skarga na nauczyciela

[piramida]

ziutsane wyprowadz sie np do Szwecji to po paru latach zatesknisz za polska szkola,jak twoje wlasne dziecko wychowywane bezstresowo doniesie na ciebie ,ze na nie np.krzyknales

dokładnie, sa juz tacy co w wieku przedszkolnym straszą rodziców policją :evil:

[eaglemirek]

Też mam żonkę nauczycielkę /dyrektorkę w przedszkolu i temat jest mi nie obcy. Szkoda gadać co dzisiejsze dzieci i to już właśnie w tym wieku potrafią wywinąć.
Ogólnie mamy społeczeństwo roszczeniowe. Wina jest zawsze u innych tylko nie u nich i ich słodziutkich bobasków. A jak się nawet udowodni że było inaczej niż dzieci przedstawiły to nawet nie potrafią przeprosić. Pierwsze co to skarga do prezydenta miasta na personel placówki ale jak się okazało że ich dziecko pierwsze dwukrotnie rozwaliło budowlę z klocków innemu dziecku (miało w uwagę nauczycielki że tak nie można) ale jak przy kolejnej takie próbie tamten dzieciak się wpienił i chwycił go za gardło to wielkie oburzenie. Jak tak można dziecko wychowywać(uwaga do rodziców dziecka) i czemu nauczycielka nie zareagowała. A nauczycielka ma mieć oczy nawet w dupie razem z pomocą (tak są 2 dorosłe osoby w grupie) przecież nikt nie jest w stanie śledzić non stop podczas zajęć grupę ponad 20 osobową. W domu nie są w stanie zapanować na 1 czy 2 swoich dzieci ale inni to mają obowiązek zapanować nad taką "bandą" Co to znaczy że dziecko nie chce robić czegoś co nauczyciel każe (proszę bardzo ale siada przy osobnym stoliku by nie przeszkadzać i zero zabawek) powinno wrócić prawo postawienia delikwenta do kąta :twisted:
Nie na darmo mówi się "obyś musiał cudze dzieci uczyć"
Ja szkoły kończyłem lata 60/70 i nauczyciel nie miał oporów by przywalić w łapę z drewnianego piórnika czy linijki i to czasem nawet kantem. A w domu to cisza bo mogła być poprawka i dobrze jak tylko od matki bo od ojca to zawsze było .. że konkretnie bolała :!: Absolutnie teraz nie mam żalu do nikogo za takie podejście bo chyba mimo wszystko mi to na dobre wyszło :!:

[rafiki]

lata 60/70 i nauczyciel nie miał oporów by przywalić w łapę z drewnianego piórnika czy linijki

w gimnazjum miałem religię z księdzem (bardzo równy gość), jak ktokolwiek przeszkadzał, to ksiądz rzucał skórzanym etui na długopisy i zawsze trafiał w głowę (czyżby lata praktyki?) - zawsze skutkowało i nie było ani jednej skargi, bo jak już trafił, to powiedział za co konkretnie nie powiem, sam raz oberwałem :lol:

[ruwado]

eaglemirek, nie można tego lepiej ująć - sam znam sytuacje koleżanki żony (nauczycielki) - dziewczynka z I klasy podstawówki!!!! komentuje uwagę nauczycielki do swojej koleżanki, wychodząc z klasy na przerwę - "to stara ku...wa". Tamta kobita usiadła z wrażenia i nie mogła wstać.

[rafiki]

ruwado, mój kuzyn w wieku 6 lat puszczał do własnej matki teksty "zostaw mnie ty stara ku.wo" :roll:

[aro_40]

eaglemirek
lepiej tego nie można ująć. jestem tylko zdziwiony, że nie wolno postawić dziecka do kąta :shock: no, a potem mamy takie wynalazki promowane w TV jak niejaki Szpak Michał... ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra...

[rafiki]

nie wolno postawić dziecka do kąta

bo to już można by uznać za znęcanie się psychiczne :shock:

[Wally]

no ale, żeby nie było, że nauczyciel samo zło to zagadka na rozluźnienie atmosfery :wink:
Jaka jest różnica między nauczycielką a nauczycielem :?:
Nauczycielka drapie się po przerwie a nauczyciel po dzwonku :szeroki_usmiech

[czernobyl]

pomimo przewagi głosów "nic się nie stało" uważam, że jakakolwiek ingerencja fizyczna nauczyciela (poza rozdzieleniem bójki) jest niedopuszczalna.

jasne, że w punkcie, gdzie mowa o roszczeniowych rodzicach - zgadzam się w całej rozciągłości

polski system edu jest -jak praktycznie wszystkie inne dziedziny- pełen sprzeczności i niedomówień i nie ma np. żadnej sensownej możliwości odizolowania prawdziwych szkodników.

a co do wyzywania n-la od "k***w" - jest na to paragraf. od czasów Romana G. na stanowisku ministra edu, nauczyciel ma status urzędnika państwowego czyli dużo łatwiej dochodzić swoich praw - któs w mojej placówce spróbował raz, sprawa trafiła na policję ZTCP, types szybko przeprosił, info poszło w obieg wśród uczniów i problem nie istnieje (tzn. uczniowie nie próbują kozaczyć i obdarzać n-li epitetami w ich obecności).

akurat pani nauczycielce ciągającej dzieciaki za uszy wcale bym nie współczuł - robisz coś nie tak, to wiedz, że możesz ponieść konsekwencje. albo małe trzepanko kuratoryjne postawi panią do pionu albo niech szuka innego zajęcia

[Maicroft]

A tak jeszcze z ciekawosci spytam: ile lat ma ta nauczycielka w przedszkolu :twisted: Stara gwardia, czy nowy narybek juz czesto z tych pogimnazjalnych tworow.

Tak mi sie przypomina taka satyra BHP wychowywania sie dzieci na podworku :twisted:

[rob555]

Chwila ... czy wyjasnilo sie z nauczycielka ?
Bo moze zlapala za ucho...a dzieciak sam sie szarpnal i wyrwal? I co? Kto wtedy winny?

Wyjasnic sprawe i dopiero bic piane.

[macherstudio]

Skarga na nauczyciela wszczyna postępowanie dyscyplinarne - czyli w mojej ocenie SĄD KAPTUROWY - mając na względzie dobro dziecka - proponuję osobistą konsultację z nauczycielem mającą na celu wyjaśnienie stanu faktycznego, a dopiero potem rozważenie możliwości zmiany tej sytuacji - albowiem jeśli nawet kara będzie zasadna to co zmieni ona w rzeczywistości ?

[piotrek_os]

Chwila ... czy wyjasnilo sie z nauczycielka ?
Bo moze zlapala za ucho...a dzieciak sam sie szarpnal i wyrwal? I co? Kto wtedy winny?

Wyjasnic sprawe i dopiero bic piane.

autor coś "zamilkł" więc może fakty są całkiem inne....

[ruwado]

jak by nie było - trzeba po prostu iśc i wyjaśnić
- do nauczycielki
- a jak to nic nie da (oleje sprawę, albo zacznie coś wydziwiać) -do dyrekcji.

I nie po to aby kogos ukarać - może trzeba komuś pokazać, że można inaczej

[fan]

a co do wyzywania n-la od "k***w" - jest na to paragraf. od czasów Romana G. na stanowisku ministra edu, nauczyciel ma status urzędnika państwowego czyli dużo łatwiej dochodzić swoich praw - któs w mojej placówce spróbował raz, sprawa trafiła na policję ZTCP, types szybko przeprosił, info poszło w obieg wśród uczniów i problem nie istnieje (tzn. uczniowie nie próbują kozaczyć i obdarzać n-li epitetami w ich obecności.

Czlowieku zejdz na ziemie,juz widze jak nauczyciel idzie z kazdym wyzwiskiem na policje. :szeroki_usmiech .Uwazam,ze obecnie nauczyciele maja przechlapane,dzieciaki sa coraz bardziej rozwydrzone,w wiekszosci to wina rodzicow,rozpieszczaja takiego malego sk...syna,nie moga sobie dac z nim dac rady,a nauczyciel ma takich 20-30 i co ma zrobic?do kazdego podchodzic indywidualnie?niby k...a jak?Winny jest caly system odgornie,szkoly boja sie zeby nie stracic dzieciakow bo to oznacza mniej kasy z ministerstwa,nauczyciele nie maja juz autorytetu,przyjda tacy rodzice na skarge bo ich synek(corka)to taki aniolek :diabelski_usmiech i to jest niemozliwe ze to on zrobil(zrobila),pozniej nauczyciel idzie na dywanik do dyrektora na rozmowe i odpuszcza po jakims czasie bo ma wyje..ne a dzieciaki to widza i wchodza na glowe.Ja pie...dole co za czasy :!:

[ziutsane]

autor coś "zamilkł" więc może fakty są całkiem inne....

"zamilkł" ponieważ jest coś takiego jeszcze jak praca, dom, rodzina itd.

Zrobiłem mały research i okazuje się, że nie była to pierwsza sytuacja z tą panią, która jak się okazuje ma problemy rodzinne...

rozpieszczaja takiego malego sk...syna

Nie wiem czy to do mojego syna, ale nie życzę sobie... rozumiemy się?

Sprawę sobie wyjaśniam z nauczycielką i dyrektorką. Temat można zamknąć.