Witam,
Skoda jest z nami od 8 lat. Kupiliśmy ją jako nową. Obecnie ma przebieg 59 tys km. Co jest w sumie zabawne bo gdyby nie parę parkingowo-korkowych przygód auto było by w stanie fabrycznym poza wymienionymi paroma drobiazgami eksploatacyjnymi (filtry, świece, klocki i rozrząd). Uczyłem się na niej jeździć i sam przejechałem nią pierwsze 7 tys. km w ciągu pierwszego roku eksploatacji. Przez kolejne 7 lat autem jeździła moja mama no i wiadomo jak to kobieta niczym się nie przejmowała bo auto jechało
W 2011 roku przy przebiegu około 18 tys. km zwróciliśmy uwagę iż ciepłe auto stojąc na światłach jakby poszarpuje bez zmian na obrotomierzu. Jest to jedno, dwa szarpnięcia co jakiś czas. Serwis sprawdził auto i nic nie znalazł. Od tego czasu przy różnych okazjach (np. problem z zamienionymi czujnikami parkowania) robiliśmy diagnostykę w ASO i poza ASO ale nigdy nie było żadnego błędu. Sprawa była zgłaszana co roku przy okazji serwisu w ASO i zawsze było, że TTTM. Silnik też trochę drży przy pracy ale trudno mi ocenić czy w prawidłowy czy nieprawidłowy sposób. Silnik mojego poprzedniego auta trząsł się podobnie.
Czy ktoś znalazł jakiekolwiek sensowne rozwiązanie tego problemu lub powód bo na różnych forach VW, Audi, Seata spotkałem podobne tematy kończące się konkluzją, że właściciel wymienił cewkę, świece, kable, przepustnicę, sondy lambda i nic to nie zmieniło. W silniku nigdy nic nie było robione poza wymianą świec i rozrządu 3 lata temu. Oczywiście wymiana nic nie zmieniła a od tego czasu auto przejechało 20 tys km.
Obecnie znowu jeżdżę Skodą. Miałem młodsze auto segmentu B i stwierdziłem, że skoro skoda miała by iść na sprzedaż to ja muszę ją wziąć. Przede wszystkim auto nigdy solidnie nie nawaliło. Miało kiedyś lekki problem ze stacyjką i padła syrenka niefabrycznego alarmu. Auto było w paru miejscach lakierowane po obcierkach korkowo/parkingowych ale w sumie wóz na medal. Trochę denerwuje mnie to potrząsanie co jakiś czas. Mam wrażenie iż na biegu jałowym wtedy lekko zafalują też światła mijania czy podświetlenie zegarów ale jest to tak minimalne, że trudno się czepiać. Chętnie bym to wyeliminował ale generalnie serwis nigdy nie potrafił się do czegoś w tym aucie przyczepić. Z uwagi na mały przebieg natomiast mama zawsze na serwisie w ASO przeglądzie na SKP dostawała propozycję odkupu przez mechaników gdyby fura była na sprzedaż
Poza tym auto jest perfekt i wszystko w nim działa znacznie lepiej niż w moim byłym 6 letnim Peugeocie 207 przy przebiegu 85 tys km. Dlatego warto było by w to auto zainwestować aby działało jak najlepiej i jak najdłużej
Skoda jest z nami od 8 lat. Kupiliśmy ją jako nową. Obecnie ma przebieg 59 tys km. Co jest w sumie zabawne bo gdyby nie parę parkingowo-korkowych przygód auto było by w stanie fabrycznym poza wymienionymi paroma drobiazgami eksploatacyjnymi (filtry, świece, klocki i rozrząd). Uczyłem się na niej jeździć i sam przejechałem nią pierwsze 7 tys. km w ciągu pierwszego roku eksploatacji. Przez kolejne 7 lat autem jeździła moja mama no i wiadomo jak to kobieta niczym się nie przejmowała bo auto jechało
W 2011 roku przy przebiegu około 18 tys. km zwróciliśmy uwagę iż ciepłe auto stojąc na światłach jakby poszarpuje bez zmian na obrotomierzu. Jest to jedno, dwa szarpnięcia co jakiś czas. Serwis sprawdził auto i nic nie znalazł. Od tego czasu przy różnych okazjach (np. problem z zamienionymi czujnikami parkowania) robiliśmy diagnostykę w ASO i poza ASO ale nigdy nie było żadnego błędu. Sprawa była zgłaszana co roku przy okazji serwisu w ASO i zawsze było, że TTTM. Silnik też trochę drży przy pracy ale trudno mi ocenić czy w prawidłowy czy nieprawidłowy sposób. Silnik mojego poprzedniego auta trząsł się podobnie.
Czy ktoś znalazł jakiekolwiek sensowne rozwiązanie tego problemu lub powód bo na różnych forach VW, Audi, Seata spotkałem podobne tematy kończące się konkluzją, że właściciel wymienił cewkę, świece, kable, przepustnicę, sondy lambda i nic to nie zmieniło. W silniku nigdy nic nie było robione poza wymianą świec i rozrządu 3 lata temu. Oczywiście wymiana nic nie zmieniła a od tego czasu auto przejechało 20 tys km.
Obecnie znowu jeżdżę Skodą. Miałem młodsze auto segmentu B i stwierdziłem, że skoro skoda miała by iść na sprzedaż to ja muszę ją wziąć. Przede wszystkim auto nigdy solidnie nie nawaliło. Miało kiedyś lekki problem ze stacyjką i padła syrenka niefabrycznego alarmu. Auto było w paru miejscach lakierowane po obcierkach korkowo/parkingowych ale w sumie wóz na medal. Trochę denerwuje mnie to potrząsanie co jakiś czas. Mam wrażenie iż na biegu jałowym wtedy lekko zafalują też światła mijania czy podświetlenie zegarów ale jest to tak minimalne, że trudno się czepiać. Chętnie bym to wyeliminował ale generalnie serwis nigdy nie potrafił się do czegoś w tym aucie przyczepić. Z uwagi na mały przebieg natomiast mama zawsze na serwisie w ASO przeglądzie na SKP dostawała propozycję odkupu przez mechaników gdyby fura była na sprzedaż
Poza tym auto jest perfekt i wszystko w nim działa znacznie lepiej niż w moim byłym 6 letnim Peugeocie 207 przy przebiegu 85 tys km. Dlatego warto było by w to auto zainwestować aby działało jak najlepiej i jak najdłużej
Komentarz