Wniosek urlopowy - akceptacja w świetle przepisów

[Agamek12]

Koleżanka przekonuje mnie, że jeśli zgłosi się przełożonemu wniosek o urlop, a ten go ani nie zaakceptuje ani nie odrzuci, to wniosek taki uznaje się za zaakceptowany - prawda to? Jeśli tak to ile czasu musi upłynąć od jego złożenia aby był uznany za zaakceptowany?

[calaisius]

Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Dopóki przełożony nie klepnie Ci wniosku to nie masz prawa iść. Znam przypadki gdy kierownik zwlekał do północy byleby tylko nie dać wcześniej urlopu. Jeżeli pracodawca robi Ci takie cyrki to ja bym już szukał innego...

[maj0nez]

zawsze masz 5 dni na żądanie :-)

[calaisius]

A nie przypadkiem 4

[Jacek7210]

5 dni..oczywiście poza tym co ci się należy...

[chrzanek]

4 dni odliczone od wymiaru urlopu podstawowego ,nie podlegające planowaniu.

[Agamek12]

Pierwszy raz o czymś takim słyszę. Dopóki przełożony nie klepnie Ci wniosku to nie masz prawa iść. Znam przypadki gdy kierownik zwlekał do północy byleby tylko nie dać wcześniej urlopu. Jeżeli pracodawca robi Ci takie cyrki to ja bym już szukał innego...

Nie chodzi o mnie... Ja nie mam problemów z uzyskiwaniem urlopu... I przez to malutko mam zaległego. :-(

[zadariusz1]

Wszystko zależy od zakładu i wewnętrznych regulaminów, jeśli w zakładzie jest plan urlopów to może być tak jak u mnie (pracuję w dużym zakładzie budżetowym) i u mnie jeśli pracownik ma zaplanowany urlop zapisany w planie urlopów to nie musi wypisywać wniosku , bo z automatu (nawet jeśli przyjdzie do pracy) ma w listę obecności wpisane W i jest na urlopie,aby przełożyć urlop ja muszę pisać podanie do dyrektora.

[Bambek1]

Wszystko zależy od zakładu i wewnętrznych regulaminów, jeśli w zakładzie jest plan urlopów to może być tak jak u mnie (pracuję w dużym zakładzie budżetowym) i u mnie jeśli pracownik ma zaplanowany urlop zapisany w planie urlopów to nie musi wypisywać wniosku , bo z automatu (nawet jeśli przyjdzie do pracy) ma w listę obecności wpisane W i jest na urlopie,aby przełożyć urlop ja muszę pisać podanie do dyrektora.

Ja pier....e zadariusz1 to masz przeje...ne to chory system, zaplanować w styczniu, że np 7 października bedzie Ci urlop potrzebny bo coś musisz chociażby w urzedzie załatwić.

U mnie też funkcjuneje plan urlopów, na ten rok musiałem rozpisać 52 dni ale nikt później tego nie pilnuje (na razie) i każdy chodzi jak chce zależnie od sytuacji, ludzie się dogadują kto kiedy albo jak pasuje i nie ma problemu.

A urlop na żądanie na pewno odlicza się z limitu rocznego. Nie wiem tylko ile dni przysługuje bo nigdy, że tak powiem nie musiałem przekraczać limitu dni na żądanie.

[Agamek12]

Abstrahując: ja korzystam z 26 dni urlopu podstawowego i dodatkowych 2 dni "na dziecko"...

[zadariusz1]

Dlatego u mnie bardzoooooo dużo ludzi jest słabowitego zdrowia

[oolsztyniak]

A urlop na żądanie na pewno odlicza się z limitu rocznego. Nie wiem tylko ile dni przysługuje bo nigdy, że tak powiem nie musiałem przekraczać limitu dni na żądanie.

cztery

[tomus7]

Tak jak któryś z kolegów napisał zgodnie z KP pracownik ma prawo do urlopu jednak w celu zapewnienia ciągłości pracy pracownik winien zaplanować urlop pomniejszając go o 4 dni tzw urlopu na żądanie. Pracodawca ma obowiązek po zabezpieczeniu interesu firmy zatwierdzić im przestrzegać tego planu. KP nie gwarantuje jednak pracownikowi iż skorzysta on z urlopu w sezonie letnim. Gwarantuje tylko dysponowaniem tym urlopem zgodnie z planem zatwierdzonym przez pracodawcę.

[macherstudio]

1. urlop wypoczynkowy
a) firma tworzy plan urlopowy i jest zaakceptowany - urlop realizuje się wg planu
b) firma nie tworzy planu - wnioski musza być każdorazowo zaakceptowane przez pracodawce (os. upoważnioną do jego reprezentowania)

2. urlop na żądanie
a) stoję na stanowisku że zawsze trzeba zgłosić przełożonemu (lub jak stanowi regulamin ukłąd zbiorowy)
b) zawsze musi być zaakceptowany
c) problem czasookresu zgłoszenia
- stoję na stanowisku, że przed rozpoczęciem "dniówki"

Taka opcja aby pracownik spał spokojnie

[Bambek1]

Powiem Wam, że przepisy przepisami prawo prawem ale i tak najważniejsze są "zdrowe" relacje z przełożonymi i współpracownikami. U mnie jest tak, że jak wiem, że w week zaleję ryja i grozi mi majsterski poniedziałek to idę do kogo trzeba i mówię, może mnie nie być w poniedziałek bo jest impreza Stasio ma imieniny i wiadomo... Nie zawsze korzystam ale jak się przydarzy to się nie trzącham w poniedziałek koło południa, że nie pojechałem do roboty i znać nie dałem. We wtorek piękny umyty i pachnący piszę kwity urlopowe. Tak to u mnie działa, wszyscy szanują niepisane zasady i uprzedzają wcześniej o możliwości niestawienia się w pracy bez zbędnego tłumaczenia. Pomijam nagłe przypadki gdy w nocy się ja lub dziecko rozchoruje wtedy tez nie jadę i problemu nie ma.

Są jednak firmy, że się nie da tak jak u mnie a ludzie mają przesrane z urlopami i to wcale nie ze względu na relacje międzyludzkie a przez "korporeżim" i trwają w tych kieratach latami nie wiem czemu...

[ruwado]

A jak jest z planem urlopów? Jaki jest termin zaakceptowania przez pracodawcę urlopów na dany rok?

[GS_Mati]

Bambek1 u mnie tak samo jak u Ciebie. Relacje z kierem i współpracownikami są dobre i idzie wszystko załatwić, z niczym nie ma problemu.