zepter - nie znajduję słów uznania!
Proszę posłuchać tekstu piosenki :
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aZ3fH3q01CE[/youtube]
I jeszcze zajefajny tekst:
Bajka o kucharce i nocnym stróżu
Za górami za morzami żył sobie Adam Kowal, który wykuł powiedzenie, że państwo powinno być tylko nocnym stróżem. Oczywiście mądry Kowal nie dodawał, że nocny stróż nie powinien być pijakiem i złodziejem. Przeciwnie, miał na myśli takiego stróża, który umie odstraszać złodziei, a gdyby przypadkiem ktoś próbował kraść, umiałby go sprawnie złapać i zamknąć w piwnicy.
Przez dziesiątki lat opowieść o nocnym stróżu przekazywano sobie z ust do ust w kilku krajach i nikt nie sądził, że może być czymś więcej niż tylko bajką. Tam, gdzie lubiano tę bajkę opowiadać, nocny stróż pracował na dwie zmiany, w dzień jako goniec, a czasem jako dyrektor kolei, a w nocy jako dozorca. Ponieważ był dobrym dyrektorem kolei i dobrym dozorcą, więc chociaż nie wszyscy byli z niego zadowoleni, to jednak wszyscy byli coraz bogatsi.
Dwieście lat później w innym kraju, za górami za lasami pewien Włodzimierz L. opowiadał, że państwem może rządzić nawet kucharka. Tak naprawdę to sam chciał rządzić państwem i nie zamierzał oddawać władzy kucharce, ale dawał do zrozumienia, że będzie rządził tak dobrze, iż potem, jak już umrze, to nawet istota mniej od niego inteligentna będzie mogła sobie z tym rządzeniem dać radę, nawet istota dużo mniej inteligentna, na przykład jakaś kobieta, albo nawet kucharka.
Minęło wiele lat i chociaż żadna kucharka nigdy nie rządziła tym krajem, to przecież nagotowano tam bigosu więcej niż gdziekolwiek na świecie.
Znów minęło wiele lat i w kraju, w którym kiedyś mieszkał mądry Kowal, oraz w innym kraju - który kiedyś był kolonią kraju, w którym mieszkał mądry Kowal, a potem wywalczył niepodległość i stworzył społeczeństwo bezklasowe i w którym kucharka naprawdę mogła rządzić państwem, bo był dobry nocny stróż - coraz częściej zaczęto mówić, że państwo ma być tylko nocnym stróżem i było to tu bliższe prawdy niż gdziekolwiek na świecie.
Było to dziwne państwo, w którym nikt nie krzyczał, że cesarz jest nagi, bo nie było cesarza, a oszuści bali się nocnego stróża. Był to bardzo dobry nocny stróż, nie idealny, ale jeden z najlepszych na świecie i było tak dlatego, że miał dobrze napisaną umowę o pracę i wiedział co ma robić, a czego mu robić nie wolno, kiedy mu wolno użyć siły wobec podejrzanego o kradzież, a kiedy ma go tylko ostrzec. To była tak dobra umowa o pracę, że nawet nocny stróż miał swojego nocnego stróża i nie był on z KGB, tylko tak to było jakoś dziwnie urządzone.
Tymczasem w innych krajach, w których kiedyś opowiadano bajkę o kucharce, przestano opowiadać bajkę o kucharce i zaczęto opowiadać bajkę o nocnym stróżu. Kontrakty z kolejnymi nocnymi stróżami zawierano na podstawie preambuły do umowy o pracę i dziwiono się okrutnie, że kolejni nocni stróże okazywali się w najlepszym przypadku lekceważącymi swoją pracę pijakami, a znacznie częściej pijakami i wspólnikami złodziei.
Długo zastanawiano się dlaczego kucharka ciągle przypominała Idi Amina, a nocny stróż wieszał sobie w kanciapie zdjęcie Al. Capone?
W kraju, w którym mieszkał kiedyś mądry Kowal, nocny stróż pilnował, żeby nikt nie wyżerał z niewidzialnej ręki, a w dzień kucharka nie tylko rozdawała obiady ubogim, ale podsuwała również smaczne kąski tym, którzy tak ciężko pracowali, że nie mieli czasu na gotowanie.
W krajach, w których państwo nigdy nie było państwem, spierano się okrutnie, czy państwo ma być kucharką, czy nocnym stróżem, a czas ich historii odmierzał zegar zbudowany z dziesiątków idealnie zazębiających się błędnych kół. Uczeni pisali preambuły do umowy o pracę, a dostojni starcy zbierali się w pałacach i krzyczeli razem, że król jest nagi i układali protesty przeciwko nowym szatom cesarza. Każdego roku w Sylwestra ludzie składali sobie życzenia w nastrojach manichejskich, bo dobrze wiedzieli, że nic nie wskazuje na to, aby kolejne ekipy mogły wyleczyć się z nastrojów machlojskich, że dalej będą musieli słuchać społecznej nauki o niewidzialnej ręce, która nieodmiennie okazywać się będzie ewangelią związku na kocią łapę między nieuczciwą kucharką i powiązanym z mafią nocnym stróżem.
(Autor tekstu: Andrzej Koraszewski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3847)
Proszę posłuchać tekstu piosenki :
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=aZ3fH3q01CE[/youtube]
I jeszcze zajefajny tekst:
Bajka o kucharce i nocnym stróżu
Za górami za morzami żył sobie Adam Kowal, który wykuł powiedzenie, że państwo powinno być tylko nocnym stróżem. Oczywiście mądry Kowal nie dodawał, że nocny stróż nie powinien być pijakiem i złodziejem. Przeciwnie, miał na myśli takiego stróża, który umie odstraszać złodziei, a gdyby przypadkiem ktoś próbował kraść, umiałby go sprawnie złapać i zamknąć w piwnicy.
Przez dziesiątki lat opowieść o nocnym stróżu przekazywano sobie z ust do ust w kilku krajach i nikt nie sądził, że może być czymś więcej niż tylko bajką. Tam, gdzie lubiano tę bajkę opowiadać, nocny stróż pracował na dwie zmiany, w dzień jako goniec, a czasem jako dyrektor kolei, a w nocy jako dozorca. Ponieważ był dobrym dyrektorem kolei i dobrym dozorcą, więc chociaż nie wszyscy byli z niego zadowoleni, to jednak wszyscy byli coraz bogatsi.
Dwieście lat później w innym kraju, za górami za lasami pewien Włodzimierz L. opowiadał, że państwem może rządzić nawet kucharka. Tak naprawdę to sam chciał rządzić państwem i nie zamierzał oddawać władzy kucharce, ale dawał do zrozumienia, że będzie rządził tak dobrze, iż potem, jak już umrze, to nawet istota mniej od niego inteligentna będzie mogła sobie z tym rządzeniem dać radę, nawet istota dużo mniej inteligentna, na przykład jakaś kobieta, albo nawet kucharka.
Minęło wiele lat i chociaż żadna kucharka nigdy nie rządziła tym krajem, to przecież nagotowano tam bigosu więcej niż gdziekolwiek na świecie.
Znów minęło wiele lat i w kraju, w którym kiedyś mieszkał mądry Kowal, oraz w innym kraju - który kiedyś był kolonią kraju, w którym mieszkał mądry Kowal, a potem wywalczył niepodległość i stworzył społeczeństwo bezklasowe i w którym kucharka naprawdę mogła rządzić państwem, bo był dobry nocny stróż - coraz częściej zaczęto mówić, że państwo ma być tylko nocnym stróżem i było to tu bliższe prawdy niż gdziekolwiek na świecie.
Było to dziwne państwo, w którym nikt nie krzyczał, że cesarz jest nagi, bo nie było cesarza, a oszuści bali się nocnego stróża. Był to bardzo dobry nocny stróż, nie idealny, ale jeden z najlepszych na świecie i było tak dlatego, że miał dobrze napisaną umowę o pracę i wiedział co ma robić, a czego mu robić nie wolno, kiedy mu wolno użyć siły wobec podejrzanego o kradzież, a kiedy ma go tylko ostrzec. To była tak dobra umowa o pracę, że nawet nocny stróż miał swojego nocnego stróża i nie był on z KGB, tylko tak to było jakoś dziwnie urządzone.
Tymczasem w innych krajach, w których kiedyś opowiadano bajkę o kucharce, przestano opowiadać bajkę o kucharce i zaczęto opowiadać bajkę o nocnym stróżu. Kontrakty z kolejnymi nocnymi stróżami zawierano na podstawie preambuły do umowy o pracę i dziwiono się okrutnie, że kolejni nocni stróże okazywali się w najlepszym przypadku lekceważącymi swoją pracę pijakami, a znacznie częściej pijakami i wspólnikami złodziei.
Długo zastanawiano się dlaczego kucharka ciągle przypominała Idi Amina, a nocny stróż wieszał sobie w kanciapie zdjęcie Al. Capone?
W kraju, w którym mieszkał kiedyś mądry Kowal, nocny stróż pilnował, żeby nikt nie wyżerał z niewidzialnej ręki, a w dzień kucharka nie tylko rozdawała obiady ubogim, ale podsuwała również smaczne kąski tym, którzy tak ciężko pracowali, że nie mieli czasu na gotowanie.
W krajach, w których państwo nigdy nie było państwem, spierano się okrutnie, czy państwo ma być kucharką, czy nocnym stróżem, a czas ich historii odmierzał zegar zbudowany z dziesiątków idealnie zazębiających się błędnych kół. Uczeni pisali preambuły do umowy o pracę, a dostojni starcy zbierali się w pałacach i krzyczeli razem, że król jest nagi i układali protesty przeciwko nowym szatom cesarza. Każdego roku w Sylwestra ludzie składali sobie życzenia w nastrojach manichejskich, bo dobrze wiedzieli, że nic nie wskazuje na to, aby kolejne ekipy mogły wyleczyć się z nastrojów machlojskich, że dalej będą musieli słuchać społecznej nauki o niewidzialnej ręce, która nieodmiennie okazywać się będzie ewangelią związku na kocią łapę między nieuczciwą kucharką i powiązanym z mafią nocnym stróżem.
(Autor tekstu: Andrzej Koraszewski; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3847)
Komentarz