Wiecie jak to się stało ze w Poznaniu zacząłem działać? Dzwonie do żony:
- .....
- ale w tym Wałbrzychu hu... chyba sie przeniosę
- gdzie?
- hm hm hmmm Poznań?
- oki
- oki
Na drugi dzień wsiadłem w samochód pojechałem, znalazłem lokal i dwa dni później powstał oddział Poznań :szeroki_usmiech
Jest ryzyko jest impreza...
Różnie w życiu bywa, w różnych sytuacjach życiowych się ludzie znajdują...ale w większości przypadków łatwiej jest po prostu marudzić...
Niestety ale oprócz szczęścia potrzeba jeszcze chęci i trochę wysiłku...a można sobie życie lepiej poukładać...
- .....
- ale w tym Wałbrzychu hu... chyba sie przeniosę
- gdzie?
- hm hm hmmm Poznań?
- oki
- oki
Na drugi dzień wsiadłem w samochód pojechałem, znalazłem lokal i dwa dni później powstał oddział Poznań :szeroki_usmiech
Jest ryzyko jest impreza...
Różnie w życiu bywa, w różnych sytuacjach życiowych się ludzie znajdują...ale w większości przypadków łatwiej jest po prostu marudzić...
Niestety ale oprócz szczęścia potrzeba jeszcze chęci i trochę wysiłku...a można sobie życie lepiej poukładać...
.

), z którym realizowałem przez 2 lata pewien projekt (moja firma jako podwykonawca jego firmy) i który mniej więcej 3/4 swojego zawodowego życia spędził na kontraktach zagranicznych (w latach 80-tych Bliski Wschód, potem jakieś Rosje, Chorwacje, Norwegie, Finlandie, Niemcy, itp.) i który jest jednym z naprawdę nielicznych polskich kierowników budowy, który budował elektrownie atomowe i miał pod sobą tysiące ludzi, w tym potężne zachodnioeuropejskie firmy.
Komentarz