pemo23, jak po restarcie wraca do normy to N75, dodatkowo EGR, po tych zabiegach umyj go, poklep po tylnej klapie, daj buziaka w maskę i zrób nowe skany :szeroki_usmiech
NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH !!!!!
Zwiń
Ten temat jest zamknięty
X
X
-
NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH !!!!!
"""NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH itp.!!!
Mój kolega właśnie przysłał:
"Koleżanka opowiedziała mi wczoraj historie mrożącą krew w żyłach.
Jej siostra była w Gdyni w (...... ), w ciągu dnia, na zakupach. Z 4- latkiem.
Syn stal na zabawkach ona na końcu regalu wybierała cos dla chrześnicy.
Katem oka widziała cały czas syna. Nagle go nie ma.
Z 10 sekund nie patrzyła na niego! Wyleciała z alejki i nie zauważyła go
nigdzie, stwierdziła,ze nie będzie latać miedzy regalami, bo może juz być
daleko
(raz tak za nim ganiała po sklepie, byli w 2 przeciwległych częściach).
Poleciała do punktu informacyjnego na przeciw wejścia/wyjścia, żeby ogłosili
przez megafony.
I tak lecąc do tego punktu widzi faceta spokojnie wychodzącego z jej
śpiącym; synem na rękach.
Zaczęła się drzeć, ze jej dziecko kradną. Facet rzucił dzieciaka i zwiał.
Ochrona zamiast go gonić to do dzieciaka i do niej żeby ją uspokajać.
Facet wyparował w efekcie. Dzieciak nieprzytomny, wiec zawołali pogotowie,
no i policje.
Na kamerze widać jak facet w kapturze podchodzi do dzieciaka od tylu,
przykłada szmatkę do ust i dzieciak sie osuwa. A matka stoi tylko-bokiem
kilka metrów dalej!!!
Wziął dzieciaka jakby śpiącego i spokojnie poszedł sobie! Dzieciak był
odurzony eterem i jeszcze miał rozbitą głowę od tego porzucenia.
Policja powiedziała, że na handel albo na organy. I ze to CZĘSTE!!!
Takie dzieci sie nie odnajdują. Jakby ta matka poleciała szukać po sklepie,
toby juz dziecka nie zobaczyła!
Ja bym poleciałaszukać miedzy regalami.
Bartek od dawnachodzi w takich ludnych miejscach z opaską identyfikacyjna na
ręce (imie, nazwisko, nasze komorki), na wypadek zgubienia sie w sklepie.
Ale co kur!@#$% można zrobić na wypadek uprowadzenia!!! Normalnie miałam
jakieś szczypawki na skórze jak ta koleżanka mi to opowiadała! Masakra! Nie
wiedziałem, że u nas coś
takiego ma miejsce! Zdarzyło mi sie zostawić Bartka w C&A w tym dziecięcym
kinie i samej latać poC&A, co kilka minut szłam do niego.
Ale jakby tam ktoś grasował to... strach pomyśleć!
Nigdy nie spuszczę mojego dziecka nawet na sekundę z oczu!!!
No i przekazać dalej oczywiście
p.s. swoją drogą twierdzenie policji, że 'to częste' jest dośc ciekawe bo
nie przypominam sobie żeby w jakichkolwiek trójmiejskich mediach bębniono o
tym. Ciekawe również, czy szanowne (.....) po takim przypadku np. nadaje
odpowiednie komunikaty. Czy ktoś ma znajomych w jakiejś gazecie, radio
lokalnym, żeby im nadać taki temat do sprawdzenia?"
To niestety prawda, potwierdziła to znajoma z dużego wydawnictwa prasowego.
Jest mnóstwo takich przypadków tylko nie wiedzieć czemu prokuratura i
policja tego nie nagłaśnia. """"
Dostałem takiego @, czy ktoś słyszał o czymś takim? mam nadzieję że nie doświadczył.+ LPG
-
-
:Bojesie: szok ...
Niedawno gdzieś czytałem o podobnym przypadku.
Jakiś supermarket. Kobieta miała dziecko w nosidełku. Postawiła obok drzwi auta i podeszła do bagażnika żeby schować zakupy. Kilka sekund i nie ma nosidełka i dziecka. Ale sprawcy już chyba nie udało się złapać, przynajmniej na gorącym.
:evil:
Także nie tylko w środku ale i na parkingach. Zresztą obecnie trzeba się pilnować na każdym kroku.Nie dyskutuj nigdy z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem ...
Komentarz
-
-
Re: NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH !!!!!
Zamieszczone przez TOM67Mój kolega właśnie przysłał:
"Koleżanka opowiedziała mi wczoraj historie mrożącą krew w żyłach.
Jej siostra była w Gdyni
... kolega przysłał, jak to jego koleżanka usłyszała, gdy w tramwaju gruba kobieta opowiadała, że jej sąsiadka, ta z pierwszego piętra co ma kota i sukę mówiłą, że jej kuzynka widziała jak facet w kolejce opowiadał, że jego szef słyszał, jakoby podczas zakupoów jedenu panu siostrze i jej męzowi podczas zakupów kuzynka miała dziecko, i kolega tego dziecka w przedszkolu dowiedział się, że jego wujek z ameryki miał znajomego, któremu....
Komentarz
-
-
Re: NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH !!!!!
Zamieszczone przez satootZamieszczone przez TOM67Mój kolega właśnie przysłał:
"Koleżanka opowiedziała mi wczoraj historie mrożącą krew w żyłach.
Jej siostra była w Gdyni
.. miała dziecko, i kolega tego dziecka w przedszkolu dowiedział się, że jego wujek z ameryki miał znajomego, któremu....
Jeżeli Ktoś uważa że to bujda nie musi czytać, post miał na celu zwrócenie uwagi na ten fakt.
Edit:
Wychodzi na to że zrobiłem/powieliłem plotkę ale cóż............. nie zaszkodzi pilnować dzieci.+ LPG
Komentarz
-
-
Re: NIE SPUSZCZAC DZIECI Z OCZU W MARKETACH !!!!!
Zamieszczone przez TOM67Owszem można poczytać pośmiać się ale chyba nikt nie chciał by tego doświadczyć osobiście? Jeżeli Ktoś uważa że to bujda nie musi czytać, post miał na celu zwrócenie uwagi na ten fakt.
Można napisać coś, co samemu się widziało, lub tego doświadczyło. Można zacytować wiarytgodne i istniejące źródło.
Ale!
Pisanie o czymś, przy jednoczesnym chowaniu się czy też zasłanianiu szeregiem bliżej nieokreślonych osób i nieweryfikowalnych powiązań, jak i nieidentyfikowalnych relacji między zupełnie nieokreślonym (aby napewno istniejącymi?) osobami jest pozbawione sensu, i podważa wiarygodność nie tylko przekazu, ale i przekazującego.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez westwi78http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?&id_news=31599&strona=6
to jest FAKE jak czarna wołga
Czarną wołgę już wciskano dzieciom na podwórku w połowie lat 70-tych, gdy miałem lat 4 albo pięć. I tak samo wierzyłem w nią wtedy jak i dziś.
Choć dziś tłumaczę sobie dorosłych z tamtego okresu, którzy chcieli dzieci nastawić (strachem) nieufnie (uzasadnione!) do obcych.
Cytat:
Tyle historia. Sprawdziliśmy ją w gdyńskiej policji, sprawdziliśmy w gdyńskich Tesco. Wiemy na pewno, że opisane w niej zdarzenia nigdy nie miały miejsca.
- Nigdy nie mieliśmy takiego zgłoszenia. Dowiedziałam się o problemie, gdy zaczęli do nas dzwonić w tej sprawie dziennikarze - potwierdza Hanna Kaszubowska, rzecznik gdyńskiej policji.
Rodzice, pilnujcie swoich dzieci, ale nie popadajcie w histerię. Nikt nie czai się na nie z eterem za sklepowym regałem
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez pete2Nie ma co się śmiać. Na Wilanowie w Wawie (opisywany w prasie) był taki przypadek, ale dziecko oddali tyle, że z profesjonalnie wycietą nerką.
straszna lipa, zostawiała w supermarkecie dziesko na parę sekund, potem szuka i nie ma, okazało się że znalazła dziecko, nie pamiętam gdzie, ale bez nerki, i to żadna miejska legenda tylko fakt, że tak się dzieje
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez cybantZamieszczone przez pete2Nie ma co się śmiać. Na Wilanowie w Wawie (opisywany w prasie) był taki przypadek, ale dziecko oddali tyle, że z profesjonalnie wycietą nerką.
straszna lipa, zostawiała w supermarkecie dziesko na parę sekund, potem szuka i nie ma, okazało się że znalazła dziecko, nie pamiętam gdzie, ale bez nerki, i to żadna miejska legenda tylko fakt, że tak się dzieje
uprasza się, bez głupich żartów...
Komentarz
-
-
sam jesteś głupi żart ja mówię o faktach, z pierwszej ręki, a nie że koleżanka, córki sąsiada słyszała, ble ble ble.
przecież piszę koleżanka mojej mamy zgubiła dziecko w sklepie, i jak odnalazła, to synek był jeszcze w narkozie, po profesjonalnie przeprowadzonym zabiegu usunięcia nerki, Ci co się cokolwiek znają to wiedzą że jest to bardzo mało skomplikowany zabieg. W rezultacie małemu "nic" się nie stało, nie było powikłań, z jedną nerką można spokojnie żyć tylko trzeba trochę bardziej dbać o siebie.
nie pamiętam gdzie odnaleźli małego ,ale wiem że policja go szukała, i dość szybko go znaleźli, typu godzinę, czy dwie po zniknięciu.
Komentarz
-
-
[ Dodano: Czw 05 Mar, 09 14:13 ]
Zamieszczone przez cybantprzecież piszę koleżanka mojej mamy zgubiła dziecko w sklepie, i jak odnalazła, to synek był jeszcze w narkozie, po profesjonalnie przeprowadzonym zabiegu usunięcia nerki, Ci co się cokolwiek znają to wiedzą że jest to bardzo mało skomplikowany zabieg. W rezultacie małemu "nic" się nie stało, z jedną nerką można spokojnie żyć tylko trzeba trochę bardziej dbać o siebie.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez cybantsam jesteś głupi
A co do głupoty to sporo Cię kolego cybant jeszcze edukacji w życiu czeka.
Nie masz żadnego pojęcia tym co napisałeś !!!
sugeruję artykuł który być może rzuci ci delikatne światło na tematykę wycinania nerki
przyjemnej lektury
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez cybantsam jesteś głupi żart ja mówię o faktach, z pierwszej ręki, a nie że koleżanka, córki sąsiada słyszała, ble ble ble.
przecież piszę koleżanka mojej mamy zgubiła dziecko w sklepie, i jak odnalazła, to synek był jeszcze w narkozie, po profesjonalnie przeprowadzonym zabiegu usunięcia nerki, Ci co się cokolwiek znają to wiedzą że jest to bardzo mało skomplikowany zabieg. W rezultacie małemu "nic" się nie stało, nie było powikłań, z jedną nerką można spokojnie żyć tylko trzeba trochę bardziej dbać o siebie.
nie pamiętam gdzie odnaleźli małego ,ale wiem że policja go szukała, i dość szybko go znaleźli, typu godzinę, czy dwie po zniknięciu.
Ja potwierdzam to wszystko, tylko z trochę innej strony, bo oto moja żona dostała już kilka e-maili, które usunęła, i ja tez pięć e-maili dostałem, ale zaraz usunąłem, bo mi się to wydawało straszne, i w tych e-mailach była propozycja dla mnie, ktoś widać czyta co ja za bzdury wypisuję w interenecie, bo proponowano mi nowy mózg, świeży, prawie nieużywany, że mi zainstalują, a stary w rozliczeniu przyjmą, zabieg bezbolesny jest i szybko się odbywa, w znieczuleniu miejscowym robią nad wanną, tylko szwy bym miał z tyłu głowy ale zawsze się zaczesać można, ale jak mówię ten e-mail usunąłem, bo ja chcę mieć mój mały pusty mózg, nie chcę wymieniać, tym bardziej że stary mózg jest usuwany metodą odsysania przez rurkę prowadzaną w os lacrimale, ale to prawda mimo wszystko, gdyż mojemu koledze ze szkoł średniej, jego synowi znaczy się, ktoś przysłał do przewodniczącego klasy podobną propozycję, żeby najsłabszemu uczniowi tez mózg przed WueFem wymienić tyle że metodą usuwanie przez nos kombinerkami, w promocji miał płacić tylko za lewą półkulę, opis był, że już będzie czytał i mówił bez jąkania po wymianie, ale znowu sąsiadka w rybnym słyszała jak kupowała filet z makreli bo panga była nieświeża - Kopczykowa mówiła, że Jakubczyk z pierwszego, ten co ma tupecik, jego córka się puszcza, to on się tą pangą zatruł i sraczkę miał przez tydzień, a mieli remont ubikacji i chodził do tych z trzeciego piętra i o mało dwa razy na schodach nie popuścił, więc w tym rybnym to jedna baba w długim płaszczu, łatwo ją poznać, miała koka i zeza na prawo-dół i gdy za tą makrelę płaciła stówą bo drobnych nie miała, widać listonosz jej rentę przyniósł właśnie, to mówiła, że to nie do końca jest prawda, że czasami mogą człowiekowi mózg psa, albo świni wstawić, ona w radio słyszała tam też mówili już o tych mózgach i rybach z wietnamu, a ja bym nie chciał mózgu po psie, bo widziałem psa z bloku naprzeciwko, Dżerryiego - jak on je , pożal się Panie Boże, wszystką kaszę na ziemi ma i cały pysk brudny, a taka świnia to niby mówią że czyste zwierzę, ale też w błocie się unora i taka lata goła z jajami na wierzchu i kwiczy jak jej dobrze i jak źryć chce, i ja bym tak nie chciał, mimo całej taniości tego nowego mózgu, podobno niedługo zliwkwidują czarny rynek, bo te reklamy będą nam zalewały skrzynki pocztowe, każdy będzie mógł narząd wybrać sobie i kupić wysyłkowo z Tajlandii będą wysyłali, w kriopaczkach (udokumentowane!), i z BAngladezu też, ale to po czarnych jest a kto by chciał taki, i nawet ryzyka nie ma jakby inny narząd od innego gatunku stamtąd dostać, bo ich krowy nie mają Creutzfelda - Jacoba, więc priony nie dojadą do nas z Anglii, to nie ta część świata, a taki prion za mały jest żeby sam przyjechał pociągiem czy nawet żeby do koperty wlazł, chociaż na szczęście e-maile nie są w kopertach, bo kto wie wtedy, czy nie można by się zarazić takim prionem liżąc klej na kopercie, albo moze miałbym jeść jak ten Dżerji i mieć mordę cała w kaszy, albo widzieliby mnie jak z jajcami na wierzchu latam po podwórzu, więc ja już wolę mózgu ani nerki nie wymieniać, choćbym i za darmo pod regałem w megasamie albo przed warzywniakiem znalazł.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez satootmojemu koledze ze szkoł średniej, jego synowi znaczy się, ktoś przysłał do przewodniczącego klasy podobną propozycję, żeby najsłabszemu uczniowi tez mózg przed WueFem wymienić tyle że metodą usuwanie przez nos kombinerkami, w promocji miał płacić tylko za lewą półkulę, opis był, że już będzie czytał i mówił bez jąkania po wymianie, ale znowu sąsiadka w rybnym słyszała jak kupowała filet z makreli...
Komentarz
-
Komentarz