Po raz kolejny potwierdza się reguła, że dziad w kapeluszu za kierownicą to potencjalne zagrożenie. Pierwsza sytuacja - jadę dużym rondem, dosyć szybko jak na rondo, ale bez szaleństw (40-50kmh), z prawej nadjeżdża podobnym tempem Ford Fusion i coś nie chce zwolnić... Oczywiście co było do przewidzenia - wjeżdża mi przed maskę, ja po heblach - koleś nawet się nie spojrzał czy coś jedzie :shock: Już jak jechałem za nim dopiero zwróciłem uwagę, że kierowca ma piękne, czarne rondo na głowie :evil:
Druga sytuacja - jadą sobie samochody, 2 pasy ruchu, jeden zatrzymuje się puścić pieszych, ale co to... Na drugim pasie pomyka dostojny Pan w Lanosie, kapelusz oczywiście na baniaku, a jakże... No i bezstresowo wymija sobie stojący przed pasami samochód :evil: Na szczęście pieszy był przezorny i nie wszedł z rozmachu, tylko się zatrzymał w połowie pasów.
Co za dziady... :evil:
Dzisiaj rano jadę sobie trasa Kraków - Cieszyn przez Trzebinię i jedzie dziadek w Lanosie (jedzie to za dużo powiedziane) no i zjeżdżamy sobie z ronda dziadek hamuje przed autobusem i jebut nie ma koła Koło jedzie dalej a dziadek stoi :P Po chwili dziadek twardo rusza,a co najlepsze gdy się pokapował że nie ma koła to jeszcze na krawężnik wjechał żeby drogi nie blokować
"Byli to ludzie, których łączyło coś więcej niż tylko wspólna gra w piłkę. Dla których honor i obrona barw klubowych nie były pustymi pojęciami."
"Możemy działać na zasadach demokratycznych ale rację będę miał Zawsze Ja"- Hubert Jerzy Wagner(1941-2002)
Nie jednemu cwaniaczkowi, nawet na myśl by nie przyszło, wjechać na ten krawężnik :P
Pewnie zrobił to z bólem serca, miotając jednocześnie kurwami na jakiegoś szczyla, który być może, nie dokręcił mu koła :?:
ORA_DEV
Zważ, że czas płynie, może i Ciebie już nie długo, koledzy syna lub córki określać będą słowem Dziad
I raczej jest to pewne, mając na podorędziu, taki szlachetny wzór :diabelski_usmiech
Kto wie, może już Twego ojca spotyka takie nastawienie jak Twoje.
Rozpychaj się dalej łokciami po życiu, eliminując choćby takich jak ja, bo przeszkadzają i zajmują należne przecież Wam młodym, miejsce.
Pokazałeś klasę godną jedynie współczucia, bo gdyby głupota mogła latać, to byś nie musiał jeździć oktawią.
A mnie dzisiaj rozpierdzielił jegomość w Fordzie Transit Connect. Pojechałem z żoną na zakupy. Zaparkowałem jak Bozia przykazała. Wychodzę z zakupów, a za mną na placu manewrowym stoi sobie omawiany samochód z zapalonym silnikiem. W nim kierownik, który grzejąc się w środku czeka, zapewne na małżonkę. Już samo to że pomimo wolnych miejsc, kierownik upatrzył sobie miejsce zaraz za mną podniosło mi trochę ciśnienie, ale to nic. Pakuję zakupy, wsiadam do auta, włączam wsteczny i .......... nic. Kierownik stoi jak stał. Fakt miałem miejsce z przodu (musiałbym przejechać wtedy przez sąsiednie miejsce parkingowe), ale do qrwy nędzy nie :!: To nie ja się usadowiłem za czyimś autem, tylko po to, żeby mieć bliżej do sklepu. Chcąc zachęcić kierownika do ustąpienia miejsca zaczynam delikatnie cofać i co? Z tyłu słyszę klakson :shock: Ile wtedy epitetów poleciało pamięta tylko żona, bo ja już byłem na takiej kurwie, że ja pier...... W momencie gdy wysiadłem i miałem iść jegomościowi nawymyślać Fordzik już był w trakcie cofania. Więc wróciłem za kółko, wycofałem i pojechałem do domu. Takie wybryki "kierofcuf" uświadamiają mnie w przekonaniu, że chamstwo trzeba tępić. :diabelski_usmiech
kabanos, eee chyba dramatyzujesz jak się dało jechać do przodu to trza było tak zrobić
Możliwe Tylko że po pojechaniu do przodu musiałbym jeszcze zawrócić, zamiast wycofać i pojechać do wyjazdu :wink: Poza tym, dlaczego to ja mam kombinować, tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś inny kombinuje :diabelski_usmiech
A ja dzisiaj miałem w oczach śmierć pewnej kobiety z Cytryny C2. Jadę z kumplami na uczelnie. Nasze felerne skrzyżowanie, awaria sygnalizacji świetlnej(ktoś przywalił w sygnalizator i wykrzywił go o dobre 30stopni). Włączam się do ruchu, mam "STOP". Z prawej jedzie załadowany ciągnik siodłowy z jakimiś betonowymi płytami, z lewej jadą samochody. Czekam aż wszyscy przejadą. Zbliża się z przeciwka Citroen, ma również "STOP" i skręca w lewo, moje prawo. Widząc wjeżdżającą kobietę na skrzyżowanie dialog w środku zamarł, kierowca ciężarówki zaczął hamować, ci z mojej lewej również, a kobita pojechała dalej. W ogóle nie zwolniła, przejechała jak gdyby nigdy nic. :shock:
A potem już zwyczajne, standardowe buractwo, które wymachując "ręcami" stwierdziło, że będzie jechać pierwsze i już...
Czasem chciałoby sie jednak mieć suv'a czy jakies tereneowe cudo, wyprzedzić kacapa poboczem, zajechac przed maskę, powolutku zahamowac i wytlumaczyc Panu wspomagajac sie gazrurka co to znaczy kultura drogowa ...
Szkoda, ze blokuje Nas, wiekszosc ludzi, prawo, normy spoleczne ludzka przyzwoitosc ... bo tego debila nic nie blokuje ... mózg mu sie tylko przy porodzie zblokował na trwałe :evil:
Takiego samego dziś ciula spotkałem na zwęzce o 7 rano jak jechałem do pracy. Nic tylko wyjsc, wytargac z auta i wytlumaczyc co na drodze uznawane jest za dobry zwyczaj, a co za chamstwo :evil:
Była Octavia I FL Kombi 1.9 TDI AGR
Była Octavia II Kombi MR06 2.0 TDI DSG ByłąOctavia II Kombi FL MR06@2013 2.0 TFSI DSG 4x4
Zważ, że czas płynie, może i Ciebie już nie długo, koledzy syna lub córki określać będą słowem Dziad
I raczej jest to pewne, mając na podorędziu, taki szlachetny wzór :diabelski_usmiech
Kto wie, może już Twego ojca spotyka takie nastawienie jak Twoje.
Rozpychaj się dalej łokciami po życiu, eliminując choćby takich jak ja, bo przeszkadzają i zajmują należne przecież Wam młodym, miejsce.
Pokazałeś klasę godną jedynie współczucia, bo gdyby głupota mogła latać, to byś nie musiał jeździć oktawią.
Obawiam się, że w napływie weny dałeś się ponieść nadinterpretacji. Fakt, być może nieświadomie ją wywołałem, używająć niezbyt fortunnie określenia "dziad". Chciałbym tym tłumaczyć Twoją negatywną wypowiedź w moim kierunku. Nigdzie nie napisałem o wieku tych kierowców, większy nacisk położyłem na fakt prowadzenia w kapeluszu na głowie, a już szczególnie wyraziłem swoje niezadowolenie z faktu, iż ów jegomoście mają centralnie gdzieś innych użytkowników dróg/chodników.
Obawiam się, że w napływie weny dałeś się ponieść nadinterpretacji. Fakt, być może nieświadomie ją wywołałem, używająć niezbyt fortunnie określenia "dziad". Chciałbym tym tłumaczyć Twoją negatywną wypowiedź w moim kierunku. Nigdzie nie napisałem o wieku tych kierowców, większy nacisk położyłem na fakt prowadzenia w kapeluszu na głowie, a już szczególnie wyraziłem swoje niezadowolenie z faktu, iż ów jegomoście mają centralnie gdzieś innych użytkowników dróg/chodników.
_________________
A i owszem, niefortunnie, choć przysłowiowy kapelusz nie jest w tym przypadku jedynym wyznacznikiem. Bowiem, jakże często spotykamy, na drodze, nie mniej sprawnych ich użytkownikówe i znacznie młodsze egzemplarze, którym na codzień mózg uciska n.p. czapka z rondem jak lądowiskiem dla helikopterów lub bez, czy ruska "kaniołka",
choć w brew pozorom i gołe łby, nie raz wymagają intensywnego chłodzenia, gdyż pod deklem tylko para wzbiera a po oczkach widać, ze rozumu szukają. :diabelski_usmiech
Mnie dzisiaj osłabiła policja, bo zostałem shaltowany za... "HIDy" w Skodzie. :haha: Jadę w kolumnie samochodów ok 10km/h więcej niż przepisy pozwalają, tak jak inni. No i nagle pach, lizak i na pobocze. Otwieram szybę, przychodzi mundurowy i mi mówi:"Pan ma nielegalne oświetlenie w samochodzie." :zlosnik1: Myślałem, że zlecę z fotela. Kazał otworzyć maskę i szukał przetwornic, jakiś luźnych kabli. Pytam go, czym się kierował, że stwierdził, że to HIDy, odpowiedział, że świeciło mu to na niebieskawo. Hehe, no spoko, niech szuka, tym bardziej że samochód do najczystszych nie należał. Potem stwierdził, że przetwornice są schowane. No łał, w OII przetwornice są schowane w lampie, kazał pokazać, jak działa auto poziomowanie. Zrobiły sobie test, a ten dalej węszy. Z bananem na twarzy powiedziałem, że trójkąt i gaśnice mam, żarówki też i jak mi płynu zabraknie, to bańkę na zapas również. Facet zwątpił. Na koniec zapytał o spryskiwacze, powiedziałem z uśmiechem na twarzy, że działają. Kazał jechać. Wsiadłem do samochodu i odjeżdżając puściłem sadzowego bąka, bo chwile wcześniej stałem ok 10min w korku.
jak przez parę dni był spokój to dzisiaj taka sytuacja z 7 rano ...
Zwykła droga po 1 pasie w każdą stronę w terenie zabudowanym w mieście, bez ciągłych, ale też sporo podporządkowanych uliczek i wyjazdów. Do tego sznurek aut w jednym kierunku (tym samym co i ja jadę), wszyscy jadą jakieś 40km/h.
I teraz ... kierowca Almery Tino jadący przede mną postanowił wyprzedzić jadącego przed nim Volvo V70, widząc to kierowca Volvo przyśpieszył tak, aby wyprzedzający go samochód absolutnie nie zmieścił się między nim i pojazdem przed nim. Cała ta sytuacja trochę trwała bo kierowca Almery próbował się wcisnąć a kierowca Volvo mu nie pozwalał. Zakończyło się powrotem Alemery z powrotem za Volvo.
Po prosto sytuacja na miarę "Teraz Polska" z jednej strony mało rozważny kierowca wyprzedza auta jadące sznurkiem 40km/h, ale przynajmniej mu wolno to robić. Z drugiej strony mamy kierowcę idiotę, który nie pozwala się wyprzedzać innemu autu.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Moim zdaniem idiotą w tej sytuacji był kierowca z Almery. Wkurzają mnie również goście którzy wyprzedzają tylko po to żeby wyprzedzić - z przodu 10 samochodów jak piszesz, a gość wyprzedzi jedno auto tylko dla tego że ktoś zosrawił sobie kilka metrów dystansu "w razie W" i jedzie w sznurku dalej, albo wyprzedza i jedzie przed tobą przez 10 km z podobną do Twojej prędkości.
mrrudzin,
no ja się nie zgodzę,
owszem nie ma logicznego uzasadnienia wyprzedzania takiego sznurka, ale przynajmniej jest to legalne oraz muszę sam przyznać, iż zdarzyła mi się podobna sytuacja raz czy dwa tj. myślałem, iż zawalidroga jedzie tylko przede mną a potem ma puste, więc zacząłem wyprzedzanie po to tylko, aby zorientować się, że wszyscy jadą w sznurku.
Natomiast blokowanie komuś wyprzedzającego Ciebie, zjazdu to jest czyste chamstwo, które może grozić poważnymi konsekwencjami.
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Jadę sobie spokojnie do domu i widzę, że na moim pasie na awaryjnych stoi ciężarówka z naczepą, z naprzeciwka jakieś wolno jadące samochody, spokojnie jest miejsce, żeby wyminąć TIRa jeszcze przed nimi, no więc kierunek, but, i nagle moje zdziwienie na wysokości jego naczepy, bo to nie stała jedna ciężarówa, tylko 3, zderzak w zderzak i koło sobie chłopaki zmieniają we trzech... Zero miejsca pomiędzy nimi, żeby się schować i nie wymuszać pierszeństwa... "Zawodowi" kierowcy...
Moim zdaniem idiotą w tej sytuacji był kierowca z Almery. Wkurzają mnie również goście którzy wyprzedzają tylko po to żeby wyprzedzić - z przodu 10 samochodów jak piszesz, a gość wyprzedzi jedno auto tylko dla tego że ktoś zosrawił sobie kilka metrów dystansu "w razie W" i jedzie w sznurku dalej, albo wyprzedza i jedzie przed tobą przez 10 km z podobną do Twojej prędkości.
Też tak myślę. Normalnie szlag mnie trafia jak jedzie w nocy sznur aut, tak, że nawet początku nie widać, a jakiś kierownik musi wyprzedzić. Oczywiście zaraz cały sznur wali po oczach światłami bo trzeba dla jaśnie pana zrobić miejsce i wszyscy muszą naciskać na hamulec zamiast się równiutko toczyć.
Moim zdaniem idiotą w tej sytuacji był kierowca z Almery. Wkurzają mnie również goście którzy wyprzedzają tylko po to żeby wyprzedzić - z przodu 10 samochodów jak piszesz, a gość wyprzedzi jedno auto tylko dla tego że ktoś zosrawił sobie kilka metrów dystansu "w razie W" i jedzie w sznurku dalej, albo wyprzedza i jedzie przed tobą przez 10 km z podobną do Twojej prędkości.
Też tak myślę. Normalnie szlag mnie trafia jak jedzie w nocy sznur aut, tak, że nawet początku nie widać, a jakiś kierownik musi wyprzedzić. Oczywiście zaraz cały sznur wali po oczach światłami bo trzeba dla jaśnie pana zrobić miejsce i wszyscy muszą naciskać na hamulec zamiast się równiutko toczyć.
Jak sołtysa pies - sam nie zeżre i drugiemu nie da...
Myślcie trochę panowie - to że Wam się nie spieszy i możecie się wlec w sznurku 40 na godzinę nie znaczy, że nikt inny za Wami nie ma prawa jechać szybciej jeśli dodatkowo przepisy na to pozwalają. Zamiast siedzieć jeden drugiemu na DUPIE z metrowym odstępem i wlec się tak przez kilka kilometrów, skoro tobie się nie spieszy to daj szansę wyprzedzić innemu i zachowaj taki odstęp od poprzedzającego Cię samochodu żeby wyprzedzający w razie czego się w niego zmieścił.
Ujmie to coś z Twojej polskiej dumy i tempa jazdy?
Ile razy spotykam się codziennie z sytuacją że za ciężarówką lub PKSem wlecze się ktoś delektując się zapachem czarnych spalin z rury lub chwytając na maskę wypadające kamienie lub chlapę w zimie. Kierownik boi się wyprzedzić tężę ciężarówkę lub PKS lub zwyczajnie nie ma zamiaru go wyprzedzać bo mu się zwyczajnie nie śpieszy. Ale nie pomyśli ZAKUTA PAŁA że jadąc na Dupie tejże ciężarówce czy PKSowi utrudnia wyprzedzanie pojazdom za nim bo pojazdy te ostatecznie mają do wyprzedzenia więcej "na raz" bo niema się w razie czego gdzie schować.
KulfonP, ja też nie wyprzedzam jak jedzie cały sznur aut szczególnie w terenie zabudowanym bo wiem że do niczego to nie prowadzi a to że tobie sie śpieszy to sorry, wypada trochę odczekać i jak jest ku temu sposobność to wyprzedzać a nie wpierdalać sie jedno auto do przodu po to aby za chwile na światłach stać obok siebie.
Często widuję takich kierowników na trasie Kraków-Zakopane-Kraków co musi jedno auto wyprzedzić po to tylko co by reszte kolumny wytrącić z równowagi :!: :evil:
KulfonP, ja też nie wyprzedzam jak jedzie cały sznur aut szczególnie w terenie zabudowanym bo wiem że do niczego to nie prowadzi a to że tobie sie śpieszy to sorry, wypada trochę odczekać i jak jest ku temu sposobność to wyprzedzać a nie wpierdalać sie jedno auto do przodu po to aby za chwile na światłach stać obok siebie.
Często widuję takich kierowników na trasie Kraków-Zakopane-Kraków co musi jedno auto wyprzedzić po to tylko co by reszte kolumny wytrącić z równowagi :!: :evil:
Ja nie pisałem o wciskaniu się na chama w mieście w korku czy w zabudowanym bo tez jestem przeciwnikiem takiego zachowania tylko o zwyczajnej jeździe na trasie.
KulfonP, ja też nie wyprzedzam jak jedzie cały sznur aut szczególnie w terenie zabudowanym bo wiem że do niczego to nie prowadzi a to że tobie sie śpieszy to sorry, wypada trochę odczekać i jak jest ku temu sposobność to wyprzedzać a nie wpierdalać sie jedno auto do przodu po to aby za chwile na światłach stać obok siebie.
Często widuję takich kierowników na trasie Kraków-Zakopane-Kraków co musi jedno auto wyprzedzić po to tylko co by reszte kolumny wytrącić z równowagi :!: :evil:
Ja nie pisałem o wciskaniu się na chama w mieście w korku czy w zabudowanym bo tez jestem przeciwnikiem takiego zachowania tylko o zwyczajnej jeździe na trasie.
Miałem na mysli miasto na trasie też szybko jezdzę i też raczej unikam dłuższej jednostajnej jazdy :P
Komentarz