Mi Octavia 1.2 tsi 85 kucy wg oficjalnych danych (nie wiem czy ma tyle czy tam te 5 wiecej - w sumie zadna roznica) na autostradzie (oczywiscie niemieckiej...) przy 3 osobach i bagazach przy predkosci mniej wiecej stalej 180 km/h na dystansie ponad 400 km spalanie wyszlo 8,41 litra. Ile bedzie w dieslu? litr mniej? czy tyle samo? Nie wiem - pytam. Ale jak moje podejrzenia co do podobnej wysokosci spalania sa prawdziwe to jaki sens wtedy diesla na autostradzie? Serio? Skoro cena zakupu najtanszego diesla 1.6 tdi (110 koni bylo jak kupowalem swoja O3) to bylo wtedy bodajze o ponad 15.000 zl wiecej... to niby kiedy to by sie mialo zwrocic? po przejechaniu 1.000.000 km? Na dodatek w 1.6 tdi dpf, kolo dwumasowe, itd. - czyli wszystko to czego nie ma (wiec sie nie zepsuje, nie zuzyje) w 1.2 tsi (czy 1.4 tsi) wowczas.
ja moje diesle 1.4 tdi i 1.9 tdi wspominam bardzo dobrze. Ale fakt byl ze halasowaly oba. A gdyby mi ktos powiedzial, ze kupuje przenosne urzadzenie trujace wszystkich naokolo bo producent postanowil klamac zeby sprzedac - i moj dieselek kopci (choc nie widac) spalinami przekraczajac normy o kilkadziesiat (tak, tak - kilkadziesiat!) razy - to bym tego nigdy nie kupil. Tym bardziej ze w porownaniu z tsi ta oszczednosc wcale nie jest wielka - mialem przeciez tez 1.4 tsi w Superbie II i tam rowniez spalanie srednie oscylowalo wokol 6 litrow, a w moim 1.9 tdi to bylo ok. 5 litrow...
Ps. w kazdym razie Niemcy - narod geniuszow - tak doplaca do (wcale nie)starych aut z dieslami ze je "wymorduja" (zezlomuja) z rynku... Producenci w Niemczech sie uciesza, a klienci... pewnie tez bo odpada problem ze sprzedaza uzywanego auta, a nowe sporo tansze dzieki temu. Zreszta zastanowcie sie - czy gdybyscie mieli niemieckie zarobki to faktycznie tak by tu kogos intesowaly auta uzywane? Jakby wychodzilo ze taki Golf w sredniej wersji (czy Octavia) kosztuje zaledwie roczna pensje i jeszcze mozna go kupic w bardzo dobrej ofercie ratalnej...
Mnie tylko smieszy, ze z jednej strony ekologia - trujace diesle (no bo to prawda) a z drugiej zamiast jakos starac sie je naprawic (nie wiem czy to mozliwe - byc moze nie....) to najlepiej je zezlomowac i niech klient kupi nowy wóz... to naprawde az takie ekologiczne? A koszt wytworzenia obu aut? ich zlomowania? itd.? Ale jak pisalem - Niemcy narod geniuszy - nawet na aferze dieslowej producenci ostatecznie wyjda in plus - zobaczycie :-)
ja moje diesle 1.4 tdi i 1.9 tdi wspominam bardzo dobrze. Ale fakt byl ze halasowaly oba. A gdyby mi ktos powiedzial, ze kupuje przenosne urzadzenie trujace wszystkich naokolo bo producent postanowil klamac zeby sprzedac - i moj dieselek kopci (choc nie widac) spalinami przekraczajac normy o kilkadziesiat (tak, tak - kilkadziesiat!) razy - to bym tego nigdy nie kupil. Tym bardziej ze w porownaniu z tsi ta oszczednosc wcale nie jest wielka - mialem przeciez tez 1.4 tsi w Superbie II i tam rowniez spalanie srednie oscylowalo wokol 6 litrow, a w moim 1.9 tdi to bylo ok. 5 litrow...
Ps. w kazdym razie Niemcy - narod geniuszow - tak doplaca do (wcale nie)starych aut z dieslami ze je "wymorduja" (zezlomuja) z rynku... Producenci w Niemczech sie uciesza, a klienci... pewnie tez bo odpada problem ze sprzedaza uzywanego auta, a nowe sporo tansze dzieki temu. Zreszta zastanowcie sie - czy gdybyscie mieli niemieckie zarobki to faktycznie tak by tu kogos intesowaly auta uzywane? Jakby wychodzilo ze taki Golf w sredniej wersji (czy Octavia) kosztuje zaledwie roczna pensje i jeszcze mozna go kupic w bardzo dobrej ofercie ratalnej...
Mnie tylko smieszy, ze z jednej strony ekologia - trujace diesle (no bo to prawda) a z drugiej zamiast jakos starac sie je naprawic (nie wiem czy to mozliwe - byc moze nie....) to najlepiej je zezlomowac i niech klient kupi nowy wóz... to naprawde az takie ekologiczne? A koszt wytworzenia obu aut? ich zlomowania? itd.? Ale jak pisalem - Niemcy narod geniuszy - nawet na aferze dieslowej producenci ostatecznie wyjda in plus - zobaczycie :-)
Komentarz