Czy zdaniem szanownych kolegów istnieje realna potrzeba opracowania minikomputera eco jazdy do naszych samochodów. Taki ekonomizer w swoim założeniu ma sygnalizować przekroczenie zadanych zarówno dolnych jak i górnych ekonomicznych obrotów silnika.
Czy zdaniem szanownych kolegów istnieje realna potrzeba opracowania minikomputera eco jazdy do naszych samochodów. Taki ekonomizer w swoim założeniu ma sygnalizować przekroczenie zadanych zarówno dolnych jak i górnych ekonomicznych obrotów silnika.
Jeśli masz ochotę się pobawić, to możesz pomyśleć nad urządzeniem sygnalizującym przekroczenie maksymalnych obrotów ale w zależności od temp. oleju czyli np.
Temp. oleju:
do 30 st sygnalizacja przy powiedzmy 2000 rpm
30 do 40 st przy 2500 rpm
40 do 50 st przy 3000 rpm
.....
sygnał przy rozgrzanym oleju ( powiedzmy powyżej 70 st ) mógł by pojawiać się przy obrotach przy których dany silnik uzyskuje moc maksymalną ( info, żeby zmienić bieg na wyższy ).
Widziałem kiedyś w jakimś aucie ( nie pamiętam modelu ) taki fajny bajer, że początek czerwonego pola na obrotomierzu "przesuwał" się właśnie w zależności od temp. silnika...
obroty nie są głównym powodem złej/dobrej ekonomii, przede wszystkim jest to "obciążenie" silnika czyli mówiąc najbardziej obrazowo - pozycja pedału gazu. Najlepszym ogranicznikiem próby nieekonomicznej jazdy będzie cegła pod pedałem.
obroty nie są głównym powodem złej/dobrej ekonomii, przede wszystkim jest to "obciążenie" silnika czyli mówiąc najbardziej obrazowo - pozycja pedału gazu. Najlepszym ogranicznikiem próby nieekonomicznej jazdy będzie cegła pod pedałem.
Ta jasne szczególnie w tdi, a później kolejny temat z cyklu samochód nie jedzie :szeroki_usmiech
Chłopcy... jesteście mistrzami w -nierozumieniu- słowa pisanego.
Jaki jest tytuł wątku?
Maicroft - zacznijmy może od sprecyzowania, jaka kierownica (mowa o BSE) lub jaka przepustnica (mowa o TDI) ???
Załóżmy że miałeś na myśli tdi, nie wywalisz koła 2 masowego jadąc na małym momencie, poza tym ten silnik nie ma przepustnicy (chyba że od gaszenia). W związku z tym skoro nie ma przepustnicy to jest zawsze nadmiar powietrza, skoro tak to jedynie małą konsumpcję paliwa można zachować podając go mniej niż więcej. A czy to będzie cegła (to była metafora) czy bardziej wyrafinowany układ typu włącznik żarówki z napisem "szalejesz" :-) lub po prostu zachowawczy styl jazdy to już indywidualny wybór. Wątek traktuje o ekonomii a jej nie da się zachować ograniczając tylko obroty i to miałem na myśli obrazując "cegłe"
gregorianin, Masz TDI to odpisalem Ci co dzieje sie w TDI
Kolo dwumasowe niszczy sie, jak deptasz gaz slynne 3/4 otwarcia przepustnicy - czyt 3/4 nacisniecia pedalu gazu z obrotow rzedu 1200-1300 :idea: Nastepna rzecz, jak juz nie zepsujesz dwumasy, bo zakladamy ze nie naciskasz gazu wiecej niz 1/2 i to tez sporadycznie, a normalnie go glaszczesz, to w silnikach diesla ze zmienna geometria jaki Ty masz, zapiekaja sie kierowniczki(zaluzje) w turbosprezarce, bo NIGDY nie wydajesz polecenia sterownikowi, aby ten poruszyl gruszka mocniej przy tejze sprezarce, bo nie naciskasz gazu. Pisac dalej.
A jesli chodzi o BSE i jazde na niskich obrotach, to o napręzeniach ukladu korbowodego slyszal kiedys kolega?? Takie wlasnie naprezenia nastepuja jak depczesz gaz wg. szkoly eko 3/4 to powoduje ze silnik ma wygenerowac duzo Nm, ale kiedy jak auto wlecze sie na wysokim biegu 4-5 (te nowe fajne silniki maja po 6 biegow , no ale mialo byc o BSE ) z predkoscia walu korbowego 1300-1400 i wtedy dostaje rozkaz jedz, a tu nie ma czym jechac.
Ale jak kazdemu eko terrorysci namacili w glowie, to potem jest lament, ze auto olej pije, ze mocy nie ma, bo jest zmulone przez taka emerycka jazde itd.
Tak mysle po co sie czepiam, bo to przeciez nie moje auta, nie moje paliwo - niech sobie kazdy robi jak chce, padnie to padnie, kupi sie nowe
Kolo dwumasowe niszczy sie, jak deptasz gaz slynne 3/4 otwarcia przepustnicy - czyt 3/4 nacisniecia pedalu gazu z obrotow rzedu 1200-1300
Koło dwumasowe nie lubi dużych drgań skrętnych (nawet Ty o tym wiesz), ale jakie Ty chcesz mieć drgania jesli silnik nie dostaje dużej dawki bo delikatnie naciskasz pedał??? I coś się tak uczepił tych niskich obrotów?
Zamieszczone przez Maicroft
:idea: Nastepna rzecz, jak juz nie zepsujesz dwumasy, bo zakladamy ze nie naciskasz gazu wiecej niz 1/2 i to tez sporadycznie, a normalnie go glaszczesz, to w silnikach diesla ze zmienna geometria jaki Ty masz, zapiekaja sie kierowniczki(zaluzje) w turbosprezarce, bo NIGDY nie wydajesz polecenia sterownikowi, aby ten poruszyl gruszka mocniej przy tejze sprezarce, bo nie naciskasz gazu. Pisac dalej.
Obawiam się że nie to jest tematem dyskusji, pytanie było czy jest sens budować coś, co na podstawie obrotów zapewni nam informacje o ekonomicznej jeździe, Napisałem że nie same obroty decydują o ekonomii a obciążenie. Możesz tupać nóżkami i kwiczeć ale fizyki nie zmienisz.
Zamieszczone przez Maicroft
A jesli chodzi o BSE i jazde na niskich obrotach, to o napręzeniach ukladu korbowodego slyszal kiedys kolega?? Takie wlasnie naprezenia nastepuja jak depczesz gaz wg. szkoly eko 3/4 to powoduje ze silnik ma wygenerowac duzo Nm,
Bzdura totalna!!! W dużym skrócie tętnienia skrętne są tym większe im większe ciśnienie w komorze spalania a ono od czego zależy powinieneś się już sam domyślić :-) Jeszcze jako wskazówkę dodam że "cegła" pod pedałem gazu jedynie przedłuży żywotność K2M. Dziwne co? :-)
Zamieszczone przez Maicroft
ale kiedy jak auto wlecze sie na wysokim biegu 4-5 (te nowe fajne silniki maja po 6 biegow , no ale mialo byc o BSE ) z predkoscia walu korbowego 1300-1400 i wtedy dostaje rozkaz jedz, a tu nie ma czym jechac.
Gdzie napisałem że należy jeździć na niskich obrotach??? Napisałem coś wręcz przeciwnego, ekonomia nie zależy tylko od obrotów.
Zamieszczone przez Maicroft
Ale jak kazdemu eko terrorysci namacili w glowie, to potem jest lament, ze auto olej pije, ze mocy nie ma, bo jest zmulone przez taka emerycka jazde itd.
Doprawdy niesłychane :-)
Zamieszczone przez Maicroft
Tak mysle po co sie czepiam, bo to przeciez nie moje auta, nie moje paliwo - niech sobie kazdy robi jak chce, padnie to padnie, kupi sie nowe
Tak mysle po co sie czepiam, bo to przeciez nie moje auta, nie moje paliwo - niech sobie kazdy robi jak chce, padnie to padnie, kupi sie nowe
Masz warsztat to czym wiecej klientow to tym lepiej - prawda, ja tam uwazam, ze niech kazdy jezdzi jak chce, tylko potem niech nie placze ze cos padlo i cos kosztuje 500-1000-2000zl :?
Komentarz