polak potrafi...
		
							
						
					Humor (2) i nie tylko...
				
					Zwiń
				
			
		
	To jest podklejony temat.
				
				
				
				X
X
- 
	
	
	
	
		
	
	
	
	
	
 Facet wraca do domu, ciężko pijany o czwartej nad ranem.
 Małżonka słodko go wita, podtykając mu czasomierz przed oczy
 - Widzisz chamie jeden, która jest godzina ??
 Jest czwarta rano !!
 Facetowi na filozofię się zebrało;
 - Kochaanie zegarek ?
 Moja mamusia tatusiowi kalendarz pokazywała...
 
 ***
 Rozmowa dwóch informatyków:
 - Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną laskę!
 - Orzesz ty!
 - Poszliśmy do mnie i widzę, że jest chętna. Więc zacząłem się przystawiać na całego.
 - I co? I co?
 - Ona mówi "To może rozbierz mnie!"
 - Nie gadaj! Ale czad!
 - Normalnie ściągnąłem z niej spódniczkę i inne fatałaszki. Położyłem na stole, tuż obok nowego laptopa.
 - Nie p******! Kupiłeś nowego laptopa? A procesor jaki?
 ***
 Facet wrócił z wesela. Kiedy zapytano go jakie było jedzenie, odpowiedział:
 - Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, byłoby po prostu rewelacyjnie.
 ***
 Lekarz do pacjenta :
 - Panie Kowalski mam dla Pana dwie wiadomości. Jedną złą i jedną dobrą...
 - To ja poproszę najpierw tą dobrą ...
 - Kolegium zadecydowało, że nazwiemy tą chorobę Pańskim nazwiskiem ...
 ***
 Przychodzi informatyk do sklepu i zwraca się do sprzedawcy:
 - Poproszę środki do czyszczenia portów wejścia/wyjścia.
 - Że co?
 - Tfu... pastę do zębów i papier toaletowy.
 ***
 Do szkoły jazdy przychodzi trzęsący się staruszek:
 - Dzień dobry, chciałbym zrobić prawo jazdy na autobus..
 - Eeee... dlaczego tak późno?
 - A bo byłem dzisiaj na badaniach u lekarza, żeby prawo jazdy na mojego malucha przedłużyć, a doktor powiedział, że w tym wieku to lepiej autobusem...
 ***
 Ogródek.
 Nad grządką stoi pies i kopie ziemię. Łopatą.
 I w wykopane dołki wsadza sadzonki ogórków. Zza płotu przygląda się temu zszokowany koleś.
 Pies się odwraca i mówi:
 - Wyobraź se pan, że się wszystko, k*rwa, zaczęło od zwykłego przynoszenia kapci.
 ***
 Pewna turystka zabłądziła w górach. Po paru dniach, wyczerpaną i odrętwiałą znalazł pewien góral.
 Zabrał ją do chałupy, nakarmił ogrzał i jak to w takich sytuacjach bywa, turystka zaproponowała mu w podzięce seks, z czego góral skwapliwie skorzystał.
 Seks był tak niezwykły, że kobieta wręcz zakochała się w jurnym mieszkańcu Tatr, można rzec, że "od pierwszego wejrzenia".
 Ponieważ z natury lubiła mieć wszystkie sprawy uregulowane, natychmiast, zaproponowała mu małżeństwo.
 -Nie mogę, odparł baca. Mam żonę, siedmioro dzieci, ino teraz są na hali. Ale może chciałabyś wyjść za mojego młodszego brata?
 -A on jest równie świetny jak ty w seksie?
 -Aaa, tego to nie wiem, powiedział góral, ale jak kiedyś przeleciał niedźwiedzicę, to ona nam teraz trzy razy w roku miód przynosi...
 ***
 Turystka w Paryżu zaczepia tubylca:
 - Mógłby mi pan powiedzieć, jak się dostanę do Luwru?
 - Luwr tyle lat stał, madamme, to i te parę minut jeszcze poczeka. Zapraszam do mnie, o mam tu obok przytulną garsonierę .
 Przyrządzę coś pysznego, napijemy się wina, posłuchamy muzyki, narysuję pani plan...
 - O nie, nie! Według tego planu już mnie dziś dwa razy wy*upczyli!
 ***
 Jaka jest różnica miedzy Viagrą, a Viagrą Plus?
 -Viagra Plus działa też w domu.
 ***
 Na komisariat wpada wściekły facet:
 - Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony!
 - Ano, zgadza się... odpowiedział oficer dyżurny.
 - Ale czy ja,do k**wy nędzy; kazałem jej szukać?!
 ***
 Dentysta, chcąc rozbawić pacjentkę, zakładając rękawiczkę, pyta:
 -Czy pani wie, jak się robi te rękawiczki?
 -Nie.
 -Otóż, w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu.
 Pracownicy, o różnych rozmiarach rąk, zanurzają w nim ręce, suszą je, zdejmują gotowe rękawiczki i odkładają je do odpowiedniego pudełka.
 Pacjentka dalej siedzi zestresowana.
 -Cóż, próbowałem rozbawić -pomyślał dentysta.
 Gdy zaczął borować, pacjentka zaczęła się śmiać.
 -Co panią tak śmieszy?
 -Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione prezerwatywy.
 ***
 Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich:
 - Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm...
 Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
 - Jak nowo narodzony.
 - Naprawdę? Jak nowo narodzony?
 - Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.
 ***
 Czym się różni bilans od sekretarki?
 - W zasadzie to niczym, bo jak się nie zgadza, to się nie zgadza, ale jak się zgadza to w każdej pozycji.
 ***
 Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy.
 Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane!
 W drodze powrotnej ...obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
 - Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie.
 Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca...
 Widząc to, druga odrazu sobie przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją wyrzucić.
 Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
 Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
 - Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
 - Dlaczego?
 - Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu.
 Na to drugi:
 - Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja!
 Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI.
 ***
 Ojciec z synem poszli na boisko postrzelać z łuku .
 Syn strzelił . strzała poleciała w krzaki , więc pobiegł sprawdzić czy kogoś nie przestrzeliła .
 Po chwili wraca z uśmiechem . - Tato ... przestrzeliłem sąsiadowi ; wacka ;.
 - I co ? Tak cię to śmieszy ?!
 - No , bo przy okazji strzała przebiła mamie oba policzki .....
 Bóg stworzył ludzi tak, aby każdy był inny.
 Aż doszedł do Chin i mu się odechciało.
 ***
 
 Spotyka się dwóch starych znajomych:
 - Cześć, jak żyjesz?
 - Jak arbuz?
 - To znaczy?
 - Wiesz?brzuch rośnie, ogonek usycha?
 ***
 Starszy pan, siedzący w tramwaju wzdycha:
 -Zero kultury, straszne chamstwo, brak szacunku dla starszych osób?
 -Ale o co panu chodzi?przecież ustąpiliśmy panu miejsca.
 -Tak, ale żona stoi.
 ***
 - Sylwia, kartofle wykopałem, podlałem ogródek.
 Trawa skoszona, gałęzie poprzycinane i liście zgrabione! Co jeszcze trzeba zrobić?
 - Kurde.... - mruczy żona. - A ja myślałam, że viagra to do czegoś innego jest...
 ***
 Floryda. Miami.Umiera stary Kubańczyk. Koledzy emigranta otoczyli łóżko:
 - Jakie jest twe ostatnie życzenie, Pedro Gonzaga e Fuentesie Calbajero y Fabrizia Llosa?
 - Chciałbym po raz ostatni ucałować naszą kubańską flagę...
 Poszli nestorzy kubańscy szukać flagi. Jednak nie mogli znaleźć. Wreszcie wracają do konającego:
 - Flaga jest,ale wytatuowana na d*pie Juanity.
 - Cóż, niech będzie... - wystękał stary Kubańczyk.
 Przyprowadzili koledzy Juanite, zdjęli jej majtki. Ta wypięła pośladki, a starzec cmooook w wytatuowaną flagę.
 I nagle, swymi starymi, wysuszonymi dłońmi odwraca błyskawicznie Juanite.
 - Co robisz, Pedro?!
 - Chciałbym jeszcze pożegnać się z Fidelem.
 ***
 Czym jest łysienie ?
 Łysienie to proces który zamienia Twoją głowę w d*pę.
 Poczynając od kształtu do zawartości.
 ***
 - Jak się nazywa żona Warrena Buffeta?
 - Hanka
 - Jaka Hanka?
 - Buffetowa
 ***
 W czasie okupacji niemieckiej kumoszka staromiejska spowiada się klęcząc przed konfesjonałem:
 - Kilka razy na dzień grzeszę. Gdy słyszę samolot niemiecki, nie mogę wytrzymać (syna mi podczas oblężenia zabili) i przeklinam z cicha ;
 - "A niech cię diabli porwą! Bodajś kark skręcił!"
 - O, to nie po katolicku, moje dziecko. Nie po katolicku, tak nie można.
 - A cóż innego można mówić, proszę księdza?
 - Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...
 ***
 Kura z kogutem jadą ze wsi do miasta napotykają budkę z kurczakiem z rożna. Kura mówi do koguta:
 - Patrz my tam na wsi harujemy a tu karuzela z solarium...
 ***
 Sklep zoologiczny. Wchodzi facio:
 - Masz Pan przypadkiem papugę, co zna angielski?
 - Nie mam, niestety. Ale mam dzięcioła co zna alfabet Morse'a...
 ***
 W chodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem (tak ze 40cm), i zamawia:
 - Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
 Barman polewa i pyta:
 - Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
 Klient na to:
 - Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
 Barman szybko napełnił następną kolejkę.
 - To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na polane na której wokół ogniska pełno murzynów z dzidami,
 a na środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś wygibasy. W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na ramieniu:
 - I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest ch*j, nie czarownik?
 ***
 ***
 Dlaczego kobieta ma w domu tak dużo do roboty?
 Śpi w nocy to i się jej zbiera...
 ***
 Poradnik dla kobiet :
 "Jeśli chcesz być zawsze młoda i szczupła otaczaj się tylko starymi i grubymi koleżankami".
 **
 Jaki jest szczyt absurdu?
 -Biegunka...bo i często i rzadko...
 ***
 Informatycy siedzą przy herbacie . Jak zwykle zaczęli rozmowę o komputerach . Nagle jeden wstał i mówi :
 - Chłopaki porozmawiajmy wreszcie o czymś innym .
 - A niby o czym ?
 - Na przykład o dupach .
 Chwilowa konsternacja , po czym jeden z informatyków odezwał się ;
 - Moja karta graficzna jest do dupy !
 ***
 Fakir wracając od lekarza spotyka dyrektora cyrku.
 - I co powiedział panu lekarz?
 - Mam jakąś chorobę żołądka, od dziś muszę przestrzegać diety. Wolno mi łykać tylko tłuczone szkło.
 Ale o gwoździach i szablach przez najbliższy miesiąc nie może być mowy!
 ***
 Dziennikarz pyta cyrkowego akrobatę:
 - Proszę zdradzić, jak osiągnął pan tak olbrzymi sukces w tak trudnym zawodzie?
 - To proste. Gdy rano budzę się, od razu wypijam buteleczkę wódki, tak zwaną "małpeczkę".
 W południe znów wypijam "małpeczkę" i po obiadku jeszcze jedną "małpeczkę".
 Wieczorem, przed samym występem wypijam ostatnią "małpeczkę" i jak już jestem na arenie, to te wszystkie małpki wychodzą ze mnie!
 ***
 Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
 Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
 Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
 Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca. Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie? Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!!!!!!!!!!
 ***.
 ***
 Hrabina wraca z przyjęcia do dworu, wchodzi do swojego pokoju i mówi: - Janie, ściągnij mój kożuszek.
 - Jan ściągnął kożuszek,
 - Teraz ściągnij moją bluzeczkę.
 - Jan ściągnął bluzeczkę Hrabiny,
 - A teraz spódnicę - i Jan ściągnął spódnicę - Jeszcze pończoszki - przypomina Hrabina i Jan ściągnął pończoszki
 - No a teraz wypierd*laj z mojego pokoju i żebym Cię więcej w moich ciuchach nie widziała!!!
 ***
 Hrabia do Jana: - Janie jajka! - Na twardo czy na miękko? - Nie, podrapać!!!.
 ***
 Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
 Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
 - Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie. Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
 - O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!
 ***
 Rozmawia dwóch pijaczków: - A właściwie to dlaczego ciebie przezywają "Azbest"?
 - Bo jestem rakotwórczy. - Jak to?! - Wszystkie moje dzieci są spod znaku Raka
 ***
 
 W pociągu podróżny zwraca się do współpasażerki: - Czy mogłaby Pani powiedzieć synkowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?
 - Oczywiście. Jasiu, przestań zachowywać się jak kretyn!
 ***
 - Kochany, czy przede mną całowałeś się już wcześniej z jakąś dziewczyną?
 - Tak, ale tylko raz i to przy ludziach.
 - Przy ludziach? A co oni tam robili?
 - Krzyczeli "gorzko! gorzko!"
 ***
 Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec.
 Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy.
 - O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
 Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: - Panie, jest problem. Co to za marka?
 - A czemu Pan pyta?
 - No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
 ***
 Co robi kwiaciarka jak się zdenerwuje? Puszcza wiązankę.
 ***
 Jaka jest największa anomalia fizjologiczno-polityczna?
 Członek z ramienia partii wysunięty na czoło.
 ***
 Z pamiętnika komunisty:
 Pierwszy dzień: włączam radio Lenin.Drugi dzień: włączam telewizor Lenin.Trzeci dzień:czytam gazetę Lenin.
 Czwarty dzień glądam plakaty Lenin. glądam plakaty Lenin.
 Piąty dzień: boje się otworzyć konserwę.
 ***
 Do domu znanego polityka przyszła grupka dziennikarzy. Drzwi otworzyła im jego 5-letnia córeczka:
 Tata nie może teraz podejść.No to powiedz nam tylko, czy twój tata jest teraz w SLD, PSL, czy może w LPR?
 Tatuś jest teraz w WC.
 ***
 ona: - Przyjeżdżaj do mnie.
 on: - Po co?
 ona: - Ty co, głupi jesteś?
 on: - Czemu?
 ona: - Rodzice na działkę pojechali...
 on: (po chwili) - Nie rozumiem, jeśli Twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi?
 ***
 Lekarz kończy badać kobietę, bierze na stronę jej męża i mówi: - Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
 - Mi także, panie doktorze - mówi mąż - Ale jest dobrą kucharką i świetnie radzi sobie z dziećmi.
 ***
 Gdy mężczyźnie źle - szuka żony. Gdy mężczyźnie dobrze - żona jego szuka.
 ***
 Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego: - Wiesz wydałem płytę! - Świetnie, a ile sprzedałeś? - Eee, niewiele - dom, samochód...
 ***
 Nauczyciel pyta: - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7.
 - A ile będziesz miał w następne? - 9.
 - Siadaj, pała!
 - Niech to szlag, pała w urodziny!
 ***
 Pewnego wieczoru uznany chirurg odpoczywał na sofie po powrocie z pracy. Kiedy oglądał wiadomości, zadzwonił telefon.
 Doktor spokojnie podniósł słuchawkę i usłyszał znajomy głos kolegi. - Potrzebujemy czwartego do brydża - mówi kumpel.
 - Zaraz będę - wyszeptał lekarz. Kiedy zakładał kurtkę, żona zapytała: - Czy to coś poważnego?
 - O, tak - odrzekł z poważną miną lekarz - Wiesz, już jest tam trzech lekarzy!
 ***
 Szef nazywał sekretarkę "swoim Słoneczkiem". Sam przy niej promieniał. Aż któregoś dnia spochmurniał. Słoneczko zaszło.
 ***
 Rozmawia dwóch kumpli ; - Co byś zrobił , gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny ? Byłoby ci żal ? - Kogo ? Jakiegoś obcego faceta ?
 ***
 Przychodzi synek do ojca i pyta ; - Tato , co oznacza komenda ; HDD Format Complete; ; .? Na co ojciec ; - To znaczy , że już nie żyjesz gówniarzu !
 ***
 Taksówkarz jedzie ostro, gwałtownie bierze zakręty.
 Pasażer zbladł: - Panie, niech pan uważa i wolniej jedzie, bo się rozwalimy! Ja mam na utrzymaniu siedmioro dzieci!
 Taksówkarz się odwraca: - I mnie pan mówi, żebym uważał?
 ***
 - Cholerny mróz, samochodu nie mogę otworzyć.
 - A wrzątkiem próbowałeś?
 - Powaliło cię?
 Mam chodzić kraść samochody z czajnikiem?!
 ***
 Spotkanie przyjaciółek po latach. Oglądają zdjęcia:
 -Popatrz jakie byłyśmy kiedyś piękne, zwłaszcza ja!
 A teraz?
 -Teraz wyglądamy, nie najlepiej. Zwłaszcza ty?
 ***
 - Czy świadka bardzo wyczerpało to przesłuchanie?
 - Pan żartuje, panie sędzio, po piętnastu latach małżeństwa?!
 ***
 Przychodzi baba do lekarza...
 - Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną co niedobrego.
 - Cóż takiego?
 - Wyrastają mi włosy na ciele.
 - No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
 - Ach, to kamień spadł mi z serca.
 - A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
 - Na jądrach, panie doktorze.
 ***
 Idzie babcia, córka i wnuczka przez las. Nagle zobaczyły wilka i szybko wskoczyły na drzewo i siedzą na tym drzewie a wilk czeka na dole.
 Babcia mówi do wnuczki:
 - Nie dam rady dłużej - puściła się gałęzi i spadła. No to ją wilk dorwał i zjadł i dalej czekał pod drzewem.
 Wnuczka mówi do mamy:
 - Ja też nie dam rady dłużej!!
 Tez spada i wilk ją "chap" i czeka dalej. Czeka 1 godzinę, 2.godz. 3.godz 4 godz i w końcu ostatnia kobieta spada z drzewa i wilk ją "chap". Na końcu wilk mówi:
 - Wystarczy tylko trochę poczekać i każda się w końcu puści!!
 Komentarz
- 
- 
	
	
	
	
		
	
	
	
	
	
 Budżet
 Treść : Cieszyn. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
 - Aniu, co robi twój tato?
 - Jest nauczycielem w przedszkolu.
 - A ile zarabia?
 - 760 złotych.
 - A mama?
 - Mama jest bibliotekarką i zarabia 640 złotych.
 - To ile wynosi wasz budżet?
 - 1.400 zl miesięcznie.
 - Bardzo dobrze, szóstka. Jasiu, a twój tato?
 - Mój tato jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 złotych, a mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 złotych. Nasz budżet wynosi 5.000 złotych miesięcznie.
 - Oj, Jasiu. Źle, znów będę ci musiała postawić jedynkę.
 - A mnie to ani ziębi ani grzeje! Przynajmniej żyjemy jak ludzie.
 __________________________________
 
 Wiesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
 - Co ty robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał zdziwiony faceta.
 - To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział nieznajomy.
 - Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
 - To nie takie proste Wieśku - odpowiedział święty Piotr. Możesz wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
 - OK byle tylko wrócić - powiedział Wiesiek
 - Jest jedno aleeee - kontynuował św. Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem.
 Wybór należy do Ciebie.
 Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo męczące. Pies na wsi też nie ma łatwego życia najczęściej jest uwiązany na łańcuchu. Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Wiesiek - a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet ciekawe.
 - Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
 W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
 - Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św.Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
 - No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
 - Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
 W tym momencie Wiesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
 - Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
 - Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
 - Jak mam to zrobić?
 - Gdaknij trzy razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
 Wiesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
 - Wow to było zajebiste - powiedział Wiesiek.
 Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
 - Wiesiek co ty do cholery robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!If we could convert bullshit into energy, we would be millionaires.
 _______________________________________
 a teraz doszła służbówka O III combi 2,0 150 KM
 Komentarz
- 
- 
	
	
	
	
		
	
	
	
	
	
 Ten link dedykuje dla wszystkich mod-ziarzy i tunerów :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech
 
 
 Nie ma to jak mistrzowskie podejście do tematu :twisted:
 
 A tu nasi wspaniali rodacy http://motokiller.pl/48120 :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech nie ma co twardziele :chacha2
 Komentarz
- 
 
							
						






 
							
						

 
	
Komentarz