kazik4x4, no widzisz i tu się mylisz - nie chcę im tego zabrać, ja mogę to zostawić i mieć święty spokój - na dziś nie ma nikgo, kto to dalej pociągnie, a znając realia, to coś się wyłoży, albo będą chcieli zmiany. Także nawet chcę im to zostawić, bo mogę się dogadać, że coś zmienię, ale na umowę zlecenie itd... - czyli dla mnie dodatkow korzyść.
Nie chcę palić za sobą mostów, ale to jest taki specyficzny typ ludzi, z którymi nie można rozstać się po dobroci - chcę rozstać się pokojowo, bo nigdy nie wiadomo jaki scenariusz zycie napisze, ale skoro nie będę wobec mnie w porządku, to nie nie będę miał wyboru.
Żeby nie bylo, że zostawiam ich ze wszystkim, to dodam, że w innym dziale przełożony mówił, że "w sumie to nic się nie stalo, bo i tak nic mój dział nie robił, ciągle jakieś opóźnienia, a on i tak nie wiedział co dokładnie robimy" - więc się pytam, skoro tak, to po co te szopki teraz i zwlekanie z odpowiedzią...
Podsumowując - odchodzisz, a i tak na koniec podniesiemy Ci ciśnienie...
Pzdr
Nie chcę palić za sobą mostów, ale to jest taki specyficzny typ ludzi, z którymi nie można rozstać się po dobroci - chcę rozstać się pokojowo, bo nigdy nie wiadomo jaki scenariusz zycie napisze, ale skoro nie będę wobec mnie w porządku, to nie nie będę miał wyboru.
Żeby nie bylo, że zostawiam ich ze wszystkim, to dodam, że w innym dziale przełożony mówił, że "w sumie to nic się nie stalo, bo i tak nic mój dział nie robił, ciągle jakieś opóźnienia, a on i tak nie wiedział co dokładnie robimy" - więc się pytam, skoro tak, to po co te szopki teraz i zwlekanie z odpowiedzią...
Podsumowując - odchodzisz, a i tak na koniec podniesiemy Ci ciśnienie...
Pzdr
Komentarz