Cześć,
Po przeszukaniu forum stwierdziłem, że nie ma nigdzie wątku, w którym dzielilibyśmy się uwagami nt. wrażeń z jazdy DSG w korku oraz tzw. pełzania na jej żywotność.
Jest kilku Youtuberów (anglo- i rosyjsko- języcznych), którzy wskazują jazdę w korku jako największego zabójcę naszych skrzyń 2-sprzęgłowych.
Jak to wygląda w praktyce?
OBSADA:
1 kierowca & Skoda Octavia 5E 2.0TDI DSG DQ250 (mokra), 95.000 km
inni kierowcy
budowniczowie dróg
burmistrze
SCENA 1, AKT 1 - SKOKI CO 10 METRÓW:
Jesienny, chłodny poranek, skrzyni i silnik zimne, wyjeżdżasz z domu i masz pecha, ponieważ w Twoim 30 tys miasteczku koło dużej aglomeracji mieszka de facto 70 tys ludzi w ciągu tygodnia (na weekendy wracacają do siebie),ale burmistrz nie zatroszczył się o drogi wyjazdowe i cieszy się z każdego nowego obywatela jak naczelnik PGRu z każdego nowego warchlaka - infrastruktura to nadal standard lat 90. Po 2 skrzyżowaniach korek na 8-12 minut jak codzień. Skrzynia DSG redukuje do D2, podjeżdżasz do ostatniego samochodu i czekasz 2-3 minuty z wciśniętym sprzęgłem. W korku nigdy nie przełączam na D. Samochód z przodu rusza powoli i przejeżdża 8-10 metrów. Skrzynia ledwo co zdąży przerzucić na D2 i znowu postój 2-3 minuty, ponieważ światła nie są zsynchronizowane z natężeniem ruchu. Podjeżdżamy 8-10 metrów i znowu postój. Proces powtaża się 4-5 razy aż wyjedziesz na "główną drogę wyjazdową w kierunku trasy szybkiego ruchu".
SCENA 2, AKT 1 - PEŁZANIE NA D2 z V=20 km/h
Po kilku kilometrach znowu korek... Ktoś zaradny odpalił dzisiaj rano stara 260, ktoś małą koparkę, a ktoś był na grillu z kimś z miasta i "wygrał kontrakt" na czyszczenie rowów albo układanie kostki na chodniku donikąd, którym w ciagu roku przejdzie może 20 osób. Oczywiście prace zaczynają się o 8 rano, kiedy wszyscy jadą do pracy. Korek na 2-3 km, ale już inny - pełzający. Samochody toczą się z prędkością 15 km/h przez 200- 300 metrów, stają i znowu zaczanają się toczyć z prekością 20 km/h przez 400 metrów. Skrzynia DSG wybiera D2 i z obrotami na poziomie 950 - 1100 rpm toczymy się za samochodem przed nami.
SCENA 3, AKT1: PEŁZANIE I SKAKANIE.
Po pracy wracasz do swojego małego miasteczka z dużej aglomeracji. Po przejechaniu 10km silnik zdązył się trochę nagrzać, skrzynia już chyba też. Już masz wjechać na dwupasmową drogą, ale niestety, podobnie jak o poranku czeka Cię korek, ponieważ w tej okolicy jest kilkadziesiąt zakładów pracy i droga wojewódzka o przepustowości kilku samochodów na minutę (tu też burmistr cieszy się z każdego inwestora, ale nie zuważył, że droga wojewódzka nie daje rady). Korek na 15 minut, ale inny niż w scenie 1 i 2. Tym razem jest to połączenie opisany wyżej sytuacji. Na początku korka poruszamy się skokami co 10-20 metrów, skrzynia wybiera D2 i udaje się nam podeniść obroty do 1100-1200 rpm. Takich soków jest ok. 4-5. Po nich następuję długa pauza i postój 5 minut z wciśniętym sprzęgłem (nie mamy auto-hold niestety...). Po 5 minutach postoju jesteśmy już 400-500 metrów od skrzyżowania w typowo polskim stylu: 3 pasy - jeden do skrętu w lewo, drugi do jazdy na wprost i trzeci do skrętu w prawo. 2 skrajne od lewej puste (kto by tam jechał w kierunku pól upranych), a ten w lewo w kierunku do drogi szybkiego ruchu zapchany tirami i osobówkami. Teraz zaczyna się tzw. pełzanie. Skrzynia wybiera D2 i toczymy się ok 300-400 metrów z prędkościami od 15 km/h do nawet 30 km/h i obrotami ok 1100-1300 rpm.
Ponieważ zaczynam już odkładać małe kwoty na remont skrzyni biegów, to mam kilka pytań?
1) Jaką technikę jazdy zastosować podczas "skokowych korków" oraz "pełzających korków", aby w miarę możliwości nie przeciążać skrzyni?
2) Co ile km zmieniać olej w skrzyni biegów jeżdżąc 255 dn w roku w takich warunkach?
3) Co padnie jako pierwsze: A) sprzęgło, B) koło 2-masowe, C) mechatronika, D) koła zębate?
4) Czy rozgrzana skrzynia DSG lepiej znosi trudy jazdy w korku?
Będę wdzięczy za wszystkie praktyczne uwagi i sugestie.
Pozdrowienia.
Po przeszukaniu forum stwierdziłem, że nie ma nigdzie wątku, w którym dzielilibyśmy się uwagami nt. wrażeń z jazdy DSG w korku oraz tzw. pełzania na jej żywotność.
Jest kilku Youtuberów (anglo- i rosyjsko- języcznych), którzy wskazują jazdę w korku jako największego zabójcę naszych skrzyń 2-sprzęgłowych.
Jak to wygląda w praktyce?
OBSADA:
1 kierowca & Skoda Octavia 5E 2.0TDI DSG DQ250 (mokra), 95.000 km
inni kierowcy
budowniczowie dróg
burmistrze
SCENA 1, AKT 1 - SKOKI CO 10 METRÓW:
Jesienny, chłodny poranek, skrzyni i silnik zimne, wyjeżdżasz z domu i masz pecha, ponieważ w Twoim 30 tys miasteczku koło dużej aglomeracji mieszka de facto 70 tys ludzi w ciągu tygodnia (na weekendy wracacają do siebie),ale burmistrz nie zatroszczył się o drogi wyjazdowe i cieszy się z każdego nowego obywatela jak naczelnik PGRu z każdego nowego warchlaka - infrastruktura to nadal standard lat 90. Po 2 skrzyżowaniach korek na 8-12 minut jak codzień. Skrzynia DSG redukuje do D2, podjeżdżasz do ostatniego samochodu i czekasz 2-3 minuty z wciśniętym sprzęgłem. W korku nigdy nie przełączam na D. Samochód z przodu rusza powoli i przejeżdża 8-10 metrów. Skrzynia ledwo co zdąży przerzucić na D2 i znowu postój 2-3 minuty, ponieważ światła nie są zsynchronizowane z natężeniem ruchu. Podjeżdżamy 8-10 metrów i znowu postój. Proces powtaża się 4-5 razy aż wyjedziesz na "główną drogę wyjazdową w kierunku trasy szybkiego ruchu".
SCENA 2, AKT 1 - PEŁZANIE NA D2 z V=20 km/h
Po kilku kilometrach znowu korek... Ktoś zaradny odpalił dzisiaj rano stara 260, ktoś małą koparkę, a ktoś był na grillu z kimś z miasta i "wygrał kontrakt" na czyszczenie rowów albo układanie kostki na chodniku donikąd, którym w ciagu roku przejdzie może 20 osób. Oczywiście prace zaczynają się o 8 rano, kiedy wszyscy jadą do pracy. Korek na 2-3 km, ale już inny - pełzający. Samochody toczą się z prędkością 15 km/h przez 200- 300 metrów, stają i znowu zaczanają się toczyć z prekością 20 km/h przez 400 metrów. Skrzynia DSG wybiera D2 i z obrotami na poziomie 950 - 1100 rpm toczymy się za samochodem przed nami.
SCENA 3, AKT1: PEŁZANIE I SKAKANIE.
Po pracy wracasz do swojego małego miasteczka z dużej aglomeracji. Po przejechaniu 10km silnik zdązył się trochę nagrzać, skrzynia już chyba też. Już masz wjechać na dwupasmową drogą, ale niestety, podobnie jak o poranku czeka Cię korek, ponieważ w tej okolicy jest kilkadziesiąt zakładów pracy i droga wojewódzka o przepustowości kilku samochodów na minutę (tu też burmistr cieszy się z każdego inwestora, ale nie zuważył, że droga wojewódzka nie daje rady). Korek na 15 minut, ale inny niż w scenie 1 i 2. Tym razem jest to połączenie opisany wyżej sytuacji. Na początku korka poruszamy się skokami co 10-20 metrów, skrzynia wybiera D2 i udaje się nam podeniść obroty do 1100-1200 rpm. Takich soków jest ok. 4-5. Po nich następuję długa pauza i postój 5 minut z wciśniętym sprzęgłem (nie mamy auto-hold niestety...). Po 5 minutach postoju jesteśmy już 400-500 metrów od skrzyżowania w typowo polskim stylu: 3 pasy - jeden do skrętu w lewo, drugi do jazdy na wprost i trzeci do skrętu w prawo. 2 skrajne od lewej puste (kto by tam jechał w kierunku pól upranych), a ten w lewo w kierunku do drogi szybkiego ruchu zapchany tirami i osobówkami. Teraz zaczyna się tzw. pełzanie. Skrzynia wybiera D2 i toczymy się ok 300-400 metrów z prędkościami od 15 km/h do nawet 30 km/h i obrotami ok 1100-1300 rpm.
Ponieważ zaczynam już odkładać małe kwoty na remont skrzyni biegów, to mam kilka pytań?
1) Jaką technikę jazdy zastosować podczas "skokowych korków" oraz "pełzających korków", aby w miarę możliwości nie przeciążać skrzyni?
2) Co ile km zmieniać olej w skrzyni biegów jeżdżąc 255 dn w roku w takich warunkach?
3) Co padnie jako pierwsze: A) sprzęgło, B) koło 2-masowe, C) mechatronika, D) koła zębate?
4) Czy rozgrzana skrzynia DSG lepiej znosi trudy jazdy w korku?
Będę wdzięczy za wszystkie praktyczne uwagi i sugestie.
Pozdrowienia.
Komentarz