Panowie po odebraniu auta z salonu okazało sie że jest plama na lakierze dokładnie na drzwiach która była fabrycznie. Byłem w serwisie po paru dniach dostali pozwolenie na lakierowanie tylko że jest problem że (niby) nie przysługuje mi samochód zastępczy? Co o tym sądzicie?
Niestety mnie to nie dziwi! W mojej poprzedniej O II FL oddając auto na gwarancji (przeciekało) musiałem sie niestety o auto wykłucić - dosłownie. Kosztowało mnie to ok 2 godz. Czekania na Pana kierownika a potem na auto, ktorego nie bylo ale sie znalazło. Innym razem (zle polakierowane nadkole - usluga reklamowana) juz mi sie nie udalo. Napisalem w tej sprawie do salonu glownego i Skoda Auto Polska - i nic, zostalem zlany, nikt nieraczyl odpowiedziec.
Niestety, z moich doświadczeń (obecnie 3 octavia) wynika, ze serwis, obsluga klienta, czy jak to zwac to NAJWIEKSZA porazka tej marki. Samo auto mi odpowiada i to bardzo, ale każda wizyta w ASO to porażka.
Pozdrawiam i zycze Tobie, abyś rzadko mial stycznosc z tzw. Polityką Obsługi Klienta :szeroki_usmiech
Masakra;D i po co ja nowe kupiłem zeby teraz dwa dni bez auta byc?:P To tylko u nas jest tak cieżko z zastępczym samochodem czy w innych krajach to samo?
Ja bym się bardziej martwił, że teraz masz nowe malowane, a nie autem zastępczym. Gdybyś zobaczył to przy odbiorze, to pewnie wyszarpałbyś jeszcze jakiś rabat za utratę wartości auta (malowane)...
już sie z nimi kłociłem. Że nowe auto itd... ale to jest daremne z tymi serwisami...
Moim zdaniem (ale lepiej zapytać kogoś obeznanego) powinieneś pisemnie zażądać wymiany na przedmiot wolny od wady.
Z drugiej strony nie jest to jakiś problem typu znoszenie na boki czy coś zagrażającego bezpieczeństwu - można to jakoś przełknąć w imię dobrych relacji z salonem.
Moim zdaniem (ale lepiej zapytać kogoś obeznanego) powinieneś pisemnie zażądać wymiany na przedmiot wolny od wady.
A czy jest to wada nie do naprawienia?
Wada, która uniemożliwia bezpieczne użytkowanie auta?
Wada, która uniemożliwia używanie przedmiotu w celu, do którego został stworzony??
Już widzę, jak jakikolwiek dealer z uśmiechem na twarzy wymienia jednemu klientowi auto, bo ma plamę na drzwiach, drugiemu, bo ma ryskę na desce rozdzielczej, a trzeciemu, bo ciśnienie w kołach podczas odbioru było za niskie i na pewno auto ma wytłuczone zawieszenie.
Ja również po miesiącu od odbioru auta zauważyłem, że jest błąd lakierniczy.
Pojechałem do serwisu zgłosić to powiedziano, że muszą zgłosić to do skody co mają z tym zrobić ( czy podlega to gwarancji ). Oczywiście serwis powiedział, że nie przysługuje mi prawo do samochodu zastępczego. Bardzo mnie to zdziwił, nie dość, że będę miał nowe auto lakierowane to jeszcze nie dostanę samochodu zastępczego. Po kilku mailach do skody odpisano mi, że dostanę samochód. Samochód zastępczy dostałem i dobrze bo z naprawy kilkudniowej zrobiła sie dwu tygodniowa, ale oczywiście o jakiejś rekompensacie to mogę zapomnieć.
Komentarz