Witam,
Proszę o poradę, czy jest sens robić przeglądy (wymiana oleju itp.) co 15 tys. km, czy tak jak każe fabryka - co 30 tys.?
Zastanawiałem się nad tym od samego początku (zakupu auta) i tu "nagle" na zegarach pierwsze 15 tys. km.
Nie jeżdżę autem dużo - jakieś 30 tys. km rocznie, ale zamierzam je użytkować 8-10 lat i jak do tej pory w żadnym ze swoich aut nie robiłem tak długich okresów międzyprzeglądowych. Jedynie w Peugeotach żony zawsze co 20 tys. km i nigdy nie było problemu (jeden diesel, drugi benzyna).
Dodatkowo, z tego co zdążyłem się zorientować, to ten sam olej "klasyczny" jest dwa razy tańszy od LL.
Spodziewam się, że zdania z pewnością będą podzielone. Proszę o racjonalne uzasadnienie z technicznego punktu widzenia, bo ekonomiczny (przynajmniej na tym etapie użytkowania) - filtry, serwis itd. przemawiawia za okresem wydłużonym.
Na marginesie, jaki był u Was koszt pierwszego przeglądu i czy opłacalnym jest zakup oleju i filtrów poza ASO i czy ASO nie robi z tym problemu?
Napewno bylo ale dodam od siebie jeszcze cos. Jesli dobrze upalasz autko a nie jak niedizleny kierowca to dam rade zeby wymieniac co 10-12 tys km. Nie musisz wymieniac filtra paliwa czy kabinowego za czesto ale olej i jego filtr to kluczowy element. Filtr powietrza tez dobrze co 10 tys poprostu wyczyscić. NAwet w instrukcji sam naprawiam golfa mam napisane zeby co pewien czas wyczyscic. Moge ci pstryknac fotke jak chesz.
dr max, po tych 15tys ile wskazuje komputer do wymiany?
U mnie po przejechaniu tego dystansu wskazywal, ze wymiana ma sie odbyc przy przebiegu 17tys.
Wiec to nie jest prawda ze co 30tys, to zalezy od stylu jazdy.
Po wymianie oleju przeszedlem na tryb "15tys lub 1 rok"
VW miałem na LL i olej wymieniałem średnio co 24-26 tys wg wskazania komputera. 2.0 TSI śmigał bezproblemowo. Teraz w O3 komputer pokazuje wymianę przy 24 tys.
Wg mnie częste wymiany oleju na pewno nie zepsują auta i mu nie pomogą, ale na pewno zdrenują kieszeń.
dr max, gdybym ja miał możliwość zakupu nowego auta to robiłbym wymiany co 15kkm ,bo jak rozmawiałem ze znajomym mechanikiem ASO to sam mówił ze do 20kkm maja silniki znikomy ubytek a już powyżej dolewać trzeba nieraz więcej jak litr na 30kkm.ok
Nie przesadzajmy olej i filtr nie kosztuje majątek ,jeśli się kupuje auto za takie pieniądze .
dr max, po tych 15tys ile wskazuje komputer do wymiany?
U mnie po przejechaniu tego dystansu wskazywal, ze wymiana ma sie odbyc przy przebiegu 17tys.
Wiec to nie jest prawda ze co 30tys, to zalezy od stylu jazdy.
Po wymianie oleju przeszedlem na tryb "15tys lub 1 rok"
Podziel się Twoim stylem jazdy, odcinkam dziennymi i itd...
Widzę że komputer ostro zjechał z 30tys na 17tys w Twoim przypadku.
Ciekaw jestem czy u mnie też tak ostro zjedzie...
dr max, po tych 15tys ile wskazuje komputer do wymiany?
U mnie po przejechaniu tego dystansu wskazywal, ze wymiana ma sie odbyc przy przebiegu 17tys.
Wiec to nie jest prawda ze co 30tys, to zalezy od stylu jazdy.
Po wymianie oleju przeszedlem na tryb "15tys lub 1 rok"
Podziel się Twoim stylem jazdy, odcinkam dziennymi i itd...
Widzę że komputer ostro zjechał z 30tys na 17tys w Twoim przypadku.
Ciekaw jestem czy u mnie też tak ostro zjedzie...
Po miescie 8km odcinki, duzo szybkich przyspieszen, jak trasa to glownie autostrady z nieprzepisowa predkoscia
Pan mechanik w ASO powiedział mi kiedyś, że oni bardzo chętnie wymienią mi nawet co 10 tys, ale wg niego nie ma to sensu, bo serwisują auta z naprawdę dużymi przebiegami i wymianą co 30 tys, z którymi nic się nie dzieje.
Osobiście mam pewne wątpliwości, bo po 17 tys. olej jest już lekko czarny, no i sam się wahom :roll:
Pan mechanik w ASO powiedział mi kiedyś, że oni bardzo chętnie wymienią mi nawet co 10 tys, ale wg niego nie ma to sensu, bo serwisują auta z naprawdę dużymi przebiegami i wymianą co 30 tys, z którymi nic się nie dzieje.
Osobiście mam pewne wątpliwości, bo po 17 tys. olej jest już lekko czarny, no i sam się wahom :roll:
Racja ale myślę że samochody z naprawdę dużymi przebiegami to samochody jeżdżące w trasach.
Oczywiście w trasie ktoś może katować silnik na autostradach ale może też po prostu spokojnie w trasie lecieć sobie....
Wydaje mi się żę najgorsze są krótkie odcinki miejskie. Ani silnik się nie zdąży dobrze rozgrzać a co chwilę przyspieszanie i hamowanie.
W moim wypadku będzie to 16km dom-praca. Ale czasami tylko wyskok do hipermarketu - 4km.
Dłuższe trasy (licząc w jedną stronę) >500km to tak naprawdę jakieś wakacje i kilkanaście razy do roku trasy około 100-200km.
I chyba wtedy najbardziej komputer skraca wymianę oleju z 30tys .......... nawet do 17tys jak widać w przykładzie powyżej.
Dlatego skłaniam się do wymiany co 15tys ale z drugiej strony jeżeli widać że ten komputer "jest mądry" na tyle że nawet do 17tys zjeżdża (a nie np. z 30 na 27 tylko) to może wg niego wymieniać?
Dokładnie. Eksploatacja w trasie oczywiście bez wysilania silnika jest jak najbardziej dopuszczalna dla przebiegu między wymianami oleju 30tys.km. Jednak eksploatacja przy większej części przelotów po mieście niestety jest traktowana jako eksploatacja w warunkach ciężkich. Wymian częściej niż co 30 tys. jak najbardziej wskazana. W takich warunkach to nawet sam komputer podpowie wcześniejszą wymianę niż przy 30 tys. Ja osobiście bym wymieniał co 15 tys. km.
Wg mnie częste wymiany oleju na pewno nie zepsują auta i mu nie pomogą, ale na pewno zdrenują kieszeń.
:lol: niezły żart. Po cenach ASO jest pewnie drogo, ale to idzie ogarnąć samemu materiały i raz na rok wydać 250 zł to chyba nie jest nie wiadomo jaki koszt :roll:
lu5asz, zgadza się, ze temat był wałkowany przy okazji innych wątków. Jednakże wymiana zdań nie prowadziła do jednoznacznych wniosków i miała raczej charakter w stylu "jeden woli żonę, a drugi teściową"
Poszukuję sprawdzonych informacji. Być może ktoś z Was jest pracownikiem ASO, mechanikiem etc., spotkał się z interesującymi artykułami w prasie branżowej lub pracuje w dużej firmie, gdzie auta są intensywnie eksploatowane i ma dostęp do wiarygodnych informacji (auta serwisowane z wydłużonym okresem międzyprzeglądowym i "skróconym") i niekoniecznie muszą to być Skody. Dla przykładu jeden z moich znajomych serwisował auto (nowy Renault Master) z wydłużonym okresem i po 200 tys. km zatarł silnik. Nie wiem, czy taki styl serwisowania miał rzeczywiście wpływ na zatarcie silnika, ale faktem jest, że obecnie rzadko się słyszy o zatarciu silników, a jeśli są problemy z silnikiem, to raczej z jego osprzętem aniżeli samą jednostką napędową.
wesol, zgadza się. Na takich pierdołach się nie oszczędza. Zawsze wymieniam komplet filtrów przy każdej wymianie oleju (oprócz filtra paliwa). Ps. Jak byłem kiedyś młody i piękny i jeździłem Polonezem to też bawiłem się w czyszczenie filtra powietrza
greg505 mam ustawiony stały okres międzyprzeglądowy co 30 tys, km.
lubek24 faktem jest że, obecnie produkowane syntetyczne oleje silnikowe posiadają znacznie lepsze własności od olejów z przed lat i znacznie dłużej zachowują swoje właściwości. Dodatkowo, świeży olej na samym początku (bezpośrednio po wymianie) cechuje się gorszymi właściwościami niż ten "spuszczony" (wiedza jeszcze ze studiów, szczegółów nie pamiętam )
ROBAL_26 przez okres 15 tys. km silnik "wchłonął" 0,7 litra oleju. Na dolewkę używałem Castrol Edge LL (ASO nie dysponowało wiedzą w zakresie jaki olej znajduje się obecnie w silniku). Zużycie oleju następowało jedynie podczas długich tras pokonywanych z dużymi prędkościami.
paweł2 dokładnie tego się obawiam, że oszczędności zemszczą się dopiero po jakimś czasie.
pzeb skłaniam się ku takiemu rozumowaniu. Auta z dużymi przebiegami nabijają je głównie w trasie, w której silnik pracuje w całkowicie innych warunkach. Tym samym porównywanie stanu silnika z przebiegiem 250-300 tys. km, który pokonał je przez 8 lat, z takim, który przejechał je w przeciągu 2-3 lat jest bezzasadne.
Jakbym śmigał tyle co Porschak (jak rozumiem, że większość to trasa) to też bym chyba dał sobie spokój z przesadną nadgorliwością.
dr max, skoro olej niczym wino :lol: to nie wymieniaj w ogóle, zrób dialize oleju, zalej dodatków i smigaj na nim do końca życia auta.
..... życia krótkiego, ale jakże intensywnego...
Mieliśmy kiedyś w pracy Nysę, w której nikt nie wymieniał oleju przez 15 lat i jak to się mówi paliła od pierwszego.
Komentarz