lucasrally, jestem bardzo ciekaw. Ja chcę otrzymać tą prawdę.
Na chwilę obecną jednak widzę to tak:
1. W umowie jest napisane, że kupujący zapoznał się ze stanem samochodu itp. Skoro się zapoznaliście, to znaczy, że go przebadaliście, oceniliście i zaakceptowaliście. Przypominam, ze to samochód używany, a nie nowy. Handel używkami to co innego niż nowymi. To Wy, jako Autoryzowany Serwis powinniście być specjalistami i znać się na samochodach marki Skoda jak nikt inny. Jesteście bezpośrednim przedstawicielem producenta, specjalistami, ekspertami, a nie turkiem z giełdy, który raz handluje skodą, innym razem mercedesem, a innym jeansami :!:
2. Wasz poziom serwisu jest marny, skoro nie potrafiliście znaleść takiej usterki.
3. Podejście do klienta jest na poziomie urzędowym. Pismo z pieczątkami do biednego Kowalskiego i żądanie kasy.
4. Z 2 i 3 wynika, że do Was na serwis to nigdy nie przyjadę (jak mi się zepsuje w tym rejonie)
5. Na podstawie tej sytuacji - niezależnie od rozstrzygnięcia - zatraciłem różnicę pomiędzy komisem przydrożnym, a komisem przysalonowym. Jak widać "Program Sprawdzone Auto" to fikcja i nie różni się niczym oprócz zawyżonej ceny.
Jeżeli są jakieś fakty rzucające inny obraz tej sytuacji to ujawnij je publicznie, bo zarzuty w tym wątku są wobec was poważne i bez wyprostowania tej sytuacji na waszą korzyść może was kosztować wielu klientów i wielu niezarobionych tysięcy przewyższających te 2
Na chwilę obecną jednak widzę to tak:
1. W umowie jest napisane, że kupujący zapoznał się ze stanem samochodu itp. Skoro się zapoznaliście, to znaczy, że go przebadaliście, oceniliście i zaakceptowaliście. Przypominam, ze to samochód używany, a nie nowy. Handel używkami to co innego niż nowymi. To Wy, jako Autoryzowany Serwis powinniście być specjalistami i znać się na samochodach marki Skoda jak nikt inny. Jesteście bezpośrednim przedstawicielem producenta, specjalistami, ekspertami, a nie turkiem z giełdy, który raz handluje skodą, innym razem mercedesem, a innym jeansami :!:
2. Wasz poziom serwisu jest marny, skoro nie potrafiliście znaleść takiej usterki.
3. Podejście do klienta jest na poziomie urzędowym. Pismo z pieczątkami do biednego Kowalskiego i żądanie kasy.
4. Z 2 i 3 wynika, że do Was na serwis to nigdy nie przyjadę (jak mi się zepsuje w tym rejonie)
5. Na podstawie tej sytuacji - niezależnie od rozstrzygnięcia - zatraciłem różnicę pomiędzy komisem przydrożnym, a komisem przysalonowym. Jak widać "Program Sprawdzone Auto" to fikcja i nie różni się niczym oprócz zawyżonej ceny.
Zamieszczone przez lucasrally
Komentarz