Wiadomości z kraju i ze świata. Wiadomości gospodarcze. Znajdziesz u nas informacje, wydarzenia, komentarze, opinie. Serwis dla kobiet, rozrywka, auto, pogoda.
wniosek jeden z tego jest, kto nie czyta umowy ten ma w plecy
też jestem zainteresowany bo mnie dotyczy ten temat
ale akurat ja nie narzekam, bo mam ustalaną marżę na pewno nie decyzją zarządu
Ja mam kredyt w CHF ale w innym banku i oprocentowanie zmieni sie dopiero od raty ktora jest w lutym. Rata grudniowa i styczniowa byla na starym oprocentowaniu, wiec tez troche sie ociagali
Z drugiej strony sam kurs zlotowki to jest moim zdaniem zabawa spekulantow. Pamietam jak kilka lat wstecz tez jakos w zimie Euro bylo po prawie 5zl, teraz jest identycznie idzie w gore bez opamietania. A potem z dnia na dzien polecialo w dol i bylo juz na poziomie 3,5-3,8 przez dluzszy czas.
Cześć
tylko że podobno co innego jest w umowach a inaczej działa Bank .. i oto chodzi
Może nierozwijajmy kto ma rację bo to jest teraz w Komisji Nadzoru Finansowego i, mam nadzieję, stwierdzą jaka jest prawda...
Włos na głowie mi się zjeżył i ciarki przeszły po plecach jak przeczytałem temat wątku.
Całe szczęście mi obniżyli od razu, więc temat mnie nie dotyczy. Ale trzymam kciuki za wyjaśnienie pozytywne dla innych klientów rozwiązanie sprawy.
mBank padł ofiarą tego, że ma prawdopodobnie najbardziej wyedukowanych i świadomych klientów. Wcześniej wybrali ofertę tego banku jako „wisienkę” spośród wielu słabszych propozycji. Teraz sprawnie zorganizowali w sieci akcję protestacyjną przeciwko proponowanym przez bank - niezbyt korzystnym dla klientów - zmianom oprocentowania „starych” kredytów hipotecznych.
(...)
Spora cześć klientów miała idealistyczne wyobrażenie o mBanku. To uśpiło ich czujność. Nie sądzę, by wielu kredytobiorców podpisało umowy kredytowe bez świadomości o tym jakie ryzyko niosą zasady ustalania oprocentowania. Tym bardziej, że to nie była żadna tajemnica. Media sporo miejsca poświęcały kredytom hipotecznym z lubością przypominając kredytobiorcom o tym, że w niektórych bankach to zarządy, a nie rynek, będą decydować o koszcie ich kredytów. Klientów uświadamiali również doradcy finansowi. Nie wierzę, że klienci mBanku – w dużym stopniu elita jeśli chodzi o „świadomość finansową” - nie wiedzieli co jest grane. Przeważyło jednak przeświadczenie, że mBank takiego numeru nie wytnie. Inny bank tak, ale nie mBank.
Podsumowując:
Widziały gały co brały. Trzeba czytać co się podpisuje i liczyć się z konsekwencjami tego, a szczególnie, gdy ma to wpływ na najbliższe kilkadziesiąt lat naszego życia. Mbank ma zbójeckie prawo wykorzystywać zapisy tych umów i to robi. Trudno mieć do niego pretensje. Jeden trzyma drugi dyma.
Widziały gały co brały. Trzeba czytać co się podpisuje
i tutaj jest pies pogrzebany bo bank co innego zapisał w umowie a inaczej zmienia %
Proponuję zapoznać się ze wskazanym forum (wiele się wyjaśni o co biega) a nie sugerować się wywodami w prasie (na marginesie media nie muszą i nie są być expertem w temacie dlatego tematem zajęła się KNF czyli Komisja Nadzoru Finansowego.
byłem na tym forum i czegoś nie rozumiem facetowi się nie podoba marża stała 3,4% + LIBOR 3 miesięczny na CHF. No to o czym my mówimy, no jasne najlepiej by bank wogólnie nie miał marży a najlepiej żeby dopłacał. Trzeba było brać w złotówkach kredyt a nie teraz płakać. Ja też mam w CHFach kredyt i też mam marże ok 3% + LIBOR 6 miesięczny (wyższy niż 3 miesięczny) ustalany raz na pół roku po indeksie na dany dzień (lubie ryzyko) i jakoś nie protestuje. Dodam jeszcze , że płące raz do roku 30 zł za wyciąg z dosetek do US, który powinienem mieć za free i 11.5 zł miesięcznie za konto bankowe, które też w sumie powinienem mieć do kredytu za free. Heh
orzel720, moje rozumienie jest takie, że oprocentowanie kredytu reguluje wg starych umów prezes mbanku, a on nie jest skłonny obniżać to oprocentowanie. Czyż nie tak?
orzel720, moje rozumienie jest takie, że oprocentowanie kredytu reguluje wg starych umów prezes mbanku, a on nie jest skłonny obniżać to oprocentowanie. Czyż nie tak?
Stara zasada bankowa:
1. stopy procentowe w dół:
- jak najszybciej oprocentowanie depozytów w dół,
- zbieranie zarządu do obniżenia oprocentowania kredytów trwa 2-3 miesiące z powodów choroby, urlopu, wyjazdu służbowego itp. części zarządu.
2 Stopy w górę:
- jak najszybciej oprocentowanie kredytów w górę,
- zbieranie zarządu do podwyższenia oprocentowania depozytów trwa 2-3 miesiące z powodów choroby, urlopu, wyjazdu służbowego itp. części zarządu.
Trzeba chociaż się zainteresować zanim się coś podpisze na jakich zasadach coś będzie dla nas korzystne a na jakich nie. Jak by to było takie proste nie było by tylu doradców finansowych na rynku. Jak się na czymś nie znasz to należy odżałować 100 zł i iść do doradcy. Przed kupnem używanego samochodu też każdy woli zapłacić 100/200 zł za przegląd i mieć spokój niż "zaoszczędzić" i później dopłacać.
shado, "Zmianę oprocentowania kredytu warunkuje § 10, w szczególności punkt 2:
„Zmiana wysokości oprocentowania Kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji."
Nie muszę tłumaczyć że stopy referencyjna i LIBOR to nie to samo
shado, "Zmianę oprocentowania kredytu warunkuje § 10, w szczególności punkt 2:
„Zmiana wysokości oprocentowania Kredytu[shadow=red:74bbc144e8] może [/shadow:74bbc144e8]nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji."
Jak się na czymś nie znasz to należy odżałować 100 zł i iść do doradcy.
byłem u doradcy - w2005r to była jedna z "najlepszych" ofert (wg niego )
Jak widzisz są doradcy i doradcy
[ Dodano: Pon 02 Lut, 09 14:13 ]
Zamieszczone przez Deco
i wszystko jasne, może ale nie musi.
tak tylko ZAWSZE jak rosła wartość LIBORU? to ZAWSZE podwyższali % a w 2ga stronę nie...
cóż pożyjemy zobaczymy co wyniknie z tej zadymki
na razie zasypujemy mBank reklamacjami (przynajmniej będą mieć zajęcie - muszą do 30 ustosunkować się :diabelski_usmiech) i KNF pismami ze skargą - już zajmuje się tematem)
tak tylko ZAWSZE jak rosła wartość LIBORU? to ZAWSZE podwyższali % a w 2ga stronę nie...
Parę postów wyżej napisałem Tobie relacje jakimi się rządzi komercyjny system bankowy.
Cóż życie.
A co do fachowców to we wszystkich dziedzinach jak widać jest podobnie, niestety.
[ Dodano: Pon 02 Lut, 09 14:37 ]
22.01.2009 jak wielu Klientów dostałem propozycję NIE DO ODRZUCENIA "mBank przygotował dla Ciebie nowe warunki kredytu hipotecznego (nr umowy kredytowej 00xxxxxxxxxx). Proponujemy naliczanie oprocentowania w oparciu o stałą marżę oraz LIBOR3M CHF. Proponowana marża to: 3,70%. Jeśli chcesz potwierdzić zmianę sposobu naliczania oprocentowania prosimy o kontakt z mLinią pod numerem 0801 300 800 lub 42 6 300 800"
niektóry dostali 0,05% - to zakrawa na skandal :evil:
To nie skandal tylko wolny rynek, można przecież pójść do innego banku wziąć kredyt konsolidacyjny i spłacić te dziadostwo w mBank-u, kwestia jak macie zapisy w umowie dotyczące wcześniejszej spłaty i czy w ogóle możenie.
kwestia jak macie zapisy w umowie dotyczące wcześniejszej spłaty i czy w ogóle możenie.
Wcześniejsza spłata i przewalutowanie za darmo przynajmniej u mnie.
Ale tutaj chodzi o sprawdzenie czy bank "grał" zgodnie z prawem z Klientami - i jeśli nie to "sprawiedliwość" a nie zwykła rezygnację z banku i przeniesienie do kolejnego
ja brałem w BPH a jesem w PEKAO i to jest dopiero skandal zostałem kupiony wraz z jednostką w której załatwiałem kredyt i nikt się mnie nie pytał czy chce czy nie. A ja nie chciałem być klientem PEKAO a jestem. A myślałęm, że handel żywym towarem się skończył. Sprawa była badana przez Urząd do spraw konsumentów z racji nadużyć ale jak zwykle badają i nawet stwierdzili, że jest nie tak. Tylko mojej sytuacji i tak to nie zmienia.
Deco, nie Ty jeden. Inna sprawa to taka że PEKAO SA olewa warunki umów jakie obowiązują nie wysyłając przykładowo harmonogramu spłaty po zmianie oprocentowania tylko przysyłają info o wysokości następnej raty, która i tak się może zmienić jak piszą w tym pisemku i nie ma na nim żadnych informacji o wysokości części odsetkowej i kapitałowej. Oczywiście żeby samemu nie można było wyliczyć zapłaconych bankowi odsetek, tylko zapłacić 50zł za zaświadczenie, za które BPH nie brał złamanego grosza i wystawiał od ręki. Banki mają klientów za dojne krowy, tylko że niektóre krowy nie dadzą się wydoić
Widziały gały co brały. Trzeba czytać co się podpisuje
i tutaj jest pies pogrzebany bo bank co innego zapisał w umowie a inaczej zmienia %
Proponuję zapoznać się ze wskazanym forum (wiele się wyjaśni o co biega) a nie sugerować się wywodami w prasie (na marginesie media nie muszą i nie są być expertem w temacie dlatego tematem zajęła się KNF czyli Komisja Nadzoru Finansowego.
Pozdr
J.K.
Zamieszczone przez orzel720
shado, "Zmianę oprocentowania kredytu warunkuje § 10, w szczególności punkt 2:
„Zmiana wysokości oprocentowania Kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji."
Nie muszę tłumaczyć że stopy referencyjna i LIBOR to nie to samo
Czyli może, ale nie musi. Więc gdzie tu niezgodność z umową? Twierdzisz, że nie mam racji, ale z mojego punktu widzenia bank korzysta ze swojego zbójeckiego prawa. Napisał, że może, ale nie musi, więc tego nie robi. Chamsko, ale przepisowo. Popraw mnie, bo może rzeczywiście mam gdzieś błąd w logice.
Ja mBankowi wlasnie podziekowalem za taka umowe jakies 2 lata temu. Zaczeli mi wtedy jechac z oprocentowaniem w gore. Mialem oprocentowanie okreslane przez jakas "rade medrcow" w mBanku. Po jakims czasie przeslali mi opcje, ze moge zmienic naliczanie oprocentowania na marze (nie pamietam jaka, ale wysoka) + Libor czy jakas inna magiczna stawka referencyjna (ale chyba jednak nie LiBOR). Napisalem pisemko, ze jako dobry klient prosze o zmniejszenie oprocentowania bo gdzie indziej jest taniej - odmowili, wiec podziekowalem i przeszedlem do Millenium. Cala sprawa jeszcze skonczyla sie tak, ze mialem farta i dzieki zmianie kursu CHF mBank nie zarobil na mnie ani grosika, a wrecz stracil ladne parenascie kawalkow. Chytry dwa razy traci, a mBank chcial byc za chytry. Dodam jeszcze, ze maja FATALNA obsluge klienta - na kazdy papier czekalem 2x dluzej niz trzeba, a jak nie przeslali to moglem zlozyc reklamacje i czekac na jej rozpatrzenie, na domiar zlego nie maja oddzialow tylko te mPunkty wiec nawet nie mozna pojsc i obic kierownika oddzialu za zwloke w dostarczaniu dokumentow :diabelski_usmiech
Słuchaj Jurek
Każdy chce mieć jak najlepiej, ale każdy musi powalczyć i pomyśleć :idea:
Ja w w 2007r szukałem sobie powolutku kredytu w innym banku niż obsrany PKO BP
między innymi w mbanku i po wynegocjowaniu dobrych warunków właśnie w mBanku wziąłem kredyt refinansowy w październiku 2007
a dobre warunki to stała marża 0,9% przez pierwsze 12 miesięcy a potem 1,3% :!: :szeroki_usmiech
także oprocentowanie leciało tak :
22.11.2008 3,56%
01.04.2008 3,79%
01.07.2008 3,68%
03.11.2008 3,83%
01.12.2008 3,67%
02.01.2009 2,17% :!:
także jak kto sobie pościelił tak się wyśpi (jak ktoś już zauważył)
Komentarz