oparte jest to o element plastikowy Jacky. został przycięty i odpowiednio dopasowany (choć zdaniem wykonawcy równie dobrze, a może i lepiej można było ten element dorobić własnoręcznie). następnie obciągnięto to filcem (drugi, pusty słupek też - aby było symetrycznie). pociągnięcie i podłaczenie przewodów i szafa gra k
Witam. Pojawił mi sie problem. I to chyba duży. Mam urwane ucho które jest mocowane do bloku silnika. DO tego ucha przykręca sie łapę mocowania silnika do nadwozia. Nie wiem za bardzo jak to ucho wygląda, nawet nie mogę sobie tego wyobrazić dopóki nie wjadę na kanał. Ale o co chodzi. Silnik od strony rozrządu jest zamocowany na poduszce za pomocą trzech śrub. Ja mam tylko dwie, bo ta trzecia jest właśnie do tego ucha co go nie ma :-). I niedawno ścięło mi te śruby i silnik opadł. Na szczęście było to na biegu jałowym i przestawiło rozrząd o 4 ząbki. Nic się nie stało. Po zamontowaniu nowych śrub silnik chodzi dalej. W serwisie mówią, że jeżeli ma być wszystko OK to trzeba to ucho przyspawać. Ale trzeba rozebrać cały silnik i sam blok zawieźć do gościa, który to zespawa. I tu jest problem, bo samo spawanie kosztuje 600 zł plus demontaż i złożenie silnika, czyli razem pewnie z 1500 zł (lekko). W związku z tym mam pytanie czy ktoś miał już coś takiego u siebie i jak to mozna rozwiązać? Może dorobić mocowanie w innym miejscu? Albo jeździć tak na tych dwóch śrubach? Troche się boję. Może mozna to przyspawać bez wyciągania silnika? Pozdrawiam.
A to auto juz te 4 lata ma. Myslalem ze to w miare nowym sie stalo. To faktycznie ktos musial cos zrobic ze pojawiaja. Jesli to byla stluczka to nie taka delikatna tylko cos wiekszego, bo watpie ze przeciazenie jakiemu zostal poddany silnik przy np dobiciu do kogos urwal mocowanie silnika.
Nie mam auta w garazu ale musze zobaczyc jak to tam jest powieszone do poduszki.
Cale szczescie ze rozrzad nie poprzestawial calego silnika, bo wtedy to tylko sie pochlastac pozostaje.
Własnie to widziałem. Kumpel mówi, że nie jest tak źle. Jest urwane górne ucho od mocowania łapy silnika. Ale to ucho jest długie i jest pod spodem jeszcze jedna dziura, także da sie do tego przykręcić płaskownik i do tego płaskownika dokręcić tą łapę. Myslę, ze bedzie dobrze. Pozdrawiam.
Urywanie sie łapy mocującej w poprzecznych silnikach następuje zwykle po "gongu". Pęka wtedy nadlew w kadłubie silnika. Wszystko zależy jak pęknie ten element. Czsami bywa tak że kadłub silnika jest do wymiany. Układ jest taki ze w bezpośredniej bliskości jest narożna szpilka dociskająca głowicę. Widziałem takie peknięcie że nie dalo sie już tego naprawić. Silnik został totalnie rozebrany i kadłub zawieziony do spawania. Spawacz kręcąc głową odrazu powiedział że gówno z tego będzie. Mimo to urwany kawałek został przyspawany w/g specjalnej technologii a wyglądało to tak. Cały kadłub został rozgrzany w piecu do odpowiedniej temperatury. Nastepnie spawacz przyspawał odlamany element i pomału to wszystko stygło. Podgrzanie całości miało na celu wyeliminowania naprężeń materiału po procesie spawania. Płaszczyzna pod glowice zostala liźnięta szlifierką i silnik został zmontowany. Niestety...podczas dociągania głowicy....popłyneła nam ta szpilka gdzie było spawane i wyszła z tego wielka qpa. Silnik został wymieniony...nie bylo rady.
Żeby było śmieszniej zaraz obok tej szpilki jest kanał olejowy więc wogóle sytuacja jes do dupy :twisted: :twisted: :twisted: . Kiedyś taki silnik kupilem w niemczechza grosze. Był to 100PS PD ATD. Bogumił dorobił mi mocowanie i wszystko banglało jak w nowym. Ale na spawanie nie zdecydowalem się. Silnik ten służy obecnie na Politechnice w 3mieście jako specjalna tablica demonstracyjno-dydaktyczna na wydziale silników spalinowych i spręzarek.
pzdr
pozdro
Urywanie sie łapy mocującej w poprzecznych silnikach następuje zwykle po "gongu". Pęka wtedy nadlew w kadłubie silnika. Wszystko zależy jak pęknie ten element. Czsami bywa tak że kadłub silnika jest do wymiany. Układ jest taki ze w bezpośredniej bliskości jest narożna szpilka dociskająca głowicę. Widziałem takie peknięcie że nie dalo sie już tego naprawić. Silnik został totalnie rozebrany i kadłub zawieziony do spawania. Spawacz kręcąc głową odrazu powiedział że gówno z tego będzie. Mimo to urwany kawałek został przyspawany w/g specjalnej technologii a wyglądało to tak. Cały kadłub został rozgrzany w piecu do odpowiedniej temperatury. Nastepnie spawacz przyspawał odlamany element i pomału to wszystko stygło. Podgrzanie całości miało na celu wyeliminowania naprężeń materiału po procesie spawania. Płaszczyzna pod glowice zostala liźnięta szlifierką i silnik został zmontowany. Niestety...podczas dociągania głowicy....popłyneła nam ta szpilka gdzie było spawane i wyszła z tego wielka qpa. Silnik został wymieniony...nie bylo rady.
Żeby było śmieszniej zaraz obok tej szpilki jest kanał olejowy więc wogóle sytuacja jes do dupy :twisted: :twisted: :twisted: . Kiedyś taki silnik kupilem w niemczechza grosze. Był to 100PS PD ATD. Bogumił dorobił mi mocowanie i wszystko banglało jak w nowym. Ale na spawanie nie zdecydowalem się. Silnik ten służy obecnie na Politechnice w 3mieście jako specjalna tablica demonstracyjno-dydaktyczna na wydziale silników spalinowych i spręzarek.
pzdr
pozdro
Jesli sprawa łapy jest jeszcze aktualna to wpadni do mojego warsztatu to popatrzymy co da się zrobić 8)
Witaj. Rozumie wygrzebanie kotleta (bardzo ważna sprawa, niecierpiąca zwłoki), ale "dyszlekcja" bardzo mnie denerwuje, bo wygląda jakby to pisała nastolatka do Bravo lub innego szmatławca.
Komentarz