Pan KIEROWCA mnie dzisiaj osłabił

[dato]

Sew, Irekk: I wszystko jasne

navigator, po co poszło tyle kasy na trzy pasy skoro wszyscy jadą jak na dwupasmówce? Zrozumiałbym jak by na skrajnie prawym jechały co chwile ciężarówki, nic z tego, aż po horyzont prawy pusty a te kołki środkiem, wrrrrr....

..bo kasa poszła w drogi, a mentalność pozostała... , a co do ciężarówek na S2 i "zawodowcy" jeżdżą środkowym, a jakże.... :szeroki_usmiech

Ja już się przestałem wqrwiać. Różnymi metodami od wielu lat przejeżdżam Trouńską i grota do Marek i co jakiś czas trzeba zmienić trasę. Aktualnie wiem, że na samym początku ślicznych nowych tuneli trzeba mynkąć na prawo, objechać beton, przed końcem przebić się na lewo i objechać kolejny beton przed zwężeniem...

[loponez]

Jechałem dziś nad morze 7-ką w nocy. Ruch samochodów osobowych praktycznie żaden, za to dość sporo ciężarówek.

Dużo lepiej się jedzie 7 tylko do Płońska, potem na 10 do Torunia i w Toruniu na autostradę do Gdańska. Niby troszkę dalej i za autostradę 29 zł, ale o niebo szybciej i mniej stresu. Polecam, sprawdzałem.

[sew1981]

loponez, "mniej stresu" to na pewno,ale
"o niebo szybciej" tego bym nie powiedział, zależy jak pociskasz po tej 7 ce.

[Agamek12]

Jechałem dziś nad morze 7-ką w nocy. Ruch samochodów osobowych praktycznie żaden, za to dość sporo ciężarówek.

Dużo lepiej się jedzie 7 tylko do Płońska, potem na 10 do Torunia i w Toruniu na autostradę do Gdańska. Niby troszkę dalej i za autostradę 29 zł, ale o niebo szybciej i mniej stresu. Polecam, sprawdzałem.

Jakiś miesiąc temu mój kuzyn pojechał z przyczepą kempingową do Łeby klasyczną 7-ką. Jechał ileś tam godzin. Wracał bez przyczepy autostradą i... jechał godzinę dłuzej, bo stanął w korku za(!) autostradą.

[pleban]

i dlatego CB oraz traffic w radio bardzo się przydają
Jak ktoś się w maksymalnym szczycie wbija na A1 która "rozprowadza" ruch zarówno na południe Polski jak i na Warszawę to może sobie sam pogratulować

[Agamek12]

pleban, jak się jedzie w sobotę przed południem nad morze, a wraca do centrum w niedzielę popołudniu, to i tak jedzie się w szczycie komunikacyjnym. Wcale nie jest powiedziane że gdyby kuzyn wracał znad morza 7-ką, to nie jechałby jeszcze dłuzej.
Ja w każdym razie nie mam zamiaru mieć nadziei na brak korków w ciągu dnia i jeżdzę trasy tylko w nocy...

Aha: moi koledzy jeżdzący z W-wy do Gdyni w poniedziałek rano a wracający z niej w piątek popołudniu w większości wybierają "starą" siódemkę - jest równie "wolno", ale mimo wszystko taniej...

[Ficu]

Dziś osłabiłem sam siebie, serio..
Kolega kupił Seicento, no to chciałem się przejechać po pustym placu, ale zaraz podjechał jakiś typek Hondą i rycy "ścigamy sie!"
Nie mogłem odpuścić przecież..
Stajemy obok siebie, zapinam jedynke, auto na obroty (ach to 1.1..) i start, jeden ogień i w tym momencie się osłabiłem.. Pedały w seju są tak blisko siebie że deptając sprzęgło wcisnąłem też hamulec momentalnie stając w miejscu..
No to powtórka z rozrywki, przegrałem o pół długości :twisted:

Honda 1.4 90km, na gazie, nie jedzie :diabelski_usmiech

[blind_walker]

Nie tyle mnie osłabił, co zdziwił skutek utraty jednego z elementów samochodu. Już piszę o zajściu, które miało miejsce na A4. Jadę prawym pasem ok 110km/h. Warunki nie najlepsze do jazdy- dużo wody na drodze i mocny deszcz. Środkowym pasem wyprzeda mnie Golf III. Na łuku drogi, ok 50m przed moją maską, odpadł mu spoiler (lotka jak w wersji VR6) w tym samym momencie samochód obróciło, leciał kawałek bokiem i potem zaczął kręcić bączki. Nikomu na szczęście nic się nie stało, żaden samochód nie został uszkodzony.

[adamusiek]

wybierają "starą" siódemkę

mi się wydawało, że 7 jest jedna :roll:

[Agamek12]

wybierają "starą" siódemkę

mi się wydawało, że 7 jest jedna :roll:

"starą" w sensie "klasyczną trasę gdańską"...

[adamusiek]

lub miejscami S7

[beaviso]

S7 jeździ mi się zupełnie dobrze. Ale trzeba wiedzieć o jakiej porze ruszać w trasę W dzień powszedni najlepiej wyjechać z Wawy o 20 i do Gdańska można zajechać ok. północy - i to jadąc przepisowo na zabudowanych, trasa pustoszeje z osobówek, a po 22 TIRów robi się mniej. Wcześniej nie warto ruszać, lepiej sobie odpocząć w samochodzie przed jazdą.
Jeśli zna się tą trasę od lat, to żadne kombinacje z "10" i A1 nie są potrzebne. Osobiście jakoś lubię "siódemkę", pewnie dlatego że ją dobrze znam i "czuję".
Natomiast zdecydowanie najgorzej jest w wakacyjne weekendy, gdy Wawa jedzie nad morze i na Mazury lub z powrotem, ale to żadne odkrycie. Jeszcze jak ukończą roboty Olsztynek-Nidzica, to przejściowo będzie całkiem nieźle. I oby następne prace ruszyły jak najpóźniej, bo najgorzej jeździło się, gdy po starej trasie poruszały się maszyny budowlane i wywrotki, co chwila ograniczenia i zakazy, a nawierzchnia cała zabłocona :evil:

M.

[radekgw]

Dawno w tym temacie nic nie pisalem, ale wczoraj nie wytrzymalem, jako ze siedze w Niemcowni to rzadko zdarza mi sie zostac oslabionym przez innego kierowce, ale wczoraj miarka sie przerosla. Jade do roboty z chlopakami, wyjezdzamy z wioski linia przerywana dluuga prosta delikatnie pod gore, tir na przodzie za nim 3 auta, wiec lece bo za nim tir sie rozpedzi do 90 pod gore to ja zasne, pierwsze auto drugie i nagle na rowni z 3 autem te wjezdza na mnie bez zadnego kierunku, nie ma mowy o hamowaniu z mojej strony, wiec zjezdzam na trawe prawie stracam slupek nie mowiac o tym ze row byl jeszcze blizej, trabie na debila, a ten poprostu sobie wyprzedzil i jedzie dalej, zero machniecia reka, awaryjek nic, mysle sobie jakis gowniarz (tuningowana polowka). Wiec lece za nim i wiem ze ma pecha bo zaraz jest remont drogi i dluugie swiatla w dwie strony, i jest tak jak myslalem, sa swiatla on przede mna, wypinam sie i lece do niego, zapomnialem dodac ze przez debila cala kawa na nowe dywaniki mi sie rozlala. Ide szyba uchylona, juz chce go wyciagac z auta i patrze a tu gruby mlody zjeb ktory od 2 tygodni jest w mojej robocie, i nadzieja na wieksze baty znikla, bo problemow nie chce, wiec zaczynam sie drzec na niego a on kompletnie nic, tylko patrzy i dupa obok tez. Wiec dostal placka w tyl glowy bo tylko na to niestety moglem sobie pozwolic :evil: i pojechalem dalej, do teraz ziomek nie przeprosil bo chyba nawet nie ma pojecia co zrobil, za to w pracy omija mnie z daleka, w sumie to dobrze bo strasznie wali od niego potem.

[wokan]

Wrocław, sobotni wieczór, robi się powoli ciemno, ruch niewielki. Dwupasmowa ulica wlotowa do miasta (Wyścigowa). Jadę lewym pasem szybciej niż auta na prawym. Przede mną granatowa Vectra. Pod wiaduktem zmieniam pas na prawy bo najczęściej lewy jest blokowany przez jadących w Sudecką. Zaraz za skrzyżowaniem chop na lewy i zabieram się za wyprzedzanie maruderów. To samo robi Vectra i... jedna ze snuj modlących się w aucie zamiast w kościele (rejestracja 3-literowa). Jedzie 50 i prowadzi peleton. Ciśnienie mi się już podnosi, ale czekam na rozwój wypadków... Zaraz jest przejazd tramwajowy, a za 300 metrów przejście dla pieszych z radarem włączającym czerwone dla tych co jadą za szybko, myślę sobie, że może ta snuja o tym wie i dlatego tak jedzie. Przejście się zbliża, zielone dla aut się świeci od dawna a on nawet lekko zwalnia :twisted: oczywiście przyklejony do lewego pasa, a prawy wolny... Agresor u mnie coraz większy. Za przejściem dalej nie zjeżdża... Zaczynam już używać słów na "K", cierpliwość mi się kończy... kierowcy Vectry też, która zjeżdża na prawy, zrównuje się z pacanem... sygnał dźwiękowy i... lizak... :lol: :diabelski_usmiech

Miałem dziką satysfakcję jak nieoznakowany radiowóz zdejmował gościa na stację paliw. :diabelski_usmiech :szeroki_usmiech :diabelski_usmiech
Jeden pajac mniej - może się nauczy używać lusterek i oduczy szeryfowania na drodze :szeroki_usmiech :diabelski_usmiech

[beaviso]

tir na przodzie za nim 3 auta, wiec lece

W takich sytuacjach, zwłaszcza gdy intuicja i fałszywe ruchy klienta podpowiadają, że zaraz może nam niespodziewanie zajechać drogę podczas wyprzedzania wielu pojazdów naraz, nie zaszkodzi użyć na krótko klaksonu - czysto prewencyjnie. To nie oznaka chamstwa, tylko ostrzeżenie - a po to właśnie klakson wymyślono.

M.

[ Dodano: Sro 29 Sie, 12 00:14 ]

jedna ze snuj modlących się w aucie zamiast w kościele

Świetne określenie :szeroki_usmiech
Czy też zauważyliście, że snuja jedzie ze stałą, zbyt niską, prędkością cechującą zawalidrogę, ale jedzie z tą prędkością jak zaklęta? Zazwyczaj skutecznie blokuje ruch w mieście, przy czym snuja sama nie cierpi. Ze swoją niezmienną prędkością przejeżdża skrzyżowania na późnym żółtym świetle, a kto za snują - ten zostaje na czerwonym, z potężnym wqrwieniem (bo gdyby snuja jechała normalnie, to spokojnie można by się załapać na zielone...)

M.

[radekgw]

beaviso, nie znalem wczesniej klienta, inni mnie widzieli, ten jeszcze nie nauczyl sie korzystac z lusterek... ale bylem czujny ze ktos taki manewr moze zrobic

[szkoda]

mnie wczoraj osłabił pacjent, jadę (motocyklem) w potoku samochodów wisłostradą lewym pasem, obok, prawym sunie stara mazda 323, która po sekundzie zawahania (widział mnie skurwiel) w pewnym momencie daje kierunek i wpierdala się na mój pas a dokładnie we mnie, awaryjne hamowanie, milimetr od barierki itp.
podjeżdżam do "kierowcy" na światłach i pytam czy jest ślepy, czy go popierdoliło czy o co chodzi?!
odpowiedź: no chyba dałem kierunek, NIEEEEEE?
no chyba dałeś jebany kmiocie :lol:

następna moja ulubiona kategoria siedzących za kierownicą, bo trudno tę hołotę nazwać kierowcami -> obwoźne, automatyczne pierwszeństwo po załączeniu kierunkowskazu, nieeeeeeee?

[sesik]

następna moja ulubiona kategoria siedzących za kierownicą, bo trudno tę hołotę nazwać kierowcami -> obwoźne, automatyczne pierwszeństwo po załączeniu kierunkowskazu, nieeeeeeee?

Ostatnio taki "kierowca" na dolince służewieckiej(między rosoła a puławską) będą równo ze mną, on lewym ja prawy, wrzucił kierunkowskaz i zaczął zjeżdżać na mój pas, jak zatrąbiłem to pan wprawdzie wrócił na swój pas ale machanie łapami, wyzywanie itp itd, więc za kare zamiast zjechać z dolinki w puławska w stronę piaseczna, kierowca musiał zawrócić przy galerii mokotów :diabelski_usmiech

[szkoda]

kierowca musiał zawrócić przy galerii mokotów

:lol:

[Nexus6]

następna moja ulubiona kategoria siedzących za kierownicą, bo trudno tę hołotę nazwać kierowcami -> obwoźne, automatyczne pierwszeństwo po załączeniu kierunkowskazu, nieeeeeeee?

ja to bym nazwał "pierwiastkiem żeńskiem" - nie wiem ile już mentalnych cip usiłowało mi w bok wjechac bo "przeciez wlaczali kierunek" :cry:

[szkoda]

taaaak, męska pizda to jest coś strasznego...

[Mickul]

http://www.gloszabrza24.pl/zagrozenia/6098-kierowco-zobacz-rezultaty-wczorajszej-akcji

+dla drogówki.

[Agamek12]

Przykład z dziś: droga pomiędzy Bobolinem a Dąbkami. Od Bobolina siedzi mi na ogonie Mercedes W211, a ja jadę około 70-80km/h. Mercedes ten może mnie spokojnie wyprzedzić (niemal zupełny brak ruchu), ale z jakiegoś powodu tego nie robi, tylko siedzi mi non stop na zderzaku. Tuż przed Dąbkami zdejmuję nogę z gazu bo wiem, że w samych Dąbkach jest ograniczenie do 40km/h i fotoradar stacjonarny, ale W211 w tym momencie dość dynamicznie mnie wyprzedza i oddala się wciąż przyśpieszając. Sierota jednak nie zauważyła chyba ograniczenia prędkości i informacji o fotoradarze, bo po kilku sekundach zauważyłem, jak fotoradar robi mu fotkę

[ruwado]

jak fotoradar robi mu fotkę

chciał zaistnieć

[kabanos]

jak fotoradar robi mu fotkę

chciał zaistnieć

To sobie zaistniał :lol:
U mnie klasyka:
- A4, 3 pasy, prawy i lewy wolny, a na środkowym kolumna, więc jadę sobie ze stałą prędkością prawym wszystkich wyprzedzając,
- wyprzedzający na liniach ciągłych, pchający się pod auta z naprzeciwka,
- a ostatnio jegomość w Z4, któremu w drodze z Tarnowa do Krakowa tak bardzo się spieszyło, że nawet ze świateł poszedł pod prąd, pasem do skrętu w lewo. Po wjechaniu na A4 w Szarowie, taś taś 110 km/h :roll: