Witam,
przeglądałem forum, podobne tematy się zdarzały, ale nie znalazłem topicu, który miałby identyczny problem.... więc pomyślałem, że może ktoś przeczyta i coś poradzi... postaram się możliwie najdokładniej opisać, ale skrócić maksymalnie, żeby nie było za dużo czytania
AUTO: SKODA OCTAVIA I '98 1.8 20V 125KM (bez LPG).
otóż:
od ok 2 miesięcy zdarza mi się sporadycznie, że auto po prostu nie odpala.
Kręci, ale silnik nie zaskakuje. Pierwszy raz zdarzyło mi się po wyjściu z marketu (więc auto odstało jakieś 30-40 min, gdy robiłem zakupy). Od tamtego czasu stwierdziłem, że nie da się rozgraniczyć, czy dzieje się tak, gdy jest wilgotno, sucho, gorąco lub zimno.
Przez długi czas myślałem, że problem pojawia się, gdy odpalam auto w niedługim czasie od ostatniej jazdy, ale ostatnio rano zaparkowałem na parkingu przed praca, po pracy poszedłem na parking i auto nie odpaliło po 8h postoju... tyle, że auto stało cały dzień w słońcu, temp otoczenia była przynajmniej 20 st C (dość ciepło)...
Pierwsza teoria była taka, że coś dzieje się z immo, który raz na jakiś czas z niewiadomych powodów unieruchamia auto. Mam domontowane sterowanie centralnym zamkiem z pilota. po pierwszych przypadkach "nieodpalenia" przestałem używać pilota i otwierałem auto wyłącznie kluczykiem... jakiś czas był spokój ale potem auto znów pojawiał się problem.
Na desce rozdzielczej nie ma żadnej informacji o błędzie.
Po podłączeniu auta do kompa okazało się, że wywala 2 błedy:
- Czujnika obrotów silnika G28
- czujnika temp. zasysanego powietrza.
Odn. tego drugiego, po zdjęciu pokrywy okazało się, że pękł wąż (kolanko) odmy (dorzucam orientacyjne zdjęcie, w którym miejscu znajduje się przewód - zapomniałem zrobić rzeczywiste zdjęcie )
odn. pierwszego błędu nie ma pomysłu
pytam Was bo nie chciałbym "na pałę" wymieniać świec, kabli, czujników, połowy podzespołów i czekać czy przyniosło to efekty...
macie jakiś pomysł, jak sprawdzić ew potencjalne przyczyny, co mógłbym zrobić, żeby dojść "na pewno" do odpowiedniej przyczyny i wówczas dokonać wymiany?
... największym problemem jest chyba ta niepewność za każdym razem (odpali czy nie?) i to, że po wymianie czegoś czeka się tylko z myślą:
"rozwiązałem problem, czy zwyczajnie chwilowo jest ok (bo bywało tak dotąd) a jutro lub za kilka dni znów nie odpalę auta"
z góry dzięki za każdą pomoc.
pozdrawiam,
przeglądałem forum, podobne tematy się zdarzały, ale nie znalazłem topicu, który miałby identyczny problem.... więc pomyślałem, że może ktoś przeczyta i coś poradzi... postaram się możliwie najdokładniej opisać, ale skrócić maksymalnie, żeby nie było za dużo czytania
AUTO: SKODA OCTAVIA I '98 1.8 20V 125KM (bez LPG).
otóż:
od ok 2 miesięcy zdarza mi się sporadycznie, że auto po prostu nie odpala.
Kręci, ale silnik nie zaskakuje. Pierwszy raz zdarzyło mi się po wyjściu z marketu (więc auto odstało jakieś 30-40 min, gdy robiłem zakupy). Od tamtego czasu stwierdziłem, że nie da się rozgraniczyć, czy dzieje się tak, gdy jest wilgotno, sucho, gorąco lub zimno.
Przez długi czas myślałem, że problem pojawia się, gdy odpalam auto w niedługim czasie od ostatniej jazdy, ale ostatnio rano zaparkowałem na parkingu przed praca, po pracy poszedłem na parking i auto nie odpaliło po 8h postoju... tyle, że auto stało cały dzień w słońcu, temp otoczenia była przynajmniej 20 st C (dość ciepło)...
Pierwsza teoria była taka, że coś dzieje się z immo, który raz na jakiś czas z niewiadomych powodów unieruchamia auto. Mam domontowane sterowanie centralnym zamkiem z pilota. po pierwszych przypadkach "nieodpalenia" przestałem używać pilota i otwierałem auto wyłącznie kluczykiem... jakiś czas był spokój ale potem auto znów pojawiał się problem.
Na desce rozdzielczej nie ma żadnej informacji o błędzie.
Po podłączeniu auta do kompa okazało się, że wywala 2 błedy:
- Czujnika obrotów silnika G28
- czujnika temp. zasysanego powietrza.
Odn. tego drugiego, po zdjęciu pokrywy okazało się, że pękł wąż (kolanko) odmy (dorzucam orientacyjne zdjęcie, w którym miejscu znajduje się przewód - zapomniałem zrobić rzeczywiste zdjęcie )
odn. pierwszego błędu nie ma pomysłu
pytam Was bo nie chciałbym "na pałę" wymieniać świec, kabli, czujników, połowy podzespołów i czekać czy przyniosło to efekty...
macie jakiś pomysł, jak sprawdzić ew potencjalne przyczyny, co mógłbym zrobić, żeby dojść "na pewno" do odpowiedniej przyczyny i wówczas dokonać wymiany?
... największym problemem jest chyba ta niepewność za każdym razem (odpali czy nie?) i to, że po wymianie czegoś czeka się tylko z myślą:
"rozwiązałem problem, czy zwyczajnie chwilowo jest ok (bo bywało tak dotąd) a jutro lub za kilka dni znów nie odpalę auta"
z góry dzięki za każdą pomoc.
pozdrawiam,
Komentarz