Drodzy forumowicze, posiadacze Octavek I.
Proszę doradźcie jakieś w miarę rozsądne głośniczki służące jako substytut tych nędznych popierdułek jakie mamy nieszczęście posiadać w naszych wozikach.
Owszem, ja już na samym początku zmieniłem oryginalne Blaupunkty made in Czech Republic na coś niby bardziej markowego (Pionner) jednak nadal mam niesmak. Zrobiłem błąd, gdyz zainwestowałem w system dwudrożny z wbudowanym wysokotonowym. Głośniki połączone szeregowo w oryginalnymi gwizdkami. W tyle (wersja kombi) w miejscach otwieranych schowków pieknie cykają 3-drożne Magnaty Bull Power. Otwieram bagażnik i dosłownie dyskoteka :-) Jednak nie na tym mi zależy. Tył gra nieefektownie siedząc z przodu ze względu na złe ułożenie kierunku audio (głośniki się widzą - a to błąd) co jeszcze moge przeżyć, jednak przód gra koszmarnie, gdyż głośniki dostały przesterowania i zakończyły swój żywot wydając przy tym straszny harkot, gdy tylko muzyka sączy niskie tony. Nie chcę inwestować w audiofilskie rozwiązania, nie wymagam powalenia moich uszu, jednak chciałbym uzyskać przynajmniej delikatny basik taki jaki dostępny jest w nowych Octaviach. Przejechałem się ostatnio nową Octavką w wersji nieco ulepszonej i powiem, że Śkoda zrobiła krok do przodu.
W firmie mam auto szefostwa warte prawie 300.000 zł i tam system audio pod względem odczuć nie wykazuje żadnych róznic do tego montowanego w nowej Octavii. Nie wiem, może tańsze wersje O2 mają inne, gorsze rozwiązania.
Moje pytanie brzmi: Czy dla takiego radia: http://www.allegro.pl/item87716709_p...s_kuj_pom.html warto zaryzykować zabawę z takimi głośnikami niskotonowymi
Czy nie będzie ponownie zwykłej, tandetnej pierdziawki ?
Montaż wzmacniacza, dodatkowych zwrotnic nie wchodzi w rachubę. Nie chcę robić dyskoteki, lecz liczę na czysty przyjemny dla uszka dźwięk czyt. lekkie cykadełko.
Czy jest to realne ? Czy warto się pobawić ?
Proszę doradźcie jakieś w miarę rozsądne głośniczki służące jako substytut tych nędznych popierdułek jakie mamy nieszczęście posiadać w naszych wozikach.
Owszem, ja już na samym początku zmieniłem oryginalne Blaupunkty made in Czech Republic na coś niby bardziej markowego (Pionner) jednak nadal mam niesmak. Zrobiłem błąd, gdyz zainwestowałem w system dwudrożny z wbudowanym wysokotonowym. Głośniki połączone szeregowo w oryginalnymi gwizdkami. W tyle (wersja kombi) w miejscach otwieranych schowków pieknie cykają 3-drożne Magnaty Bull Power. Otwieram bagażnik i dosłownie dyskoteka :-) Jednak nie na tym mi zależy. Tył gra nieefektownie siedząc z przodu ze względu na złe ułożenie kierunku audio (głośniki się widzą - a to błąd) co jeszcze moge przeżyć, jednak przód gra koszmarnie, gdyż głośniki dostały przesterowania i zakończyły swój żywot wydając przy tym straszny harkot, gdy tylko muzyka sączy niskie tony. Nie chcę inwestować w audiofilskie rozwiązania, nie wymagam powalenia moich uszu, jednak chciałbym uzyskać przynajmniej delikatny basik taki jaki dostępny jest w nowych Octaviach. Przejechałem się ostatnio nową Octavką w wersji nieco ulepszonej i powiem, że Śkoda zrobiła krok do przodu.
W firmie mam auto szefostwa warte prawie 300.000 zł i tam system audio pod względem odczuć nie wykazuje żadnych róznic do tego montowanego w nowej Octavii. Nie wiem, może tańsze wersje O2 mają inne, gorsze rozwiązania.
Moje pytanie brzmi: Czy dla takiego radia: http://www.allegro.pl/item87716709_p...s_kuj_pom.html warto zaryzykować zabawę z takimi głośnikami niskotonowymi
Czy nie będzie ponownie zwykłej, tandetnej pierdziawki ?
Montaż wzmacniacza, dodatkowych zwrotnic nie wchodzi w rachubę. Nie chcę robić dyskoteki, lecz liczę na czysty przyjemny dla uszka dźwięk czyt. lekkie cykadełko.
Czy jest to realne ? Czy warto się pobawić ?
Komentarz