Maru 123, widziałem chodzi mi o jakiś domowy sposób potrzebuje przepolerować szybkę obrotościomierza w "UFO" żonki bo mnie trochu denerwuje a kupno całej butli to lekki zbytek
Deskorolka na drodze.
Zwiń
X
-
Deskorolka na drodze.
Dzisiaj wracałem z pracy i przede mną jechał sobie człowiek na deskorolce (po ulicy) a cały chodnik był wolny. "Trochę" utrudniało to ruch :evil: :evil: :evil: bo trzeba było zwolnić do jego prędkości ponieważ z naprzeciwka jechały inne samochody i trudno było go wyprzedzić. Wszyscy trąbili na tego człowieka ale ten nie chciał zjechać na chodnik gestykulując w niezbyt przyjazny sposób.
Nie wiem czy coś się zmieniło w przepisach ale wg. mnie jazda deskorolką po drodze publicznej jest niedopuszczalna.
Co o tym sądzicie?
-
-
Ja miałem dziś podobnie, ale z koniem. No po prostu mnie trafiała ku...szlag. Tak samo jak rowerzysta jedzie środkiem - ostatnio takiemu zajechałem nieźle drogę to widziałem tylko jak mi pokazuje środkowy palec - gdy się zatrzymałem to natychmiast skręcił w jakąś uliczkę. :twisted: Nienawidzę tego, gdy chodnik pusty, a i tak rower, złomiarze, matki z dzieckiem idą ulicą, bo szerzej. :evil:
Komentarz
-
-
A co tu sadzić? W Szwajcarii, czy innym państwie prawa, taki koleś zostałby w 5 minut zgarnięty przez policję i dostał mandat/grzywnę za stwarzanie zagrożenia dla innych uczestników ruchu, blokowanie innych uczestników powolna jazdą, obraźliwe gesty i jeszcze parę paragrafów.
U nas można tylko mieć nadzieję, że kiedyś taki kolo trafi na kamień/dziurę, wywróci się i niech go wtedy ręka boska broni przed kołami samochodów.Morgoth
Rozsądni ludzie dostosowują się do świata, nierozsądni nieugięcie starają się dostosować świat do siebie.
G.B.Show
Komentarz
-
-
Na desce jezdzic po drodze nie moze, ale sie mu nie dziwie bo po chodniku nie da sie jezdzic no chyba, ze na mountain boardzie
A od koni i rowerow prosze sie odczepic.VW Vento 1.9TDI 1Z ++
Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!
Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MickulJa miałem dziś podobnie, ale z koniem. No po prostu mnie trafiała ku...szlag. Tak samo jak rowerzysta jedzie środkiem - ostatnio takiemu zajechałem nieźle drogę to widziałem tylko jak mi pokazuje środkowy palec - gdy się zatrzymałem to natychmiast skręcił w jakąś uliczkę. :twisted: Nienawidzę tego, gdy chodnik pusty, a i tak rower, złomiarze, matki z dzieckiem idą ulicą, bo szerzej. :evil:
Komentarz
-
-
Ostatnio spotkałem rikszę (w Raciborzu :shock: ). Pojazd chyba uprawniony do jazdy po drogach, jednak ze względu na to, że wolno się poruszał, a jeszcze wolniej wykonywał wszelkie manewry można powiedzieć, że również stwarzał niebezpieczeństwo. Normalnie widziałem przerażenie w oczach chłopa co pedałował tą rikszą. Pewnie osoby z Łodzi mogą powiedzieć coś więcej na ten temat.
Prawdziwą zmorą są jednak (tego roku szczególnie, jak mi się wydaje) nieoświetlone rowery nocą.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez daroono i niby wszystko fajnie tyle że gówniarze bez uprawnień na skuterach też potrafią jechać środkiem i nie ma na nich przysłowiowego bata a kochana POLItyCJA czepia się normalnych (czytaj uprawnionych) użytkowników drogi :x sorry za OTByła Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG
ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
TELEFONUJEMY DO MNIE PO GODZ 16.59!
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MickulTak samo jak rowerzysta jedzie środkiem
od dawien dawna jeżdżę rowerem ,samochodem zaledwie 2 lata więc co nieco mogę powiedzieć w temacie rowerzyści-kierowcy.
Też jeżdżę środkiem w niektórych sytuacjach, żeby kretyn za kółkiem nie próbował mnie wyprzedzać jeśli z naprzeciwka jedzie sznur samochodów i jest za wąsko żeby się bezpiecznie minąć, a nie mam zamiaru zdychać w rowie z połamanym kręgosłupem bo przecież kretyn się nie zatrzyma i nie zobaczy co narobił.
Z resztą rowerzysta jest równoprawnym uczestnikiem ruchu, nie może jeździć chodnikiem.
A zajeżdżając drogę, próbując zepchnąć narażasz się na uszkodzenia samochodu :wink:
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MorgothA co tu sadzić? W Szwajcarii, czy innym państwie prawa, taki koleś zostałby w 5 minut zgarnięty przez policję i dostał mandat/grzywnę za stwarzanie zagrożenia dla innych uczestników ruchu, blokowanie innych uczestników powolna jazdą, obraźliwe gesty i jeszcze parę paragrafów.
U nas można tylko mieć nadzieję, że kiedyś taki kolo trafi na kamień/dziurę, wywróci się i niech go wtedy ręka boska broni przed kołami samochodów.
Komentarz
-
-
No niestety problem jest nieco głębszy. Brak ścieżek rowerowych w miastach robi swoje. W zachodniej Europie są wydzielone wąskie (ok 1m) pasy na prawie każdej bardziej ruchliwej drodze w mieście niezależnie id jej szerokości. Tak "zrobione" ścieżki są nietykalne dla kierowców samochodów. Inwestycja niewielka a bezpieczeństwo wzrasta niewspółmiernie. Do tego dochodzą zakazy zatrzymywania się i w ogóle jazdy samochodem po takich ścieżkach a rowerzysta ma obowiązek trzymania się ścieżki jeżeli jest wyznaczona nie wolno mu również jechać chodnikiem w żadnym wypadku nawet gdy nie ma ścieżki. Wtedy jedzie normalnie ulicą TRZYMAJĄC SIĘ PRAWEJ STRONY! Samochodem natomiast nie wolno parkować na chodniku w żadnym wypadku. Inną sprawą jest obustronny szacunek kierowców, rowerzystów i pieszych. Po prostu ludzie siebie nawzajem szanują a u nas jest Dziki Wschód i tyle. Czasem wydaje mi się, że Polacy znają tylko 1 przypadek liczby pojedynczej: JA!!! Zaczyna się to już w dzieciństwie gdy mamusia nie pozwala dziecku ustąpić miejsca osobom starszym w tramwaju czy autobusie mówiąc: "Siedź bo jesteś zmęczony". Więc młody człowiek jest wygodny i sobie siedzi bo mamusia kazała. Przechodzenie na czerwonym z wózkiem czy dzieckiem wleczonym za rękę to też prawie norma. Brak szacunku dla nauczycieli, Policji, przepisów o ciszy nocnej itp. Każdego kto proponuje rozjechanie rowerzysty na drodze lub wręcz to robi wysłałbym do USA. Tam rowerzysta i pieszy ma absolutne pierwszeństwo przed samochodami a gdy złamiesz ten przepis i rozjedziesz takiego "słabszego" użytkownika drogi to możesz liczyć na długoletnie pieszczoty spoconych Murzynów o wypłacie solidnego odszkodowania nie wspomnę. Ale USA to dzikusy a u nas jest Europa! Co do jazdy na "bele czym" po ulicach to jest w tym trochę racji, że kierowcy się irytują. Jest to właśnie brak szacunku dla przepisów i obojętność stróżów prawa. Nie dziwię się, bo jeżeli mamy Policję w du..ie to oni nas dokładnie w tym samym miejscu. Przypomnijcie sobie taką sytuację: jedziesz autem i nie ma miejsca żeby zaparkować, stajesz tam gdzie się wciśniesz, czasem blokując chodnik pieszym bo to tylko przecież na chwileczkę, bo cóż to jest pół godzinki. Inna sytuacja: idziesz chodnikiem z dzieckiem w wózku, nie przejedziesz bo ktoś zaparkował 0,5m od ściany. Qrw...!!! Co za burak!!! Jak widać punkt widzenia....itd. Ciekawostką jest fakt, że Polacy jeżdżąc za granicą potrafią się przystosować do przepisów ruchu drogowego a u nas jakoś mają z tym problem. Pozdrawiam i życzę mniej emocji na drodze. Nie każdy wyścig musimy wygrać i nie zawsze jesteśmy najmądrzejsi a zwłaszcza na drodze.Szerokiej drogi, jakakolwiek by ona nie była.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez truchoA możesz mi wyjaśnić dlaczego rowerzysta nie ma prawa jeździć po drodze?
Zamieszczone przez JeżykCzasem wydaje mi się, że Polacy znają tylko 1 przypadek liczby pojedynczej: JA!!!
Zamieszczone przez JeżykCiekawostką jest fakt, że Polacy jeżdżąc za granicą potrafią się przystosować do przepisów ruchu drogowego a u nas jakoś mają z tym problem.Morgoth
Rozsądni ludzie dostosowują się do świata, nierozsądni nieugięcie starają się dostosować świat do siebie.
G.B.Show
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez MorgothNie ma prawa jeździć po chodniku
Rowerzysta może korzystać z chodnika dla pieszych (nawet jeśli nie ma pozwalających na to znaków) w przypadku gdy brak jest drogi (ścieżki) dla rowerów, chodnik ma co najmniej 2m szerokości, i na drodze (szosie) dozwolony jest ruch pojazdów samochodowych z prędkością większą niż 50km/h. (czyli w mieście musi być znak drogowy ograniczający prędkość do co najmniej 60km/h).
Ale czasem podziwiam ludzi, ktorzy zapierniczaja przez miasto dwupasmowka gdzie jest chodnik a on cisnie po drodze gdzie tiry to czesty widok. Kiedys byl przypadek na ul. Zywieckiej w Bielsku, ze ciagnik siodlowy wciagnal rowerzyste pod kola a kierowca pojechal dalej. Pojechal bo nawet nie wiedzial co sie stalo (nie poczul) :roll:VW Vento 1.9TDI 1Z ++
Na potęge Posępnego Czerepu, mocy przybywaj!
Captain Planet, he's our hero. Gonna take pollution down to (Euro)0 :lol
Komentarz
-
-
są rowerzyści i rowerzyści, jeżdżę rowerem nieco "poważniej" niż pan kazik jadący do monopolowego tempem pieszego, nie będę jechał chodnikiem pomiędzy pieszymi ponad 30km/h, bo to ani przyjemne, ani wygodne a już na pewno bezpieczne ani ścieżkami które wybudował jakiś poyeb zza biurka bez składu i ładu byle pochwalić się w zestawieniu rocznym - wybudowaliśmy 10 km ścieżek rowerowych !!111
a że w 10 częściach miasta w 40 niepołączonych ze sobą odcinakach to nie ważne, jest 10 km. Pomijam genialny materiał z którego buduje się w tym kraju ścieżki, niezwykle praktyczna kostka bauwana.
Bardzo fajnie zrobili koło mnie, remontując drogę dołożyli po jakieś 40cm z boku drogi "pobocza" i w tym miejscu nawet przez myśl mi nie przechodzi żeby przekraczać linie. Zobaczymy jak będzie dalej, czy poboczne nie zacznie się biodegradować, bo wtedy sorry, ale nie będę niszczył kół bo 10 zł nie kosztują
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez bradleyBzdura. Ma do tego rowniez prawo, mowi o tym artykul 33 kodeksu drogowego.
Rowerzysta może korzystać z chodnika dla pieszych (nawet jeśli nie ma pozwalających na to znaków) w przypadku gdy brak jest drogi (ścieżki) dla rowerów, chodnik ma co najmniej 2m szerokości, i na drodze (szosie) dozwolony jest ruch pojazdów samochodowych z prędkością większą niż 50km/h. (czyli w mieście musi być znak drogowy ograniczający prędkość do co najmniej 60km/h).Morgoth
Rozsądni ludzie dostosowują się do świata, nierozsądni nieugięcie starają się dostosować świat do siebie.
G.B.Show
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Morgothtrzeba mieć urlop, albo wolny zawód (nie od 9-17) i nigdzie się nie spieszyć, żeby na drodze wczuć się w rolę kogoś innego.Szerokiej drogi, jakakolwiek by ona nie była.
Komentarz
-
-
miałem jakiś czas temu taką przygodę. Jadę spokojnie ulicą w wawie taką nad wisłą od ratuszowej do mostu świętokrzyskiego, wał jakiśtam czy cuś. Często tamtędy jeżdże i wiem, że od wiaduktu koło pomnika kolesia co wyglada jakby sie potknął jest zajeb*****cie szeroka ścieżka rowerowa, fajna wygodna, etc. No więc pomykam nie za szybko, bo się blokuje, nie ma korka ale auta mocno zwalniają. Patrzę a korek jest przez Pana na rowerze, kóry zasuwa ulicą. Kierowcy z prawego pasa wcinają sie na lewy, żeby go objechać, jest sporo samochodów i robi sie zamieszanie. No to podjeżdżam w końcu do kolesia i pytam grzecznie: stary, tam jest ścieżka dla rowerów, czego nią nie jedziesz? A on mi na to: bo mi wolon, odp**dol się!. Nie lubię jak ktoś sie impertynencko i po chamsku do mnie zwraca, trochę sie zdenerwowałem więc go wyprzedziłem i zwolniłem do predkości 2-3km/h. I wiecie co ten baran zrobił - kiwał sie przez chwilę za mną po czym wjechał na lewy pas, którym kontynuował jazdę. Osłupiałem, musiałem przyspieszyć, żeby nie tarasować drogi.
Moja opinia na temat rowerzystów jest taka: są to w wiekszości kierowcy, którzy jeżdżąc na rowerze zapominają, że obowiazują przepisy ruchu dorogowego. Widać to świetnie na przykładzie ulicy Chmielnej (tam mieszkam) i mojego znajomego - obowiazuje tam zakaz ruchu, ktory nie dotyczy dojazdów do miejsc parkowania wewnatrz posesji. Autem znajomy za cholerę nie wjedzie, bo się boi. Na rowerze nawet nie pomyślał, że tam jest taki znak dopiero jak go uświadomiłem siedząc na kanapie u mnie w domu, powiedział sakramentalne 'o k...wa faktycznie'.
Komentarz
-
Komentarz