Sprawdzajcie swoich mechaników

[Agamek12]

Sprawdzajcie po swoich mechanikach czy dobrze Wam wszystko poskładali. Poniżej zdjęcie efektu wymiany amorków przez warsztat mechaniczny (nieprzymocowany i w wskutek tego przetarty felgą przewód hamulcowy). Auto straciło hamulce (pedał wpadał w podłogę, właściwie zero hamowania) a ja dosłownie o włos dałem radę ominąć (jadąc w kolumnie około 70km/h) auto które skręcało przede mną...
Na drugim zdjęciu widać jak daleko zajechałem od skrzyżowania próbując zatrzymać auto (auto stanęło jakieś 10m wcześniej, ale je przepchnąłem żeby nie blokować zatoczki).
Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Ręce trzęsły mi się po wszystkim jeszcze 2h od zdarzenia.
20180804_110722.jpg20180804_110828.jpg

[OrsonTSI]

Kontaktowałeś się już właścicielem serwisu ?

[Agamek12]

Kontaktowałeś się już właścicielem serwisu ?

Tak. Auto stoi już w serwisie. Oczywistym jest, że mają zmienić przewód hamulcowy - mam nadzieję, że wymiana całego płynu hamulcowego będzie oczywistością. Właściciel przeprosił za mechanika, ale niesmak (co oczywiste) pozostał.
Do tego powiedziałem, że w ramach "gestu handlowego" mają wymienić mi tylne tarcze i hamulce (z moich części) - ale jakoś nie widziałem euforii w jego twarzy.
Właściwie to gdyby ten warsztat miał w sobie choć odrobinę przyzwoitości, to (w moim odczuciu) powinien od siebie zaproponować jakiś pakiet bezpłatnych usług w ramach zadośćuczynienia - ale z drugiej strony po zmianie hebli w tym aucie raczej nic nie wymaga interwencji.

Z całej tej sytuacji szczęście w nieszczęściu jest takie, że jechałem na dodatkową wycieczkę sam i udało mi się uratować, bo ruch na tej trasie wczoraj nie był na szczęście duży (choć to dziwne, bo to bardzo uczęszczana w weekendy trasa dla ludzi jadących na działki). Ale gdybym nie pojechał na tą wycieczkę, to awaria nastąpiłaby w drodze na wesele w warunkach miejskich (w Warszawie) - a wtedy na 100% stałoby się coś gorszego.

[sew1981]

to prawda, dużo partaczy jest. dziś ciężko o dobrego i do tego uczciwego mechanika. ja na grube naprawy wożę auto 150 km od siebie do mega zaufanego mechanika od wielu lat a przy mniejszych stoje i patrzę na ręcę lokalnym
takie czasy

[spj]

Agamek12 ja bym kazał wymyć jeszcze to co zostało zarzygane płynem hamulcowym, który nie jest płynem obojętnym.

[Agamek12]

spj, licze na to.
I zastanawiam sie mimo wszystko nad zgloszeniem przestepstwa opisanego w Art. 160 kodeksu karnego - moze tak trzeba zeby przykladali sie do swojej pracy?

[pstryczek]

To zwykłe zaniedbanie tego mechanika, ostro to trzeba potraktować. Faktycznie, gdyby doszło do tragedii to co by wtedy było.
Na szczęście mój mechanik to fachowiec forumowy, ekstra dokładny.

[AdamB]

to prawda, dużo partaczy jest. dziś ciężko o dobrego i do tego uczciwego mechanika.

Może stanę w obronie mechanika bo tu wszyscy idealni zawodowo ludzie osądzają. Więc skąd wiecie że partacz?? Może zwykłe przeoczenie ?? . Nikomu z was nie zdarza się się coś przeoczyć ?, sami idealni pracownicy z was ??

[Agamek12]

Może stanę w obronie mechanika bo tu wszyscy idealni zawodowo ludzie osądzają. Więc skąd wiecie że partacz?? Może zwykłe przeoczenie ?? . Nikomu z was nie zdarza się się coś przeoczyć ?, sami idealni pracownicy z was ??

AdamB, ja prawie miałem wypadek!
Wybacz, ale prace przy tak newralgicznym elemencie jak elementy układu hamulcowego to powinny być sprawdzane 3 razy - tym bardziej, że włażąc pod auto stojące na podnośniku to taka rzecz jak stykający się z felgą przewód hamulcowy rzuciłyby się od razu w oczy. Może i ten jeden raz się pomylił, ale tą pomyłką mógł spowodować poważny wypadek.
Spójrzcie na ten filmik - to na tym samym skrzyżowaniu miało miejsce moje zdarzenia. Tam co chwila coś się dzieje (nawet wczoraj były świeże pozostałości jakiegoś Opla), a sam już kilka razy w przeszłości ratowałem się przez zderzeniem z autem wyjeżdzającym z podporządkowanej. Całe szczęście, że wczoraj mi się udało.

https://www.youtube.com/watch?v=r_HbA23El1c

[AdamB]

AdamB, ja prawie miałem wypadek!

Wiem, ale to nic nie zmienia.

[AdamB]

Może i ten jeden raz się pomylił, ale tą pomyłką mógł spowodować poważny wypadek.

Zgadza się , ale to nie zmienia ze trzeba gościa ukamienować i falę hejtu tu wylewać na tego mechanika. A Ty nic nie miałeś w życiu na sumieniu ?

[Agamek12]

Zgadza się , ale to nie zmienia ze trzeba gościa ukamienować i falę hejtu tu wylewać na tego mechanika. A Ty nic nie miałeś w życiu na sumieniu ?

Jeszcze nigdy nie zrobiłem czegoś, co mogło spowodować jakąś tragedię. Ja temu warsztatowi już wybaczyłem kilka razy (bo "ten się nie myli, co nic nie robi") - ale to były pierdy typu zerwany gwint w misce olejowej, niedokręcona poduszka silnika, nierównomiernie dokręcone śruby kół czy niezdiagnozowane uszkodzone łożysko - ale zawsze odkrywałem to po nich, bo zawsze sprawdzałem. A ten jeden raz po prostu zabrakło mi na to czasu. I pluję sobie w mordę, bo gdybym poświęcił 10 minut, to nie byłoby tego zdarzenia.

[sew1981]

Adam nie wysysam opinii z palca, bo troche z nimi mam do czynienia od lat serwisując różne auta w różnych miejscach i np. teraz w miejscu gdzie mieszkam 90 procent to naciągacze lub partacze.
Generalnie jak jest mała konkurencja gdzieś, to lecą sobie w kulki.
Ja polegam tylko na mechanikach zaufanych od lat sprawdzonych. bo inni albo partaczą, albo chore ceny mają (bo przywalają za dużą kasę np. na częściach czy robociźnie)
Proponuje się obudzić, chyba, że sam jesteś mechanikiem Adam i bronisz na siłę
Uczciwi są również, ale coraz mniej
Wiem, że to dla Ciebie może generalna opinia. Ale od lat obserwuje ten fach, serwisując auta. A poza tym Agamek ma rację - to partactwo mogło skończyć się śmiercią kogoś. błąd błędem, zgadzam się, ze się zdarzają każdemu, ale myślę, że to brak umiejętności, a nie błąd to spowodował. Często w różnych warsztach po taniości robią np. uczniowie ze szkół samochodowych i takie tam....a niekoniecznie ktoś to potem sprawdza.

Agamek zmień warsztat, choć wiem, że to w dzisiejszych czasach niełatwe znaleźć sensowny, jak pisałem powyżej

[AdamB]

A ten jeden raz po prostu zabrakło mi na to czasu. I pluję sobie w mordę, bo gdybym poświęcił 10 minut, to nie byłoby tego zdarzenia.

Czyli nie dopełniłeś swoich obowiązków. więc wszystko jasne , jesteś współwinny.

[AdamB]

Proponuje się obudzić, chyba, że sam jesteś mechanikiem

Nie jestem mechanikiem, ale też nie jestem zwolennikiem wrzucania do jednego worka wszystkich mechaników. Nie nakręcajmy się, :

[Agamek12]

Czyli nie dopełniłeś swoich obowiązków. więc wszystko jasne , jesteś współwinny.

potraktuję to jako mało śmieszny żart, ale będący niestety jednocześnie satyrą i gorzką prawdą o niekompetencji (pożal się Boże) fachowców...

[AdamB]

Do tego powiedziałem, że w ramach "gestu handlowego" mają wymienić mi tylne tarcze i hamulce (z moich części) - ale jakoś nie widziałem euforii w jego twarzy.

A jednak bez takich emocji żyć nie potrafisz, mało nie zginąłeś przez niego a dalej dajesz mu hamulce do zrobienia. Jak to jest ??? Chyba drugie twoje ja jest silniejsze od Ciebie ??

[AdamB]

potraktuję to jako mało śmieszny żart, ale będący niestety jednocześnie satyrą i gorzką prawdą o niekompetencji (pożal się Boże) fachowców...

Próbuję rozładować napięcie towarzyszące tobie podczas zdarzenia

[sew1981]

Adam przestań jakieś pierdoły wypisywać Sam zacząłeś nakręcać się w tym temacie niepotrzebnie jako pierwszy i dziwny ton wprowadzać.
kolega Agamek słusznie zauważył, żeby sprawdzać robote po niektórych mechanikach, nic złego w tym nie ma. Powinien jeszcze wkleić warsztat w "niepolecanych" o co poproszę od razu. Bo to nie byle co, takie partactwo odnośnie systemu hamulcowego.

[AdamB]

Bo to nie byle co, takie partactwo odnośnie systemu hamulcowego.

Pomylić i nie dopełnić obowiązków można w każdej pracy.

Sam zacząłeś nakręcać się w tym temacie niepotrzebnie jako pierwszy i dziwny ton wprowadzać.

Ja się nie nakręcam .

[Agamek12]

A jednak bez takich emocji żyć nie potrafisz, mało nie zginąłeś przez niego a dalej dajesz mu hamulce do zrobienia. Jak to jest ??? Chyba drugie twoje ja jest silniejsze od Ciebie ??

To mało istotne, ale dał dupy przy wymianie amortyzatorów i stąd problem.
Nie jest przesądzone ze zrobi mi hamulce - to taki wsiowy biznesmen który może mi powiedzieć jutro "spierdalaj".
Ale ja nie po to mam fakturę za usługę, dokumentację zdjęciową uszkodzeń i świadka w postaci laweciarza, żeby wtedy nie uderzyć na Policję i nie zgłosić uchybienia łapiącego się na art. 160KK.

Już pomijam to, że podczas wymiany tłumika w Toyocie żony też coś zjebał, bo auto chodzi tak, jakby miało dziurawy tłumik (zauważyłem dopiero wczoraj po miesiącu od wymiany)- ale to już sprawdzi inny mechanik.

Reasumując: jak macie choć odrobinę pojęcia o mechanice, to sprawdzajcie to, co mechanicy robią. Dokręćcie koła, sprawdźcie czy pod autem nie ma plamy, wymacajcie za kołami czy coś nieprawidłowo nie wisi, dopompujcie koła.

[AdamB]

Nie jest przesądzone ze zrobi mi hamulce - to taki wsiowy biznesmen który może mi powiedzieć jutro "spierdalaj".

To tym bardziej zmień mechanika.

[Agamek12]

To tym bardziej zmień mechanika.

W końcu będę musiał. W dupie z wygodą posiadania mechanika blisko domu.

[sew1981]

i taka właśnie konkluzja jest słuszna
A Adam też powinien zrozumieć, że ten przykład pokazuje partactwo właśnie sporej grupy mechaników, o których pisałem, jeśli Agamkowi partaczył więcej rzeczy niż te hamulce. Więc przestańmy pitolić "pomylić się może każdy", jak ktoś te "pomyłki" traktuje jako normę w swojej pracy, to już nie pomyłki a zaniedbania celowe, albo totalne partactwo więc nie wiem co tu na siłę bronić i usprawiedliwiać.

[AdamB]

Moją intencja było coś innego, a co to się domyśl