ja juz tez nie slysze, ale na serii roznica byla wyrazna.
mialem tak samo w roverze 220 sdi - wzrost mocy zerowy, rachunek ekonomiczny - hmmm pewnie wyszlo na zero - tylko trzeba sie bylo babrac w tym syfiastym filtrze, dzwiek troche bardziej rasowy. Wplyw na silniik - zerowy - przebieg z filtrem to 210 kkm. Ale bylem zadowolony - jak juz zaplacilem to musialem. Wkladka byla K&N.
Cieszy mnie to i sam sobie cos takiego sprawie niedlugo...
) Co do czyszczenia tych wkładów - w/g instrukcji producent zaleca czyszczenie przy użytkowaniu w zwykłych warunkach drogowych co 100kkm, nie jak niektórzy pisali co 10 do 30kkm. K&N zaleca "... let the dirt grows up..." lub coś w tym stylu. Czyli brud ma się osadzać bo stanowi dodatkową strefę filtrującą. Oczywiście czyścić też trzeba. Tak jest w instrukcji do wkładu - to nie jest moje zdanie :!: Ja swój wyczyściłem po 40kkm dla wprawy - było OK.
Co do czystosci to w zalezosci od warunkow drogowych nalezy ja czyscic nawet czesciej niz 10tysiecy (drogi gruntowe mam tu na mysli) lub radziej - nawet co 25 tysiecy km - jednoczesnie nie wydaje mi sie by filtr mogl wytrzymac fizycznie przebieg deklarowany przez producenta - jednym z powodow jest jego deformowalnosc termiczna - chodzi mi o jego ksztalt co zauwazylem w a6 99 AFN po przebiegu okoo 60 tysiecy. Podsumowujac ja bym bral a szczegolnie do turodoladowanych silnikow gdzie zapotrzebowanie na powietrze jest wieksze (w tdi naprawde jest to odczuwalne). Co do wolnossacych to mialem 10 lat temu k&n w Borze 2.0 i szczerze mowiac nie zauwazylem nic pozytywnego w pracy.
Tweetnij
Komentarz