A nie można zaworu jeszcze dodatkowego wrzucić między zbiornik i pompę i na nim odcięcia robić? Czy nic się nie zwali jak pompa będzie próbowała ciągnąć przez zamknięty zawór?
Nowe atrakcje - stuki zawieszenia
Zwiń
X
-
Nowe atrakcje - stuki zawieszenia
Ręce mi już opadają i wszystko inne też. O1 BFQ ma 20 tys. przebiegu po stołecznych dziurach. I spokojnie można przyjąć, że przypada jej jakaś awaria na każdy tysiąc. Gdyby nie fakt, że wyjeździłem duuuużo kilometrów innymi autami bez większych perturbacji, zacząłbym się poważnie zastanawiać nad swoją jazdą lub nadmierną wrażliwością na awarie... Ale do rzeczy. Oto jakie atrakcje mam tym razem...
Przy 15 tys. zgłosiłem trzeszczące gumy stabilizatora, które ponoć zostały w ASO wymienione. Ledwo co minęło 5 tys. od tego czasu, kiedy akurat znowu byłem w ASO (po raz siódmy, może ósmy, w sprawie świstu słyszalnego przy redukcji 3->2) i wyjeżdżając z tego ASO usłyszałem pierwszy raz głuchy stuk gdzieś spod siedzenia. Uznałem to za zdarzenie losowe. Od wczoraj wiem, że niesłusznie...
Stuki się nasilają i jest to takie jakieś głuche "KLONK" dobywające się gdzieś spod siedzenia kierowcy (ale to może być mylne wrażenie). Co ciekawe, stukania tego nie słychać przy przejechaniu przez progi zwalniające. Słychać je za to na przykład jak samochód przy prędkości ok. 60-80 przejeżdża przez łagodną nierówność. Owo "KLONK" pojawia się w momencie, kiedy po zamortyzowaniu buda odbija w górę. Udało mi się też wymusić kilka razy "KLONK-a" hamując przy równoczesnym skręcie w prawo. Nieśmiało ujawniał się też przy pokonywaniu torów tramwajowych. Czasami daje się usłyszeć przy (a raczej po) hamowaniu, kiedy przód się podnosi. Dziwne jest to, że pojawia się jakoś tak nieregularnie. Na wertepiastej ulicy go nie słychać, a potem ujawnia się na całkiem gładkiej ulicy, z łagodną, ledwie odczuwalną muldą.
Czas na fundamentalne pytanie - czy ktoś z doświadczonych kolegów ma jakąś koncepcję co to może być?
PS.
Jestem załamany ilością awarii i niedoróbek w moim samochodzie. Ciągle coś nawala, chociaż dbam o samochód solidnie. Co jednego świerszcza ubiję, to się dwa następne lęgną i wszystko w środku skrzypi jak w starym Żuku. A czarę goryczy w upalne dni dopełnia skrzypienie drążka zmiany biegów i... odklejenie się podsufitki. Ostatnio jak wsiadam do auta, to automatycznie się zastanawiam "co tym razem". I włączam radio... :cry:
-
-
Che takie czarne serie mogą dobić człowieka, z tego zo piszesz to masz w miarę nowe auto, więc pewnie na gwarancji więc musisz męczyś ASO do usrania, z Tego co opisujesz powodów może być kilka (te klonki odczuwalne na kierownicy?) i trudno bez wiechania na podnośnik stwierdzić co jest grane, mogą to być drążki, końcówki stabilizatorów to możesz sprawdzić ruszając kołem jak poczujesz luz taki jak by było koło niedokręcone to może być to, poluzowane tarcze hamulcowe, a co do usterkowości nieraz tak jest że jak się zacznie srać to wszystko naraz ;-( i człowiekowi po pewnym czasie ręce opadają.....jeżeli nie chcesz rozwiązywać problu w ASO to znam dobry warsztat jeżeli chodzi o zawieszenie,to ja ostatnio za wymianę drążka i końcówki dałem 120 zł + 40 zbieżność, wymieniałem u niego też łożyska 60 zł za jedno płaciłem , jak chcesz to pisz to podam Ci namiar na dobrego mechanika przynajmniej od zawieszenia w Raszynie.
Komentarz
-
-
Stuknięcia nie są odczuwalne na kierownicy, ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że są jakieś takie bezwładne. Czasami pojawiają się przy podnoszeniu się budy po przejechaniu nierówności, a czasami klonknie ot tak, bez większego powodu (chyba, że jest to jakaś mało odczuwalna, łagodna nierówność). Jak pisałem - klonków nie da się jednak wymusić przejeżdżając przez progi. Na razie będę musiał się użerać z ASO - jeszcze rok gwarancji jest. Ale za namiar priwem na fachowca będę wdzięczny. Jak mnie wcześniej coś nie trafi, to mam zamiar używać autko przez 5 lat, więc ów namiar na dobrego speca od zawieszki się na pewno przyda.
[ Dodano: Wto 25 Lip, 06 17:42 ]
Przepraszam za kotleta, ale może się komuś kiedyś przyda informacja o zakończeniu sprawy. Panowie zaczęli od wymiany łącznika stabilizatora, który ponoć był i tak do wymiany. Objaw występował dalej. W końcu okazało się, że prawdopodobnie po poprzedniej reklamacji związanej z opisywanym już kiedyś przez look'a i przeze mnie świstem, nie została dobrze przymocowana osłona silnika i tak sobie "klonkała" luźno. Podejrzewałem przez moment, że to może być coś takiego, bo pojawiło się po zdjęciu auta z podnośnika w ASO, ale uznałem to za zbyt daleko idące wnioski. Jak widać, niesłusznie. :|
Komentarz
-
Komentarz