Te głowice to z plasteliny są, że nie można szybko na gazie jeździć. To jest śmieszne.
Kiedyś dawno temu Oplem 2.0 8V niemieckie autostrady przejeżdzało się z gazem w podłodze licznikowe (21-23 z górek) i głowice nie pękały. Dotrysków nie było, a LPG to była 2 generacja. Oleju nie brało.
bo kiedyś auto miało jeździć a teraz ma jeździć do serwisu
...Moje Cappuccino MPi...
jest jeszcze Fabia 2 FL 1.2 MPi + LPG
sprzedana O1 1.6 MPI AKL + LPG
wcześniej Corsa 1.0 12V "WŚCIEKŁY LITR"
Te głowice to z plasteliny są, że nie można szybko na gazie jeździć. To jest śmieszne.
Kiedyś dawno temu Oplem 2.0 8V niemieckie autostrady przejeżdzało się z gazem w podłodze licznikowe (21-23 z górek) i głowice nie pękały. Dotrysków nie było, a LPG to była 2 generacja. Oleju nie brało.
Jak instalka jest dobrze wystrojona to można i wczystko będzie działać. To, że olej bierze to nie wina lpg tylko samego silnika i aktualnej ich produkcji. Kiedyś te samochody z lpg 2Gen też rozwalały silnik bo skąd niby dawne twierdzenie, że lpg niszczy silnik? Zakładali Lpg w polonezy itp. i nigdy żadnego filtra nie zmienił jeden z drugim a o regulacji już nie wspomne, mieszanka na ubogo żeby mniej palił i jazda. I rozwalali nawet stare pancerne silniki
Te głowice to z plasteliny są, że nie można szybko na gazie jeździć. To jest śmieszne.
Kiedyś dawno temu Oplem 2.0 8V niemieckie autostrady przejeżdzało się z gazem w podłodze licznikowe (21-23 z górek) i głowice nie pękały. Dotrysków nie było, a LPG to była 2 generacja. Oleju nie brało.
Mój kolega miał taką octavie służbową kiedyś.
Generalnie dbał o to auto, ale na trasach nigdy sobie nie żałował.
Trasa gdzieś tam w głąb niemiec w 4 osoby i ponad 6 tysi na obrotomierzu gdzie się dało. Z tego co mówił to jego jako jedyna w oddziale nie brała dużo oleju, a od pierwszej trasy noga prosta w kolanie.
Po okresie eksploatacji w firmie wykupił auto i jego teść dalej tym śmiga.
Także 1.6 też się chyba da, albo kolega miał fart.
To , że te silniki 1.6 olej lubią łyknąć na autostradzie to wiadomo. Ale pękanie głowic to wina konstrukcyjna głowicy. Pomijam ewidentnie winę regulacji.
Znam takiego mistrza co założył gaz i ani razu nie wymienił filtra gazu przez prawie 200 tyś.km Filtr powietrza wymienił raz jak się dosłownie zatkał. Olej co kilka lat jak był już czarny. Auto kupił roczne z znikomym przebiegiem. Sprzedał auto handlarzowi za śmieszne pieniądze. Po ponad 10 latach. Głowica nie pękła a niemieckie autostrady pokonywał często z max. Prędkościami tego pojazdu. Na koniec stwierdził, że to był naprawdę tani w eksploatacji samochód.
Komentarz