Obsługa w salonie Mercedesa

[Big]

Chodzi tylko o Twoje podejście, o reakcje, zachowanie że nie to nie, niech spier... i tak dalej. Odrobinę zrozumienia, to wszystko.

Wiesz co po niedawno zakończonym remoncie mojego mieszkania i użeraniu sie z handlowacami jakoś nie znajduję u siebie zrozumienia i powodów dla wytłumaczenia działań polegajacych na olewaniu klienta.
Nistety w Polsce takie traktowanie klienta to norma a nie wyjatek (przetestowałem to na różnych branzach). Wyjątkiem są takie salony jak kolegi Andrev3, gdzie klient jest traktowany tak jak powinien.

[Andrev3]

Big, ja nie chcę żeby mój salon był jakoś wychwalany, ale staramy się żeby było wszystko ok. I chyba nam to wychodzi bo 3 razy z rzędu dostawaliśmy nagrodę za pierwsze miejsce w jakości obsługi klienta.
Nie ukrywam, że i nam się zdarza że klienta się oleje... zazwyczaj jak się ma zły dzień albo coś niedobrego się stało w pracy. My też jesteśmy ludźmi choć jak zauważyłeś w umowie dealerskiej jest zapis o jakości obsługi klienta i ciągłym podwyższaniu standardów. Dla tego w pracy zawsze musimy mieć uśmiech na ustach i obsłużyć klienta jak najlepiej... Takie czasu że to klient jest dla nas a nie my dla niego. Te czasy kiedy to my byliśmy dla klienta już minęły bezpowrotnie

[tomil]

Te czasy kiedy to my byliśmy dla klienta już minęły bezpowrotnie

I chyba dobrze- niezależnie czy przychodzisz do salonu samochodowego czy do sklepu bo bułki, masz być obsłużony tak jak sytuacja tego wymaga a jest zależna od miejsca.

Zachowują się tak jak gdyby od nich zależało czy łaskawie na śniadanie będę mógł zjeść chleb z wodą czy może z wędliną.

Niestety tak jest- pracujesz w usługach- klient nasz Pan. Nie kupi u Ciebie, pójdzie do konkurencji.

Bigu, ale to był tylko człowiek. Może ktoś miał zły dzień albo przez przypadek został zatrudniony jakiś "burak" który tylko na początku zrobił dobre wrażenie?

Czy jako klient wrócisz do sklepu w którym Cię olali :idea: :?: Ja osobiście pójdę do innego- BO JEST KONKURENCJA.

Ideałem byłoby, gdyby sprzedawca poprosił o numer telefonu i umówił wizytę na konkretną godzinę. Tyle i aż tyle.

[szkoda]

Piernik, no i to własnie jest c.d.n. tego oczym rozmawialismy na spocie. Lublin to po prostu zadupie i tyle.

no ale, że co, przecież tak bywa wszędzie

na zadupiu nie ma salonów mercedesa ani żadnych innych

[daneczek76]

Olsztyn też zadupie także się nie-przejmujcie.
Co do obsługi klienta uważam że klient powinien być dopieszczony jak by nie wyglądał, wkońcu nie małe pieniądze zostawia się w takim salonie a to do czegoś zobowiązuje już nie mówiąc o renomie marki jak by to nie była.
Choć pod każdy względem osobiście zamiast Mercedesa jak już miał bym kupić udał bym się do Lexusa.

[MartinezTychy]

Big,
POlecam jęsli masz ochotę jeszcze tam wrócić zabawić się w tak zwanego tajemniczego klienta.
Poproś o wyszystkie materiały na temat danego auta,zapytaj o jazdę próbną wizytóka sprzedawcy notatnik lub laptop potrzebny i założe się,że sympatyczny niewątpliwie kolega sprzedawca się zaniepokoji a po co a dlaczego.
Pozdrawiam.

[szkoda]

Big,
POlecam jęsli masz ochotę jeszcze tam wrócić zabawić się w tak zwanego tajemniczego klienta.
Poproś o wyszystkie materiały na temat danego auta,zapytaj o jazdę próbną wizytóka sprzedawcy notatnik lub laptop potrzebny i założe się,że sympatyczny niewątpliwie kolega sprzedawca się zaniepokoji a po co a dlaczego.
Pozdrawiam.

no ale właśnie się zabawił i to nie w mystery a zwykłego, więc raczej mają to w dupie, albo wiedzą kiedy takowy może przyjść, albo go po prostu znają :szeroki_usmiech

[dede_adam]

wiedzą kiedy takowy może przyjść, albo go po prostu znają :szeroki_usmiech

Hehe, u mnie nie znasz dnia i godziny i kto to będzie :szeroki_usmiech
Wiem,bo sam sie w mystery zabawiam, jaja są przednie- dziś laska w punkcie
przeżuwając kanapeczke sobie ze mną rozmawiała i tyle ściem to dawno nie słyszałem A jej mina jak sie przedstawiłem ... bezcenna :diabelski_usmiech

Co do obslugi w mercedesie, trafiłeś chyba na zły dzien bo wszyscy mają parcie na sprzedaż i taka sytuacja jest niedopuszczalna :!:

[genesis]

POlecam jęsli masz ochotę jeszcze tam wrócić zabawić się w tak zwanego tajemniczego klienta.
Poproś o wyszystkie materiały na temat danego auta,zapytaj o jazdę próbną wizytóka sprzedawcy notatnik lub laptop potrzebny i założe się,że sympatyczny niewątpliwie kolega sprzedawca się zaniepokoji a po co a dlaczego.
Pozdrawiam.

Tajemniczy klient chodzi z laptopem albo z notatnikiem i co chwila coś notuje? To może ma jeszcze legitymację odpowiednią? Przecież taka osoba ma się nie wyróżniać, a nie przy sprzedawcach wypełniać ankiety.

[MartinezTychy]

genesis,
Czasem laptop lub notatnik pomaga wiem z własnego doświadczenia.

[shado]

Lub ewentualnie biorę od klienta numer telefonu i mówię mu że handlowiec skontaktuje się z nim na drugi dzień.

Ja tak zostawiałem numer w Fiacie i w Hiundayu. Jakoś do dziś nikt nie zadzwonił. Ich strata, Skody zysk :szeroki_usmiech

[pleban]

a ja lata temu miałem podobną sytuację w Skodzie
Skończyło się na kupnie Fiata (to był czas jak "pojawiła" się na rynku Fabia) - w Skodzie nikt nie pozwolił mi zasiąść za kierownicą Fabii podczas jazdy próbnej :roll:

[Big]

MartinezTychy, pomysł fajny, ale ja nie zamierzam juz tam iść. Bo niby po co??! Nie chcą mnie tam, to nie.

[MartinezTychy]

Big,
Oczywista strata ale powiem szczerze,że nie każdemu odpowiada Mercedes jako produkt zdecydowanej większości z Nas kojarzy się z dziadkowozami.
Powiem tak jako marka jest super ale ostatnie podejścia do rozwiązań coś im nie idą i okazuje się,że takie szare myszki potrafią znanej marce zagrać na nosie.
Reasumując wydać na Mercedesa W 204 czyli C Klasse najtanszą z katalogu około 140 tyś zł a na Octavie 90 tyś nie widzę różnicy więc po co przepłacać.
Pozdrawiam.

[genesis]

Reasumując wydać na Mercedesa W 204 czyli C Klasse najtanszą z katalogu około 140 tyś zł a na Octavie 90 tyś nie widzę różnicy więc po co przepłacać.

:shock:
Nie przesadzajmy, bo zaraz napiszemy, że za bentleya też nie ma co przepłacać, bo poszczególne elementy wnętrza (np zegary, przyciski) są rodem przeniesione z volkswagenów i to nie z phaetona bynajmniej.
Casio i Tissot robią świetne zegarki, ale coś mi rozum podpowiada, że skierowane do zupełnie innej grupy klientów. Tak jest w każdej dziedzinie życia. Marka jest bardzo ważna.

[winni77]

Marka jest bardzo ważna.

Jest, ale koniec końców pokazuje tą samą godzinę :szeroki_usmiech

[MartinezTychy]

Marka jest bardzo ważna.

Jest, ale koniec końców pokazuje tą samą godzinę :szeroki_usmiech

Amen.

[cartel1]

Myslę że już wszystko zostało powiedziane w tym temacie. Big, gadasz jakby zachowanie pracowników mesia Cię tak dotknęło, że uniosłeś się honorem i kupiłeś beemke :wink:

[Ayu]

Powiem Wam, że coś w tym jest, że oni, Ci pracujący w salonach Mercedesa są "inni".
Pojechałem jakiś czas temu (bujam się szefa mesiem dla bajeru jak go nie ma w zamian za małe przysługi po godzinach) do największego serwisu w Warszawie tejże marki, tam gdzie kupowane było auto zgłosić reklamację. 45 minut czekałem aż Pan Doradca serwisowy się będzie mógł ze mną rozmawiać, zajęty był po czym przyjął zgłoszenie reklamacyjne i obiecał kontakt za 3 tygodnie. Właśnie minęło 5 tygodni i myślicie, że ktoś zadzwonił? :twisted:
Dziś próbowałem umówić auto na przegląd. Serwis się unowocześnia więc jest jeden numer telefonu do wszystkich i odbiera zmanierowana lalka, bynajmniej ja na taką trafiłem, która nie może połączyć z doradcą bo wszyscy są zajęci i ona nie wie kiedy będą wolni, że można zostawić numer telefonu ale nie wie kiedy ktoś oddzwoni bo oni mają bardzo dużo pracy i bardzo dużo klientów, przy czym ton jakim ta lalka mówi nawet tak spokojnego człowieka jak na prowokuje by powiedzieć jej że jest "cunt" no fak :!: :roll:
Zadzwonili. Udało się umówić na wtorek, jak będzie ciekawie, dam znać. Przy okazji Pan od reklamacji usłyszy coś miłego!

[Skfarek]

W umowach dealerskich są zapisy mwóiące o ... obsłudzie klienta i systematycznemu podnoszeniu jej jakosci i jak to sie ma do opisanego stanu rzeczy??
Aha, czytałem parę umów dealerskich róznych marek i takie zapisy były w każdej z nich

która nie może połączyć z doradcą bo wszyscy są zajęci i ona nie wie kiedy będą wolni

No to teraz trochę z drugiej strony barykady opiszę. Jak się to ma do rzeczywistości? Ano tak że umowa umową, standardy standardami a efekt jest taki, że od właściciela salonu/szefa takiego doradcy idzie nacisk z góry by jak najwięcej klientów obsłużył. No i potem ma umówionych 14 klientów na teoretycznie 8h pracy co daje po policzeniu 34 minuty na klienta. Uważacie że to dużo. Niech ci wypadnie jazda testowa, dłuższe oględziny auta z klientem (np. tzw. recepcja przeglądowa), dobór części itd. itp. A to nie jest cała praca -masz na głowie wydawanie aut, wystawianie faktur, dokumenty gwarancyjne itd. Efekt jest taki, że często po prostu nie ma czasu na to by oddzwonić albo po prostu zapominasz o oddzwonieniu.
W większości ASO jedna zmiana opędzana jest jednym doradcą. Dla przykładu w stanach w serwisach jest murzyn, który ma za zadanie tylko i wyłącznie nakładanie pokrowców na fotele.
Temat opisuje z autopsji bo siedziałem w ASO parę ładnych lat (przeszedłem drogę od asystenta przez doradcę do kierownika serwisu).

Absolutnie nie bronię moją wypowiedzią chamskich/nieprofesjonalnych albo świadomie olewających zachowań doradców/sprzedawców :!:

Chodzi mi tylko o to, że dopóki właściciele salonów nie otworzą oczu i nie będą próbować godzić ze sobą rzeczy niemożliwych (jakość z jak największa ilością) i opędzać jedną osobą kilku stanowisk to w naszych salonach będzie panowała dalej taka PYTA pod względem obsługi jak jest.

[marlej108]

Big - widzisz to nie przypadek, ze w salonie Mercedesa potraktowano Cie olewajaco.... tak to jest jak sie mysli o zdradzie.... SKODY!!! :P

[t271828]

no tak ale wie Pan ze do konca roku juz wszystkie A5 sa sprzedane ? moze Pan zadatkowac auto na 2011 :shock: no i chyba tak dokonca niejest zle z tym rynkiem sprzedazy...

Jest zle, a to ze polski odzial audi w polowie roku wie ze nie dostanie wiecej samochodow
chociaz moglby je sprzedac jest jedna z oznak tego jaka mamy pozycje w Europie

[Ayu]

Skfarek, Ale tam jest chyba z 8 stanowisk przy samym serwisie mechanicznym. Na dodatek to największy salon Merca w Polsce chyba. A człowieków tam pracujących jest jak mrówków. :twisted:
Wiem bo byłem już dwa razy i jutro zapowiada się trzecia wizyta. Zobaczymy. Nie nakręcam się negatywnie.

[Skfarek]

Skfarek, Ale tam jest chyba z 8 stanowisk przy samym serwisie mechanicznym. Na dodatek to największy salon Merca w Polsce chyba. A człowieków tam pracujących jest jak mrówków.

No to ładny moloch, ja doświadczenia mam z mniejszymi serwisami (max 4 stanowiska) :wink:

[Ayu]

Ale jazda :lol:
Jeśli kontakt z serwisem w celu umówienia się na wizytę był marny to przyjecie auta do serwisu rewelacja. Trafił mi się doradca, który cierpliwie wyjaśnił wszelakie czynności, opowiedział co się z autem będzie działo kiedy zostanie w serwisie i dlaczego. Poza tym przyjecie auta wygląda tak: jest specjalne stanowisko z podnośnikiem na które wjeżdża się z doradcą. przedtem oczywiście oględziny z zewnątrz, potem przy kliencie sprawdza zapisy dostępne z komputera za pomocą multifunkcji, archiwum błędów, etc.
Następnie wszystkie światła, stan szyb, stan ogumienia i auto leci do góry na podnośniku. Sprawdzane jest czy są wycieki jakieś widoczne (IMO - dziwne, że widać było sączący się olej po 20kkm), stan osłon i reszta tego co widać z zewnątrz. Auto w dół, maska w górę, sprawdzenie stanów płynów i pytania o ewentualne dolewki oleju etc.
Potem wypisanie zlecenia, kopia do ręki i zaproszenie po odbiór na umówioną godzinę.
Oczywiście procedura zatwierdzenia ewentualnych dodatkowych czynności na telefon.
Minusy: I przegląd z ich materiałami kosztuje prawie 2 tysiące złotych 8) :shock: