Z tego co wiem, to w różnym terminie od czasu sprzedaży auta, ale zniżki OC/AC po jakimś czasie przepadają w każdym towarzystwie ubezpieczeniowym.
Może ktoś z Was zna/praktykuje jakieś sposoby jak tego uniknąć? Co minimum trzeba ubezpieczyć, żeby staż nadal się liczył?
Jak dobrze pamiętam, to jeżeli minie rok od sprzedaży auta, to zniżki przepadają (nie wiem czy całość, czy częściowo). Utraty zniżek można uniknąć w jeden sposób. Kupić inny samochód :diabelski_usmiech lub motocykl (nie wiem czy nawet zwykły skuter nie wystarczy). W przypadku autka to np. malucha, lecz na niego nie wykupisz AC. Co nie powinno być problemem, bo dużo zakładów ubezpieczeń przenosi zniżki z OC na AC. Chodzi głównie o to, aby kupione auto miało jak najmniejszą pojemność (widełki ubezpieczalni). Problemem może być tylko coroczne odnawianie badań technicznych.
Koko dżambo i do przodu!
No i gdzie jest krzyż? Jak wiesz to proszę o informację. Z góry dziękuję.
marekzu, nie wiem jak jest dzisiaj, kiedyś ubezpieczyciela nie interesowało czy są badania czy nie. Wtedy wystarczyło zarejestrowany i opłacana składka dowolnego pojazdu mechanicznego. Niestety od lat nie mam problemu braku auta, więc nie wiem jak jest dokładnie dzisiaj. Czy ubezpieczyciel sprawdza takie rzeczy. Może być jak piszesz, że nie są potrzebne badania, a jak pojazd będzie w garażu lub tylko na papierze, to groźba kolizji/wypadku i sprawdzenia ważności badań nie istnieje.
Ajs, kiedyś tak było. Ludzie często rejestrowali takie pojazdy, aby leciały zniżki lub ich nie tracić. Niestety nie wiem jak to jest dzisiaj. Jest jeszcze jedna możliwość. Podpiąć się pod dowód rejestracyjny innego samochodu. Rodzice mogą mieć samochód, wtedy wystarczy dopisać się jako współwłaściciel i zniżki będą dalej lecieć.
Koko dżambo i do przodu!
No i gdzie jest krzyż? Jak wiesz to proszę o informację. Z góry dziękuję.
Spróbuję podpytać kogoś od ubezpieczycieli, ale dzięki za rady.
Kupiłem rok temu auto dla żony, która robiła prawo jazdy, po prostu dobry egzemplarz wszedł w ręce i szkoda było przepuścić okazję. Niestety, żona robi prawko do dziś... :evil:
Dziś się wkurzyłem i samochód wystawiłem na handel, bo po roku prawie nieużywania muszę tylko do niego dokładać :evil:
Sam mam służbówkę, więc chwilowo zostanę bez własnego samochodu a chciałbym zadbać o zniżki.
Może znacie kogoś kto mógłby skutecznie "pomóc" mojej drugiej połowę żebym mógł zostawić auto?
Ajs, może po prostu żona nie ma predyspozycji do prowadzenia auta :diabelski_usmiech (znam takie osoby, ale one jakimś cudem zdały egzamin, a ja im nawet roweru do prowadzenia nie powierzył :diabelski_usmiech) lub zmienić osobę uczącą.
Koko dżambo i do przodu!
No i gdzie jest krzyż? Jak wiesz to proszę o informację. Z góry dziękuję.
Na poważnie - predyspozycje ma. Tylko dodatkowo ma nerwa i rozkłada się na egzaminach. Dlatego pomoc by się przydała. Prawo jazdy potrzebne, jako, że ja czasem w rozjazdach, dodatkowo zadowolona żona w domu - BEZCENNE!
Komentarz