Osobiście nie mam nic przeciwko Dacii ale taki samochód w pewnych kręgach jest źle postrzegany. I przez podejście niektórych ludzi jeżdżenie takim samochodem może odbić się na moich finansach. Głupie jak cholera ale niestety w naszym kraju ciągle prawdziwe.
Jeżdżenie Dacią jest źle postrzegane, i może się odbić na Twoich finansach... z całym szacunkiem, ale czym w tej kwestii Dacia Duster różni się od bieda-auta, jakim jest np. Octavia 1.6?
Podobnych postów było kilka ale nie o to mi chodzi, wiec wznawiam pytanie.
Jak wiadomo każdy ma inny styl jazdy jedni ostrożnie powoli inni od razu z kopyta...nie o to chodzi ja zastanawiam sie raczej nad tym jak eksploatować TDI by auto z tym silnikiem bez problemow służyło i służyło .
U mnie wygląda to tak :
po uruchomieniu kilka sekund czekam a potem jadę raczej ostrożnie aż wskaźnik temp wskoczy na 90 stopni (czasami to trwa) w tym czasie staram sie nie przekraczać 2tys obrotów...gdy temp. dojdzie do tych 90 to obroty zwiększam - jesli to konieczne ...(wiem ze to wskaźnik temp nie mówi nic o temp oleju)
Tak wygląda moja jazda...
jesli moja zona jest za kierownica obroty czasami przy zmianie biegow wskakują do 2000 i wyzej, ale tez stara sie uważać....
Czy nie jesteśmy za ostrożni? a moze TDI trzeba jeszcze ostrożniej?
Oto moje rozterki niedzielne
Pozdrawiam
Ja się 3mam następujących punkcików:
1. Nagrzać świece przed odpaleniem (zima się kłania)
2. Nie gazować na zimnym silniku
3. Zanim zgaszę silniczek, pozwalam mu się "uspokoić" przez 30 sekund - turbiny to lubią
4. Raz w tygodniu wyskakuje na obwodnicę i przeganiam go, żeby turbina nie zapomniała o
swojej roli.
likoss, 2000 to jest za mało, jak jest zimny to kręć go tak do 2500 ale bez dużego obciążenia, jak się rozgrzeje to kręć go czasami wyżej nawet do 4000 a nie będziesz miał problemów z turbo :wink:
Pewnie zapytasz dlaczego 2000 to jest mało, a to dlatego że jadąc na 3 czy 4 biegu dochodzac do 2000 zmieniasz na wyższy to ile obrotów masz na wyzszym biegu? 1300-1400? Jak dla mnie to za mało na wysokie biegi, co innego 2bieg gdzie praktycznie mozna cisnąć od niskich obrotów.
wlasnie tak jak piszesz po zmianie ale przeciez turbina chodzi juz chyba od 1700 a jak jest zimny olej to nie ma smarowania...hm...ale juz cos wiem wiecej a z tym czekaniem przed zgaszeniem to prawda tez tak robie i wszyscy to zalecaja
moze jeszcze ktos cos dorzuci
likoss, dobrze że żona ciśnie więcej od Ciebie, oczywiście powinna na rozgrzanym silniku :lol:
u mnie to wygląda tak:
zapalam, zimą czekam parę sekund aż się uspokoi jak koniki bardzo wierzgają, climatronic off no i jadę
pierwsze kilkadziesiąt metrów jadę na 1-ce powoli (podwórko, domy winkle i te sprawy), później ok 2200 i 2-ka, i tak jadę do głównej drogi gdzie mam trochę z górki, jeden podjazd itp
na zimnym max 2500 chodź nie będę zaprzeczał że nie zdarzy się do 3000-3200 pociągnąć :lol: ale że 90% do miasta mam z górki no to za często to nie jest
Staram się nie lądować poniżej 1500-1600 po płaskim, chodź mieszkając blisko WORD-u często to jest nie możliwe
i im wyższy bieg tym staram się nie ciągnąć z dołu
Na razie odpukać nic się nie dzieje, zrobiłem 30 tyś (144na blacie) a ile zrobię to zależy więcej pewnie od szczęścia i poprzedniego kierownika niż od techniki jazdy chodź na pewno jest to bardzo ważny element traktowania samochodu :szeroki_usmiech
przegonienie to rzecz święta więc nie rozpisuje się
turbo chodzi caly czas, ale powoli wciskajac pedał gazu nawet rozpedzając silnik do 3tys obrotów ( ja tego nie robię na zimnym) turbo nie rozpedza sie, dopiero jak wcisniemy gaz do dechy albo poprostu zaczniemy jechac bardziej dynamicznie turbo zaczyna pompowac. Jak ktos jeździ samochodem ciężarowym i ma wskaźnik doładowania to bardzo fajnie widac kiedy turbina sie rozpedza i w którym momęcie najbardziej dmucha podczas powolnego rozpedzania sie wskaźnik nawet nie drgnie.
wiec spokojnie nawet na zimnym (wskazówka temp jeszcze śpi) można diesla do 2500 rozkręcić.potem spokojnie jechać tak by obroty wąchały sie pomiędzy 1700-2500...
Moja Octavia ma 92tys i jest co diennie w ruchu jakies 3 km po miescie i potem autostrada...a z racji ze to moj pierwszy ropniak dopytuje i obserwoje wiec spokojnie piszcie o swoich doswiadczeniach
Zrobiłem już 700 tyś dwoma dieslami i powiem tak:jeździj wg.wskazań w.w,a silnik posłuży ci długo i bezawaryjnie.Zapewnij mu oprócz tego podstawowe środki i odrobinę swojej i naszej wiedzy 8) .
Na zimnym nie daję mu dużego obciążenia poprzez doładowanie-wkręcam powoli na obroty do 2500.Dopiero jak złapie 90 stopni na blacie, to czasem mu dopierdzielę w spód.
ZAWSZE przed wyłączeniem czekam z pół minuty,albo dłużej-to zależy od wcześniejszego stopnia obciążenia silnika.
I obydwa silniki nie brały mi więcej niż 0,5l oleju na 15000km.Ale to były ople.
To jest mój pierwszy z rodziny vagów i zobaczymy.Jednak traktuję go podobnie.
Następna będzie panamera....????
Bo trzeba leczyć przyczyny, a nie skutki...
Mam pytanie czysto teoretyczne. A co jeśli samochód ma funkcję stop&go? Wtedy silnik sam gaśnie po zatrzymaniu auta. Czytałem, że jest tam jakiś inny rodzaj turbiny i nie wymaga chłodzenia jak tradycyjna. Wiecie coś o tym?
hm wiec wszystko jak na razie robie dobrze ... a co do ostatniego pytania to hm...to pewnie cos zmyslnego zastosowali moze jakis osobny obiek oleju tzn osobny do smarowania turbiny (tak podobno bylo w japonczykach )...
Pozdrawiam i do pracy
Nie pamiętam co to było za auto co miało turbine z płaszczem wodnym co powodowało szybkie jej wychładzanie i nie było żadnej pompy elektrycznej, chyba że o tym nie wspomnieli.
Druga opcja to specjalna konstrukcja trubiny ( wymyslona przez mitsubishi ) że nawet po ostrej jeździe wystarczy kilka sekund na jej wychłodzenie.
No i trzecia opcja to podtrzymanie ciśnienia oleju w turbinie po wyłączeniu silnika.
Która z tych będzie najlepsza okaże się za kilka lat. Póki co system start/stop to tylko fikcja.
Z za niskimi obrotami nie przesadzaj, bo skatujesz koło dwumasowe. Generalnie zimny turbodiesel to kiepska jazda - albo turbina dostaje, albo dwumasa, a dookoła wszyscy jadą jakby szybciej Jak jest zimny to staram się tak ok. 2000 rpm jechać. Po płaskim bez naciskania nieco mniej, a pod górkę tak 2200 rpm.
A jak rozgrzany to pełne spektrum, tyle że lepiej ciut wyżej niż ciut za nisko... Tzn. lepiej wkręcić na więcej obrotów niż cisnąć z samego dołu.
Zmieniać olej i pilnować poziomu.
Nie gasić zbyt szybko - im bardziej wysilona jazda, tym dłuższy odpoczynek przed zgaszeniem. Dotyczy szczególnie zjazdów na parking/stację prosto z trasy. Po "osiedlowym manewrowaniu" taki długi przestój nie jest oczywiście konieczny.
wiec chyba wszystko jasne jak zimny to chwile czeka,c ruszać powoli i w miare delikatnie jechac pilnujac obrotow w przedziale 1700-2200 po rozgrzaniu (tu mamy na mysli 90 stopni) normalna jazda .
(Piszecie ze trzeba cisnac... to nie ekonomiczna jazda z ADAC zalecaja zeby wczesniej zmieniac na wyzszy bieg wtedy jest mniejsze zużycie paliwa)
Jesli chodzi o olej to zmieniam jak na lezy, czesto kontrouje i z przyjemnoscia stwierdzam ze nie ubywa!
TDI nie gasic od razu.
Hm jazda benzyniakiem wydaje sie mniej problematyczna :szeroki_usmiech
ale co tam ja przyzwyczailem sie do mojej parkoczacej Octavi
Pozdrawiam
Jak jeżdżę? Dynamicznie, wykorzystując pełny zakres obrotów (czasami aż nadto :diabelski_usmiech ). Jak jest zimny, to nie przekraczam 2500 obrotów (jak wjeżdżam na obwodnicę z zimnym silnikiem, to najpierw 2500 na 5. biegu, potem powolutku, stopniowo zwiększam obroty - motorownia sprawnie się wygrzeje, a potem już można korzystać z dobrodziejstwa TDI).
Dwumas - wywaliłem, zamontowałem jednomas ze sprzęgłem z VR6, pozbyłem się problemu. Ktoś powie turbo - nie pałuję na zimnym, a jak silnik jest rozgrzany, to korzystam, ile Tune-Up dał :lol: I naprawdę nie mam żadnych problemów, żadnych zapiekających się kierowniczek, czy notlaufów. Jak to kiedyś mi ktoś powiedział: "diesel lubi być sponiewierany" - zgodzę się z tym w 100%, tylko należy dbać, by miał dobry olej, dobre paliwko i czyste filtry :wink:
likoss, piszesz że ADAC zaleca zmieniać szybko na wyższy bieg ze względu na mniejsze zużycie paliwa, ok, ale kto w dieslu przejmuje sie paliwem :diabelski_usmiech
Znam takiego gościa co jezdzi autem, 1-3-5 :roll: bo po co ma zmieniać na 2 jak może od razu na 3? Pojebów nie brakuje :szeroki_usmiech
piramida, No a co ?? Po co wrzucasz 2, jak na 1 zakrecisz do czerwonego to na 3 obroty juz sa w normie, jak ten tez zakrecisz do konca to mozesz juz wrzucic 6 i lecisz spokojnie :roll:
niby staram się często przegonić sukę, a wczoraj wracając z Katowic pewien pan w avensis podniósł mi ciśnienie na zwężeniu (kutas jeden blokował lewy)i później go goniłem, w pewnym momencie wysrało się coś
akurat światła były więc zgasiłem i wszystko w normie było
już chyba czwarty raz tak miałem
i co ciekawe nie jest to w momencie jak zaczynam dawać w palnik, tylko jak już trochę km zrobię z butem i przeważnie na 5-tce
jak zatrzymałem się na światłach to chwilę słuchałem silnika i turbo miało jak gdyby karetkę na jednym poziomie, nisko ale wyła :diabelski_usmiech
a po odpaleniu nie było, więc obstawiam na kierownice :evil:
To jest problem dla nas z Trójmiasta Moja żona pracuje niedaleko obwodnicy i zawsze po robocie serce ją boli jak musi dynamicznie włączyć się w popołudniowe obwodnicowe szaleństwo, a jednocześnie dbać o turbinę i zimny silnik. Chwilami nie do pogodzenia.
To jest problem dla nas z Trójmiasta Moja żona pracuje niedaleko obwodnicy i zawsze po robocie serce ją boli jak musi dynamicznie włączyć się w popołudniowe obwodnicowe szaleństwo, a jednocześnie dbać o turbinę i zimny silnik. Chwilami nie do pogodzenia.
M.
Dokładnie, to jest masakra Ale wtedy spokojnie prawym pasem, bez pałowania, jak temperaturka już się sporo podniesie, to troszkę mocniej gaz i zaraz silnik jest zagrzany - nawet tak jest OK, bo są wtedy stałe obroty, bez obciążania przy ruszaniu
Komentarz