jak wiecie (albo i nie) zmieniałem docisk około 8 kkm temu a 1kkm temu byłem na przeglądzie.
więc
wczoraj coś mi zaczęło terkotać i przestało.
a dzisiaj znowu, jako że mam długą trasę jutro zawaliłem sprawy i hajda to speców z ASO. Czułem nosem że coś ma to wspólnego z wymianą sprzęgła. Pojechałem do Wimaru i żądam natychmiastowej reakcji bo nie chcę narażać SAP na koszty wymiany silnika. Trochę to trwało ale nie dałem się spławić więc cóż specjalista ds. ruszył i...... na szczęście zaterkotało (bo jak by mnie na bambus wysłali, jak kiedyś ze sprzęgłem co nie Artur?). Tak BTW nie wiem czemu gość znał jeden sposób testowania auta tj. dać mu w palnik. Ale do rzeczy, trochę z łaski wjechali na podnośnik, dobrze że zauważyłem bo jak podchodziłem do mechanika to już opuszczał i chyba dla mnie złapał za koło i sprawdzał :? . Mówię do gościa:
- ściągał Pan osłonę?
- nie
- to ściągaj Pan (osłonę żeby ne było)
No to ściągnął ja od razu filuję na przegub wewnętrzny i cooo :shock: :shock: , nie ma qrwa jednej śruby, reszta poluzowana a podkładka podwójna radośnie się pomiąchała i pykała sobie z wachaczem do taktu a w okolicy sporo smaru z manszety się wylegiwało. Najlepsze, że t nie koniec. Widzę że gość łapie pneumatyka zdjemuje pokrzywioną nakrętkę i z powrotem dokręca wszystkie śruby (były luźne :evil: ). No to ja:
- a podkładka,? a wypchać smarem przegub? a umyć ze smaru?
w miedzy czasie z kierownikiem serwisu gaworzyłem (jeden z niewielu sensownych gości) i jeden co wyglądał na ciut zmieszanego
tak więc na koniec zrobili jak chciałem ale odpire.....lili lipę straszliwą i gdybym nie krążył jak sęp koło fury i palcem nie pokazywał to ......, a nie chce mi się gadać. Kazałem pozdrowić ode mnie tego co mi to robił.... siekierą.
może to retoryczne stwierdzenie ale bądźcie czujni w ASO, i nie tylko
PS dobrze że się trochę na mechanice człowiek wyznaje bo by ze mnie blondynę zrobili
acha.. jednak szef się poczuł i sam z siebie zaproponował darmowy olej na następnym przeglądzie, chociaż tyle
pzdr
PS sprawdź Artur śrubki :wink: albo poluzuj :roll: będziesz miał tańszy przegląd
Outlander
była OII 4x4 BMM
już nie ma Octa ASZ super fajna była
(bo jak by mnie na bambus wysłali, jak kiedyś ze sprzęgłem co nie Artur
ponieważ już kilka razy u nich byłem z w/w sprzęgłem.... to zauważyłem , ze goście mają w ciul roboty a i auta też sprzedają(przy mnie 3 osoby kupiły fabie-w ciągu 4h)dlatego goście mają pewne doświadczenie ale zupełnie leją na klientów...
Gdyby nie to , ze Maciek własnie u nich docisk na gwarancji zmienił to bym jak zwykle do Ciechanowa do ASO się ruszył....
Goście w ASO Ciechanów mają dużo mniej klientów i wyglądają , ze chcą walczyć o każdego mniej lub bardziej zamożnego klienta - starają się, dają upusty, terminy krótkie i dostosowane do klienta i jeszcze auto czyste oddadzą....
Oczywiscie to tylko moje prywatne zdanie i uwagi odnośnie servisów, każdy ma wybór i moze oddać auta tam gdzie uważa za stosowne - ja jednak przynajmniej na razie pewnie będę korzystał z usług ASO ciechanów póki musze i będą w miarę solidny poziom reprezentować
pozdrawiam kolegów i koleżanki,
fanów Octy 8)
[ Dodano: Czw Lut 17, 2005 9:14 pm ]
PS sprawdź Artur śrubki albo poluzuj będziesz miał tańszy przegląd
strach sie bać...
mi goście źle dopieli czujnik od temperatury i nie wskazywał czy silnik się nagrzał....
też musiałem się wracać do nich...a gość z servisu gwarancyjnego na jeździe próbnej cisnął ile się dało aż musiałem mu zwrócić uwagę żeby 60km/h nie przekraczał bo nie wolno :diabelski_usmiech
To jak juz jestesmy przy Wimarze w Alejach, to ja wkleje mojego maila do SAP, co go kiedys obiecywalem pokazac, a akurat poszukalem i znalazlem. Interwencja SAP byla natychmiastowa, a w Wimarze dostalem nawet dozywtoni rabat 15% na przeglady i robocizne, ale nigdy juz z niego nie skorzystalem
Temat: Drobne usterki i moje boje z ASO.
Witam serdecznie,
W nawiązaniu do naszej rozmowy telefonicznej przesyłam Pani rozczarowania
słów kilka...
W styczniu br. stałem się szczęśliwym użytkownikiem samochodu Skoda Octavia Combi ICE 1,9TDI.
I wszystko było wporządku, aż do pewnego momentu. Do momentu kiedy to pojawiły się drobne, aczkolwiek uciążliwe i denerwujące problemy. Pierwszym i chyba najważniejszym jakim się pojawił, to po około 7000-8000km skrzynia zmiany biegów sukcesywnie zaczęła tracić na swojej precyzji. Wsteczny bieg zaczął "wchodzić" z dużym trudem. Wrzucenie pierwszego też zaczęło wymagać zdecydowanie większej siły niż na początku. Jednak z trzecim biegiem było najgorzej. Nie dość, że umiejscowienie dźwigni zmiany biegów w pozycji "3" wymagało nielada cierpliwości, to jeszcze trzeba było poświecić na to sporo energii, którą to zwykle poświeca się czemu innemu... Wydaje mi się, że zmiana biegów powinna być przyjemnością, a nie niemalże cierpieniem. Kolejnymi problemami jakie się pojawiły to rzeczy może mniej ważne, ale jakże skutecznie utrudniające cieszenie się z przyjemności jazdy jaką powinien dawać nowy samochód. Chodzi mi tu między innymi o piszczącą przeraźliwym tonem podczas opuszczania tylnią prawą szybę, oraz o drgająca i to w dodatku zamkniętą szybę w drzwiach kierowcy. Całości denerwujących i piszczących w różnej tonacji elementów, dopełniały popiskujące przy hamowaniu z małych prędkości hamulce! O źle domykających się przednich lewych drzwiach też wypadałoby wspomieć, choć to już drobnostka w porówaniu z powyższym.
No cóż... zadarza się. Dany produkt nie musi być idealny i każdemu producentowi jakieś braki zdażyć się mogą, ale w końcu przecież jest gwarancja, tak więc tym torem kierowany udałem się do punktu serwisowego, aby moje uwagi co do działania auta zostały zauważone i w miarę możliwości usunięte.
W tym momencie będzie kilka słów krytycznych o jednym z ASO firmy Skoda, a dokładniej o Auto Wimar Centrum, mieszczącym się przy Al. Jerozolimskie 249B w Opacz Kolonia koło Warszawy. Przy wyborze akurat tego ASO kierowałem się nie tylko dobrą "prasą" o tym ASO, ale też ich elegancką siedzibą i wyglądającym na pierwszy rzut oka profesjonalnym serwisem. Dodatkowo przystępne ceny skusiły mnie, by w przyszłości serwisować swoje auto własnie w tym ASO, a w między czasie zrobiłem u nich okleiny słupków, oraz założyłem listwy ochronne na progi. Już po wykonaniu tej usługi powinno było mnie coś tknąć, że nie do końca wszystko piękne co się świeci. Sposób i jakość oklejenia słupków pozostawiał sporo do życzenia, jednak ja cieszący się nowym gadżetem w nowym autku nie przywiązałem wtedy do tego zbytniej uwagi.
Na domiar złego uszczelki zbierające w tylnich drzwiach zostały znacznie sfatygowane, co może nie przszkadzało w ich roli, jednak na wyglądzie mocno straciły. Niby szczegół, a jednak jakże rażący szczegół...
Do powyższych wniosków doszedłem jakby później, dlatego to jeszcze nieświadom następnych problemów z tym serwisem umówiłem się z Panami, na przegląd gwarancyjny i usunięcie drażniących usterek. Pełny optymistycznych nadzieji oczekiwałem na zakończenie sprawy. Przy odbiorze pojazdu poinformowano mnie, że skrzynia biegów została wyregulowana, hamulce oczyszczone z pozimowego brudu i już nie piszczą. Podnośnik tylniej szyby przesmarowany i wyczyszczony. Drzwi kierowcy wyregulowane i domykają się teraz bez najmniejszych problemów. Drganie lewej przedniej szyby, też jak
najbardziej zostało usunięte. Jakie było moje rozczarowanie gdy ucieszony, że już wszystko będzie tak jak być powinno, zobaczyłem że piszczenie tylniej szyby nie tylko nie zostało usunięte, ale się nasiliło i "o zgrozo" zaczęła piszczeć też szyba w drzwiach kierowcy. Oczywiście jej drganie pozostało na takim samym poziomie jak było. Jedyne co zostało w miarę poprawione to skrzynia biegów, choć co prawda do świetności z jej pierwszych kilometrów wiele jeszcze brakowało, to już nie trzeba było walczyć z trzecim biegiem. Hamulce też jakby przestały wydawać z siebie odgłosy których wydawać nie
powinny. Tak więc nie było jeszcze tak źle. Jednak z biegiem kolejnych przebytych kilometrów piszczenie opuszczanych szyb doprowadzało mnie do powolnej nerwicy i coraz to większego rozczarowania produktem marki Skoda... A przecież miało być tak pięknie.
No nic, w końcu jest gwarancja i trzeba z niej skorzystać, w końcu chyba po to ona jest... Tak mi się wydawło idąc po raz drugi do tego samego ASO, żeby nie tylko usuneli to co popsuli za pierwszym razem, ale żeby w końcu wszystko działało tak jak należy.
Tak też się stało umówiłem się na kolejną wizyte, przy zgłoszeniu przedstawiłem moje wcześniejesze uwagi oraz uwagi jakie się pojawiły po ostatnich naprawach. Odbierając samochód tym razem już nie byłem pełen optymizmu, a wręcz przeciwnie, byłem pełen obaw...
Znowu mnie poinformowano, że piszczenie szyb zostało jak najbardziej zniwelowane, a uszczelki zbierające tylnich szyb zostaną wymienione za parę dni, gdyż nie mają ich w tej chwili na magazynie. Co do drgania szyby w drzwiach kierowcy to Pan z serwisu nie mógł się nadziwić jak to możliwe, ponieważ oni sprawdzli i nic nie wykryli, mimo że przecież za pierwszym razem jak najbardziej to usunęli. Paradoks ? Dodatkowo Pan z serwisu zaczął sugerować, że tak naprawdę to ja mam przesłyszenia, a nie szyba drga. No nic, może miał
faktycznie rację, że od tych pisków wydobywających się z auta zacząłem tracić na słuchu, a nawet miewać omamy słuchowe. Tak więc grzecznie podziękowałem, wziąłęm kluczyki i udałem się do auta czekajacego na mnie przed salonem. Wsiadłem, zamknąłem za sobą drzwi i... W tym momencie na mojej twarzy zapewne pojawiło się przerażenie, po tym co usłyszałem. Odgłos wydobywający się z zamykanych drzwi przypominał co najmniej odgłos
gruchotania się wszystkich układów odpowiedzialnych za sterowanie szybami i zamykaniem drzwi... No tego było już za wiele. Moja złość przybierała na sile, jedanak jej apogemum dopełnił fakt, że wspomniane szyby, które jak najbardziej już po raz drugi były oczywiście zrobione, PISZCZAŁY tak jak to miało miejsce przed oddaniem auta do serwisu!!! Mocno wzburzony wysiadłem z samochodu i powędrowałem spowrotem do ASO. Poprosiłem, siląc się jeszcze na grzeczność, Pana który mnie kilka minut wcześniej obsługiwał, żeby ten
raczył ze mną pójść do samochodu i zobaczyć to co miało być zrobione, a nie było i dodatkowo to co panowie z serwisu raczyli jeszcze pospuć...
Pan oczywiście poszedł ze mną, wsiadł do mojego auta... zatrzasnął za sobą drzwi i oczywiście usłyszał gruchotanie jakie mnie kilka minut wcześniej przeraziło. Jego jednak to nie przeraziło, raczej wystąpiła na jego twarzy chwilowa konsternacja, a na moje pytanie co to jest, szybko przeszedł na temat piszczących szyb, które to na własne uszy miał okazje usłyszeć. W tym miejscu, po słowach Pana z sewisu z mocno zaakcentowaną ironią: "czy to jest to przeraźliwe piszczenie, o którym pan mówił???", moja złość przerodziła się w bezsilność. Z rozgoryczeniem odpowiedziałem, że jakie to by piszczenie
nie było, coś takiego w nowym somochodzie chyba miejsca mieć nie powinno...
Pan z serwisu, z nieukrywaną niechęcią przynał mi rację, po czym odprowadził auto do serwisu i poinformował mnie, że za chwile będzie wszystko poprawione. Żadnego przepraszam, żadnego słowa wyjaśnienia, zostałem potraktowany niemalże jak intruz, a przecież gdy przychodziłem oglądać nowe auto kłaniano mi się prawie w pas. Pozostawiono mnie samego na środku salonu kipiącego złością szczególnie, że przez dodatkowe godziny
oczekiwania na odbiór samochodu musiałem odwołać weekendowe plany. Nic to, w końcu to nasza polska rzeczywistości szkoda tylko, że przez sposób działania Auto Wimar, mocno w moich oczach ucierpiało dobre imię marki Skoda, której produkty jeszcze kilka miesięcy temu poleciłbym z czystym sumieniem każdemu... Teraz nad swoim i innych wyborem jeszcze raz bym się zastanowił.
Czas leciał, panowie z serwisu prężnie się wzieli do naprawy, a przecież mieli na to cały dzień, widzocznie spychologia uciążliwych klientów to ich sposób na sukces... Jednak nie mi jest dane, żeby tych panów pouczać że zadowolony klient przyprowadzi następnych, a niezadowolony odstraszy drugie tyle... Ja już zostałem odstraszony i na pewno będę odstraszał następnych, przynajmniej od wspomnianego ASO firmy Skoda, bo mimo że w ciągu tego oczekiwania, faktycznie zostały usunięte piski wydobywające się z opuszczanych szyb, a nawet zniknęły drgania lewej przedniej szyby, których przecież nie było, to okazało się że została uszkodzona okleina słupków w przednich lewych drzwiach. Powiem tylko, że panowie z serwisu mieli dużo szczęścia, że zuważyłem to dopiero następnego dnia, inaczej "trup mógł się położyć gęsto".
Teraz czekam na wymianę sfatygowanych uszczelek, które mocno szpecą auto.
Uszkodzonej okleiny chyba nie będę już w tym ASO poprawiał, z obawy że znowu coś zostanie popsute... Lepiej chyba jak kupię nową i sam to zrobię...
Mam nadzięje, że to co udało mi się powyżej wyprodukować pod wpływem już mijającej złości, żalu i rozgoryczenia zostanie wpełni przeczytane, a z moich doświadczeń wyciągnietę jakieś wnioski.
Mam również nadzieje, że mój problem zostanie zauważony przez firmę Skoda już po tym liście i zostanie między nami, gdyż jako człowiek nie chowający długo urazy, nie chciałbym dzielić się moimi doświadczeniami z szerszym gronem czytelników, a dzisiaj w dobie internetu i licznych czasopism motoryzacyjnych mogło to by być niezemiernie łatwe.
Chciałbym tylko i wyłącznie usłyszeć zwyczajne, proste słowo - PRZEPRASZAM.
I do tego mieć cichą nadzieję, że ktoś poprawi to co zostało popsute...
Z wyrazami szacunku
"...Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją chwałę na przód nieść" STOP ECO-TERRORISM!
I co ze skrzynią? Rozsypała się? Bo u mnie były podobne objawy, aż w końcu skrzynia powiedziałe dość :evil:
W Polmocie cos tam wkoncu mi podregulowali i bylo, jest OK. Czasem zdarzy sie, ze trojka "nie trafi". Ale to byla kwestia bardziej samej pracy dzwigni zmiany biegow, niz calej skrzyni.
"...Amnezja to łatwo tak zapomnieć co i gdzie i jak
Amnezja to łatwo gdzieś tak swoją chwałę na przód nieść" STOP ECO-TERRORISM!
jak by nie gwarancja na lakier to bym do ASO Rzeszów nie jezdzil na przeglady ale wyszla mi rdza wiec musze jechac zeby miec wazna gwarancje no i usuneli rdze juz po raz drugi!!
ps nie wie ktos czy jest jakas dobry ASO w okolicach Rzeszowa, podobno dobry jest w Lublinie??!!
I co ze skrzynią? Rozsypała się? Bo u mnie były podobne objawy, aż w końcu skrzynia powiedziałe dość :evil:
W Polmocie cos tam wkoncu mi podregulowali i bylo, jest OK. Czasem zdarzy sie, ze trojka "nie trafi". Ale to byla kwestia bardziej samej pracy dzwigni zmiany biegow, niz calej skrzyni.
W Polmocie cos tam wkoncu mi podregulowali i bylo, jest OK. Czasem zdarzy sie, ze trojka "nie trafi". Ale to byla kwestia bardziej samej pracy dzwigni zmiany biegow, niz calej skrzyni.
No tez mnie to zastanawia bo u mnie trojka tez jakos malo precyzyjnie wchodzi i trzeba uzyc troche sily :roll:. Czasami tez wrzucenei jedynki jest ciezkie i szybciej rusze juz z dwojki :evil: Chyba bede musial cos baknac jak bede teraz na przegladzie.
ps. Moglbys mi podac gdzie dokladnie slales tego maila ? bo tez bym cos poslal :wink:
Po moich bojach z POLMOTEM /nie chce mi sie na ich temat pisac bo jest to zbyt nerwowe/ jezdze 120 km do Pulaw - po drodze do Kazimierz Doln. nadwislanka z Warszawy/. Ogolnie przeglady tansze i obsluga naprawde super. Nawet mnie zawiezli do centrum miasta podczas przegladu zebym sie nie nudzil, pozniej kiedy tylko zmienalem opony na zimowki wykonali JAZDE PROBNA!!!!!!!!
Komentarz