Zrujnowana S8 dopuszczona do ruchu

[martino]

i to w każdym aspekcie życia, nie tylko na drodze :idea:

jakże luźno by się zrobiło w każdej dziedzinie życia.... i na drogach :diabelski_usmiech

[kmink]

\

Widzicie...4a strona tematu i już wszyscy piszą o zupełnie innych rzeczach a nie o tym że S8 to bubel.

Co jest bublem - napisz od siebie, bo jak na razie to ja się bubli nie dopatrzyłem na S8 - no może poza ch%^&* oznakowaniem - ale to można łatwo poprawić

czytałeś pierwsza stronę ze zrozumieniem? :wink:

[Jac_ek]

kmink, 1 strunę czytałem, ale to jest bełkot dziennikarski - to nie jest język techniczny, z tego nic nie wynika. Poza tym żyję z obsługi inwestycji drogowych i kolejowych i w/g mnie to są bzdury a nie buble. Poza tym nadzór inwestorski jest od pierwszego dnia na budowie i kontroluje między innymi grubości warstw bitumicznych, których układa się kilka (naogół 3) - jeśli jedna jest źle ułożona (grubości, rzędna itd) to inspektor się nie podpisuje pod tym i każe poprawić - dlatego pieprzenie na koniec że coś co było wielokrotnie kontrolowane i było OK, nagle okazuje się, że jest spier__lone ma głębsze dno, a z właściwym stanem technicznym ma niewiele wspólnego.

[kmink]

kmink... Poza tym nadzór inwestorski jest od pierwszego dnia na budowie i kontroluje między innymi grubości warstw bitumicznych....

jak kontroluje? wycinają kółeczko tam gdzie maja wyciąć i po problemie...

jeśli jest tak idealnie jak piszesz to powiedz mi dlaczego tyle dróg sypie się w przeciagu 2lat od ich budowy...to że z wierzchu wszystko ładnie wygląda nie znaczy że podwaliny są wykonane zgodni ze sztuką...sorry ale tak się buduje w Polsce...przetarg pod konkretna firmę i jazda...ważne że parę "baniek" trafi tam gdzie powinno...

[Jac_ek]

kmink,

jak kontroluje? wycinają kółeczko tam gdzie maja wyciąć i po problemie...

odwiert zawsze się robiło i to inspektor wskazuje miejsca do odwiertów, ale na budowach są też geodeci z ramienia nadzoru - mogą ( i często mierzą) na bieżąco sobie kontrolować kolejne warstwy i wyliczać grubości - to nie jest żadna filozofia i to się praktykuje na budowach to nie jest fikcja - w dodatku często jest też tak, że nawet przyjeżdża trzecia zupełnie nie znana nikomu ekipa z samej GDDKiA i robi kontrole wykonawcy i inspektorów ! i wtedy nawet inspektorzy chodzą jakby bardziej wyprostowani ;-)

Czasy przetargów pod firmy - przynajmniej w drogownictwie i na kolei już dawno się skończyły, polskie firmy zostały wykupione przez zagraniczne (Skanska, Strabag, BilfingerBerger, Tchas itd) nie ma już prawie polskich firm. Skończyło się ustawianie przetargów - jest duża konkurencja, ostatnio na jeden przetarg budowy drogi zgłosiło się ponad 60 firm z całej europy (Hiszpanie, Włosi, Czesi, Niemcy Francuzi itd a ostatnio nawet Chińczycy ;-) ) a w większości przetargów jedynym kryterium wygranej jest cena. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z potęg tych firm budowlanych i ich możliwości, w każdym razie taki Strabag np. jest w stanie w przypadku braku jakiegoś surowca w PL sprowadzić sobie kilka/kilkanaście własnych składów kolejowych i samemu wozić kruszywa z całej EU do produkcji mas bitumicznych jak by w PL mu zabrakło towaru.

A to że drogi pękają to jest bezpośredni wina zamawiającego i projektantów. Dobra droga musi kosztować a GDDKiA za główne kryterium jakości ma PN i określony budżet na inwestycje. W momencie kiedy są na budowie jakieś nieprzewidziane w projekcie zmiany - jak np na obwodnicy Grójca pod drogą jest źródełko :-) które mimo największych upałów nie wysycha i woda cały czas wypływa - to w takiej sytuacji trzeba podjąć decyzję o zwiększeniu nakładów finansowych, być może wydłużeniu czasu budowy o miesiąc/dwa, zrobienie dodatkowych badań geologicznych, zaprojektowanie nowego rozwiązania problemu, może wniesienie istotnych zmian do projektu (co wiąże się z nowym pozwoleniem na budowę) znowu konsultacje społeczne, ekolodzy itd.... a może lepiej to jednak zasypać i liczyć że nie wypłynie?

[kmink]

Jac_ek na budowie jest zawsze tak że wykonawca zrzuca winę na inwestora i na odwrót...może faktycznie coś się zmienia jeśli chodzi o budowę "większych" dróg...ale na poziomie np. gminnym nadal idą takie machloje że szkoda gadać...musi wygrać konkretna firma i tyle... bo zawsze "lokalny" , znajomy przedsiębiorca będzie tańszy niż np. Skanska...to tak jak z przetargami na samochody...wystarczy skopiować dane techniczne wybranego modelu i wymienić je w punktach jako wymagane i po problemie...

Moim zdaniem wszystkie takie przetargi, umowy itp powinny być w 100% jawne a jakieś główne założenia projektu powinny zostać opublikowane...wtedy każdy znający sie na rzeczy od razu by widział czy taka a taka warstwa nie jest za cienka czy zrobiona z takiego a takiego materiału...gdyby projekt byl bublem albo byl zrobiony pod drogę nadająca się jako lokalna do pścina dolnego a nie na autostradę to pewnie mieli byśmy opinie wielu ekspertów a ewentualne machloje i fuckupy były by łatwiejsze do wychwycenia...

ale niestety czegoś takiego nigdy nie będzie a wszelkie sygnały o nieprawidłowościach przy takich dużych projektach są zaraz wyciszane...

[Jac_ek]

.może faktycznie coś się zmienia jeśli chodzi o budowę "większych" dróg...ale na poziomie np. gminnym nadal idą takie machloje że szkoda gadać...musi wygrać konkretna firma i tyle... bo zawsze "lokalny"

w tym wypadku S8, możemy chyba zakwalifikować jako większą robotę. Ale to i tak nie ma znaczenia, można przyjąć że jeżeli inwestycja jest realizowana przy współudziale środków z UE, to nie ma tam większych przekrętów - bo jest bardzo dobrze rozwinięta biurokracja i kontrola.

Moim zdaniem wszystkie takie przetargi, umowy itp powinny być w 100% jawne a jakieś główne założenia projektu powinny zostać opublikowane

SIWZ (specyfikacja istotnych warunków zamówienia) zawsze jest jawne, jak i częściowo projekty też.
Umowy z wykonawcą nie mają wiele do wniesienia - obowiązuje go SIWZ, projekt i PN (Polska Norma) nawet jak projektant źle zaprojektuje (niezgodnie z PN) to wykonawca musi zrobić to dobrze i zgodnie z PN bo on odpowiada za wykonanie i on daje gwarancję.

wtedy każdy znający się na rzeczy od razu by widział czy taka a taka warstwa nie jest za cienka czy zrobiona z takiego a takiego materiału

nie ma takiej możliwości, nie da się na oko sprawdzić czy droga jest ułożona w planie i w prfilu, nie da się stwierdzić post factum czy warstwy mają odpowiednie grubości (roboty zanikające), czy korytowanie było na dobra głębokość, czy piach jest zagęszczony, czy nośność gruntu pod warstwami konstrukcyjnymi drogi jest odpowiednia itd... nie da się tego zrobić po. Dlatego każda warstwa jest każdorazowo odbierana przez inspektorów, nadzór geodezyjny, technolog, laboratorium itd a na koniec zatwierdza to inżynier kontraktu (szef inspektorów ;-) ). Dlatego pieprzenie po zakończeniu budowy że coś jest nie tak jest po prostu biciem piany. Bo wykonawca ma wszystkie pomiary, badania i podpisy, że wszystko jest dobrze i zostało sprawdzone zanim ułoży następną warstwę.

[kmink]

Bo wykonawca ma wszystkie pomiary, badania i podpisy....

no właśnie ot o mi chodzi...o te pomiary, badania i podpisy...

nieważne...może Ty pracujesz przy projektach gdzie wszystko jest jasne i klarowne i nie ma żadnych przekrętów...mam nadzieje że to będzie kiedyś w tym kraju normą...

[Big]

SIWZ (specyfikacja istotnych warunków zamówienia) zawsze jest jawne, jak i częściowo projekty też.

Jawne jest cale postepowanie przetargowe. SIWZ wraz z załacznikami, protokół po podpisaniu przez kierwnoka zamawiajacego, a takze otwarcie ofert oraz same oferty po ich otwarciu (chyba, że wykonawca zastrzegł je w czesci dot. np. know-how).

[ Dodano: Sob 26 Lut, 11 22:07 ]

jakieś główne założenia projektu powinny zostać opublikowane...wtedy każdy znający sie na rzeczy od razu by widział czy taka a taka warstwa nie jest za cienka czy zrobiona z takiego a takiego materiału

Do każdego SIWZ załacznikiem jest opis przedmiotu zamówienia w którym to zamawiajacy precyzuje wymagania co do technologii wykonania i parametrow jakie ma spełniać dany towar lub usługa. Opis przedmiotu zamówiania jest dostepny, tak samo jak pozostale dokumenty przetargowe, dla każdego zainteresowanego i jest on jak najbardziej jawny.

[LUKI]

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/ekspresowa-s8-superdroga-fuszerka,1607312

Pęknięcia jezdni, nierówna nawierzchnia, błędy w oznakowaniu i wytarte pasy ruchu. Tak wygląda najdroższa trasa w Polsce, S8, niespełna dwa miesiące po otwarciu - wytyka "Życie Warszawy".
"Aż przykro patrzeć na taką fuszerkę. Spękania asfaltu widać już dziś na zjeździe z ul. Warszawskiej na trasę ekspresową S8 w stronę Lazurowej" - mówi gazecie wójt Starych Babic Krzysztof Turek. "To przerażające, bo na tej trasie jeszcze prawie nie ma ruchu" - dodaje ekonomista Adrian Furgalski. Zauważa, że otwarcie S8 w styczniu tego roku było przecież tylko preludium do wpompowania w nią w 2012 roku ruchu z autostrady A2. Można więc spodziewać się najgorszego.

Jak zaznacza "ŻW", droga krajowa S8 na terenie Warszawy to najdroższa trasa w Polsce. 10,4 km kosztowało aż 2 mld 270 mln zł. Wychodzi 218 mln zł za kilometr. Kontrakt zgarnęło konsorcjum Budimeksu, Strabagu, Warbudu i Mostostalu Warszawa. "Pęknięcia na nowej jezdni? Pierwsze słyszę. Jutro tam pojadę i to sprawdzę" - obiecuje dyrektor kontraktu Włodzimierz Bilski z konsorcjum wykonawczego.

"Ewentualne usterki będziemy naprawiać. Czekamy, aż się ociepli" - podkreśla.

O superdrogiej fuszerce trasy S8 pisze dziś obszernie "Życie Warszawy"

[ruwado]

Co tam S8. Nie wyszło, choć chcieli dobrze

Mamy wreszcie kolejny sukces w budowie dróg

http://moto.onet.pl/1643420,1,zakonczyla-sie-budowa-mostu-w-kamionnej,artykul.html?node=15

uchar

[piramida]

Co tam S8. Nie wyszło, choć chcieli dobrze

Mamy wreszcie kolejny sukces w budowie dróg

http://moto.onet.pl/1643420,1,zakonczyla-sie-budowa-mostu-w-kamionnej,artykul.html?node=15

uchar

.....po 40 latach :shock: a juz za rok rozpoczną sie remonty i tak bez końca :haha: