KRYZYS

[buffalo]

bo być może menu maxidota ma ograniczona ilość pozycji i wolne miejsce w ktorym masz Phone jest zajmowane prze E-MFA lub sygnal z radia przesyłany na wyświetlacz idzie po tym samym kablu co dane z czujników... tak sobie to narazie tłumacze

Podłącza sie tylko kabelek do radia w miejsce obecnego a ten do tego kabelka. Robota czyta bez obcinania nic. Wszystkie kostki sa plug and play. Ściąga dane przez ten kabelek i wysyła na zegary.

[g_rego_r]

KRYZYS

W związku z faktem że wczoraj był 8-my marca i wiadomo ten dzień Kobitek więc pojechałem z całą moją babską ekipą do Krakowa do centrum Plaza na jakiś film 3-D o Afryce, ale nie w tym rzecz.
Co prawda wybraliśmy się po południu i mogłem się spodziewać ale... ALE...
Sytuacja mnie całkowicie zaskoczyła 20 minut szukałem wolnego miejsca na obu parkingach Wszystkie miejsca zawalone zupełnie.
WSZĘDZIE kolejki i wszędobylskie tłumy.
Myślę sobie może to tylko przez ten dzień. Okazuje się że nie prawda Tu tak jest w każdy weekend no to gdzie ten kryzys ???
A takie sytuacje obserwuję pod wszystkimi centrami handlowymi co jakiś czas jak bywam
I ztąd takie moje luźne przemyślenia co WY na to?

[recykling]

no to gdzie ten kryzys ???

w mediach!
to dziennikarze sieja panikę, a przez to my zaczynamy na kazda wydawana zlotowke patrzec ostrozniej, co przeklada sie na mniejsza sprzedaz, co daje mniejsze podatki itd.

[satoot]

no to gdzie ten kryzys ???

w mediach!

Coś w tym jest, bo oto:

http://www.kryzysometr.pl/

[hankasz7]

recykling, Prawda.
A przecież w Polsce tak naprawdę jest cały czas kryzys, a ludzie jakoś żyją

[redhead]

no to gdzie ten kryzys ???

w mediach!

na rynku walutowum - to co dzieje się ze złotówą to koszmar jakiś

a tak poza tym w normie

pzdr

[recykling]

na rynku walutowum - to co dzieje się ze złotówą to koszmar jakiś

tak mi sie wydaje, że to wynik spekulacji na rynku walutowym, niz rzeczywista wartosc naszej waluty

[Thundi]

Ten kryzys w Polsce jest ciekawym zjawiskiem i bardziej jest eksperymentem naukowym (jak zachowają się ludzie) niż kryzysem. Patrząc na wyniki sprzedaży można zrozumieć że sprzedaż samochodów spada (bo ludzie boją się wydać większą gotówkę) można też zrozumieć większą sprzedaż w niektórych hipermarketach (gdzie czasami faktycznie jest taniej niż w innych sklepach) ale tak ogromnego wzrostu sprzedaży w "fast fudach" ja przynajmniej nie zrozumiem a ten wzrost sięgną u niektórych niemal 40-60%
Tak więc kryzys jest w naszych głowach a nie w rzeczywistości.

[redhead]

na rynku walutowum - to co dzieje się ze złotówą to koszmar jakiś

tak mi sie wydaje, że to wynik spekulacji na rynku walutowym, niz rzeczywista wartosc naszej waluty

spekulacja nie-spekulacja ale cena jaką trzeba zapłacić dajmy na to za np. procek e2500 jest wieksza niz rok temu

no i jednak czasem ktos splajtuje - www.znak.pl

poza tym kryzys niewątpliwie odczuwają franciszkanie (i niewiele pomaga tu bank centralny chf czy libor) - jest więcej i to fakt

kryzys mniej tyczy się handlu ogolnospozywczego a to dlatego, że człeki jednak coś tam jeść muszą - hierarchia potrzeb i tyle

[AndiT]

no to gdzie ten kryzys ???

w mediach!

na rynku walutowum - to co dzieje się ze złotówą to koszmar jakiś

a tak poza tym w normie

pzdr

To czysta spekulacja, zobaczcie co dzialo sie z cena ropy. Spekulanci gdzies uciekli z rynku ropy i jest wielce prawdopodobne ze sa na rynku walut. Oslabiaja zlotowke a pozniej jak bedziemy wchodzic do kanalu walutowego przed przyjeciem EURO to beda miec gwarancje ze zlotowka nie umocni sie wiecej niz o 15%, czyli maja jakby gwarancje rzadowe na sprzedaz EURO bo rzad bedzie musial interwencyjnie trzymac walute w tym 15% kanale. Ja bynajmniej tak to widze.

[djczas]

AndiT, ale tu nie chodzi o to żeby się waluta nie umacniała tylko osłabiała z wypowiedzi prezesa europejskiego banku centralnego wynika że jak się będzie umacniała więcej niż 15% to tylko lepiej dla naszego kraju

[AndiT]

Chodzi o to ze, aby spelnic warunek przyjecia EURO to poza roznymi wymaganiami jest tez warunek wzglednej nezmiennosci kursu czyli +/- 15% jak bedziemy w ERM2. Jak wypadniemy z tego kanalu to nie spelniamy warunku przyjecia EURO w naszym kraju, dlatego jak ktos bedzie chcial spekulacyjnie zaatakowac nasza walute to jest to najlepszy mement. Rzad bedzie plakal a bedzie musial utrzymac sie w tym kanale procentowym. Moim prywatnym zdaniem wlasnie dojdzie do tego, bo spekulanci nie przepuszcza takiej okazji. Rzucili na kolana "funta" to samo zrobili z "marka", wiec beda i w polsce. W biznesie nie ma sentymentow, jest okazja wiec sie chwyta.

[pete2]

Ja odczułem kryzys na własnej skórze. Miałem zmienić pracę od 2 marca. W poprzedniej się ładnie pożegnałem (po staropolsku ;-)) a w ostatni czwartek lutego telefon z nowej firmy, że nie mogą zatrudnić bo ze względu na spadek zamówień wręcz zwalniają. A ty się człowieku martw co dalej...

[g_rego_r]

kolego pete2 to przykre pytanie czy to kryzys czy życie ???

[ Dodano: Sob 14 Mar, 09 22:13 ]
A Tobie życzę jak najlepiej i znalezienia jeszcze lepszej pracy

[djczas]

jja po ostatnich dwóch dniach mam straszny niesmak dotyczy się to notatki wewnętrznej kredyt banku aby nie udzielać kredytów i zabierać linie kredytowe ot tak sobie bank strzela w stopę bo po kryzysie nikt nie przyjdzie do niego ani z pieniędzmi ani po kredyt a do tego teraz ludzie wycofają depozyty z tego banku innym też to grozi jak się będą dalej tak zachowywać jak sie zachowują
pete2, szczere wyrazy współczucia

[g_rego_r]

bo w sumie to bardziej tematu chciałem dotknąć bardziej globalnie, choć mam świadomość że historia każdego z nas go tworzy...

[pete2]

A słyszeliście o premiach zarządu AIG jakie sobie powypłacali? Tam to dopiero są popaprańcy...

[shado]

Zanim sobie wypłacili premię to wydali kilkaset tysięcy na konferencję z jacuzzi i innymi bajerami, żeby przedyskutować jak wydać tą kasę z dofinansowania.

[Agamek12]

Odkopię kotleta, bo się wqrwi.em... Od kilku tygodni po firmie chodziły ploty, że (mimo zakończonej kilka miesięcy temu restrukturyzacji i związanej z tym redukcji kilkunastu procent etatów) nasz zarząd "wymyślił" sobie kryzys. Piszę "wymyślił", bo firma ma w tej chwili same dochodowe, bo podpisane kilka lat temu (w okresie drogich przetargów) kontrakty. Ale dziś wszystko okazało się prawdą: od lutego zarabiać będę 90% dotychczasowej pensji...:-( A tu jedno małe dziecko, drugie w drodze, żona nie pracuje. Przez chwilę chciałem zgrzeszyć z nową Octavią... Cóż, trzeba będzie zacisnąć pasa, albo... szukać nowej roboty...

[Spory]

Przypominam również, że ceny towarów i usług podskoczyły w A.D. 2009 w porównaniu z zeszłym rokiem o około 3%, więc i tutaj wbita szpila :evil:

[Agamek12]

Przypominam również, że ceny towarów i usług podskoczyły w A.D. 2009 w porównaniu z zeszłym rokiem o około 3%, więc i tutaj wbita szpila :evil:

Aż tak mocno się już nie dobijam...
A mógłbym jeszcze mocniej. Przyjmijmy, że dziś zarabiam 100%. Dwa lata temu pracowałem w delegacji i z tytułu kosztów dojazdu i rozłąki dostawałem dodatkowe pieniażki. A to dawało jakieś 125% dzisiejszych zarobków. Od dwóch lat nie miałem podwyżki, nie pracuję już w delegacji, a od lutego zarabiać będę 90%. W ciągu dwóch lat moje wydatki/koszty wzrosły o około 10%. Czyli w ciągu minionych dwóch lat straciłem jakieś 40%... :-(
Pozytyw jest taki (i to podtrzymuje mnie na duchu), że dyrektor obiecał, że w styczniu mimo wszystko jak zwykle będą premie... mam nadzieję że starczy na zamianę auta... a przynajmniej na nadpłatę kredytu...

[Spory]

Wpienia mnie wiele aspektów tego cholernego "kryzysu", ale ciągle widzę jeden niepodważalny pozytyw - mój szef ciągle jeszcze mnie potrzebuje, więc ciągle daje mi możliwość zarabiania mamony. Naprawdę znam przypadki z kręgu znajomych, którzy potracili dobrze płatne (stabilne by się wydawało) posady i zostali z kredytami i "kuroniem" na koncie. Masakra jakaś! :?

[westwi78]

Pozytyw jest taki (i to podtrzymuje mnie na duchu), że dyrektor obiecał, że w styczniu mimo wszystko jak zwykle będą premie... mam nadzieję że starczy na zamianę auta... a przynajmniej na nadpłatę kredytu...

wiele osób chciało by mieć takie oczekiwania wobec kryzysu...

[nemi]

Przypominam również, że ceny towarów i usług podskoczyły w A.D. 2009 w porównaniu z zeszłym rokiem o około 3%, więc i tutaj wbita szpila

Niestety te 3% to nie prawda. Tyle może wzrosło statystycznie... Ale jeśli się tematowi przyjrzymy bliżej, to okaże się, że spadły lub utrzymały się ceny samochodów, spadły ceny telewizorów LCD, odtwarzaczy blue-ray itd. A żywność? Wzrosty są dużo bardziej dotkliwe i sięgają nastu procent. Owszem - wzrost cen masła statystycznie łagodzi spadek cen telewizorów, ale ile razy w roku kupujemy nowy telewizor czy auto, a ile razy musimy wybrać się na zwykłe zakupy?

Ja (nie)stety w sierpniu musiałem uciekać z tonącego okrętu, ale paru znajomych znalazło się niestety bez pracy.

[tomil]

albo... szukać nowej roboty...

Z tą akurat jest ciężko, ale jest to jedyna metoda. Po zakończeniu tego kryzysu będziesz startował po wyrównanie (przez szefostwo widziane jako podwyżka) z poziomu 90% wcześniejszych zarobków. Poźniej usłyszysz- uuuu 10% podwyżka, toż to rozpusta.
Ja w tym roku dostałem 30% w plecy z tą drobną różnicą, że mi powiedzieli, że od tej pory te 30% to moja PREMIA. I to wypłacana raz na kwartał.