
Sam lałem Fuchs Race Pro S 5W30 i 40 do BFQ.
Oleje tego typu sa poza konkurencją i i faktycznie wpływają na osiągi (nie pisze już o BFQ)

ale nasze silniki to proste konstrukcje i wszystkie mody są kosztowne i nie przyniosą oczekiwanych efektów
Fakt chłodnica oleju w BSE to porażka



ale nasze silniki to proste konstrukcje i wszystkie mody są kosztowne i nie przyniosą oczekiwanych efektów
Fakt chłodnica oleju w BSE to porażka



Twardo trzymali kurs, póki widmo się nie pojawiło. Od co najmniej lipca jest tam może 25% IV grupy

Owszem ciekawa inicjatywa natomiast to jest książkowy przykład podmiany parametrów by modulowac cenę końcowego produktu do czego nawet właściciel/przedstawiciel marki przyznaje się - co akurat w tym przypadku jest ok bo jawnie zakomunikowane.
ale ten olej nie jest wart 205zł,
może z 90zł to tak, ale nie więcej niż 100
?
.
.
Póki co nie żałuję 
Dodałeś kwoty robiące wrażenie na jednych na innych niekoniecznie. Poza tym wciąż obydwoje mamy 'teoretyczną' pewność, że olej X jest ok
Musimy zaufać, że testy się odbyły oraz, że były rzetelne. Czy możemy zaufać VW
?? No właśnie. Natomiast myślę, że lepiej lać coś z aprobatą niż bez, szczególnie w okresie gwarancji. I tu się trochę dziwię, że jedni potrafią się tym chwalić a inni jakby trochę mniej. Dobry marketing to po prostu dobry marketing, nie oceniam samego produktu, bo tego zwyczajnie nie potrafię zrobić 
Dodałeś kwoty robiące wrażenie na jednych na innych niekoniecznie. Poza tym wciąż obydwoje mamy 'teoretyczną' pewność, że olej X jest ok
Musimy zaufać, że testy się odbyły oraz, że były rzetelne. Czy możemy zaufać VW
?? No właśnie. Natomiast myślę, że lepiej lać coś z aprobatą niż bez, szczególnie w okresie gwarancji. I tu się trochę dziwię, że jedni potrafią się tym chwalić a inni jakby trochę mniej. Dobry marketing to po prostu dobry marketing, nie oceniam samego produktu, bo tego zwyczajnie nie potrafię zrobić
Raczej oznacza to tyle, że ktoś komuś zapłacił i teraz Holendrzy mogą sobie wrzucić ładnie wyglądającego .pdfa na stronkę. To oznacza też, że jedna marka "umie w marketing" lepiej od innych. Niemniej w sporze z ASO tak łatwy dostęp do "papieru" potwierdzającego aprtobatę, jest tam jakimś plusem, szczególnie w okresie gwarancji. Aż dziwne, że większość marek czy też producentów oliw nie chwali się w podobny sposób. Ile to roboty zrobić skan i wrzucić na stronkę? Dziesięć minut? I wtedy jest jasność czy jest aprobata czy tylko samozwańcza "zgodność" z jakimś tam standardem 
Raczej oznacza to tyle, że ktoś komuś zapłacił i teraz Holendrzy mogą sobie wrzucić ładnie wyglądającego .pdfa na stronkę. To oznacza też, że jedna marka "umie w marketing" lepiej od innych. Niemniej w sporze z ASO tak łatwy dostęp do "papieru" potwierdzającego aprtobatę, jest tam jakimś plusem, szczególnie w okresie gwarancji. Aż dziwne, że większość marek czy też producentów oliw nie chwali się w podobny sposób. Ile to roboty zrobić skan i wrzucić na stronkę? Dziesięć minut? I wtedy jest jasność czy jest aprobata czy tylko samozwańcza "zgodność" z jakimś tam standardem
Zostaw komentarz: