ujeb...mnie kundel!!!

[kabanos]

piramida, i na tym skończę udzielanie się w tym wątku, chociaż korci mnie jeszcze żeby napisać o tych "sikających gdzie popadnie, niewychowanych, rozwrzeszczanych dzieciach, sypiących piasek na biednych przechodniów", ale się powstrzymam

[enemik]

a ja ze swojego doświadczenia polecam na amstafa żelowy gazik pieprzowy i wystarczy jeszcze na właściciela/dresika którry wystartował do mnie że mi wpie.... że co jego pieskowi zrobiłem on nic nie chciał zrobić pomijam że z piana na pysku i zębami wystartował na mojego psa a że golden jest trochę "dupowaty" i trzeba go bronić to gaz sie przydał pies i jego pan "śliniąc" się razem uspokoili się

[kazik4x4]

a ja ze swojego doświadczenia polecam na amstafa żelowy gazik pieprzowy i wystarczy jeszcze na właściciela/dresika którry wystartował do mnie że mi wpie.... że co jego pieskowi zrobiłem on nic nie chciał zrobić pomijam że z piana na pysku i zębami wystartował na mojego psa a że golden jest trochę "dupowaty" i trzeba go bronić to gaz sie przydał pies i jego pan "śliniąc" się razem uspokoili się

Gaz żelowy dobry, tylko gazem można psu uszkodzić rogówkę/siatkówkę czy inną "ówkę" i pies oślepnie - więc stosować tylko w ostateczności.

Wczoraj wyszedłem z moją suką na spacer. Mam własne podwórko na którym pies normalnie biega, ale mam zwyczaj wychodzić z nią na spacer niemal codziennie.
Ostatnio suka ma cieczkę więc się rozmaite psiaki lubią do niej doczepić. Ostatnio, od trzech spacerów podążał za nami wyjątkowo upierdliwy pies należący do kolesia który mieszka nieopodal a który ma po prostu wyjebane że jego pies lata bez smyczy, kagańca ale z obrożą po całej dzielni - kiedy mu zwróciłem uwagę, że się kolejny dzień ciągnie za moją suką jak smród po gaciach odpowiedział - "a niech se lata".
Moja psina nie mogła normalnie załatwić swoich potrzeb fizjologicznych, bo psina ciągle koło niej latał. Tamten nijak się nie dał odgonić. Tupanie, rzucanie mniejszymi i większymi patykami, kamykami. Nic, zero reakcji. Natura silniejsza.
Próbowałem Karine poszczuć na tego planktona ale jej nie w głowie żeby go gryźć.
Nie chciałem gazować a ni kopać psiny, za to wyprowadziłem go ok. półtora kilometra od mojego domu i lekko go "zanęciłem" zezwalając wreszcie karinie na przyjmowanie jego zalotów, kiedy tamten pies już był niemal na mojej suce, załapałem go za obroże, potem pod przednie łapy i wjebałem za płot posesji przy której staliśmy.
A że to ogrodzona, niezamieszkała działka to pewnie sobie tam posiedzi.

[kabanos]

kazik4x4, :shhh, bo "obrońcy", animalsów na Ciebie naślą :lol:

[andrzej1962]

sorka za mały OT ale koty są groźniejsze :lol:

http://www.youtube.com/watch?v=vf9wHkkNGUU

a psy :roll: http://www.youtube.com/watch?v=pUV1oTciznE
Jak admin zdecyduje to posta do humoru
a tak z innej beczki zwierzyniec w tym domu jest niesamowity. Oglądnąłem kilka filmików i nikt nikogo nie gryzie :shock: