adas713, to mocno karkołomne założenie, że dwa dni wystarczą na dojazd w obie strony, szukanie i kupno auta...
No ale dobra, nie będę Cię przekonywał, bo widzę że masz obcykany sposób na biznes i wiesz, że wypali, a my niedowiarkowie tylko chemy Ci przeszkodzić...
Aha, ja w czasach studenckich też pracowałem tylko w weekendy (było to w latach 1997-2001) i w knajpie zarabiałem grubo ponad 1000zł - dziś może byłoby to prawie dwa tysie...?
No ale dobra, nie będę Cię przekonywał, bo widzę że masz obcykany sposób na biznes i wiesz, że wypali, a my niedowiarkowie tylko chemy Ci przeszkodzić...
Aha, ja w czasach studenckich też pracowałem tylko w weekendy (było to w latach 1997-2001) i w knajpie zarabiałem grubo ponad 1000zł - dziś może byłoby to prawie dwa tysie...?
Komentarz