Serwis po gwarancji, ASO vs nieASO :)

[LUKI]

wiesz co berni....

odezwał się ... akurat dla Ciebie ta 18-20 to byłaby w sam raz, tuż przed zaśnięciem :P :-)

no ba :bajer

[szkoda]

Serwis po gwarancji, ASO vs nieASO

no wlasnie, mam wlasnie maly dylemat, za chwile konczy sie gwarancja i mam, ze tak powiem wolną rękę.

niestety, w kwestii rzetelności i fachowosci to ASO z którymi miałem do czynienia, raczej straciły moje zaufanie

ponadto, mam wrażenie, że wreszcie trafiłem na mechanika, który ma moje pełne zaufanie i wiem, że każdą czynność przy aucie wykona zgodnie ze sztuką, żeby nie powiedzieć, że jest to juz swoiste "haute couture", jeżeli chodzi o mechanikę

wlasciwie, nie mam wątpliwości co do tego gdzie i jak chce serwisować samochód, ale zastanawiam sie tylko nad tym, że przy ewentualnej odsprzedaży, nie będę mógł pomachać kupującemu aktualną książką serwisową, co dla wielu jak mi się wydaje, jest ważne.

co o tym myślicie, jak wy do tego podchodzicie :?:

[deespe]

Ja mam gdzieś książkę serwisową... jak auto dobre to i bez książki pójdzie bez problemu.

[konos513]

Re: Serwis po gwarancji, ASO vs nieASO

pomachasz książeczką ze stempelkami ASO weźmiesz 3000 więcej przy sprzedaży, ale w ASO za naprawy możesz zostawić również 3000. Ja osobiści bym mijał ASO.
Myślę, że w wielu przypadkach jest to kwestia takiego podejść właściciela pojazdu, że serwis robi najlepiej.

Powiedziałeś, że na serwisie sie przejechałeś i masz zaufanego mech. więc lepiej jemu daj zarobić i pomykaj sprawnym i sprawdzonym autkiem.

To jest oczywiści moje zdanie.

[Bouli]

Ja książke wypełniam, ale ASO omijam łukiem. Po prostu mój mechanik się tam podbija. Zaznaczam co robiłem i po prostu mam pieczątke 'Pana Rysia' a nie ASO :diabelski_usmiech
Wiele razy sie już przejechałem na ASO i mam już raczej dość. Dodatkowo jeśli mogę na tym zaoszczędzić to mamy sytuacje win-win :szeroki_usmiech

Jeśli możesz to powiedz co nieco o tym Twoim fachowcu, i podać na niego namiary :?: ew na PW

[Arek]

co o tym myślicie, jak wy do tego podchodzicie :?:

ja tam olałem ASO tam gdzie robie mechanik ma pieczątke i w ksiązce serwisowej stempluje mi swoją :diabelski_usmiech golfa serwisowałem tak przez 3 lata i pokazałem kolesiowi ze mam ksiazke serwisową ale nie z ASO pieczątkami i to mu wystarczyło :diabelski_usmiech

saport techniczny baj dobrygrzeswawa :kciukgora

i wszystko jasne ,ja jeszcze nie miałem okazji ale mysle ze na wiosne skorzystam :diabelski_usmiech

[bernardo]

Przy poprzednim aucie po skończeniu gwarancji być może poszedłem na dziecinne rozwiązanie: równolegle i skrupulatnie czyniąc serwis non-aso wpisywałem samemu popełnione czynności do książki serwisowej z precyzją zegarmistrza. Wbrew pozorom na kupującym później to auto zrobiło to ogromne wrażenie i mi zaufał w tej kwestii ale i tak skorupa przeszła wszystkie testy i badania techniczne przed sprzedażą potwierdzając historię zdarzeń.
Wszystko zależy i tak od finalnego stanu technicznego auta stwierdzonego w momencie sprzedaży, aczkolwiek wiem, że na większości "pospolitych kupujących" np na panu Kowalskim wypełniona i opieczętowana do bólu książka serwisowa jest wyrocznią, ......niestety.
p.s.

ponadto, mam wrażenie, że wreszcie trafiłem na mechanika, który ma moje pełne zaufanie i wiem, że każdą czynność przy aucie wykona zgodnie ze sztuką, żeby nie powiedzieć, że jest to juz swoiste "haute couture", jeżeli chodzi o mechanikę

odnoszę podobne wrażenie co do i swojego saportu

[daneczek76]

wiesz do aso mozna smigac tylko na servis Olejowy żeby mieć pieczatke w ksiązce reszte napraw robic poza ASO.

[Piter]

Moje doświadczenia i przemyślenia są takie, że jeżdżenie do ASO się nie opłaca...

Kasa zostawiona w ASO nie zwróci się przy odsprzedaży... Zwłaszcza jak zamierzasz jeszcze długo użytkować auto (czyt. często wizytować ASO), albo po prostu długo mieć auto - jego wartość spadnie znacznie i nie będziesz miał możliwości dołożenia tych paru tysięcy do ceny sprzedaży, bo po prostu będzie cena kosmiczna.

Piszecie, że książka jest wyrocznią... Wg mnie większość aut w komisach, w ogłoszeniach nie ma książek - owszem, uchodzą za "niepewne". Są tańsze... Ale i tak się sprzedają (zwłaszcza jak są faktycznie zadbane).
A ich cena jest owszem niższa, ale nie o tyle, żeby zrekompensować koszty autoryzowanego serwisu...

[djczas]

szkoda, przeglądy w ASO a resztę po za warszawskimi stacjami ASO na przeglądach wbijają gwarancje dożywotniej mobilności więc tylko poto aby holowanie było za free w razie czego

[bubuDE]

bernardo, ...wpisywałem samemu popełnione czynności... Robilem to samo obslugujac kiedys swojego Golfa. Byla data, przebieg, co wykonane. Zaznaczalem rowniez kiedy zmieniam kola na zimowe co pozwalalo stwierdzic ich zywotnosc. Do tego satysfakcja zrobienia czegos samemu. Ale naprawy i serwisowanie nowoczesnych gablot to nie bulka z maslem (dla mnie) i wiaza sie z dostepem do przyzadow. Ktos zaufany lepszy niz nadufane ASO.

[esjot]

Ja jeżdzę do ASO inie narzekam. Jak zawsze gdzie 100 polaków tam sto stanowisk..
i każde inne.
Ja np. reklamowałem tarcze hamulcowe wymienione w ASO i dostałem nówki kolejne po kilku tysiącach.Reklamowałem lakier i mam elementy polakierowane na nowo..
Więc każdy wybierze mniejsze zło,a ja zostaję przy ASO.
Przy sprzedaży , a sprzedałem już trochę aut wszystkie ,które miały książkę serwisową z ASO szły od ręki :lol: be zdyskusji ze strony kupującego.

Ale powtarzam każdy robi to co lubi i jego pogląd i decyzje też trzeba uszanować

PZDR

[szkoda]

esjot, no wlasnie, to jest ten problem, bo ja również de facto nie narzekam, natomiast wydaje mi się, że często oni idą po najmniejszej linii oporu, poza tym wiele czynności można wykonać z różną dbałością o szczegóły, brakuje mi troche informacji o aucie i takiego indywidualnego podejścia po prostu, stąd wątpliwości...
poza tym IMHO oczywiście nie ma co ładować wszystkich ASO do jednego wora...

[2pac]

tez wybieram non-ASO, glownie z powodu ubozszego portfela, jak narazie mam na co wydawac, tak wiec serwisuje sie u pana "Miecia"

szkoda, moze tez bym prosil o namiary, gdyz niemam zbytnio zaufania do swoich...

[JanuszSz]

Ja długo serwisowałem auto poza ASO,w zaprzyjaźnionym serwisie,który robił tylko Skody.W pewnym momencie,gdy zostałem zrobiony w (cenzura :diabelski_usmiech ) zacząłem jeździć do najstarszej ASO w Lublinie.Zostałem mile zaskoczony.Myślałem,że ceny będą z sufitu,części tylko ori.Okazało się,że ceny robocizny takie jak w poprzednim,albo niższe,części do wyboruri,albo zamiennik,a największa zaleta to taka,że wszyscy znają się doskonale na Octaviach,szkolą się ciągle w Poznaniu i bardzo dobrze naprawiają samochody.Tylko ASO. :szeroki_usmiech

[Maicroft]

80zl wymiana oliwy z pieczatka po 15kkm i 150zl za przeglad po 30kkm - czy to tak duzo. W sumie ten po 15 moge olac i wymienic oliwe w garazu , a ten drugi no niby tez. Wiec oszczednosc na dystansie 30kkm wynosi 1 pelny bak. Wiec mozna albo go przejezdzic szydzac z ASO albo jezdzic do nich. Jezdze i robie tylko min, reszte robie sam, albo mam znajomych po warsztatach i tam oddaje auto lub robie u nich sam

[Sławek]

Sprawa cen ASO/warksztat nie jest taka oczywista. Przykład: przegląd tech mojej po 60 kkm ASO-ok 700 pln robota+materiały, pewien serwis polecany i tu przez paru użytkowników-to samo, ale np elektroniki już nie dotykają. Problem może pojawić się w szczegółach, np znajdą coś do zrobienia (złóżmy że naprawdę). Ceny w ASO mogą być wtedy wyższe (jutro jedną taką rzecz sprawdzę), ale diagnostyka pełniejsza z racji wyposażenia warksztatowego.
Inna sprawa że jedno ASO chciało 700 ale inne to już 1000pln....
U mnie wygrało to że pieczątaka mocniejsza i jak do tej pory nie nawalali.
I jeszcze rabacik wytargowałem :-)

[Big]

Co do serwisów Skody sie nie wypowiadam bo za krótko mam auto żeby mieć z nimi do czynienia ( z salonu jak narazie wrażania bardzo, ale to bardzo pozytywne).
Natomiast ASO mojej poprzedniej marki czyli Renault ponizej krytyki Jeśli ktos z was ma znajomych którzy posiadaja Renault i mieszkaja w Lublinie to niech jak najdalej trzymaja sie od ASO Carrara !!!!! Partacze, partacze i jeszcze raz partacze !!! Auto odbieera się od nich z wymazana tapicerką, natomiast po zmianie koła zmiennych faz rozrządu otrzymuje się auto z przestawionym o ząbek rozrządem i pogiętymi wałkami rozrządu :evil:
Takze jak najdalej od Carrary w Lublinie, omijać ich szerokim łukiem !!!

[MiKruS]

Teraz książki mają i zarżnięciuchy - kupuje sie je za kilka zlotych i fałszuje.

Ja w Oplu i Skodzie kseruje zlecenia i faktury i wkładam je do ksiazki obslugi... chore, ale niestety...

Pisalem jakis czas temu jak wymieniono mi olej w ASO...
Poprosilem wtedy tez o sprawdzenie cisnienia w kolach. Przedwczoraj okazalo sie, ze pomimo przejechania juz ok. 5000 km mam nadal po 0,3 bara przepompowane kola... :?
Wiec ile bylo na poczatku? Pewnie sporo ponad 0,5 bara...

A potem sie dziwie, ze nie moge sie na gtechu zmierzyc, bo kola na jedynce zamiast piszczec podskakują jak w starym struclu z rozsypanym zawiasem... :roll:
Juz sie zastanawialem nad zmianą opon.... :roll:

Wiec jak oni sie są w stanie poprawnie zmienic oleju i napompowac kół, to sorry...
Dla mnie najwaznieszy jest stan mojego samochodu, bo nie po to bardzo o niego dbam, zeby mi mechanicy go niszczyli.
Wiec jesli mechanik jest dobry, to trzymaj sie go rekami i nogami, bo to skarb.

A faktury za zakup czesci zamiennych dołączaj do ksiazki, gdzie dodatkowo mechanik tez moze robic jakis wpis.

[Dzida]

Ja w Oplu i Skodzie kseruje zlecenia i faktury i wkładam je do ksiazki obslugi... chore, ale niestety...

Nie MiKruS, wcale nie chore, ja też tak robię. Każda faktura, czy na olej, filtry, czy też z serwisu - xero i do osobnego segregatora pt. Skoda Octavia.

[misiekwaw]

Teraz książki mają i zarżnięciuchy - kupuje sie je za kilka zlotych i fałszuje.

Ja w Oplu i Skodzie kseruje zlecenia i faktury i wkładam je do ksiazki obslugi... chore, ale niestety...

ja mam wszystkie zlecenia od nowosci Octy k nie jestes sam

[Big]

Ja w Oplu i Skodzie kseruje zlecenia i faktury i wkładam je do ksiazki obslugi... chore, ale niestety...

Nie MiKruS, wcale nie chore, ja też tak robię. Każda faktura, czy na olej, filtry, czy też z serwisu - xero i do osobnego segregatora pt. Skoda Octavia.

Dokładnie robię tak samo Każda jedna faktura na części, kazdy jeden rachunek za robiciznę, wszystko to zachowuję i dołączam do książki serwisowej przy sprzedazy auta. Dzięki temu jak narazie nie mam najmniejszych problemów ze sprzedażą moich samochodów

[szkoda]

ja mam wszystkie zlecenia od nowosci Octy k nie jestes sam

i ja :lol:

[Piter]

Ja oczywiście też faktury mam w komplecie, ale nie są to faktury ASO.

Kiedyś jeździłem do ASO regularnie (Hondą) - owszem - przeglądy co 15 kkm nie straszą ceną... Ale jak się zajedzie na taki przegląd to jeszcze wyskoczy to i tamto, i już cena rośnie sporo...
Można by się znowu bawić, żeby robić te dodatkowe rzeczy poza ASO, ale z kolei przy braku czasu wybieram już robienie wszystkiego za jednym zamachem - i cena robi się spora.
Dodatkowo jak doszło do stłuczki, to miałem dylemat - robić w ASO, mieć komplet dokumentacji do sprzedaży i wyjść na zero z odszkodowaniem, czy też robić poza ASO, bez dokumentacji i mieć jeszcze korzyść z odszkodowania...

Pomijam już fakt, że w jednym ASO (Nissana tym razem) przy wjeżdżaniu na podnośnik gościu nie trafił w szyny i skończyło się zwisem auta i malowaniem przodu... :evil:

[daneczek76]

przeglądy co 15 kkm nie straszą ceną... Ale jak się zajedzie na taki przegląd to jeszcze wyskoczy to i tamto, i już cena rośnie sporo...

a poco reszte która wyskoczy robić w Aso? ja zawsze jechalem na przegląd Olejowy a jak coś więcej powiedział że jest do zrobienia mówiłem że niechce, i z aso jechałem do zaufanego mechanika. Pieczątka była za servis a paski , i inne pierdoły robiłe gdzie indziej.