polak potrafi...
Humor (2) i nie tylko...
Zwiń
To jest podklejony temat.
X
X
-
Facet wraca do domu, ciężko pijany o czwartej nad ranem.
Małżonka słodko go wita, podtykając mu czasomierz przed oczy
- Widzisz chamie jeden, która jest godzina ??
Jest czwarta rano !!
Facetowi na filozofię się zebrało;
- Kochaanie zegarek ?
Moja mamusia tatusiowi kalendarz pokazywała...
***
Rozmowa dwóch informatyków:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną laskę!
- Orzesz ty!
- Poszliśmy do mnie i widzę, że jest chętna. Więc zacząłem się przystawiać na całego.
- I co? I co?
- Ona mówi "To może rozbierz mnie!"
- Nie gadaj! Ale czad!
- Normalnie ściągnąłem z niej spódniczkę i inne fatałaszki. Położyłem na stole, tuż obok nowego laptopa.
- Nie p******! Kupiłeś nowego laptopa? A procesor jaki?
***
Facet wrócił z wesela. Kiedy zapytano go jakie było jedzenie, odpowiedział:
- Gdyby zupa była tak gorąca jak wino, a wino tak stare jak kurczak, a kurczak tak tłusty jak panna młoda, byłoby po prostu rewelacyjnie.
***
Lekarz do pacjenta :
- Panie Kowalski mam dla Pana dwie wiadomości. Jedną złą i jedną dobrą...
- To ja poproszę najpierw tą dobrą ...
- Kolegium zadecydowało, że nazwiemy tą chorobę Pańskim nazwiskiem ...
***
Przychodzi informatyk do sklepu i zwraca się do sprzedawcy:
- Poproszę środki do czyszczenia portów wejścia/wyjścia.
- Że co?
- Tfu... pastę do zębów i papier toaletowy.
***
Do szkoły jazdy przychodzi trzęsący się staruszek:
- Dzień dobry, chciałbym zrobić prawo jazdy na autobus..
- Eeee... dlaczego tak późno?
- A bo byłem dzisiaj na badaniach u lekarza, żeby prawo jazdy na mojego malucha przedłużyć, a doktor powiedział, że w tym wieku to lepiej autobusem...
***
Ogródek.
Nad grządką stoi pies i kopie ziemię. Łopatą.
I w wykopane dołki wsadza sadzonki ogórków. Zza płotu przygląda się temu zszokowany koleś.
Pies się odwraca i mówi:
- Wyobraź se pan, że się wszystko, k*rwa, zaczęło od zwykłego przynoszenia kapci.
***
Pewna turystka zabłądziła w górach. Po paru dniach, wyczerpaną i odrętwiałą znalazł pewien góral.
Zabrał ją do chałupy, nakarmił ogrzał i jak to w takich sytuacjach bywa, turystka zaproponowała mu w podzięce seks, z czego góral skwapliwie skorzystał.
Seks był tak niezwykły, że kobieta wręcz zakochała się w jurnym mieszkańcu Tatr, można rzec, że "od pierwszego wejrzenia".
Ponieważ z natury lubiła mieć wszystkie sprawy uregulowane, natychmiast, zaproponowała mu małżeństwo.
-Nie mogę, odparł baca. Mam żonę, siedmioro dzieci, ino teraz są na hali. Ale może chciałabyś wyjść za mojego młodszego brata?
-A on jest równie świetny jak ty w seksie?
-Aaa, tego to nie wiem, powiedział góral, ale jak kiedyś przeleciał niedźwiedzicę, to ona nam teraz trzy razy w roku miód przynosi...
***
Turystka w Paryżu zaczepia tubylca:
- Mógłby mi pan powiedzieć, jak się dostanę do Luwru?
- Luwr tyle lat stał, madamme, to i te parę minut jeszcze poczeka. Zapraszam do mnie, o mam tu obok przytulną garsonierę .
Przyrządzę coś pysznego, napijemy się wina, posłuchamy muzyki, narysuję pani plan...
- O nie, nie! Według tego planu już mnie dziś dwa razy wy*upczyli!
***
Jaka jest różnica miedzy Viagrą, a Viagrą Plus?
-Viagra Plus działa też w domu.
***
Na komisariat wpada wściekły facet:
- Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony!
- Ano, zgadza się... odpowiedział oficer dyżurny.
- Ale czy ja,do k**wy nędzy; kazałem jej szukać?!
***
Dentysta, chcąc rozbawić pacjentkę, zakładając rękawiczkę, pyta:
-Czy pani wie, jak się robi te rękawiczki?
-Nie.
-Otóż, w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu.
Pracownicy, o różnych rozmiarach rąk, zanurzają w nim ręce, suszą je, zdejmują gotowe rękawiczki i odkładają je do odpowiedniego pudełka.
Pacjentka dalej siedzi zestresowana.
-Cóż, próbowałem rozbawić -pomyślał dentysta.
Gdy zaczął borować, pacjentka zaczęła się śmiać.
-Co panią tak śmieszy?
-Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione prezerwatywy.
***
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich:
- Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm...
Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
- Jak nowo narodzony.
- Naprawdę? Jak nowo narodzony?
- Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.
***
Czym się różni bilans od sekretarki?
- W zasadzie to niczym, bo jak się nie zgadza, to się nie zgadza, ale jak się zgadza to w każdej pozycji.
***
Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby przypomnieć sobie dawne czasy.
Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane!
W drodze powrotnej ...obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj na pewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki,sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca...
Widząc to, druga odrazu sobie przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją wyrzucić.
Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni,sika i zrywa kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja!
Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem: NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI.
***
Ojciec z synem poszli na boisko postrzelać z łuku .
Syn strzelił . strzała poleciała w krzaki , więc pobiegł sprawdzić czy kogoś nie przestrzeliła .
Po chwili wraca z uśmiechem . - Tato ... przestrzeliłem sąsiadowi ; wacka ;.
- I co ? Tak cię to śmieszy ?!
- No , bo przy okazji strzała przebiła mamie oba policzki .....
Bóg stworzył ludzi tak, aby każdy był inny.
Aż doszedł do Chin i mu się odechciało.
***
Spotyka się dwóch starych znajomych:
- Cześć, jak żyjesz?
- Jak arbuz?
- To znaczy?
- Wiesz?brzuch rośnie, ogonek usycha?
***
Starszy pan, siedzący w tramwaju wzdycha:
-Zero kultury, straszne chamstwo, brak szacunku dla starszych osób?
-Ale o co panu chodzi?przecież ustąpiliśmy panu miejsca.
-Tak, ale żona stoi.
***
- Sylwia, kartofle wykopałem, podlałem ogródek.
Trawa skoszona, gałęzie poprzycinane i liście zgrabione! Co jeszcze trzeba zrobić?
- Kurde.... - mruczy żona. - A ja myślałam, że viagra to do czegoś innego jest...
***
Floryda. Miami.Umiera stary Kubańczyk. Koledzy emigranta otoczyli łóżko:
- Jakie jest twe ostatnie życzenie, Pedro Gonzaga e Fuentesie Calbajero y Fabrizia Llosa?
- Chciałbym po raz ostatni ucałować naszą kubańską flagę...
Poszli nestorzy kubańscy szukać flagi. Jednak nie mogli znaleźć. Wreszcie wracają do konającego:
- Flaga jest,ale wytatuowana na d*pie Juanity.
- Cóż, niech będzie... - wystękał stary Kubańczyk.
Przyprowadzili koledzy Juanite, zdjęli jej majtki. Ta wypięła pośladki, a starzec cmooook w wytatuowaną flagę.
I nagle, swymi starymi, wysuszonymi dłońmi odwraca błyskawicznie Juanite.
- Co robisz, Pedro?!
- Chciałbym jeszcze pożegnać się z Fidelem.
***
Czym jest łysienie ?
Łysienie to proces który zamienia Twoją głowę w d*pę.
Poczynając od kształtu do zawartości.
***
- Jak się nazywa żona Warrena Buffeta?
- Hanka
- Jaka Hanka?
- Buffetowa
***
W czasie okupacji niemieckiej kumoszka staromiejska spowiada się klęcząc przed konfesjonałem:
- Kilka razy na dzień grzeszę. Gdy słyszę samolot niemiecki, nie mogę wytrzymać (syna mi podczas oblężenia zabili) i przeklinam z cicha ;
- "A niech cię diabli porwą! Bodajś kark skręcił!"
- O, to nie po katolicku, moje dziecko. Nie po katolicku, tak nie można.
- A cóż innego można mówić, proszę księdza?
- Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...
***
Kura z kogutem jadą ze wsi do miasta napotykają budkę z kurczakiem z rożna. Kura mówi do koguta:
- Patrz my tam na wsi harujemy a tu karuzela z solarium...
***
Sklep zoologiczny. Wchodzi facio:
- Masz Pan przypadkiem papugę, co zna angielski?
- Nie mam, niestety. Ale mam dzięcioła co zna alfabet Morse'a...
***
W chodzi do baru facet z siedzącym na ramieniu małym człowieczkiem (tak ze 40cm), i zamawia:
- Proszę setkę czystej, a dla kolegi pięćdziesiątkę.
Barman polewa i pyta:
- Skąd pan wytrzasnął takiego cudaka?
Klient na to:
- Zrób pan kolejkę, to panu powiem.
Barman szybko napełnił następną kolejkę.
- To było na safari...idziemy z kolegą przez dżunglę, wychodzimy na polane na której wokół ogniska pełno murzynów z dzidami,
a na środku taki jeden z wielkim pióropuszem na głowię tańczył jakieś wygibasy. W tym momencie przerywa opowieść i zwraca się do człowieczka na ramieniu:
- I jak Ty mu wtedy Heniu powiedziałeś...że jest ch*j, nie czarownik?
***
***
Dlaczego kobieta ma w domu tak dużo do roboty?
Śpi w nocy to i się jej zbiera...
***
Poradnik dla kobiet :
"Jeśli chcesz być zawsze młoda i szczupła otaczaj się tylko starymi i grubymi koleżankami".
**
Jaki jest szczyt absurdu?
-Biegunka...bo i często i rzadko...
***
Informatycy siedzą przy herbacie . Jak zwykle zaczęli rozmowę o komputerach . Nagle jeden wstał i mówi :
- Chłopaki porozmawiajmy wreszcie o czymś innym .
- A niby o czym ?
- Na przykład o dupach .
Chwilowa konsternacja , po czym jeden z informatyków odezwał się ;
- Moja karta graficzna jest do dupy !
***
Fakir wracając od lekarza spotyka dyrektora cyrku.
- I co powiedział panu lekarz?
- Mam jakąś chorobę żołądka, od dziś muszę przestrzegać diety. Wolno mi łykać tylko tłuczone szkło.
Ale o gwoździach i szablach przez najbliższy miesiąc nie może być mowy!
***
Dziennikarz pyta cyrkowego akrobatę:
- Proszę zdradzić, jak osiągnął pan tak olbrzymi sukces w tak trudnym zawodzie?
- To proste. Gdy rano budzę się, od razu wypijam buteleczkę wódki, tak zwaną "małpeczkę".
W południe znów wypijam "małpeczkę" i po obiadku jeszcze jedną "małpeczkę".
Wieczorem, przed samym występem wypijam ostatnią "małpeczkę" i jak już jestem na arenie, to te wszystkie małpki wychodzą ze mnie!
***
Dwóch kumpli ginie w wypadku samochodowym, jeden z nich idzie do nieba drugi do piekła, spotykają się po paru miesiącach, rozmawiają:
Ten z nieba: No jak ci tam w piekle kochany kolego!
Ten z piekła: Słuchaj mam już dość! Codziennie balangi, kobiety, orgie, alkohol. Nie mam już sił!! A tobie jak tam kochany w niebie?
Ten z nieba: Praca, praca, praca i jeszcze raz praca. Ten z piekła: ty, a co wy tak pracujecie? Ten z nieba: Mało ludzi kochany, mało ludzi!!!!!!!!!!
***.
***
Hrabina wraca z przyjęcia do dworu, wchodzi do swojego pokoju i mówi: - Janie, ściągnij mój kożuszek.
- Jan ściągnął kożuszek,
- Teraz ściągnij moją bluzeczkę.
- Jan ściągnął bluzeczkę Hrabiny,
- A teraz spódnicę - i Jan ściągnął spódnicę - Jeszcze pończoszki - przypomina Hrabina i Jan ściągnął pończoszki
- No a teraz wypierd*laj z mojego pokoju i żebym Cię więcej w moich ciuchach nie widziała!!!
***
Hrabia do Jana: - Janie jajka! - Na twardo czy na miękko? - Nie, podrapać!!!.
***
Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...
Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!
- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie. Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.
- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!
***
Rozmawia dwóch pijaczków: - A właściwie to dlaczego ciebie przezywają "Azbest"?
- Bo jestem rakotwórczy. - Jak to?! - Wszystkie moje dzieci są spod znaku Raka
***
W pociągu podróżny zwraca się do współpasażerki: - Czy mogłaby Pani powiedzieć synkowi, żeby przestał mnie przedrzeźniać?
- Oczywiście. Jasiu, przestań zachowywać się jak kretyn!
***
- Kochany, czy przede mną całowałeś się już wcześniej z jakąś dziewczyną?
- Tak, ale tylko raz i to przy ludziach.
- Przy ludziach? A co oni tam robili?
- Krzyczeli "gorzko! gorzko!"
***
Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec.
Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy.
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik: - Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu Pan pyta?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
***
Co robi kwiaciarka jak się zdenerwuje? Puszcza wiązankę.
***
Jaka jest największa anomalia fizjologiczno-polityczna?
Członek z ramienia partii wysunięty na czoło.
***
Z pamiętnika komunisty:
Pierwszy dzień: włączam radio Lenin.Drugi dzień: włączam telewizor Lenin.Trzeci dzień:czytam gazetę Lenin.
Czwarty dzieńglądam plakaty Lenin.
Piąty dzień: boje się otworzyć konserwę.
***
Do domu znanego polityka przyszła grupka dziennikarzy. Drzwi otworzyła im jego 5-letnia córeczka:
Tata nie może teraz podejść.No to powiedz nam tylko, czy twój tata jest teraz w SLD, PSL, czy może w LPR?
Tatuś jest teraz w WC.
***
ona: - Przyjeżdżaj do mnie.
on: - Po co?
ona: - Ty co, głupi jesteś?
on: - Czemu?
ona: - Rodzice na działkę pojechali...
on: (po chwili) - Nie rozumiem, jeśli Twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi?
***
Lekarz kończy badać kobietę, bierze na stronę jej męża i mówi: - Nie podoba mi się to, jak pańska żona wygląda.
- Mi także, panie doktorze - mówi mąż - Ale jest dobrą kucharką i świetnie radzi sobie z dziećmi.
***
Gdy mężczyźnie źle - szuka żony. Gdy mężczyźnie dobrze - żona jego szuka.
***
Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego: - Wiesz wydałem płytę! - Świetnie, a ile sprzedałeś? - Eee, niewiele - dom, samochód...
***
Nauczyciel pyta: - Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny? - 7.
- A ile będziesz miał w następne? - 9.
- Siadaj, pała!
- Niech to szlag, pała w urodziny!
***
Pewnego wieczoru uznany chirurg odpoczywał na sofie po powrocie z pracy. Kiedy oglądał wiadomości, zadzwonił telefon.
Doktor spokojnie podniósł słuchawkę i usłyszał znajomy głos kolegi. - Potrzebujemy czwartego do brydża - mówi kumpel.
- Zaraz będę - wyszeptał lekarz. Kiedy zakładał kurtkę, żona zapytała: - Czy to coś poważnego?
- O, tak - odrzekł z poważną miną lekarz - Wiesz, już jest tam trzech lekarzy!
***
Szef nazywał sekretarkę "swoim Słoneczkiem". Sam przy niej promieniał. Aż któregoś dnia spochmurniał. Słoneczko zaszło.
***
Rozmawia dwóch kumpli ; - Co byś zrobił , gdyby żona porzuciła cię dla jakiegoś innego mężczyzny ? Byłoby ci żal ? - Kogo ? Jakiegoś obcego faceta ?
***
Przychodzi synek do ojca i pyta ; - Tato , co oznacza komenda ; HDD Format Complete; ; .? Na co ojciec ; - To znaczy , że już nie żyjesz gówniarzu !
***
Taksówkarz jedzie ostro, gwałtownie bierze zakręty.
Pasażer zbladł: - Panie, niech pan uważa i wolniej jedzie, bo się rozwalimy! Ja mam na utrzymaniu siedmioro dzieci!
Taksówkarz się odwraca: - I mnie pan mówi, żebym uważał?
***
- Cholerny mróz, samochodu nie mogę otworzyć.
- A wrzątkiem próbowałeś?
- Powaliło cię?
Mam chodzić kraść samochody z czajnikiem?!
***
Spotkanie przyjaciółek po latach. Oglądają zdjęcia:
-Popatrz jakie byłyśmy kiedyś piękne, zwłaszcza ja!
A teraz?
-Teraz wyglądamy, nie najlepiej. Zwłaszcza ty?
***
- Czy świadka bardzo wyczerpało to przesłuchanie?
- Pan żartuje, panie sędzio, po piętnastu latach małżeństwa?!
***
Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną co niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.
***
Idzie babcia, córka i wnuczka przez las. Nagle zobaczyły wilka i szybko wskoczyły na drzewo i siedzą na tym drzewie a wilk czeka na dole.
Babcia mówi do wnuczki:
- Nie dam rady dłużej - puściła się gałęzi i spadła. No to ją wilk dorwał i zjadł i dalej czekał pod drzewem.
Wnuczka mówi do mamy:
- Ja też nie dam rady dłużej!!
Tez spada i wilk ją "chap" i czeka dalej. Czeka 1 godzinę, 2.godz. 3.godz 4 godz i w końcu ostatnia kobieta spada z drzewa i wilk ją "chap". Na końcu wilk mówi:
- Wystarczy tylko trochę poczekać i każda się w końcu puści!!
Komentarz
-
-
Budżet
Treść : Cieszyn. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
- Aniu, co robi twój tato?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 złotych.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640 złotych.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1.400 zl miesięcznie.
- Bardzo dobrze, szóstka. Jasiu, a twój tato?
- Mój tato jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 złotych, a mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 złotych. Nasz budżet wynosi 5.000 złotych miesięcznie.
- Oj, Jasiu. Źle, znów będę ci musiała postawić jedynkę.
- A mnie to ani ziębi ani grzeje! Przynajmniej żyjemy jak ludzie.
__________________________________
Wiesiek od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? - zapytał zdziwiony faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział nieznajomy.
- Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste Wieśku - odpowiedział święty Piotr. Możesz wrócić na Ziemię ale będziesz mieszkał na wsi.
- OK byle tylko wrócić - powiedział Wiesiek
- Jest jedno aleeee - kontynuował św. Piotr - musisz wybrać pod jaką postacią możesz powrócić na Ziemię. Możesz być psem, kurą, owcą lub koniem.
Wybór należy do Ciebie.
Facet pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie koniem jest bardzo męczące. Pies na wsi też nie ma łatwego życia najczęściej jest uwiązany na łańcuchu. Owca - nie, to nie dla mnie- pomyślał Wiesiek - a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem może być nawet ciekawe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św.Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No na razie jest OK, a Ty też byłeś w poprzednim wcieleniu człowiekiem?
- Ja byłam 28-letnią dziewczyną , a teraz muszę nosić tę kogucią powłokę.
W tym momencie Wiesiek poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
- Ale mam dziwne uczucie, czuję że coś mi zaraz rozerwie kuper
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij trzy razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Wiesiek zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle chlust i jajko było już na ziemi.
- Wow to było zajebiste - powiedział Wiesiek.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :
- Wiesiek co ty do cholery robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!If we could convert bullshit into energy, we would be millionaires.
_______________________________________
a teraz doszła służbówka O III combi 2,0 150 KM
Komentarz
-
-
Ten link dedykuje dla wszystkich mod-ziarzy i tunerów :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech
Nie ma to jak mistrzowskie podejście do tematu :twisted:
A tu nasi wspaniali rodacy http://motokiller.pl/48120 :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech nie ma co twardziele :chacha2
Komentarz
-
Komentarz