sebwiecz, a jak ci auto ukradną i powiedzą że brak namiaru GPS auta to ładnie ze swoich oszczędności zapłacisz za auto bo Ubezpieczenie powie że z winy użytkownika
Jak to mówią jest ryzyko jest zabawa
No ale wtedy musisz się jeszcze tłumaczyć że Ci auto zwędzili tam gdzi być go nie powinno a z tym to już gorzej.
zacznijmy od tego że autor tematu chyba ma "lewe" interesy skoro boii się pracować z GPSm. jak robisz swoje i nie za wiele nadrabiasz km to nikt normaly sie nie doczepi.
a co Ci do tego czy lewe czy prawe interesy ma autor tematu...właśnie dzięki takim ludziom jak Ty za niedługo wszczepia nam wszystkim nadajniki w uszy "dla naszego i innych bezpieczeństwa"...
monitoring GPS to jak widać jedynie pewien skrót myślowy, jeśli ów monitoring jest tak mocno zintegrowany z samochodem czyli poza pozycją GPS, rejestruje również takie parametry jak obroty silnika, jego temperaturę, prędkość koła np z czujnika ABS'u, ilość km przejechanych bez pozycji GPS, przebieg licznika, tankowania (również wyjdą na jaw jakieś dolewanie paliwa bez f-ry) itd... to jakiekolwiek próby zakłócenia samego GPS/GSM nie mają najmniejszego sensu bo i tak zostaną wykryte.
a co Ci do tego czy lewe czy prawe interesy ma autor tematu...właśnie dzięki takim ludziom jak Ty za niedługo wszczepia nam wszystkim nadajniki w uszy "dla naszego i innych bezpieczeństwa"...
a dzięki takim ludziom z lewymi interesami firmy musza się uciekać do takich metod żeby nie być okradanymi z premedytacją i w biały dzień. 8)
a co Ci do tego czy lewe czy prawe interesy ma autor tematu...właśnie dzięki takim ludziom jak Ty za niedługo wszczepia nam wszystkim nadajniki w uszy "dla naszego i innych bezpieczeństwa"...
a dzięki takim ludziom z lewymi interesami firmy musza się uciekać do takich metod żeby nie być okradanymi z premedytacją i w biały dzień. 8)
Panowie,
Auto służbowe i koniec. Pracodawca ma prawo sobie tam zamontopwać co mu się żywnie podoba i kazać pracownikowi odstawiać auto codziennie pod firmę. Próby zagłuszania takich systemów są, nazwijmy to eufemistycznie, "nieuzasadnione".
Swoją droga widząc tych wszytskich przedstawicieli na drodze to powinno im się montować dodatkowo ograniczniki prędkości do 90 km/h i obrotów do 3 krpm. Może trochę mniej ludzi by ginęło na drogach.
W znacznej większości przypadków firma obsługująca GPS informuje Ciebie i właściciela o tym fakcie.
Hmm, o ile ?? Bo moje pudlo nie idzie wiecej jak +50 od dopuszczalnej w Polsce :diabelski_usmiech
loyd, Jezdzisz autem zawodowo, czy tylko bo musze dojechac do pracy. Zapraszam pojezdzimy do wyboru Octa 2.0TDI albo Panda 1.3MJ i zobaczysz jak to trzeba jezdzic, albo co jest niebezpieczne, jak przy predkosci bardzo popularnej 120-140 wjezdza Ci ciezarowka prowadzona przez zawodowego szofera ktory wyprzedza jadacy 70km/h samochod osobowy prowadzony przez osobe ktora jest zmuszona dojezdzac autem do pracy.
Wg. statystyk to wlasnie handlowcy maja najmniej wypadkow w przeliczeniu ilosci wypadkow na ilosc przejechanych km, ciekawe czemu
P.S. Nie wiem, jezdze rocznie malo bo jakies 50-60kkm i jakos wypadku nie mialem, mandatow w sumie moze ze 3 zaplacilem, a prawo jazdy mam jakby na to nie patrzec 10 lat.
W znacznej większości przypadków firma obsługująca GPS informuje Ciebie i właściciela o tym fakcie.
Hmm, o ile ?? Bo moje pudlo nie idzie wiecej jak +50 od dopuszczalnej w Polsce :diabelski_usmiech
loyd, Jezdzisz autem zawodowo, czy tylko bo musze dojechac do pracy. Zapraszam pojezdzimy do wyboru Octa 2.0TDI albo Panda 1.3MJ i zobaczysz jak to trzeba jezdzic, albo co jest niebezpieczne, jak przy predkosci bardzo popularnej 120-140 wjezdza Ci ciezarowka prowadzona przez zawodowego szofera ktory wyprzedza jadacy 70km/h samochod osobowy prowadzony przez osobe ktora jest zmuszona dojezdzac autem do pracy.
Wg. statystyk to wlasnie handlowcy maja najmniej wypadkow w przeliczeniu ilosci wypadkow na ilosc przejechanych km, ciekawe czemu
P.S. Nie wiem, jezdze rocznie malo bo jakies 50-60kkm i jakos wypadku nie mialem, mandatow w sumie moze ze 3 zaplacilem, a prawo jazdy mam jakby na to nie patrzec 10 lat.
Jeźdzę sporo zawodowo - na rozprawy do sądów w różnych miastach, na spotkania, negocjacje (po całej Polsce), ale staram się jeździć rozsądnie. Jak jest możliwość to "przyciskam" ale jak nie ma to nigdy nie zaryzykuję swojego (lub innej osoby) życia.
Najgorsi są właśnie przedstawiciele w różnych padakach typu Focus TDCI z kratką. Wyprzedzają na trzeciego, wymuszają zjechanie na pobocze (jak tego nie zrobię to czołówka) i jeźdzą zdecydowanie za szybko co do warunków.
Co do kierowców TIR'ów to się nie wypowiadam bo musiałbym zacząć klnąć starsznie. Powiem tak - ostatnio jechałem do Biełegostoku i tir wyprezedzał tira jadą prosto na "czołówkę" ze mną. Musiałem się zatrzymać (dobrze że ruch mały i za mną było pusto) i zjechać na pobocze (dobrze, że szerokie i się we trójkę zmieściliśmy). I weź k...a się nie denerwuj.
Podobna sytuacja ostatnio jak jechałem (już prywatnie) z żoną nad morze. Tu już prawie chciałem ch...a dogonić, bo żona w ciąży i się tak w......m, że mała bania ale w końcu odpuściłem.
nie zgodzę się co do niebezpiecznej jazdy przedstawicieli, jedynie co to powiedzmy przekraczanie prędkości, ale kto z nas nie przekracza :twisted: w tym kraju inaczej się nie da.
A o triach przemilczę, też nie chce się denerwować :evil:
Wg. statystyk to wlasnie handlowcy maja najmniej wypadkow w przeliczeniu ilosci wypadkow na ilosc przejechanych km, ciekawe czemu
kiedyś wrzucałem tu statystyki - jest dokładnie na odwrót ale nie chodzi tu o przedstawicieli bo to jest jakiś procent wszystkich kierowców samochodów służbowych, a o nich była mowa. Najwięcej wypadków powodują właśnie kierowcy samochodów służbowych - bo z psychologicznego punktu widzenia są skłonni więcej zaryzykować w nie swoim samochodzie kręcenie silnika na czerwone pole itd... przebiegi nie mają znaczenia bo niestety dla niektórych wypadek zatrzymuje licznik przejechanych kilometrów na zawsze.
Zamieszczone przez filipT
nie zgodzę się co do niebezpiecznej jazdy przedstawicieli,
możesz się nie zgadzać - tylko napisz na jakiej podstawie ;-)
to tylko i wyłącznie moje odczucie i obserwacje. O wiele bardziej negatywnie zapisują się u mnie inne grupy kierowców - gówniarze w golfach, buraki w biemdabelju, dziadki i babcie w yarisach, oczywiście uogólniam.
Ale ta kategoria kierowców raczej nie porusza się po tzw. "trasie" tylko lokalnie po swoich wiochach.
Przejedziesz przez tzw "Pcim Dolny" to na trasie raczej zabije cię akwizytor (albo jak to się mówi z angielska meneger sprzedaży) który wjedzie ci prosto w maskę niż dres którego bijemdabliu nie pojedzie dalej niż 3 km od domu.
dla ciekawostki napisze o projekcie naszej skarbówki żeby do dochodu doliczyć "oszczędności" związane z użytkowaniem samochodów służbowych. na biegu większość szczęśliwych do tej pory posiadaczy będzie oddawało auta albo tylko użytkowało w godzinach pracy, zwłaszcza jak nakażą założyć książki przebiegów. Ciekawostka jest że to prawo może działać do 5 lat wstecz. ciarki po plecach przechodzą jak policzą 200-300 miesięcznie oszczędności :shock:
Nabytek w 04.2010 r czyli 2,0 TDI.
Po drodze Verso 2,0 D4D, Auris 1,6 Velmatec
A teraz jest 1,4 TSI z 2012
Komentarz