Chciałem zapytać o takie zjawisko które wystepuje w mojej Octavce 2002 1,9 TDI (90 km) przy predkości około 100 km/h.
Słychać wtedy takie głośniejesze syczenie dochodzace z komory silnika. :roll: (Na szczęście umię rozróżnić syk turbiny od czegoś innego) :lol:
No i pytanko tak jak w temacie ile palą wasze octavki o takiej porze roku? Np. w mieście i na trasie przy oszczędnym traktowaniu pedału gazu.
Zaobserwoawałem u siebie spory wzrost spalania a mianowicie w mieście na odcinkach do 10 km 8,0 l, a na trasie przy predkości 90-100 km spalanie wynosi 5,8 l. W danych technicznych wyczytałem że spalanie w trasie (na dziadka emeryta 90-100 km/h) :lol: ma wynosić około 4 l. z hakiem
Czytając inne forum napotkałem się z informacją że układ dolotowy silnika moge mieć nie szczelny, jak myślicie czy będę to mógł sam zdiagnozować czy tez udac się do dobrego mechanika w pobliżu Katowic. np. Specjalistę Aligatora z Masters`a.
Piszę ten post nie po to aby nażekac na TDI ale tak mysle ze strachem jesli pojade 120-130 km/h i spalanie będzie około 8l. 8)
Moja 1.9 TDI 110ps na zimowych oponach w miesieci (jeżdże do pracy w Warszawie ok 16km) pali 6.3l jak jade do, a jak wracam 5.5l :lol:
Ostatnio jak wracalem z Deblina do Warszawy, tzn. na bocznym siedzeniu (zona jechala, ja nie moglem :twisted: ) to spalanie bylo 4.7l. Nie ma jak ekonomiczne auto (a moze zona :lol: )
8 na trasie to masz przy predkosciach zbizajacych sie do powszechnie
uważanych za niebezpieczne nawet na polskich autosradach.
zrobilo sie zimniej to pali wiecej logiczne. mi na tresie porannej
po miescie (7,5km) spokojnie jadac (powiedzmy do 120) to spala
teraz ok 6,5 wczesniej mialem 5,8-6.
w dzien jak są korki to juz widze ze ten bak skonczylem spalaniem
7,2 (wczesniej max6,8) tak wiec jak bedzie jeszcze zimniej to pewnie
pod 7,5podejdzie :roll:
ostatnia wycieczka w week , wracałem trasą z częstochowy i trzymałem się RSa oraz na początku mesia(później wymiękł), średnia wyszła mi ...8,6 ale prędkość przez 60km utrzymywała się na poziomie ..180-210km/h (nie bijcie)....
Aż w końcu dałem sobie spokój bo szkoda auta i już do wawki na tarchomin wracałem 140-150, spalanie spadło do 6,8l w sumie 220 km przejechałem.
a jeszcze miałem letnie oponki - ale było strasznie głośno przez nie...
Mikrus - Samochód nie zaczał dymic nadmiernie, jedyne co zauważyłem to większe spalanko, ale dzieki za info
Czekam i obserwuję dalsze wypowiedzi na temat spalania przy normalnej jezdzie?
Aha i jeszcze jedno przy jakich obrotach silnika zmieniacie biegi żeby jazda była ekonomiczna.
Kurde przez 6 lat jeżdziłem benzyniakiem (Seat Ibiza 1,4 SE) i tam zmieniałem biegi przy około 2800 obr/min a teraz dislem musze się nauczyć jeżdzić :roll:
Mikrus - Samochód nie zaczał dymic nadmiernie, jedyne co zauważyłem to większe spalanko, ale dzieki za info
Czekam i obserwuję dalsze wypowiedzi na temat spalania przy normalnej jezdzie?
Aha i jeszcze jedno przy jakich obrotach silnika zmieniacie biegi żeby jazda była ekonomiczna.
Doczytalem teraz dokladnie, ze Tobie syczenie pojawia sie przy okreslonej predkosci. Jesli bylaby nieszczelnosc to syczenie mialbys zalezne od wcisniecia pedalu gazu, a nie od predkosci.
Spalanie rzeczywiscie masz za duze. Jesli bazujesz na wskazaniach komputera, to warto jeszcze przeliczyc sobie recznie podczas tankowania, bo komputery czasami potrafia przeklamywac.
U mnie podobnie jak u "kristo" niewiele powyżej 6l - i również ALH.
Co do bocznego wiatru to nie jest on tak bardzo odczuwalny do prędki około 120km powyżej już nie jest tak słodko. Ale pociesza mnie fakt że inne samochody w tych samych warunkach i przy takiej samej prędkości po prostu odlatują (skaczą jak kangury po pasie) a ja jadę sobie dalej !!! He he..
[ Dodano: Pią 19 Lis, 04 14:17 ]
AHA dodam że mam seryjne (wspaniałe matadory) ale na alu felgach, zobaczę jak będzie na stalowych bo dzisiaj zakładam.
Komentarz