niby wszystko z Leonem ok, mocy mu nie brakuje, ale po dzisiejszym porannym odpaleniu chcialbym sie dowiedziec od bardziej rozeznanych w temacie czegos odnosnie kopcenia.
otoz samochod stal cala noc na dworze, bylo dosyc zimno, wsiadam rano do auta odpalam od razu zalapal. Patrze do tylu a ty taki niebieskawy dym, po okolo 7 sek sie uspokoilo wyjechalem z podjazdu do garazu i przy dodawaniu gazu rowniez lekko przykopcil na niebiesko. Jak zaparkowalem przed domem, stal wlaczony i nic nie kopcil, moze tak bardzo delikatnie, prawie niezauwazalnie.
Podczas jazdy nic nie kopci, tylko przy bucie pusci czarny dymek.
Wiem ze niebieski dym to wypalanie oleju, o czym to moze swiadczyc?? Silnik ARL, 130kkm.
Pozdrawiam
Marcin
Seat Leon TS 4x4
Zapomnieć co to brak trakcji- bezcenne
------------------------------------------------------- www.leonclub.pl www.tdiracing.pl
u mnie w Octavii niebieski dym pojawił się kiedyś na dwa dni :shock: i to taki że już rachunek sumienia robiłem :Bojesie:
Auto jak było zimne dymiło po przekroczeniu bodajże 1800 czy 2000 obrotów ale tak jak jakiś stary trup Żuk czy inny Star :Bojesie: poprostu niebieska zasłona dymna :shock:
poniżej nie dymiło, po rozgrzaniu (a nawet nie rozgrzaniu a przekroczeniu iluś tam stopni ale nie pamiętam ilu ops: ) ustawało :roll: Wykonałem kilka telefonów do mechaników, Aliego itd a po 2 dniach problem ustał tak nagle jak się pojawił i nigdy więcej nie powrócił :shock: pomimo że przejechałem później chyba ze 30kkm jeszcze :roll:
co do dymka przy rozruchu to Octa czasem jak było zimno puszczała dymka, ale nie jednoznacznie niebieskiego tylko takiego szarego :roll: i nie kontynuowała dymienia po ruszeniu :idea: k
No to u mnie podobnie, na zimnym siwy dym lecial, jak sie autko lekko rozgrzalo to ustepowalo.
Jutro zmieniam olej i filtry i zobacze czy nie bierze mi przypadkiem oleju, bo wydaje mi sie ze przy palowaniu troszke go tam sie spala :roll:
Pozdrawiam
Marcin
ale u mnie przez te dwa dni, to dosłownie jakbys za jakas zajezdzona ciezarowka jechal :shock: kompletnie nic nie było widac tylko niebieska sciana :shock:
Uki a ma to jakis zwiazek?? Mam 130kkm i swiece nie byly jeszcze zmieniane wiec chyba juz czas na nie, prawda??
BTW Jak mam to zrobic bo ja zielony jestem??
Pozdrawiam
Marcin
[ Dodano: Nie 09 Mar, 08 14:00 ]
Mam jeszcze wielka prosbe do kogos z Warszawy kto dysponuje VAGiem. Chcialbym sprawdzic czy mi turbina nie przeladowuje, ewentualnie temp w dolocie i takie tam pierdoly.
Bylby ktos tak mily i mogl sie ze mna przejechac z podpietym VAGiem?? Jakos sie odwdziecze
Pozdrawiam
Marcin
Seat Leon TS 4x4
Zapomnieć co to brak trakcji- bezcenne
------------------------------------------------------- www.leonclub.pl www.tdiracing.pl
Bo na zimno auto moze zapalac teraz tylko na kompresji silnika i pewnie ciut dygnietej dawce rozruchowej. A jak mysle teraz temp na zewnatrz z rana masz okolo 0'C
Chcialbym sprawdzic czy mi turbina nie przeladowuje
po prostu weź jedź na 3 biegu i przy obrotach 1300 około wcisnij pedał i tak kręć go do 4000 i zobaczysz czy przeładowuje , jeżeli tak to złapiesz notlaufa
Chcialbym sprawdzic czy mi turbina nie przeladowuje
po prostu weź jedź na 3 biegu i przy obrotach 1300 około wcisnij pedał i tak kręć go do 4000 i zobaczysz czy przeładowuje , jeżeli tak to złapiesz notlaufa
zadnych notlaufow nie lapie. Przed chwila dostala niezle po dupce i ciagnie do samego konca az milo...
Seat Leon TS 4x4
Zapomnieć co to brak trakcji- bezcenne
------------------------------------------------------- www.leonclub.pl www.tdiracing.pl
witam. problem mam podobny i tez ie mam pojecia o co chodzi.
skoda octavia I 1,9/110KM 2002. przy mrozie nie chce za bardzo odpalic pomimo nagrzania swiec zarowych. jak jest powiedzmy -5 to odpali za 2. albo nawet 3. razem. rozrusznika nie krece za dlugo, wole zakrecic kilka razy niz dlugo.
pozniej 2 sekundy jasnoniebieskiego dymu i tyle. pozniej dym sie juz nie pojawia. nagrzewa sie szybko jezdzi idealnie. Rozumiem, ze ten dym to para wodna z lekką domieszką oleju co mam z tym zrobic? bardzo prosze o jakies rady albo Wasze obserwacje!
marcin_kielce Ja miałem podobnie, na zimnym odpalał z trudem i a kiedy odpalił to kupa białego dymu (zawsze po zimnej nocy i niekoniecznie mrożnej - nawet latem), po wganiu nowego programu do sterownika silnika problem znikł albo się zmniejszył. Ogólnie temat był poruszany: albo nie pali na zimno albo na ciepło, to że bierze olej to normalka i tak więcej bierze przy ostrej jeźdize niż kiedy widzisz biały dym przy odpalaniu. Przy dłuższym postoju olej ścieka po trzonkach do cylindrów i pozniej przy odpaleniu spala się i widzisz siwy dym. Pozniej jest ok. U mnie problem był poważniejszy bo za 3 -5 razem do tego niska kompresja i startował przez chwilę przy 500-600 rpm. Trzeba poczytać i spróbowac porównac swój przypadek do już opisywanego i jak go usunęli inni.
dzieki. moja skoda raczej dlugo nie stoi nieuzywana. góra 10h w nocy. no w kazdym razie zaraz przegląd wiec jakos to sprawdzą, mam nadzieje. jeszcze raz dzxiekuje
Witajcie po reorganizacji. Niestety mam pewien kłopot. I zaczyna mnie to poważnie martwić. Jakieś prawie 5 tysięcy km po przeglądzie - wymiana oleju i filtra i zaczęło sie takie coś.
Rano na zimno po odpaleniu silnik sie dławi i szarpie przez chwilę, a z rury leci niebieskawy dym. Po chwili wszystko dochodzi do normy. W czasie dnia po ostygnięciu raczej tego nie ma, tylko po dłuższym postoju w nocy. Na ciepło lub po ostygnięciu pomiędzy jazdami jest git.
1.6 BFQ - już bez kilku km 170.000 km przebiegu. Od nowości u mnie, więc przebieg prawdziwy.
Podam na przykładzie swojego 1.6 AKL, silnik o podobnej konstrukcji - na blacie 184.000km. Auto paliło mi około litr oleju na 1000 kilometrów - ale to odkąd kupiłem, więc po prostu dolewałem. W październiku auto zaczęło zżerać maniakalnie płyn chłodniczy mimo, że go w ogóle nie ubywało - zacząłem się martwić. Spojrzałem pod korek oleju - maź/masło orzechowe. W celu dokładnej weryfikacji sprawdzałem płyn chłodniczy, ale nie było w nim plam natomiast na bagnecie był czysty olej. Dzwoniłem do kilku osób i mówiłem, że auto źle pracuje na zimnym, żre olej i płyn chłodniczy, ale kilku znawców powiedziało, że w tym aucie uszczelka jest pancerna i nic się nie może z nią stać, a płyn ucieka, bo gdzieś jest dziura wielkości główki od szpilki (taa). Oddałem auto do warsztatu, gdzie sprawdzili mi zawartość spalin w komorze silnika - wynik pozytywny i powiedzieli, że nie ma sensu robić uszczelki. No więc dalej tak jeździłem... Ale zaczęło mnie to denerwować - nierówna praca na zimny, trzęsło całą budą, a jak chciałem pierwszy raz po nocce ruszyć to auto gasło (trzeba było mocniej przygazować). Czasami też zakopcił na niebiesko. W końcu powiedziałem dość - oddałem auto do naszego klubowicza, diablojarka, który:
- wymienił mi uszczelkę pod głowicą
- uszczelniacze zaworów
- uszczelkę kolektora ssącego
- uszczelkę kolektora wydechowego
- splanował głowicę
Od tego momentu bajka. Silnik pracuje równo, nie bierze ani grama oleju i płynu chłodniczego, nie gaśnie i nie kopci. Koszt za same części to około 500zł + 500zł robocizna.
Komentarz