witam klubowiczów, założyłem nowy wątek bo istniejący o znikającym płynie nie do końca oddaje problem mojego samochodu a wątek o ogrzewaniu nie jest kompletny .
Zaczęło się od tego, że samochód się nie dogrzewał, temperatura silnika nie dochodziła nawet w okolice 90, jak już się podniosła, do 70 to prawie od razu spadała z powrotem na 50, i tak się wahała. Wymieniłem termostat razem z jego uszczelką. Plastikowy króciec w którym jest termostat wyglądał ok jak go sprawdzałem, w sensie bez pęknięć itp.
Zalałem około 3,5l płynu G12 i dałem się nagrzać silnikowi, po około 20 minutach osiągnął 90 stopni, termostat się otworzył na duży obieg. Po wystudzeniu dolałem jeszcze 0,25 płynu i był w zbiorniczku w połowie między min i max.
Ruszyłem samochodem w trasę, silnik złapał 90 stopni i tak równo trzymnał. Po około 60 kilometrach nawiew ciepłego powietrza zamiast ciepłym zaczął dmuchać zimnym powietrzem - cliamtronic 2 strefowy - i z przodu i z tyłu. Zjechałem na stację, węże do kabiny na układzie wody były zimne, otwarłem zbiorniczek i nacisnąłem je kilka razy ręką, ze zbiorniczka poszły bąbelki, węże się nagrzały.Nawiew zaczął działać. Uznałem że musiał być zapowietrzony. Działał kolejne kilkadziesiąt kilometrów i znowu przestał. Generalnie na trasie 450 km wyłączał się z 5-6 razy. Za każdym razem zamiast ciepłego leciało zimne powietrze, nie grzebałęm już przy wężykach bo nie za bardzo miałem czas, a nawiew co jakiś czas dmuchał ciepłym. Na cliamtronicu było nastawione 22 stopnie, w momentach gdy nawiew grzał, cały czas podawał ciepłe powietrze tak jakby nie biorąc odczytu z czujników. Po dojechaniu na miejsce i otwarciu maski na ciepłym płynu było ze 2 cm ponad zgrzew zbiorniczka.
Samochód się wystudził, przed trasą powrotną sprawdziłem poziom płynu - było poniżej minimum :O Dolałem mu około 0,3li znów było w połowie między min i max. W drodze powrotnej to samo, raz grzał raz nie.
Zauważyłem, że przestawał grzać gdy prędkość była poniżej 120 km/h, jak przyspieszałem do około 140 km/h zaczynał grzać znowu. Zanim zaczynał grzać na chwilę podnosiła się temperatura silnika (maź do 110). Po powrocie z trasy i odstaniu całej nocy musiałem dolać kolejne 0,3 l G12 bo znów było poniżej minimum. Wycieku nie widać nigdzie. Dodatkowo, jeżdżąc nie w trasie a po mieście poniżej 80 km/h grzeje bez problemu.
W ECU nie ma błędów a na VAG-Scanie wyszedł błąd ebersprechera - dogrzewacza płynu chłodniczego, niestety nie wiem dokładnie jaki.
Jakieś pomysły co to może być?
Zaczęło się od tego, że samochód się nie dogrzewał, temperatura silnika nie dochodziła nawet w okolice 90, jak już się podniosła, do 70 to prawie od razu spadała z powrotem na 50, i tak się wahała. Wymieniłem termostat razem z jego uszczelką. Plastikowy króciec w którym jest termostat wyglądał ok jak go sprawdzałem, w sensie bez pęknięć itp.
Zalałem około 3,5l płynu G12 i dałem się nagrzać silnikowi, po około 20 minutach osiągnął 90 stopni, termostat się otworzył na duży obieg. Po wystudzeniu dolałem jeszcze 0,25 płynu i był w zbiorniczku w połowie między min i max.
Ruszyłem samochodem w trasę, silnik złapał 90 stopni i tak równo trzymnał. Po około 60 kilometrach nawiew ciepłego powietrza zamiast ciepłym zaczął dmuchać zimnym powietrzem - cliamtronic 2 strefowy - i z przodu i z tyłu. Zjechałem na stację, węże do kabiny na układzie wody były zimne, otwarłem zbiorniczek i nacisnąłem je kilka razy ręką, ze zbiorniczka poszły bąbelki, węże się nagrzały.Nawiew zaczął działać. Uznałem że musiał być zapowietrzony. Działał kolejne kilkadziesiąt kilometrów i znowu przestał. Generalnie na trasie 450 km wyłączał się z 5-6 razy. Za każdym razem zamiast ciepłego leciało zimne powietrze, nie grzebałęm już przy wężykach bo nie za bardzo miałem czas, a nawiew co jakiś czas dmuchał ciepłym. Na cliamtronicu było nastawione 22 stopnie, w momentach gdy nawiew grzał, cały czas podawał ciepłe powietrze tak jakby nie biorąc odczytu z czujników. Po dojechaniu na miejsce i otwarciu maski na ciepłym płynu było ze 2 cm ponad zgrzew zbiorniczka.
Samochód się wystudził, przed trasą powrotną sprawdziłem poziom płynu - było poniżej minimum :O Dolałem mu około 0,3li znów było w połowie między min i max. W drodze powrotnej to samo, raz grzał raz nie.
Zauważyłem, że przestawał grzać gdy prędkość była poniżej 120 km/h, jak przyspieszałem do około 140 km/h zaczynał grzać znowu. Zanim zaczynał grzać na chwilę podnosiła się temperatura silnika (maź do 110). Po powrocie z trasy i odstaniu całej nocy musiałem dolać kolejne 0,3 l G12 bo znów było poniżej minimum. Wycieku nie widać nigdzie. Dodatkowo, jeżdżąc nie w trasie a po mieście poniżej 80 km/h grzeje bez problemu.
W ECU nie ma błędów a na VAG-Scanie wyszedł błąd ebersprechera - dogrzewacza płynu chłodniczego, niestety nie wiem dokładnie jaki.
Jakieś pomysły co to może być?
Komentarz