78 % kierowców dojeżdża do pracy samotnie - a można taniej
Cześć Koledzy (iKoleżanki),
Jeśli również dojeżdżacie do pracy w pojedynkę (lub macie wolne miejsca w aucie), a chętnie jeździlibyście z kimś kto mógłby dorzucić się do kosztów paliwa to zapraszam na portal www.Car-Matching.pl.
Idea portalu jest bardzo prosta i ma na celu ułatwienie użytkownikom kontaktowania się ze sobą i umawianie na wspólne dojazdy do pracy (i nie tylko).
Kolega czarkoo loguje się na wszystkich forach motoryzacyjnych i propaguję tę stronkę. Już też jest na superbclub.pl m.in. ten sam temat.
Może i dobra idea, w sumie, ale tylko dla tych co jadą tylko i wyłącznie do pracy i później do domu prosto
Tak, wszędzie to widzę i gryzę się w język...
Nic nie powiem - fafnasta inicjatywa w temacie - fajne, sensowne i ekologiczne. Szkoda, że nie działa i nie zadziała...
8 lat temu jak byłem w UK cos takiego działalo u nich i to pełną gęba. Mało tego - firma placiła rocznie benefit tej osobie co mieszkała najdalej (co podwoziła innych) więc kolejna motywacja.
Także śmigam w pojedynkę, co prawda ostatnio na skuterze, jednak śmigając autkiem przetestowałem ten pomysł, ustawiłem się z sąsiadem i przez jakiś czas z nim dojeżdżałem moim autem, lipa, koleś non stop się spóźniał, czekałem po kilkanaście minut, zraziłem się do tego pomysłu. Ja wiem, nie wszyscy są jego pokroju ale jednak spasowałem.
Ja jak mam kogoś wziąć do Octavii i później sprzątać bo komuś się nie chciało butów otrzepać to mnie rzuca. Jedyną osobę, której to uchodzi to moja córka.
W USA takie coś działa...na autostradach sa specjalnie oznakowane pasy car pool po których w zależności od miejsca może jechać samochód w którym siedzą co najmniej 2-3 osoby...fajnie jest sobie jechać jak obok na 4pasach ludzie stoją w korku :szeroki_usmiech
Ja jak mam kogoś wziąć do Octavii i później sprzątać bo komuś się nie chciało butów otrzepać to mnie rzuca. Jedyną osobę, której to uchodzi to moja córka.
bo komuś się nie chciało butów otrzepać to mnie rzuca. Jedyną osobę, której to uchodzi to moja córka.
Żona jak się domyślam nie podlega tej abolicji. :szeroki_usmiech
Pomysł dobry, pod warunkiem, że pracuję się w jednym zakładzie, kończy o tej samej porze i mieszka w pobliżu siebie, a najlepiej w tym samym bloku.
Zbieranie ludzi po drodze i zostawianie ich w różnych miejscach to strata czasu i nerwów dla kierowcy.
Najlepsza jest komunikacja.
Szczególnie latem jak kobitki się rozbierają. Przynajmniej jest na czym oko zawiesić. :szeroki_usmiech
W Polsce nie ma kryzysu.
Kryzys jest w państwach, w których kiedyś był dobrobyt.
Panowie wszyscy macie rację. Przy czym w USA podwożenie się sprawdza, w Niemczech również.. dlatego nie widzę powodu, żeby nie miało się udać u nas
Ja wierzę, że jeśli ktoś jest oszczędny to prędzej czy później się przekona do tego. Inna sprawa, że jeśli ktoś ma brudne buty to przecież możemy go poprosić o ich wyczyszczenie.. nie widzę problemu. Wszystko jest dla ludzi a jeśli ktoś nam nie pasuje to można uczciwie go poinformować.
Według nas osoby wspólnie dojeżdżające nie muszą mieszkać na tym samym osiedlu, bo przecież mogą wysadzić się jakoś po drodze? A nawet czasami można nadrobić trochę drogi jeśli ktoś jest symatyczny
Żyjemy w takich czasach, że wszyscy mamy telefony i można się bez problemu zsynchronizować.
Ja wierzę, że im wyższe ceny paliw (w co chyba nikt nie wątpi, że tak będzie) tym więcej osób zainteresuje się naszym portalem.
pozdrawiam i chętnie odpowiem na wszystkie wasze pytania.
Czarek
Panowie wszyscy macie rację. Przy czym w USA podwożenie się sprawdza, w Niemczech również.. dlatego nie widzę powodu, żeby nie miało się udać u nas
Masz racje,tylko,jest jedno ale,u nas jak weźmiesz kogoś na stopa to ci jeszcze coś zapier....li z autka.
Zamieszczone przez czarkoo
Ja wierzę, że jeśli ktoś jest oszczędny to prędzej czy później się przekona do tego
A ja wierzę,że jeśli ktoś jest oszczędny to przesiądzie się na komunikację miejską lub np. na jakiś jednoślad.
Zamieszczone przez czarkoo
Żyjemy w takich czasach, że wszyscy mamy telefony i można się bez problemu zsynchronizować.
Mimo ery telefonizacji jest to najgorszy z okresów jakich pamiętam,kiedyś umawiałeś się z kimś na godzinę i przeważnie każdy był punktualny.
Zamieszczone przez czarkoo
Ja wierzę, że im wyższe ceny paliw (w co chyba nikt nie wątpi, że tak będzie) tym więcej osób zainteresuje się naszym portalem.
A moje zdanie jest takie,jak wyżej że jeśli ktoś jest oszczędny to przesiądzie się na komunikację miejską lub np. na jakiś jednoślad.
Kiedyś woziłem trzy osoby do pracy,niby dobry układ,bo wszyscy pracowaliśmy w jednej firmie,takie same godziny pracy,ale problemy były z dofinansowaniem do paliwa za,które trzeba było się rozliczać i od tamtej pory powiedziałem,że jak mam kogoś wozić i prosić się o swoje to mam to w d..ie.
Jak mam dojeżdżać z kimś samochodem do pracy i być uwiązanym jak pies to dziękuję,to jest tylko moje zdanie.
Nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz jak pomogłem to daj punkcik sprzęgło od G 60
Sebu masz racje, ale co z osobami, które maja naprawdę marny dojazd komunikacją miejską? lub dojeżdzają z sąsiednich miejscowości.
Ja przykładowo mimo, że mieszkam w Poznaniu to do pracy miałem dojazd najpierw tramwajem, a później przesiadkę na autobus co trwało 1,5h w jedną strone.
Stwierdziłem, że to bezsensu kupiłem auto i tak dojeżdżam:>
Ale zgadzam się, że gdybym miał 30 minut to nie dojeżdżałbym autem i takie osoby niekoniecznie będą zainteresowane CM.
Powiem na swoim przykładzie,dojeżdżałem z samego końca Legionowa do pracy i aby dojechać do pracy musiałem jechać autobusem 55-60 minut,później przesiadałem się w tramwaj,a na sam koniec jeśli miałem troche czasu szedłem dwa przystanki na piechotę,oczywiście przeważnie podjeżdżałem autobusem,czas jaki jechałem do pracy to prawie dwie godziny,więc wiem jak ciężko się jeździ.Teraz jest luksus jeździ S-9 i jest bajka.
Ale w roku szkolnym,gdy dziecko zawożę do przedszkola,to dojeżdżam z Zielonki i jak mam stać w korkach to wolę jechać jakimś jednośladem,bo czas przejazdu jest krótszy niż samochodem.
My jeszcze musimy dorosnąć do takiej akcji,a i odległości jakie pokonujemy do pracy muszą się zwiększyć,bo taka akcja nie będzie miała sensu.
Nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz jak pomogłem to daj punkcik sprzęgło od G 60
Ja ostatnio chciałem być miły i podwiozłem sąsiadkę z osiedla (młodą niebrzydką kobietę)... Ale ta jeb.na pi.da chyba nawet rano nie umyła zębów, bo tak jej śmierdziało z japy, że zasmrodziła mi cały samochód (cały czas coś tam mi opowiadała)... już nie będę nikogo podwoził... :idea:
I jeszcze pasów nie chciała zapiąć... :shock:
Ja ostatnio chciałem być miły i podwiozłem sąsiadkę z osiedla (młodą niebrzydką kobietę)... Ale ta jeb.na pi.da chyba nawet rano nie umyła zębów, bo tak jej śmierdziało z japy, że zasmrodziła mi cały samochód (cały czas coś tam mi opowiadała)... już nie będę nikogo podwoził... :idea:
I jeszcze pasów nie chciała zapiąć... :shock:
kazik4x4, okna nawet minimalnie otworzyłem, ale nic to nie dało... 10km się męczyłem i powiedziałem: newer mor...
Kurdę, a taka ładna była... i taki brudas :?
Może niekoniecznie związane z tematem, ale jeśli chodzi o stopa to najczęściej zabieram - wiadomo zależy jak kto wygląda (kloszarda nie wezmę ani jakiegoś ciemnego typa) sam jeżdżę stopem i w Polsce jest z tym różnie. Stoisz kulturalnie z kartką, a niektórzy pokazują fuckupy :evil: zjeżdżają na pobocze i coś tam wymachują, a inni pozdrawiają, machają że nie mają miejsca itp.
Kiedyś o tym myślałem jak był portal zabieram.pl, ale, że pracuję CH i mam różne godziny pracy więc nie jestem w stanie się z kimś umówić na stałe dojazdy.
A kiedyś gościa jednego zabierałem, bo czasem mu pasowało, a później musiałem miesiąc się o kasę upominać, na jaką się umówiliśmy i jeszcze narzekał.
Komentarz