Mam nadzieję, że to nikogo nie obrazi, a jeśli tak, to proszę adminów o usunięcie :-) Tekst nie ma spowodować flamewara, ale raczej pokazać odczucia niedoświadczonego kierowcy po jeździe jednym i drugim samochodem. Pomijam wygląd zewnętrzny, bo to można porównać w salonie.
moja: O2 - 1.6, benzyna
zastępcza: O1 - 1.9, stary diesel (uwaga - wiem, że pewnie była nieco zajechana i sporo eksploatowana!)
Przesiadka z O2 na O1:
Wnętrze O1 wykończone... ehm... co tu dużo mówić. Każdy widzi. Niesamowicie długa gałka zmiany biegów, którą wachluje się jak mieczem oburęcznym (tak szeroko i tak mocno). Wielokrotnie, przy zmianie na piątkę, moja żona dostawała z knykci w kolano, taki to ma rozrzut! Siedzenie twarde, niewygodne, jak już zacząłem jeździć, plecy zaczynały mnie boleć po 45 minutach. Przekręcam kluczyk i pod maską włącza się coś jakby ciągnik ursus. Popierduje niemiłosiernie, pomimo, że samochód jeszcze nie jedzie! Ruszam i czuję, że auto ma dużo więcej mocy niż moja O2 - naciskam pedał i wyskakuje do przodu jak spięty ostrogami koń (coś okropnego!!!). Pierwsze skrzyżowanie i zalewa mnie zimny pot: dali mi samochód bez hamulców! Okazuje się, że jednak nie - jakieś tam hamulce są, ale żeby działały trzeba je wcisnąć dużo mocniej - auto wtedy poooowolutku zwalnia. Po jakimś czasie przyzwyczajam się do skrzyni i pedałów, samochód chodzi dużo płynniej, w mojej O2 zdarza mi się jeszcze czasem szarpać, albo zającować :->, w tej nie zdarzyło się przez 3 tygodnie... Płynniej ale... hm... jakoś tak dziwnie, mniej pewnie. Nie wiem, czy to dużo twardsze zawieszenie (jak w tramwaju...), czy brak magicznych systemów komputerowych... Po wyregulowaniu kierownicy tak, żeby mi było wygodnie, nie widziałem zegarów. Brak wycieraczki tylnej - ręczne czyszczenie tylnej szyby bardzo upierdliwe. Z tyłu dużo mniej miejsca (i to był naprawdę szok, biorąc pod uwagę, jak podobne są te samochody).
Powrót z O1 na O2:
Niebo a ziemia! Wygodne, miękkie siedzenie. Bardziej estetyczna deska. Gałka biegów, którą mogę przerzucać jednym palcem, drobnymi ruchami nadgarstka, nie ramienia. Biegi właściwie wskakują same, jak tylko pokazać im kierunek... W porównaniu z zawieszeniem O1, nowa Octavia zdaje się być poduszkowcem, albo pociągiem na szynie magnetycznej. Przez pierwsze dwa dni, na każdym postoju byłem przekonany, że zgasł mi silnik - słyszałem tylko inne samochody wokół. Przy jeździe miejskiej motor benzynowy jest praktycznie niesłyszalny! Aby uzyskać podobny efekt hamowania, jak w tamtej O1, musiałbym lekko położyć nogę na pedale. Odrobinę mocniejsze wciśnięcie - już czuję przeciążenie hamowania (to oczywiście może być kwestia tego że ja mam hamulce nowe, a tamte były zajeżdżone...) Podczas jazdy mam wrażenie, jakby auto lepiło się do drogi. Największe bzdury, takie jak czujniki parkowania i ostrzeżenie o gołoledzi, naprawdę cieszą.
Teraz dopiero zrozumiałem co znaczy, że jakieś auto prowadzi się "dobrze"...
Faktycznie tylko jak może być inaczej skoro te dwa modele dzieli 8lat. OI był przez te lata tylko modernizowana,a O II poprawili wszystko to co w OI było udręką... rzycze miłego podróżowania O II :wink:
oranvag, Widze, ze nie zostawiasz suchej nitki na O1. No coz masz do tego prawo. Mnie torche ono dziwi, bo smigam rowniez Golfem V, ktory mniej wiecej jest tym samym co OII, a nawet pewnie pod kilkoma wzgledami jest lepszym autem, wiec mam prowonanie do O1 na codzien.
Rzeczywiscie prowadzenie jest lepsze, hamowanie tez jest lepsze, ale to tylko... zludzenie. Poprostu reakcja na hamulec jest bardzo gwaltowna, przez co ma sie odczucie, ze samochod ostro hamuje, w rzeczywistosci to mnieh wiecej taki sam hebel jak w O1. Czuc to dopiero jak da mu sie ostro w gwizdek. Aczkowliek jest to niewatpliwa zaleta, ze jest on tak "zestopniowany"
Mozliwe tez, ze dostales jakiegos zarznietego parcha tego O1 i stad Twoje negatywne nastawienie.
Generalnie ja O1 nie uwazam, za cud techniki, ale mysle, ze jest to calkiem przyzwotie auto. Prownania troche mam, bo roznymi samochodami w zyciu jezdzilem.
Bez przesady, z tą suchą nitką. Jeśli tak wyszło - to sorry :-) Kupiłem Octę, bo zawsze podobała mi się jedynka i jeździ się nią całkiem fajnie. Gdybym nie miał porównania, to powiedziałbym, ze bosko ;-)
Dla mnie O1 jest git, wczesniej przed O1 mialem Paska B5 tez nowy salonowy,i mialem z nim same problemy (najpowazniejszy wymiana przepustnicy na nowa,cale szczescie ze auto bylo na gwarancji). Pozbylem sie tego auta po 2 latach uzytkowania . jedyny plus i roznice jaka widze to miekkie zawieszenia Passata (duzy komfort to fakt)i przestronne wnetrze,poza tym auto bylo awaryjne i palilo jak smok (1.6 b w miescie 12,5l/100). Octa podrozuje juz prawie 3 rok i wszystko gra jak w zegarku(nic mi nie trzeszczy i skrzypi -oprocz podsufitki z ktora juz sobie poradzilem). Dodam jeszcze ze ojczulem ma Hondke 1.8 vtec 99 r i jak wsiadam do tego auta to mnie dopiero szlak trafia(biegi chacza i motor dla mnie nie idzie mimo ze ma 136 ps). Podsumowujac dla mnie jest to dobre auto i nie zgtadzam sie Oranvag z tym co napisal(moze dostal jakiegos kotleta na zamiane i teraz opowiada banialuki. Powinienes sie przejechac jakas O1 zadbana to bys zmienil zdanie. :!:
i
oranvag,
co do zmainy biegow to w mojej O1 dzialaja tak samo lekko jak w O2
co do silnika diesel w O1 jest tylko troche glosniejszy niz w O2
kiedys porownywalem jak przyjechal do taty znajomy ktory kupil O2 TDi (140KM)
na zewnatrz tez jest O2 nie wiele cichrza od O1
fakt ze jak jest zimny jest glsony (nie wiem jak jest w tych nowych dieslach 2.0)
ale nagrzewanie trwa chwilke i znowu jest przyjemny mruk silnika
co do hamulcow to koldzedzy ktorzy jezdzili moja niunka moiw ze ma hamulce jak brzytwa (a oni woza sie np primera, avensis itp)
wiec z tego wnosze ze musiales miec strasze zniszczona O1 skoro masz tyle negatywnych wypowiedzi o niej
nie mowie o seacie tylko o octavii
rownie dobrze mogl bym powiedziec ze diesel w audi A4 chodzi tak ze go nie slychac
kazda marka ma inne wygluszenie
wiec moze seat postaral sie z wygluszeniem
ja to powiedzialem porownujac moja skode ze skoda ktora przyjedza do nas od czasu dio czasu, i oba byly na chodzie i moj byl troche bardziej slyszalny
OT nie sadzicie ze mimo glosnosci TDi'kow sa one naprawde mile dla ucha
mi osobiscie bardzo podoba sie odglos diesla, w porownaniu do TDCi ktory pracuje jak cichy ciagnik(zbozobwy :P )
pzdr
Mój ojciec jak kupił pierwszy raz furkę w dieslu ( a była to Octa którą teraz jeżdzę ja)
to stwierdził że od teraz to tylko fury z dieslem TDI z grupy WV, więc coś jest na rzeczy
A ten 2.0 TDI w Seacie też chodzi nieco głośniej zaraz po odpaleniu gdy jest zimny
więc jest to standard
Przyznaję że Octavia już od kilku lat była autem któremu przyglądałem się z zamiarem nabycia. Jak na nasze polskie warunki użytkowo-rodzinnne zdała mi się najlepiej przygotowana. Jednak po jazdach testowych Octą01 auto mnie mocno rozczarowało. Z ogromną większością uwag negatywnych do OI przytoczonych na forum silnie się zgadzam.
Kiedy pojawiła się OII pomknąłem czym prędzej na jazdy testowe. Myślę że rzadko w której marce zdarza się że taka różnica między generacjami tego samego modelu.
OII w pełni spełniła moje oczekiwania więc nabyłem.
To może ja coś napiszę. Z O1 jestem zadowolony choć całkowity koszt to prawie 90kzł. Gdybym teraz chciał zakupić nową O2 z tym wyposażeniem to musiałbym wydać 110kzł. I tu zaczyna się rozważania. Przemyslałem i doszedłem do wniosku że wolałbym zakupić BMW 330 lub nawet 320 półtoraroczny za ok 100Kzł. Nie sądzę żeby można było porównywać te wozy ale mogę sie mylić.
Także na chwilę obecną następne będzie 330. A jak bedzie zobaczymt.
Choć O1 mam od 3 dni i się juz zepsuła, to mogę strwierdzić, że - silnik cichutki (1.8T), biegi i hamulce OK, auto jest fajne, ja je porównuję do Alfy 156, którą dotąd jeździlem - skoda ma: gorsze materiały ale lepiej zmontowane i wolniejsze reakcje kierownicy, nie jeździłem jeszcze tak, by wypowiadać się o zawieszeniu, ale na warszawskich asfaltach skoda wydaje mi się lepsza (przy dozwolonych, miejskich prędkościach) - trzęsie ale tak sprężyście - nie tłucze.
Faktycznie siedzenia są wyjątkowo niewygodne no i parę koni by sie przydało.
o siedzeniach dyskusja juz byla :roll: co kto lubi :!: dla mnie sa ok, mogłyby się dawać niżej opuścić i mieć jakiekolwiek boczne trzymanie :zlosnik: Jesłi chodzi o konie to nikt Wam nie broni rozmnozyc stadka :diabelski_usmiech
Przemyslałem i doszedłem do wniosku że wolałbym zakupić BMW 330 lub nawet 320 półtoraroczny za ok 100Kzł
Takie dylematy to i ja miałem ale nie wszystko jest kwestią pieniędzy. Cena to jedno a zastosowanie auta w codziennym użytkowaniu drugie. Jakoś trudno by mi było wozić stosy drewna do kominka takim BMW na przyład. Jest jeszcze parę rzeczy które wskazały na taki a nie inny wybór.
jak dla mnie to w O1 minusem jest skrzynia biegow, zwlaszcza wrzucenie 1 przy wolniutkim toczeniu jest trudne, do tego czesto zdarza mi sie wrzucic 4 zamiast 2 i w efekcie zdycha na skrzyzowaniu. Fotele faktycznie moglyby byc lepsze, po paruset kilometrach juz tylna czesc ciala daje wyraznie upomina sie o wiekszy komfort, no i ilosc miejsca z tylu to jest porazka, takie duze auto a wcisnac sie do tylu to nie lada wyczyn.
Co do O2 to ciezko mi sie wypowiadac bo prowadzilem ja tylko raz i w dodatku dawno, zanim jeszcze nabylem swoja O1. Wiekszosc wad zlikwidowano, ale jak dla mnie to auto stracilo swoj charakter, O1 miala jakas bardziej klasyczna elegancka linie. No ale to rzecz gustu
Z tymi biegami, to jest moim zdaniem kwestia regulacji i jak ktos na poczatku autem jezdzil. U mnie nie ma zadnych problemow 1 wchodzi, wsteczny tez, przy bardzo szybkiej zmianie z dwa na trzy trzeba uwazac, bo czasem nie wejdzie trzeci bieg, ale normalnie nie ma problemow.
Jak to moj ojciec mowi od pol roku wszystkim maruda, ktorzy mowia, ze skrzynia chodzi zle, albo ze biegi nie wchodza, ze ciezko przezucac, ze bieg za krotki - dobry automat rozwiazuje te problemy :wink:
Jeszcze kwestia ceny - przy identyczej konfiguracji O2 kosztowała by 23000 więcej niż O1, a za te pieniądze miał bym Alfę 159, trudno narzekac na toura przy takich cenach. Dobrze wypasiona OII osiąga cenę C-klasy mercedesa i po prostu musi być niezła
Druga sprawa, nie mozna porownywac OI do Alfy 159 ktora jest autem z roku 2006, ja mozna porownac do OII.
Nie, O1 porównuję do 156 (OII do 159 i tylko ceną, bo nie znam).
Moja O1 i moja 156 są porównywalne bo:
ten sam kolor
podobne osiągi (219/220 i 8.2/8,5)
Podobne rozmiary
Praktycznie ta sama cena (3 lata temu za nową 156 2.0 dałem 80tys (z poprzedniego rocznika, w cenniku ponad 100)
Zbliżone wyposażenie (skoda ma ksenony, zaś alfa dwustrefową klimę, ESP i 6 poduch nie 4)
Alfa ma przewagę w postaci fantastyczneg układu jezdnego zaś skoda w postaci kufra i tego, że jest slużbowa
Komentarz