Odgrzeję trochę temat.
W tym roku mnie dopadło.
Najpierw spryskiwacze działały dobrze (płyn zimowy od początku, nic nie zamarzło, nie gmerałem przy podszybiu, więc nic tam nie rozłączyłem). Potem !nagle! po nocnym postoju nie zadziałał mi lewy spryskiwacz - poprzedniego dnia działał OK. Płyn się dostaje do dyszy, bo jak psikam to leci - tylko nie pryska pod ciśnieniem na szybę, a spływa po dyszy na rynienkę cienkim strumyczkiem. Prawy cały czas działał dobrze. Po dwóch dniach prawy zaczął słabnąć, aż w końcu i z niego leci dużo słabiej, chociaż trochę spryskuje szybę. Pompka działa - buczy tak jak wcześniej.
A co Wy na to? :?
W tym roku mnie dopadło.
Najpierw spryskiwacze działały dobrze (płyn zimowy od początku, nic nie zamarzło, nie gmerałem przy podszybiu, więc nic tam nie rozłączyłem). Potem !nagle! po nocnym postoju nie zadziałał mi lewy spryskiwacz - poprzedniego dnia działał OK. Płyn się dostaje do dyszy, bo jak psikam to leci - tylko nie pryska pod ciśnieniem na szybę, a spływa po dyszy na rynienkę cienkim strumyczkiem. Prawy cały czas działał dobrze. Po dwóch dniach prawy zaczął słabnąć, aż w końcu i z niego leci dużo słabiej, chociaż trochę spryskuje szybę. Pompka działa - buczy tak jak wcześniej.
A co Wy na to? :?
Komentarz