Witajcie!
Kumpel poluje na czeszkę 4x4. Ogólnie towar na północy naszego pięknego kraju deficytowy, więc wybór niewielki.
Trafiła się w sensownej cenie prawie pod bokiem ładna, dość zadbana czeszka na czterech łapkach. Problemem (o ile tak to można nazwać) jest dość spory przebieg - 260k. Silnik chodzi bardzo elegancko, mech powiedział, że jest OK. Gwizdek padł przy 200k, jest założony od 115 + wirus w gdańskim Tune-Up na 130KM. Autko zbiera się baaardzo ładnie, pali normalnie, skorupa ok. Jedyne, czym nas postraszył człek na przeglądzie to właśnie ów rozdzielacz napędu. Ponoć jak to padnie to mogiła, płacz i zgrzytanie zębów.
Pytanie moje brzmi - czy ktoś ma czeszkę 4x4 ze sporym przebiegiem? Tak pod 300k? Jak wygląda temat przeniesienia napędu w tak przechodzonym aucie? Skrzynie biegów, itp?
Kumpel poluje na czeszkę 4x4. Ogólnie towar na północy naszego pięknego kraju deficytowy, więc wybór niewielki.
Trafiła się w sensownej cenie prawie pod bokiem ładna, dość zadbana czeszka na czterech łapkach. Problemem (o ile tak to można nazwać) jest dość spory przebieg - 260k. Silnik chodzi bardzo elegancko, mech powiedział, że jest OK. Gwizdek padł przy 200k, jest założony od 115 + wirus w gdańskim Tune-Up na 130KM. Autko zbiera się baaardzo ładnie, pali normalnie, skorupa ok. Jedyne, czym nas postraszył człek na przeglądzie to właśnie ów rozdzielacz napędu. Ponoć jak to padnie to mogiła, płacz i zgrzytanie zębów.
Pytanie moje brzmi - czy ktoś ma czeszkę 4x4 ze sporym przebiegiem? Tak pod 300k? Jak wygląda temat przeniesienia napędu w tak przechodzonym aucie? Skrzynie biegów, itp?
Komentarz