Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

alternatywa LPG dla wszystkich

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • #26
    Zamieszczone przez dwaoka
    Zorr, myślę, że wiele takich dobrych pomysłów zostało już opatentowanych, a potem nagle pojawia się pan z walizką zielonych, kupuje projekt i chowa głęboko do archiwum ____ - tutaj sobie wpisz, BP, SHELL, GM.... :roll:
    no właśnie chodzi o to aby ten pan z walizką przyszedł też kiedyś do mnie :szeroki_usmiech

    PS Pal licho HHO (przynajmniej na początku) ale ten generator energii z wydechu to mnie zaintrygował. Jest całe opracowanie w pdfie zrobione przez jakiś amerykańskich studentów. Lubie takie tematy rozwijające, jest później o czym przy piwku porozmawiać ze znajomymi. :szeroki_usmiech
    Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
    Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

    Komentarz


    • #27
      produkcja wodoru na obecnym poziomie technologicznym ma wskaźnik EROEI (energy return on energy invested) na poziomie <1.0 - czyli wkładamy w reakcję otrzymania wodoru więcej energii niż możemy uzyskać z jego spalenia.

      perpetum mobile nie istnieje.

      Komentarz


      • #28
        a czy przypadkiem ciągła obecność pary wodnej nie spowoduje korozji elementów silnika? a tym bardziej przyśpieszonej korozji układu wydechowego?
        jakoś sceptycznie jestem nastawiony do tej nowinki.....

        Komentarz


        • #29
          "3. Regulator MAP MAF
          Ten regulator podpina sie do czujnika MAP (Manifold Absolute Pressure) lub do czujnika MAF (mass airflow sensor). W skrócie tym regulatorem ustawiamy ile benzyny/diesla dostaje nasz silnik. Oszczędność paliwa polega na tym, że zmniejszamy ilość podawanego paliwa na przyklad o 40% (krecimy potencjometrem) a w zamian za zmniejszona ilość paliwa wchodzi nasz wygenerowany wodor. VOILA!"

          Wchodzimy w notlaufa i voila!

          Obnizenie dawki paliwa to nie jest jakis problem. Jednak chcialbym zobaczyc wykres mocy takiego silnika aby wraz ze spadkiem dawki paliwa + HHO moc zostala na tym samym poziomie. Albo dawki paliwa zostawic w spokoju, dodac HHO aby poprawic proces spalania przez co sama noga z gazu zejdzie bo nie trzeba bedzie tak krecic silnika.
          Jak ten silnik zachowuje sie na biegu jalowym skoro do dolotu jest dodawana "mieszanka wzbogacajaca" ?
          VW Vento 1.9TDI 1Z ++
          Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!
          Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol

          Komentarz


          • #30
            Re: alternatywa LPG dla wszystkich

            Zamieszczone przez filip_auto
            Wczoraj mojej octavii stuknęło 30 tysięcy byłem na wymianie oleju i wszystkich filtrów oprócz kabinowego również z gazowymi. Po długich poszukiwaniach w internecie trafiłem do człowieka który zna się na instalacjach gazowych jak mało kto. Po rozmowie zaproponował mi alternatywę na rosnącą cenę paliw a mianowicie instalację HHO.

            Poniżej link do strony na której znajduję się opis tej instalacji.

            Link
            Co jakiś czas pojawiają się różne pomysły realizacji perpetum mobile. Jest przy tym trochę szumu medialnego, ktoś na tym zarobi, ktoś da się nabrać i straci. Niestety, nie jest to możliwe. Dla otrzymania z wody tlenu i wodoru drogą elektrolizy trzeba włożyć więcej energii niż da się uzyskać spalając te gazy, bo dochodzą jeszcze straty.
            Pozdrawiam

            Komentarz


            • #31
              Zamieszczone przez filip_auto
              Rozmawiałem z panem Piotrem i sam mi mówił że na początku też miał mieszane uczucia do tego sposobu oszczędzania widziałem to urządzenie zamontowane w jego Toyota Avensis I silnik 2.0 jakaś limitowana wersja sportowa coś ponad 150 KM z założoną instalacją LPG na początku mówił że testował spalanie na benzynie na 44litrach zrobił 989km teraz jeździ na LPG i mówi że oszczędności są jeszcze większe.
              Coś mi tu promocją leci. Nagle z 30% oszczędności zrobiło się 50 - 60%.
              Ave 2.0 spala średnio spokojnie 8 - 9l. A tu nagle zrobiło się 4.5l lepiej niż w dieslu.
              To co jak zamontuję to do BP co spala 5-6l to to cudo sprawi, że będzie palił 2-3l? :lol:
              Wygląda mi to na próbę naciągnięcia klienta na coś co samemu się montuję.
              Sorry, ale takie są moje odczucia, coś jak magnetyzery czy inne super dodatki do paliw/olejów. Uwierzę jeśli zobaczę niezależne testy.
              W Polsce nie ma kryzysu.
              Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.

              Komentarz


              • #32
                Witam mój szef ma zamontowana instalacje HHO w Volvo V40 1.9 D (silnik od renault dci) teraz testuje wiec jak beda oszczędności to dam znać. :szeroki_usmiech

                Komentarz


                • #33
                  Zamieszczone przez mario29lh
                  Witam mój szef ma zamontowana instalacje HHO w Volvo V40 1.9 D (silnik od renault dci) teraz testuje wiec jak beda oszczędności to dam znać. :szeroki_usmiech
                  wyglada to na jakas scieme, ale czekam na wynik
                  7.3LPG/100 ~ 60km/h

                  Komentarz


                  • #34
                    Instalacje takie zaczeli montowac do ciezarowek. Beda teraz ciekawe obrazki jak na taki Orlen podjedzie ciagnik, zatankuje 900l ON i do tego 120l LPG.
                    Spritmonitor.de

                    Komentarz


                    • #35
                      Panowie a ktoś ma może HHO od Adamskiego? nie chodzi mi nawet montaż w LPG tylko w zwykłym aucie. Nie są one drogie, a dużo ludzi chwali je.
                      woda paliwem - JAK ZBUDOWAC.

                      Komentarz


                      • #36
                        Zamieszczone przez sew1981
                        Nie są one drogie,
                        przy cenie 189 plnów vs 410 Euro to faktycznie nie jest drogi (tyle, że to tak chałupniczo wygląda :? )
                        "Denerwowanie się to zemsta na własnym zdrowiu za głupotę innych"

                        Komentarz


                        • #37
                          tylko że jak się wgłębiłem w temat....to mało możliwe, żeby przy napięciu z auta ta cała reakcja chemiczna w ogóle sensownie zaszła...podobno dużo większy prąd jest potrzebny.

                          Komentarz


                          • #38
                            Hej mario29lh, masz już może wstępne wyniki? U mnie w okolicy VTECH zaczął zakładać takie cuda za ok. 3000zł i właściciel bardzo to zachwala.
                            Mam ochotę to sprawdzić, zanim zapłacę.

                            Komentarz


                            • #39
                              Koleżanki / Koledzy !!! Instalacje HHO to WIELKA ŚCIEMA, jak swego czasu magnetyzery. Przestrzegam wszystkich, nie dajcie się na to nabrać. Kto chodził do szkoły, to wie co to są zasady termodynamiki !!! A jak nie wie, to niech sobie je przeczyta na wikipedii. Mówiąc krótko, nie da się zrobic energii z niczego.

                              W przypadku teorii HHO ma to działać tak: silnik spalinowy spala paliwo, napedza alternator, alternator produkuje prąd, prąd powoduje elektrolizę wody, wytwarza się wodór, który następnie jest spalany przez silnik.

                              Wszystki pieknie ładnie. Tylko jest jeden szczegół - cały układ żre dodatkową energię, a nie dostarcza jej !!! Auto będzie paliło więcej, a nie mniej !!!

                              tzn potrzeba więcej energii na przeprowadzenie elektrolizy wody, niż można jej otrzymać w procesie spalania pozyskanego w ten sposób wodoru. Gdyby tak nie było, mielibyśmy coś w rodzaju perpetum mobile !!!

                              Dla zainteresowanych, mogę podesłać link do szczegółowych obliczeń termodynamicznych, gdzie czarno na białym jest udowodniona głupota całego pomysłu. To po prostu wyciąganie kasy od ludzi !!!
                              Pozdrawiam tom_tom

                              Komentarz


                              • #40
                                tom.tom, dokładnie, czyli tak jak pisałem wyżej, auto generuje za mało prądu do zajścia tej reakcji i do efektu w postaci oszczędności w spalaniu. Alternator nie jest w stanie wygenerować potrzebnego do elektrolizy prądu.

                                Komentarz


                                • #41
                                  tom.tom, ja też uważam że to ściema, aczkolwiek z jednym się nie zgodzę.
                                  Załóżmy że jednak auto jest w jakiś sposób w stanie wytworzyć wodór,
                                  chodzi o to aby wytworzyć go jak zwalniamy hamując silnikiem albo stojąc na światłach albo nawet przy równej jeździe kiedy zapotrzebowanie na energię jest <= niż wykorzystanie energii. Tak zgromadzoną energię można by wykorzystać w trakcie przyśpieszeń.Takie podejście minimalizuje peek'i w spalaniu a przez to średnie spalanie będzie mniejsze.

                                  IMO Oczywiście domowe instalacje HHO tutaj na nic się zdadzą.

                                  Ja czekam na c"ustomowe" instalacje typu KERS, jakiś zestaw kondensatorów do bagażnika ładowane jak w opisie wyżej, i do tego silnik elektryczny 100kW przez 10sek :-D
                                  Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                  Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                  Komentarz


                                  • #42
                                    Zorr, zrobić coś w stylu "wodorowego KERSa" to już prędzej miałoby sens. Gromadzić wodór TYLKO w trakcie hamowania, i oddawanie go w momencie zwykłej jazdy czy przyspieszania. Ale już podczas jednostajnej jazdy to nie ma sensu.

                                    Dla zainteresowanych i kumających nieco termę - link do szczegółowych obliczeń (niestety po anglijsku, ale lepszych po naszemu nie znalazłem)

                                    http://www.youtube.com/watch?v=qn480IwYi2g

                                    Jeżeli ktoś jest wytrwały i przeanalizuje obliczenia, to zrozumie, że samochód na HHO na pewno NIE PRZEJEDZIE WIĘCEJ KILOMETRÓW na jednym baku paliwa. W najlepszym, idealnym wydaniu, będzie "wlał wylał" - czyli zmagazynujemy tyle energii w postaci wodoru, ile zainwestujemy w postaci zwiększonego spalania paliwa.

                                    Pamiętajmy !!! Energii jako takiej nie da się wytworzyć !!! Można ją tylko pobierać ze źródła, a potem przetwarzać, magazynować, zamieniać, przesyłać itd... A jedynym źródłem energii w samochodzie jest benzyna / ropa / gaz. Woda nie jest tutaj żadnym źródłem energii. Trzeba dopiero zainwestować energię, żeby przerobić wodę na wodór. Tracimy już na tym wiele energii, ponieważ reakcja nie przechodzi ze sprawnością 100%.

                                    (Żadna elektrownia też przecież nie wytwarza energii. Jedynie przetwarza energię źródła - węgla, czy nawet energii atomowej, "włożonej" z kolei dawno temu do pierwiastków ciężkich przez gwiazdy)
                                    Pozdrawiam tom_tom

                                    Komentarz


                                    • #43
                                      Witam w Volvo V40 1.9 TD niestety nie diała nie ma żadnych oszczędności tylko wydana kasa na urzadzenie. Może w jakim benzyniaku by sie to sprawdziło bo w dieslu NIE

                                      Komentarz


                                      • #44
                                        Tak teraz myślę, że jeżeli ktoś ma już instalację HHO jak firma mario29lh, to czy nie lepiej by było, żeby po prostu założyć do bagażnika niedużą butlę, jak do CNG, i napełniać ją wodorem ? Ciekawe, czy w Polsce istnieje gdzieś stacja, która tankuje wodór... No i ile kosztuje m3 wodoru. Wtedy byłby wypas. No ale to tylko takie głośne myślenie.

                                        Zainteresowanym polecam jeszcze poczytanie o współczynniku EROEI, bo to bardzo ważne.

                                        EROEI w skrócie :

                                        Ile watów energii musimy w sumie zainwestować na każdy 1 wat energii otrzymywanej ze źródła.

                                        Gdy EROEI wynosi 1, to źródło dostarcza tylko tyle energii, ile samo potrzebuje do swojego funkcjonowania.
                                        Gdy EROEI wynosi 100, to źródło dostarcza 100 razy więcej energii, niż samo potrzebuje.

                                        Jeżeli odkrywamy jakieś nowe, "ekologiczne" źródło energii, to wpierw, żeby zacząć z niego korzystać, musimy i tak spalić ropę oraz węgiel (nie ma w tym momencie żadnych ciężarówek elektrycznych, samolotów, statków, cały przemysł jedzie na ropie i na węglu).

                                        Więc żeby wyprodukować np. samochód elektryczny, trzeba spalić masę ropy i węgla (żeby działał transport, żeby wpierw w hucie wytapiać metale, żeby fabryki chemiczne wyprodukowały substancje potrzebne do produkcji akumulatorów itd...). A potem w końcu elektrownie (najczęściej węglowe) muszą wyprodukować prąd, żeby takie auto "elektryczne" zatankować. Żeby dzisiaj zastąpić wszystkie elektrownie węglowe jądrowymi, potrzeba kilkadziesiąt lat.

                                        Następnie, żeby w końcu przejść na te "ekologiczne" źródło energii, musi być spełniony podstawowy warunek: owe źródło musi dostarczać energię dla samego siebie (chłodzenie, obsuga, naprawy, rozruchy, serwisy), oraz ogromną nadwyżkę dla nas (do zasilania miast, transportu, przemysłu). EROEI źródła musi więc wynosić grubo ponad 1.

                                        I tutaj mamy nie lada problem.

                                        Przykladowe EROEI:

                                        wodór - EROEI = 0,8 (ogromne nakłady energii aby wyprodukować czysty wodór, to przypomina bardziej baterię elektryczną, niż paliwo. Masa nakładów, żeby wyprodukować baterię, która szybko się wyczerpuje)

                                        tradycyjna energia jądrowa - EROEI = 4 (gigantyczne nakłady na chłodzenie, obsługę, zabezpieczenia, utylizację zużytego paliwa)

                                        fuzja jądrowa - EROEI = 0,65

                                        Biodiesel - EROEI = 1,25 do 1,95 (transport, przetwarzanie, rafinacja)

                                        UWAGA UWAGA !!!

                                        ropa naftowa tradycyjnie wydobywana - EROEI = 20 - 35 (ale w 1930 roku miała EROEI około 100 !!! z powodu bardzo łatwo dostępnych złóż, które dziś już się wyczerpały)

                                        węgiel tradycyjnie wydobywany - EROEI = 40 - 80 !!!




                                        W tym momencie na świecie NIE ISTNIEJE paliwo, które ma podobny EROEI, jak ropa naftowa.
                                        Ropa naftowa, węgiel i gaz to na Ziemi tanie, RZECZYWISTE ŹRÓDŁA energii pochodzącej ze Słońca. Obecnie wszystko pozostałe powstaje dzięki nim.
                                        Pozdrawiam tom_tom

                                        Komentarz


                                        • #45
                                          tom.tom, z wodorem jest problem z jego przechowaniem w aucie w postaci ciekłej (-253C). Wyobraź sobie lato, 80st w bagażniku i butla z wodorem.

                                          a co do auta, na chwilę obecną może silnik stirlinga i/lub TEG ogrzewany ciepłem silnika spalinowego i/lub panelem solarnym z dachu... stawiam na 15% redukcje spalania.
                                          Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                          Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                          Komentarz


                                          • #46
                                            Zamieszczone przez Zorr
                                            tom.tom, z wodorem jest problem z jego przechowaniem w aucie w postaci ciekłej (-253C). Wyobraź sobie lato, 80st w bagażniku i butla z wodorem
                                            Zorr, oczywiście myślę o wodorze spreżonym, ale w stanie gazowym (napisałem, że tak jak CNG, nie LPG. CNG jest spreżone do coś około 300 bar chyba)

                                            A co do paneli solarnych na dachu - napewno taki panel, nawet nie podłączony do niczego, da takie same oszczędności paliwa, jak HHO ))

                                            A tak na poważnie, to chyba jedyna słuszna droga to pójście właśnie w stronę odzysku energii słonecznej.

                                            Bo tak na logikę: w słoneczny dzień, mamy nasłonecznienie rzedu kilkuset, a nawet 800 - 900 W/m2. W zimie mamy spokojnie 300 W/m2, a w totalnie pochmurny dzień jakieś 100 - 150 W/m2.
                                            Rozumiecie jaka to energia ? Tylko jak ją zebrac i zmagazynować, osiągając jako taką sprawność... Teoretycznie, gdyby pokryć chociaż maskę, dach i tył auta, to mamy już 2-3 kW. Zostawiamy auto na parkingu, ładujemy akumulatory.
                                            Tylko że po pierwsze ani nie znamy taniej metody sprawnego odzysku energii słonecznej, ani nie znamy taniego i prostego magazynowania energii elektrycznej. najlepsze akumulatory li-ion starczą pewnie na rok - dwa lata pracy (jakieś 1000 cykli ładowanie - rozładowanie), ale kosztują kilka tys. zł i ich wyprodukowanie jest zabójcze dla środowiska i na ogromna skalę bez sensu.

                                            ... a każda mała, zielona roślinka śmieje się z nas, że nie umiemy odzyskać energii słonecznej, podczas gdy ona to potrafi. I do tego potrafi zamienić energię Słońca np. w smacznego pomidorka, albo w ogóreczka, tudzież w bananka czy jabłuszko.

                                            No i gdzie my jesteśmy z naszą wiedzą ? No gdzie ?
                                            Pozdrawiam tom_tom

                                            Komentarz


                                            • #47
                                              Ciekawym wynalazkiem jest zasilanie diesla parą wodną wymyślone przez Jana Gulaka

                                              jan gulak | Prawda.xlx.pl

                                              Komentarz


                                              • #48
                                                Zamieszczone przez tom.tom
                                                Bo tak na logikę: w słoneczny dzień, mamy nasłonecznienie rzedu kilkuset, a nawet 800 - 900 W/m2. W zimie mamy spokojnie 300 W/m2, a w totalnie pochmurny dzień jakieś 100 - 150 W/m2.
                                                Rozumiecie jaka to energia ? Tylko jak ją zebrac i zmagazynować, osiągając jako taką sprawność... Teoretycznie, gdyby pokryć chociaż maskę, dach i tył auta, to mamy już 2-3 kW. Zostawiamy auto na parkingu, ładujemy akumulatory.
                                                Tylko że po pierwsze ani nie znamy taniej metody sprawnego odzysku energii słonecznej, ani nie znamy taniego i prostego magazynowania energii elektrycznej.
                                                no cóż energię słoneczną wykorzystujemy do generowania wodoru, wodór magazynujemy w podziemnych zbiornikach i spalamy jak zajdzie taka potrzeba. Proste prawda?
                                                i gdzie są teraz roślinki, które o ile nie dostarczamy im cyklicznie słońca to umierają, znaczy się nie magazynują energii? :P

                                                mateusz18522 rozwinięciem myśli "diesla parą wodną wymyślone przez Jana Gulaka" jest właśnie ten system HHO, ale przynajmniej u jednego kolegi nie działa.
                                                Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
                                                Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem

                                                Komentarz


                                                • #49
                                                  witam
                                                  ja myślę tak nie ma co gdybać dyskusja bezcelowa tak można cały rok
                                                  lepiej myślę jak użytkownik mający to cudo zamontowane np po pewnym czasie użytkowania dokładnie opisze ewentualne wady lub zalety i tyle wtedy będzie wiadomo czy oszczędność jest czy nie czy się opłaca czy nie
                                                  .................................................. ..............
                                                  O SERCE SZKODNIKA dba
                                                  Perfect Serwis DobryGrześWawa

                                                  .................................................. ..............

                                                  Komentarz


                                                  • #50
                                                    Zamieszczone przez mateusz18522
                                                    Ciekawym wynalazkiem jest zasilanie diesla parą wodną ...
                                                    Zagłębiałem sie nieco i w ten temat kiedyś - niby zaskakująca idea, ale tylko dla ignoranta fizyki

                                                    Jedno się zgadza - zamieniając wodę w parę poprzez gotowanie jej na kolektorze wydechowym, niejako wykorzystujemy energię spalin. To trochę tak jak turbosprężarka, tylko wykorzystujemy energię cieplną, a nie kinetyczną. Parę doprowadzamy do cylindrów i... dalej to już farmazony Mamy kolejnego wynalazcę, który w dobrej wierze i w nieświadomości chce poprawić świat, ale chodził nie do tej szkoły, i nie uczył sie tych przedmiotów co trzeba

                                                    Więc oświecamy niewierny lud :szeroki_usmiech :

                                                    Temperatura rozpadu wody na wodór i tlen (termoliza wody) w ciśnieniu atmosferycznym to około 2700 - 2800 °C. W silniku DIESLA temperatura spalania mieszanki wynosi ok 2200 - 2300 °C. Tutaj już możnaby było dać sobie z tym spokój.

                                                    ALE żeby tego jeszcze było mało, w cylindrze DIESLA panuje przecież duże ciśnienie sprężania. Więc, co wynika z zależności ciśnień i temperatur wody i takich tam, przy ciśnieniach panujacych w komorze spalania, trzebaby osiągnać temperaturę powiedzmy 4000 tys. °C, żeby wogóle doprowadzić do rozpadu wody na wodór i tlen !!! (temperatura powierzchni Słońca wynosi 5,5 tysiąca °C, dla porównania)

                                                    Ale dobra, silnik w mercu naszego wynalazcy pewnie ma te 4000 °C podczas spalania (i jeszcze się nie stopił). Więc woda rozpadła się na tlen i wodór. Mamy tzw. "mieszaninę piorunującą". I co ? I to, że w tym momencie silnik Szanownego Pana Wynalazcy eksploduje, ponieważ energia jaka powstanie podczas takiej reakcji w temp. 4000 °C jest niemożliwa do opanowania w warunkach samochodowych. To praktycznie taki mały reaktorek atomowy :szeroki_usmiech

                                                    Echhh, szkoda słów, co to ludziska wymyślą.

                                                    To że ten silnik jedzie na tej wodzie to jest zasługą innych zjawisk - coś tak powstaje w tej komorze spalania, coś się chłodzi, coś sie lepiej spala itd... ale nie chce mi się dalej nad tym rozwodzić - można poczytać w necie - pisano juz o tym od wielu, wielu lat.
                                                    Pozdrawiam tom_tom

                                                    Komentarz

                                                    POWRÓT NA GÓRĘ
                                                    Pracuję...
                                                    X