Zamieszczone przez kmink
Meksyk - Cancun/Tulum/Isla Mujeres
Zwiń
X
-
Hmm.
ja mieszkalem pol roku w miasteczku Rosarito na poludnie od rzekomo najbardziej niebezpiecznego miasta Ameryki Polnocnej - Tijuany, stan Baha California, blisko granicy z USA, San Diego. Mieszkalem tam co prawda zanim wybuchla wojna narkotykowa z kartelami i pomiedzy samymi kartelami. W miasteczku gdzie mieszkalem dwom turystom z USA kilka lat pozniej ... obcieto glowe - najprawdopodobniej jako inicjacja czlonkow gangu - sprawcow nie ujeto.
Codziennie mozna bylo kupic narkotyki jak to kogos interesuje - pod hotelem byl cos a la barakowoz - gdzie sobie siedzial... dealer. Policja o wszystkim wiedziala, ale widac - tez z kartelu.
Przezylem nalot jak z amerykanskich filmow na meksykanska knajpe - faceci z shotgunami w kamizelkach kuloodpornych, wrzaski, kajdanki, itd.
Raz na pustyni w okolicach nadmorskiego miasta Ensenada, kiedy wracalem na polnoc z kolegami zatrzymal nas w nocy na drodze patrol wojska... jako handlarzy narkotykow. Problem byl w tym, ze dowodca slabo mowil po angielsku, a my slabo po hiszpansku, zolnierz wpychajacy mi lufe karabinu pod zebra po angielsku rozumial... nic :-) ale skonczylo sie wesolo i na szczescie dobrze.
Nic mi sie nie stalo przez caly czas pobytu nie mialem tez zadnych niemilych przygod. Jak ktos szuka zony, to moze znalezc bardzo latwo i to bardzo ladna. Jak sie mowi po hiszpansku to przyjaciolke mozna odnalezc bardzo szybko.
W czasie spacerow po Tijuanie czesto bylem zaczepiany przez ludzi sprzedajacych wyroby ze zlota, ktore nie byly ze zlota, a takze alfonsow, co bylo dosc meczace momentami. Jeden byl dosc smieszy - stary dziadek, ktoremu jak powiedzialem ze jestem z Polski - a jak nie kojarzyl co to za kraj ta Polonia, to wspomnialem, ze z Polski jest (wtedy jeszcze zyl) El Papa - papiez, to on... pocalowal mnie w reke i sie przezegnal... Bialy kojarzony jest przede wszystkim jako Amerykanin a wiec Gringo - czyli z pieniedzmi.
Ogolnie to przezylem tam sporo przygod, nawet mam prawde mowiac propozycje z wydawnictwa Pascal zeby w ramach serii Moj Prywatny Swiat to opisac. Tylko nie ma kiedy.... Troche szkoda.
W kazdym razie, uprzejmie informuje, ze problem z gangami narkotykowymi w Mexyku istnieje. I jesli ktos tam posiedzial troche dluzej niz przyslowiowe wakacje to na pewno to zauwazyl o ile nie doswiadczyl na wlasnej skorze.
Komentarz
-
-
Panowie, nie ma co się spuszczać w kontekście wojny narkotykowej nad tematem który założyłem.
Prawdą absolutną jest to, że takowa wojna ma miejsce - ale rżną się bardziej na północy MX, w MXcity.
Drugą prawdą jest to, że będąc tam dwa tygodnie, na wyjeździe zorganizowanym na własną rękę, bez pilotów, autokarów lotnisko-hotel-lotnisko, mieszkając w hotelach nie będących sieciowymi twierdzami-miasteczkami, zrobiwszy kilkaset km po okolicy nie zauważyłem niczego negatywnego.
Nie spotkałem się z przemocą, nieuczciwością, próbami naciągania jak w krajach arabskich, afrykańskich i bliskowschodniej Azji.
Nie jest to powszechnie wiadome, ale w rozmowie z taksówkarzami którzy nas tam wozili dowiedzieliśmy się dlaczego jest tam ( na półwyspie Jukatan) spokojnie - otóż:
- spora liczba hoteli należy pośrednio do bossów narkotykowych więc im zależy żeby było tam miło i spokojnie, a w takim przypadku żaden obsraniec tam z giwerą nie wyskoczy bo wie, że policja mu może odpuści, ale padre łeb mu urżnie po samych jajach i zrobi to samopołowie rodziny.
- druga prawda jest taka, że jest tam pełno policji - ma to dwa skutki: pierwszy wiadomo, jest tam spokojniej, a drugi to taki, że turyści widząc policję czują się na pewno bezpieczniej.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez loydTak odgrzebując temat - w którym miesiącu tam byłeś ?
Pogoda była w obu przypadkach taka sama. Na nieco ponad dwa tygodnie pobytu wypadało 2-3 dni nieco pochmurne. Pozostałe słoneczne, ale słońce fajne 26-30 stopni.
[ Dodano: Pią 28 Paź, 16 11:15 ]
Zamieszczone przez blW tamte rejony jeździ się od listopada do kwietnia, później są albo pory deszczowe albo upały nie do wytrzymania dla Europejczyka. Btw. Ostatnio widziałem promo ceny lotów do Punta Cana z Brukseli za coś koło 1300zl
Punta Cana za 1300zł)
Lubię mieć dobry humor u progu weekendu
BTW. PC jest na Dominikanie jeśli już, poza tym lot jest krótszy o 2,5h :?
Komentarz
-
Komentarz