Chłopy, zmusza Was kobita do dbania o zdrowie...?

[mac_aaron]

Dzisiaj krótko: przebiegłem półmaraton

Jakieś oficjalne zawody? Jaki czas? Gratulacje :-)

No zawody były (Europamarathon Goerlitz-Zgorzelec), ale że nie biegłem nigdy takiego dystansu to pobiegłem sobie swoją trasą... jakbym wiedział, że dam radę to bym wystartował miałbym pamiątki
2:23:44

[kazik4x4]

Agamek12, i co słychać z twoim szeroko pojętym ruchem ?? :lol:

Niestety... Cala para w gwizdek.
Po 12h pracy jestem tak spompowany, ze nie mam sily na nic.

Sir Kazik radzi: trenuj przed pracą.

[Agamek12]

Agamek12, i co słychać z twoim szeroko pojętym ruchem ?? :lol:

Niestety... Cala para w gwizdek.
Po 12h pracy jestem tak spompowany, ze nie mam sily na nic.

Sir Kazik radzi: trenuj przed pracą.

Musiałbym wstawać chyba o 4.00...

[kazik4x4]

Agamek12, i co słychać z twoim szeroko pojętym ruchem ?? :lol:

Niestety... Cala para w gwizdek.
Po 12h pracy jestem tak spompowany, ze nie mam sily na nic.

Sir Kazik radzi: trenuj przed pracą.

Musiałbym wstawać chyba o 4.00...

To jest wymówka a nie przeszkoda nie do pokonania

Ja obecnie wstaję przed świtem, żeby o wschodzie słońca być na rowerze, zrobic rozgrzewkę, trening i rozjazd, potem toaleta poranna, do roboty na 7.00.

[Agamek12]

Agamek12, i co słychać z twoim szeroko pojętym ruchem ?? :lol:

Niestety... Cala para w gwizdek.
Po 12h pracy jestem tak spompowany, ze nie mam sily na nic.

Sir Kazik radzi: trenuj przed pracą.

Musiałbym wstawać chyba o 4.00...

To jest wymówka a nie przeszkoda nie do pokonania

Ja obecnie wstaję przed świtem, żeby o wschodzie słońca być na rowerze, zrobic rozgrzewkę, trening i rozjazd, potem toaleta poranna, do roboty na 7.00.

Ja na 6.30...
Nie będę ściemniał... Po prostu mi się nie chce.

[piramida]

Chłopy macie zdrowie wstawać przed świtem i trenować :szeroki_usmiech Mi czasami o 7.30 ciężko dupę z wyra ściągnąć :lol:
Ale aby nie było że człowiek nic nie robi to pochwalę się że wczoraj nauczyłem się skakać bunny hopa :wink:

[mac_aaron]

Ja od kiedy mam Garmina, który liczy kroki i jeszcze robi tygodniowe wyzwania z grupami ludzi o podobnej "krokowości" wstaję 1h wcześniej i idę do pracy dookoła miasta 5km. Śmieją się ze mnie znajomi, że niedługo będę przez Niemcy chodził bo tu już nie mam gdzie.
Właśnie kończy się tydzień: 158k kroków. Czyli jakieś 120km z buta. A jeszcze mi z 6km nie naliczyło czyli ok 166k kroków :diabelski_usmiech mała rzecz a motywuje.

[kazik4x4]

Chłopy macie zdrowie wstawać przed świtem i trenować :szeroki_usmiech Mi czasami o 7.30 ciężko dupę z wyra ściągnąć :lol:
Ale aby nie było że człowiek nic nie robi to pochwalę się że wczoraj nauczyłem się skakać bunny hopa :wink:

No przed świtem teraz coraz ciężej wstać, bo o której byś się nie obudził to już widno. Ale dzisiaj 4.15, 4.40 na rowerze, do 6.00 pokręcone bo dzisiaj taki krótszy trening i robota.

Piramida, żebyś się nie nauczył na ortopedyczno urazowym lezeć

Mi od 2005r przeszła ochota na sporty, gdzie kontuzja grozi częściowym lub znacznym unieruchomieniem. Najpierw były kredyty, teraz rodzina Ale na moto jeżdżę i jeździć będę. Może bardziej zachowawczo, ale zawsze.

[ Dodano: Pon 06 Cze, 16 07:31 ]

Ja od kiedy mam Garmina, który liczy kroki i jeszcze robi tygodniowe wyzwania z grupami ludzi o podobnej "krokowości" wstaję 1h wcześniej i idę do pracy dookoła miasta 5km. Śmieją się ze mnie znajomi, że niedługo będę przez Niemcy chodził bo tu już nie mam gdzie.
Właśnie kończy się tydzień: 158k kroków. Czyli jakieś 120km z buta. A jeszcze mi z 6km nie naliczyło czyli ok 166k kroków :diabelski_usmiech mała rzecz a motywuje.

Na stravie jest podobna funkcja, tam możesz sobie zrobić wirtualny pojedynek z kimś na tej samej trasie, na tym samym podjeździe itp.

makaron, uważam że szczyt formy za wcześnie przyszedł, ciężko będzie to utrzymać 2,5 miesiąca Pielgrzymka dopiero w sierpniu

[AdamB]

Musiałbym wstawać chyba o 4.00...

Ja biegam lub squash lub rower co drugi dzień. Biegam wieczorkiem po 20:30 i nie marudzę że dzień był w pracy ciężki.

[mac_aaron]

makaron, uważam że szczyt formy za wcześnie przyszedł, ciężko będzie to utrzymać 2,5 miesiąca Pielgrzymka dopiero w sierpniu

W sierpniu będę kicał po Alpach w Tyrolu więc nie pojawię się na tym wspaniałym wydarzeniu

[Eryk Konieczny]

Musiałbym wstawać chyba o 4.00...

Ja biegam lub squash lub rower co drugi dzień. Biegam wieczorkiem po 20:30 i nie marudzę że dzień był w pracy ciężki.

Ja też ruch około 21.00 a nawet zdażało mi się o 22.00 a wstaję między 5.30 a 6.00

[AdamB]

Ja też ruch około 21.00 a nawet zdażało mi się o 22.00 a wstaję między 5.30 a 6.00

podobnie wstaję.

[Rico40]

Jak nie mam do pracy na 6 rano to wstaje codziennie o 6.30 rano na 7.30 siłka do 9.00 później inne obowiązki i tak od 5 lat żona mówi że to jest zboczenie, a ja twierdze że bardzo dobre zboczenie. Mam dobrze bo pracuje w systemie 4 brygadowym, wiec znajduje czas na zabawę ze złomem.

[kazik4x4]

Ja też ruch około 21.00 a nawet zdażało mi się o 22.00 a wstaję między 5.30 a 6.00

podobnie wstaję.

A ja jakoś mam tak zegareczek biologiczny ustawiony, że raczej tak 4.55-5.05 się samoczynnie budzę. Jak mam wstać wcześniej, to telefon pomaga
A jak w wolny od pracy i treningu dzień zdarzy mi się poleżeć i pospać do ok. 8.00 to taki kuchwa obolały wstaję, że ledwie po schodach schodzę na śniadanie.

[leszekmw]

nie wiem , ale wysiłek dla organizmu po godz. 20 to jakoś dziwne dla mnie..
ciało też musi odpocząć , nawet jak sie siedzi za biurkiem cały dzień..

[kazik4x4]

nie wiem , ale wysiłek dla organizmu po godz. 20 to jakoś dziwne dla mnie..
ciało też musi odpocząć , nawet jak sie siedzi za biurkiem cały dzień..

Z tym się zgodzę, z tym, że poprawkę naniosę. Sporadycznie raz czy dwa razy w tygodniu można sobie wyjść na piłkę czy na basen lub pobiegać, ale programowo, metodycznie nie da się ćwiczyć po 20.00 z dobrymi efektami.
No może jedynie jogę

[Eryk Konieczny]

nie wiem , ale wysiłek dla organizmu po godz. 20 to jakoś dziwne dla mnie..
ciało też musi odpocząć , nawet jak sie siedzi za biurkiem cały dzień..

Z tym się zgodzę, z tym, że poprawkę naniosę. Sporadycznie raz czy dwa razy w tygodniu można sobie wyjść na piłkę czy na basen lub pobiegać, ale programowo, metodycznie nie da się ćwiczyć po 20.00 z dobrymi efektami.
No może jedynie jogę

Kwestia, kiedy kończysz dzień....według mnie.

[kazik4x4]

nie wiem , ale wysiłek dla organizmu po godz. 20 to jakoś dziwne dla mnie..
ciało też musi odpocząć , nawet jak sie siedzi za biurkiem cały dzień..

Z tym się zgodzę, z tym, że poprawkę naniosę. Sporadycznie raz czy dwa razy w tygodniu można sobie wyjść na piłkę czy na basen lub pobiegać, ale programowo, metodycznie nie da się ćwiczyć po 20.00 z dobrymi efektami.
No może jedynie jogę

Kwestia, kiedy kończysz dzień....według mnie.

A może kiedy zaczynasz No bo jak chodzisz do roboty na nocną zmianę, potem odsypiasz do 15-tej, to bieganie o 20.00 jest jak południowy jogging

[Eryk Konieczny]

Mój dzień nie kończy się wcześniej jak o północy, dlatego też wybieram wieczór.

[AdamB]

Mój dzień nie kończy się wcześniej jak o północy, dlatego też wybieram wieczór.

Mam bardzo podobnie, czyli wstawanie około 5:40 i ogarnięcie różnych obowiązków rano , powrót z pracy około 18:00, z dzieciakami , coś koło domu itp i dopiero mam czas dla siebie koło 20-21. Po bieganiu czy innym wysiłku coś się jeszcze zawodowo podłubie do 00:00 lub dłużej i tak schodzi.

[Eryk Konieczny]

Mój dzień nie kończy się wcześniej jak o północy, dlatego też wybieram wieczór.

Mam bardzo podobnie, czyli wstawanie około 5:40 i ogarnięcie różnych obowiązków rano , powrót z pracy około 18:00, z dzieciakami , coś koło domu itp i dopiero mam czas dla siebie koło 20-21. Po bieganiu czy innym wysiłku coś się jeszcze zawodowo podłubie do 00:00 lub dłużej i tak schodzi.

Dosłownie, mój rozkład dnia

[Maicroft]

I 4-5h snu i za chwileczke bedzie zawal i tak ten czas zejdzie :|

[AdamB]

Sporadycznie raz czy dwa razy w tygodniu można sobie wyjść na piłkę czy na basen lub pobiegać, ale programowo, metodycznie nie da się ćwiczyć po 20.00 z dobrymi efektami.

Zamiennie biegam/ gram w squasha/ jeżdżę na rowerze / pływam co drugi dzień. Jeden zień na regenerację zawsze daje. Oczywiście sport traktuje nie wyczynowo, tylko na poprawienie samopoczucia i kondycji.

[ Dodano: Sro 08 Cze, 16 09:44 ]

I 4-5h snu i za chwileczke bedzie zawal i tak ten czas zejdzie :|

Nie przesadzaj z tym zawałem. :lol:
To są dni od pn do pt, weekend mam od regenerowania się przy pracach w koło domu

[Eryk Konieczny]

Zamiennie biegam/ gram w squasha/ jeżdżę na rowerze / pływam co drugi dzień. Jeden zień na regenerację zawsze daje. Oczywiście sport traktuje nie wyczynowo, tylko na poprawienie samopoczucia i kondycji.

.

Ja też plan mam rozpisany, że jedeń dzień terning, dzień przerwy i tak cały czas.

[kazik4x4]

[ Dodano: Sro 08 Cze, 16 09:44 ]

I 4-5h snu i za chwileczke bedzie zawal i tak ten czas zejdzie :|

Nie przesadzaj z tym zawałem. :lol:
To są dni od pn do pt, weekend mam od regenerowania się przy pracach w koło domu

Jak nie miałem dzieciaków to kładłem się parę minuto po 21.00, teraz ok. 22.00 no chyba, ze coś tam się jeszcze porobi albo z kimś w knajpie posiedzi.

Ale generalnie plan dnia mam dosyć gęsto ustawiony, chociaż nie pracuję tyle co kiedyś. Kiedyś do pracy przychodziłem przed 6 a wychodziłem przed 21.00. Teraz od 9 do 15, góra 16 i wystarczy, z czego w tych godzinach jest czasami 1-1,5h roweru.

Regeneracja jest tak samo ważna jak praca czy trening.