Pan KIEROWCA mnie dzisiaj osłabił

[Maicroft]

Jark7, kolega wieczorami jak ktoś trzyma nogę na hamulcu (oczywiście jak jest równa droga a nie pod górkę) czekając na zielone, on włącza długie i pomaga, zdejmują nogi z hamulcy :szeroki_usmiech

Do momentu jak ktos kiedys wrzuci wsteczny i powie ze mu sie bieg pomylil :twisted:

Takie zachowania to tez jest przyklad sqrwysynstwa :idea:


BTW. Ja od zawsze trzymam na hamulcu, a teraz przy automacie tym bardziej i niech mi ktos kiedys zaswieci dlugimi na skrzyzowaniu to ja mu tez zamrugam :roll:

[Purchawa]

No jakos w calej polsce jest taka fama ze jak warszawiak to trzeba mu dopier*$#%c bo mysli ze jak jest ze "stolycy" to wszystko mu wolno

Nie zrozumiales mnie. Wlasnie jak jezdze w Gdansku autem na warszawskich blachach, to nie ma zadnego problemu. Ostatnio bylem na opolskich numerach i spotkalem sie z jakas jawna niechecia.
I zeby nie bylo, Gdansk znam na tyle dobrze, ze poruszam sie po nim tak samo sprawnie jak i po Wawie.

[shado]

Do momentu jak ktos kiedys wrzuci wsteczny i powie ze mu sie bieg pomylil :twisted:

A tego też mnie uczyli na kursie na prawko

[Purchawa]

Jark7, kolega wieczorami jak ktoś trzyma nogę na hamulcu (oczywiście jak jest równa droga a nie pod górkę) czekając na zielone, on włącza długie i pomaga, zdejmują nogi z hamulcy

Sorry, ale jak sie jezdzi automatem, to nie po to zeby zmieniac na N na swiatlach, tylko dlatego ze kogos raza zapalone stopy. :? Zaden to argument.

[vince123]

Ale co będzie jak już upragnioną nastoletnią "beemką" zapragnie w końcu przycisnąć ? :shock:

chyba nie trzeba odpowiadac...
wkoncu to BOLIDY MLODZIEZY WIEJSKIEJ

[AdamB]

rkb napisał/a:
No jakos w calej polsce jest taka fama ze jak warszawiak to trzeba mu dopier*$#%c bo mysli ze jak jest ze "stolycy" to wszystko mu wolno

Na "7" szczególnie w pobliżu dłuższych weekendów jest mnóstwo "warszawiaków" i muszę przyznać, mimo, że jadą szybko to jadą bezpiecznie. W przeciwieństwie do osób które potrafią jechać 60km/h tam gdzie można 90km/h i w połączeniu z podwójną ciągłą tworzy mocno denerwującą mieszankę.

[tomil]

Żaden nie podziękuje widać taka kultura

Oj nieprawda, w mieście kilka razy się już zdarzyło, że motocyklista podniósł rękę. W trasie to raczej do bezpiecznych nie należy, zwłaszcza na naszych drogach.

[AdamB]

Oj nieprawda, w mieście kilka razy się już zdarzyło, że motocyklista podniósł rękę. W trasie to raczej do bezpiecznych nie należy, zwłaszcza na naszych drogach.

Mnie też często się zdarza, że motocyklista dziękuje ręką gdy mu zwolnie miejsce na wprzedzanie.

[marlena]

Za to Panowie w TIR-ach ładnie dziękują

[tomil]

Wlasnie jak jezdze w Gdansku autem na warszawskich blachach, to nie ma zadnego problemu

Pewnie full repsect :wink:

które potrafią jechać 60km/h tam gdzie można 90km/h i w połączeniu z podwójną ciągłą tworzy mocno denerwującą mieszankę.

Wielu jest takich, i jeszcze jedzie środkiem drogi, niewiele brakuje a jechałby okrakiem. Niestety dla mnie wtedy nie istnieje podójna, nawet potrójna ciągła- z takim zastrzeżeniem, że trasę zanm aż za dobrze, codziennie ją pokonuję więc wiem, gdzie jest górka a gdzie zakręt, a gdzie bez sensu ciągła przez 1,5 km.

[westwi78]

http://www.dziennik.pl/zycienaluzie/hity-internetu/article469532/Zobacz_najgorszych_kierowcow_swiata.html

[tomil]

westwi78, O to to ... o to właśnie biega. A podobno uczą parkowania :szeroki_usmiech . Uczą przede wszystkim jak zdawać egzamin a nie jeździć. I w tym problem. I jeszcze ustawodawcy/ nasi kochani posłowie próbują wciskać różne dziwne rozwiązania typu- w pierwszym roku jazdy tylko i wyłącznie z doświadczonym kierowcą z boku- tylko pytanie w pierwszym roku jazdy czy w pierwszym roku posiadania prawa jazdy. I jeszcze te zielone listki, jakby to coś miało zmienić. Obowiązkowo na kursie 2-3 godziny nauki szybkiej jazdy i w rzeczywistej trasie.

[westwi78]

Kiedyś oglądałem jakiś program dotyczący nauki jazdy i wypowiadał się tam jakiś człowiek który mówił, że jak pokazał swojemu niemieckiemu koledze jak wygląda u nas nauka jazdy na placu to się go zapytał czy my szkolimy kierowców czy cyrkowców.

ps.
Eh pamiętam ja się uczyłem na maluchu i egzam też był małym fiatem
Potem nabrałem doświadczenia na poldku - napęd na tył, manewrowość transatlantyku -to była dobra szkoła

[tomil]

A zdarza mi się robić im miejsce jak próbują się przecisnąć w korku,

Mi się nie zdarza- ja staram się ZAWSZE robić miejsce dla motocyklisty-pod warunkiem, że go widzę, a czasem pojawiają się znikąd. Z resztą tsak podchodzę do wszystkich- skoro ktoś chce jechać szybciej niż ja- proszę bardzo- zjeżdżam, nie blokuje, tym bardziej lewego pasa.
To, że ja stoję, nie znaczy że on musi.

[czachus]

tomil

[tomil]

czachus, Jazda dwókółkiem to takie jeszcze nie spełnione marzenie (z prawkiem na własnej maszynie) :cry: , może stąd takie moje podejście.

[Jark7]

Jark7 napisał/a:

A jeszcze jak jest lekka mgiełka to oczywiście do skrzyżowania wszyscy stoją z nogą na hamulcu (bo kto by tam ręcznego używał)


A mnie tak uczyli na kursie na prawko Jak Ci ktoś wjedzie w dupę to mniejsza szansa, że przywalisz gościowi z przodu

Shado, jak już za Tobą jest kilka aut to Twój argument nie istnieje, ale prawdę mówiąc bardziej mi chodziło o osiołów jeżdżących na tylnych przeciwmgielnych.
Pozdrawiam

[tomil]

bardziej mi chodziło o osiołów jeżdżących na tylnych przeciwmgielnych.

Oj, tych akurat na polskich drogach nie brakuje- fajnie auto wygląda z włączonymi p/mgielnymi- z przodu i z tyłu a jakby się dało to i z obu boków.

[czachus]

czachus, Jazda dwókółkiem to takie jeszcze nie spełnione marzenie (z prawkiem na własnej maszynie) :cry: , może stąd takie moje podejście.

Jak będziesz zainteresowany nauką na kat.A to daj znać. Podeślę Cię do kolegi, który uczy nie tylko jak zdać, ale jak jeździć.

[tomil]

Jak będziesz zainteresowany nauką na kat.A to daj znać.

Coś tam już umiem, ale bez papierów. W każdym bądź razie trzymam kontakt.

[Jark7]

sesik napisał/a:
Jark7, kolega wieczorami jak ktoś trzyma nogę na hamulcu (oczywiście jak jest równa droga a nie pod górkę) czekając na zielone, on włącza długie i pomaga, zdejmują nogi z hamulcy


Do momentu jak ktos kiedys wrzuci wsteczny i powie ze mu sie bieg pomylil

Takie zachowania to tez jest przyklad sqrwysynstwa

BTW. Ja od zawsze trzymam na hamulcu, a teraz przy automacie tym bardziej i niech mi ktos kiedys zaswieci dlugimi na skrzyzowaniu to ja mu tez zamrugam

Widzę, że trochę nie w tym kierunku to poszło
Faktem jest, że niektóre auta mają wyjątkowo oczozajebiste stopy, ale większość ma "normalne" natomiast wiadomo, że przeciwgielne dają ostro po oczach, bo taka jest ich rola - ale w warunkach ogranicznej widoczności
Sorry jeśli ktoś odebrał to inaczej; nie każę też nikomu wajchować drążkiem jak nie lubi czy nie chce.
A teraz z innej beczki bo okazało się, że coś może mnie bardziej wkurzyć niż przeciwmgielne:
Dzisiaj jeden taki "motoułomny" skur...syn przytarł na parkingu Pandę mojej żonki i spier...lił. Błotnik do wymiany, zderzak prawdopodobnie też, malowanie - auto na gwarancji więc kłania się prawdopodobnie serwis (ubezpieczyciel zadecyduje).
Kończąc - dla mnie ten co to zrobił to po prostu skurw...syn i tchórz.

[czachus]

Jak będziesz zainteresowany nauką na kat.A to daj znać.

Coś tam już umiem, ale bez papierów. W każdym bądź razie trzymam kontakt.

No to spoko, bo to właśnie dla takich co coś tam kumają i potrafią ogarniać jako tako moto. On doszlifuje i nauczy :szeroki_usmiech

[vince123]

Eh pamiętam ja się uczyłem na maluchu i egzam też był małym fiatem
Potem nabrałem doświadczenia na poldku - napęd na tył, manewrowość transatlantyku -to była dobra szkoła

moj ojczulek zdawal na 'duzym fiacie' ... jak opowiadal mi jak przebiegal jego egzamin to sie smialem... egzaminatorem byl instruktor jego... do fiata wsiadlo 6chlopa 8) ,jakies 200m kazdy przejechal...i koniec....mowil takze ze jesli nie zdal by egzaminu na prawko to oblal by rok w szkole... realia PRL u :P

[Thundi]

To jest niestety wada naszego kraju ludzi uczy się zdawać egzaminy a nie jeździć autem. I brak umiejętności jeżdżenia wychodzi u najróżniejszych osobach nie tylko kobietach a i mit że to tylko nowi kierowcy też jest błędny. nie raz spotkałem się z sytuacją gdy ktoś kilka km jechał poboczem (a ja go wyprzedzać nie chciałem - ba to on mnie wyprzedził i od razu zjechał na pas awaryjny a jechał z z moją prędkością) czy nie potrafił mieścić się w pasie ( minimalnie ale w sposób ciągły przekraczając linie rozdzielenia pasów - np tak że kołem jechał po lini ), przypadków wyprzedzenia i zwalniania (np gdy ja cały czas jadę 90 ktoś mnie wyprzedza i zwalnia do 80km/h) spotkałem tyle że byłbym milionerem gdyby za każdy przypadek dawano mi 1zł.

Najgorsze jednak jest to że czasami ludzie nawet lekko pomyśleć nie chcą i coś co im nie zaszkodzi ale też nie pomoże ale zaszkodzi innym robią przykład:
stoję na ulicy i skręcam w lewo ciąg aut więc przejechać się nie da, za mną daleko skrzyżowanie na którym zapala się czerwone więc te auta które jadą z naprzeciwka stają i ... jasne jest że najmniejsza przerwa pomiędzy tymi autami będzie w miejscu w którym ja mógłbym wykonać skręt w lewo - bo przecież zatrzymać się te 2m wcześniej i przepuścić auta to ujma dla honoru.

Z motocyklistami też jest tak że część myśli i swoje manewry wykonuje poprawnie a dla innych auto to zło więc kombinują aż czasami się nie udaje:
- jechałem z znajomym, światła, stoimy, 3 pasmowa droga (znaczy ten fragment na którym stoimy) my na środkowym, nagle jeden wielki huk potem warkot silnika coś śmiga pomiędzy autem którym jedziemy a autem z lewej strony, ja wychwytuje jakiś obiekt (wielkości lusterka) który spada na szybę auta z przodu rozbijając ją, potem pisk opon drugi huk i wielki krzyk. Motocyklista postanowił przejechać pomiędzy autami i w pewnym miejscu się nie zmieścił uderzył w lusterko auta z swojej prawej strony (kilka aut za nami) potem odbija się od auta z lewej uderza w nasze auto (znaczy tym którym jechaliśmy) urywając lusterko (to właśnie ono uderzyło w szybę auta z przodu) potem obija się jeszcze o kilka aut, hamuje i uderza w auto które stało na skrzyżowaniu i chciało skręcić w lewo (na naszą drogę tylko w przeciwną stronę) Motocyklista pojechał w R-ce razem uszkodzonych ponad 10 aut - jak opisać takie zachowanie nie wiem.

A i jeszcze jedno całkiem niedawno 18.10.2009:
Jadąc od Prochowic w Środzie Śląskiej odbiliśmy w prawo na autostradę (ulica Oławska) (dodam że droga koło środy jest w remoncie dość dużym), jedziemy wolno bo przed nami dość spory skok (jechaliśmy po części która miała zerwaną nawierzchnie i ten skok to miejsce w którym zaczynała się stara nawierzchnia) skok ma ze 4cm (jak nie więcej) a do tego jeszcze przyczepa i w tym właśnie miejscu wyprzedza nas Matiz, którego nawet na tym skoku nieco podbiło. Od razu pomyśleliśmy że wariat. I do Kryniczna już nie dojechał bo kapkę wcześniej wjechał do rowu. Jak przejeżdżaliśmy koło nich to na miejscu już stało parę aut które pomagały Matizowi.

ps: też stoję na hamulcu (choć w mieście w nocy staram się raczej zaciągać ręczny - nawet przy prostej drodze) i nie uznaje tego za coś złego raczej pomaga.

[mamaj12]

Temat szybciutko się rozwija, ale czemu się dziwić skoro to sama prawda co w nim jest napisane. Podobne przypadki można mnożyć w nieskończoność.
Padło już kilka razy na motocyklistów, a mnie jeszcze drażnią (że tak łagodnie powiem) skuterowcy, Ci jeżdżący w miastach (piszę op W-ie).
Stoi się na światłach, oni oczywiście pomiędzy autami na pierwszą pozycję. Ok, mogę. Ale k... dlaczego jak już ruszymy jadą środkiem pasa nie dając się wyprzedzić. Czemu jak na światłach nie jedzie przy krawędzi, żeby móc go wyprzedzić bez całkowitej zmiany pasa?