no to klamka zapadła pewnie smuno ci troszke że go sprzedajesz bo troche czasu autku poswieciłeś.
Zamieszczone przez MisiekWAW
Przejedź się kiedyś takim autem, oczywiście jako kierowca, najlepiej w jakimś miejscu gdzie będziesz mógł mocniej naciskać prawy pedał tylko uprzedzam że uzależnia
Raz jechałem i miałem rogala "banana" na facjacie nie powiem ale jakoś bardziej leży mi Evo z wygladu no i z jazdy.
jako ze wyjezdzam na jakies 3 tyg. to sobie pomyslalem aby zalozyc pokrowic na samochod (nie mam niestery garazu)co by sie duzo badziewia przez ten czas na nim nie uzbieralo. Zasanawiam sie czy nie bedzie to mialo wplywu na lakier - ostanio jest naprzemiennie u nas + 30 stopni w sloncu i przymrozki noca. Nie chcialbym takiej sytuacji ze jak przyjade to pokrowiec zejdzie noca....
Zasanawiam sie czy nie bedzie to mialo wplywu na lakier - ostanio jest naprzemiennie u nas + 30 stopni w sloncu i przymrozki noca. Nie chcialbym takiej sytuacji ze jak przyjade to pokrowiec zejdzie noca....
niech cie reka boza chroni przed takimi pomyslami - dodatkowo dojdzie wiatr ktory bedzie lopotal ta "plandeka" a Ty bedziesz mial milion pincet drobnych ale paskudnych rys na lakierze
Lepiej zostawić samochód na parkinku strzeżonym na oku bez żadnych "przykrywek". Przynajmniej zawsze będzie w polu widzenia w całości. Natomiast w kwestii ochrony lakieru przed wyjazdem dobrze go nawoskować, za szyby od środka wcadzić maty odbijające pomienie słoneczne od strony przeważnie nasłonecznionej. Na tak krótki bezpański czas powinno octavii wystarczyć.
O I złota w kombi 1.6 BFQ - od tego Tu się zaczęło
KIA Carens 2.0 CRDI - przerwa na kawę ....
O III czarna liftback - reaktywacja
a tak właściwie to wyjazd niewiele zmienia, przecież samochód tak czy tak stałby zaparkowany pod chmurką, chyba, że pracujesz samochodem i dużo jeździsz...
pod takim pokrowcem jest dodatkowo straszna wilgoć :idea:
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
No nie wiem. Trzy tygodnie pod plandeką :?: Jak wrócisz to może być różnie. Pod plandeką znajdziesz tylko szkielet. Osobiscie tak jak Piotr polecałbym Ci parking strzeżony. Niewiele Cię to będzie kosztowało ale masz pewność. Nic tak nie przyciąga jak coś zakrytego :twisted: No ale czy musisz wyjechać bez swojej "octi" :szeroki_usmiech
dzieki za opinie, dam sobie spokoj chyba z tym pokrowcem w takim razie.
Pamietam z dziecinstawa ze kupe aut stalo poprzykrywanych takimi pokrowcami (jakies duze fiaty, maluchy...itp) a teraz juz sie praktynie nie widuje.
W moim przypadku to nie tyle jest kwestia bezpieczenstwa (auto stoji w ogrodzie u znajomego) co raczej chodzilo mi o to zeby sie duzo syfu na nim nie nazbieralo - teraz wszysto kwitnie i duzo tego badziewia lata. Ale faktycznie lepiej go pozniej umyc niz sie uzerac ze zniszonym lakierem przez pokrowiec.
Kiedyś zrobiłem taki sam błąd. Kupiłem nowe auto a starego nie mogłem sprzedać VW Bory i postanowiłem w grudniu go przykruć pokrowcem. Już po tygodniu zauważyłęm że od wiatru plandeka obciera o lakier i matowieje przez to.
Najgorzej było w miejscach gdzie linki dotykały lakieru. - ślady zostały na lakierze Porażka
Komentarz