Koleżanka przekonuje mnie, że jeśli zgłosi się przełożonemu wniosek o urlop, a ten go ani nie zaakceptuje ani nie odrzuci, to wniosek taki uznaje się za zaakceptowany - prawda to? Jeśli tak to ile czasu musi upłynąć od jego złożenia aby był uznany za zaakceptowany?
Wniosek urlopowy - akceptacja w świetle przepisów
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez calaisius Zobacz wpisPierwszy raz o czymś takim słyszę. Dopóki przełożony nie klepnie Ci wniosku to nie masz prawa iść. Znam przypadki gdy kierownik zwlekał do północy byleby tylko nie dać wcześniej urlopu. Jeżeli pracodawca robi Ci takie cyrki to ja bym już szukał innego...
Komentarz
-
-
Wszystko zależy od zakładu i wewnętrznych regulaminów, jeśli w zakładzie jest plan urlopów to może być tak jak u mnie (pracuję w dużym zakładzie budżetowym) i u mnie jeśli pracownik ma zaplanowany urlop zapisany w planie urlopów to nie musi wypisywać wniosku , bo z automatu (nawet jeśli przyjdzie do pracy) ma w listę obecności wpisane W i jest na urlopie,aby przełożyć urlop ja muszę pisać podanie do dyrektora.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez zadariusz1 Zobacz wpisWszystko zależy od zakładu i wewnętrznych regulaminów, jeśli w zakładzie jest plan urlopów to może być tak jak u mnie (pracuję w dużym zakładzie budżetowym) i u mnie jeśli pracownik ma zaplanowany urlop zapisany w planie urlopów to nie musi wypisywać wniosku , bo z automatu (nawet jeśli przyjdzie do pracy) ma w listę obecności wpisane W i jest na urlopie,aby przełożyć urlop ja muszę pisać podanie do dyrektora.
U mnie też funkcjuneje plan urlopów, na ten rok musiałem rozpisać 52 dni ale nikt później tego nie pilnuje (na razie) i każdy chodzi jak chce zależnie od sytuacji, ludzie się dogadują kto kiedy albo jak pasuje i nie ma problemu.
A urlop na żądanie na pewno odlicza się z limitu rocznego. Nie wiem tylko ile dni przysługuje bo nigdy, że tak powiem nie musiałem przekraczać limitu dni na żądanie.Ostatnio edytowany przez Bambek1; 38218.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Bambek1 Zobacz wpisA urlop na żądanie na pewno odlicza się z limitu rocznego. Nie wiem tylko ile dni przysługuje bo nigdy, że tak powiem nie musiałem przekraczać limitu dni na żądanie.
Była O2 RS 190 km / 436 Nm
Jest Superb 2FL 201 km / 436 Nm
Komentarz
-
-
Tak jak któryś z kolegów napisał zgodnie z KP pracownik ma prawo do urlopu jednak w celu zapewnienia ciągłości pracy pracownik winien zaplanować urlop pomniejszając go o 4 dni tzw urlopu na żądanie. Pracodawca ma obowiązek po zabezpieczeniu interesu firmy zatwierdzić im przestrzegać tego planu. KP nie gwarantuje jednak pracownikowi iż skorzysta on z urlopu w sezonie letnim. Gwarantuje tylko dysponowaniem tym urlopem zgodnie z planem zatwierdzonym przez pracodawcę.
ILE WYJAZDÓW TYLE POWROTÓW
http://www.bunkry.pl/pl/index.html
a gdy pomogłem, to nie bądź wiśnia i naciśnij POMÓGŁ.
http://www.motostat.pl/user_images/16862/icon3.png
Była SKODA 1 jest PEUGEOT 207
Komentarz
-
-
1. urlop wypoczynkowy
a) firma tworzy plan urlopowy i jest zaakceptowany - urlop realizuje się wg planu
b) firma nie tworzy planu - wnioski musza być każdorazowo zaakceptowane przez pracodawce (os. upoważnioną do jego reprezentowania)
2. urlop na żądanie
a) stoję na stanowisku że zawsze trzeba zgłosić przełożonemu (lub jak stanowi regulamin ukłąd zbiorowy)
b) zawsze musi być zaakceptowany
c) problem czasookresu zgłoszenia
- stoję na stanowisku, że przed rozpoczęciem "dniówki"
Taka opcja aby pracownik spał spokojnie
Komentarz
-
-
Powiem Wam, że przepisy przepisami prawo prawem ale i tak najważniejsze są "zdrowe" relacje z przełożonymi i współpracownikami. U mnie jest tak, że jak wiem, że w week zaleję ryja i grozi mi majsterski poniedziałek to idę do kogo trzeba i mówię, może mnie nie być w poniedziałek bo jest impreza Stasio ma imieniny i wiadomo... Nie zawsze korzystam ale jak się przydarzy to się nie trzącham w poniedziałek koło południa, że nie pojechałem do roboty i znać nie dałem. We wtorek piękny umyty i pachnący piszę kwity urlopowe. Tak to u mnie działa, wszyscy szanują niepisane zasady i uprzedzają wcześniej o możliwości niestawienia się w pracy bez zbędnego tłumaczenia. Pomijam nagłe przypadki gdy w nocy się ja lub dziecko rozchoruje wtedy tez nie jadę i problemu nie ma.
Są jednak firmy, że się nie da tak jak u mnie a ludzie mają przesrane z urlopami i to wcale nie ze względu na relacje międzyludzkie a przez "korporeżim" i trwają w tych kieratach latami nie wiem czemu...
Komentarz
-
Komentarz